Dzień dobry Kochani o 04:47. Nie mogłam zasnąć, zresztą ostatnio chodzę nieregularnie spać, więc mam problemy z bezsennymi nocami, dlatego postanowiłam napisać post z życzeniami noworocznymi. To kilka dni wcześniej niż planowałam zamieścić ten post, ale uświadomiłam sobie, że nie miałabym czasu zamieścić w odpowiedniej chwili tego wpisu. Ciężkie życie blogerki... ale w końcu za coś mi płacą. A wracając do sedna. Za kilka dni, a dokładnie za 3 dni Nowy Rok 2016. Zawsze na koniec roku podsumowuję mijający rok i z tym jest tak samo. Dla mnie był to rok dosyć refleksyjny, nerwowy w początkowych miesiącach, rodzinnych sporów, nowych studiów(polonistyka) oraz kilku zaskoczeń. Reasumując był to kiepskawy rok, chociaż były gorsze w moim życiu. Ale fakt faktem ten rok należy do tych gorszych lat mojego życia. Cieszę się, że dobiega końca, bo wyciągnęłam wiele wniosków i jestem o szereg doświadczeń mądrzejsza, może nie do końca jestem dumna ze wszystkich swoich decyzji, ale jednak czegoś się nauczyłam.
Chciałabym Wam życzyć z całego serca abyście w Nowym Roku zaczęli żyć tak jak zawsze pragnęliście żyć, abyście ryzykowali i popełniali więcej błędów, abyście znaleźli coś co daje Wam szczęście i spełnienie i kurczowo się tego trzymali jak tonący brzytwy. Wierzę głęboko, że jak zaczniemy zmiany od siebie to świat stanie się lepszy, bo i my będziemy świecić przykładem.
Na Nowy Rok mam wiele planów, które chcę zrealizować, nie chcę przespać swojego życia, chcę coraz więcej osiągać, chcę przekraczać własne ograniczenia i zdobywać nowe doświadczenia, smakować życia i zachwycić się tak jak zachwyciłam się nim kiedyś. Chcę sprawiać, że życie będzie lepsze i każdego dnia piękniejsze. Niby to wszystko banały co piszę, ale w tych banałach jest ukryte sedno życia. To że jeden dzień jest kiepski nie oznacza, że całe życie jest słabe. To tak samo jak z książką, jeden rozdział nie przekreśla "wielkości" książki. Uczmy się na błędach, ale popełniajmy je. Im więcej popełniamy błędów, tym stajemy się mądrzejszymi ludźmi. W Nowym Roku 2016 popełnię mnóstwo błędów, ale na koniec 2016 powiem, że jestem spełniona i szczęśliwa, bo zaryzykowałam. Ostatnio ktoś mi powiedział, że "Kto nie ryzykuje, ryzykuje jeszcze bardziej." Posłucham go i spróbuję, bo jak nie spróbuję to się nie przekonam i być może stracę jeszcze więcej.
Szczęśliwego Nowego Roku 2016, wypiję za Wasze zdrowie i za Wasze marzenia :)
Do zobaczenia w 2016, buziaki, Wasza Aleksandra :*
poniedziałek, 28 grudnia 2015
sobota, 26 grudnia 2015
Święta 2015 - część 2 ZDJĘCIA!!!
Witajcie Kochani w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Dzisiaj nie będę zbyt wiele tutaj pisać tylko wkleję Wam zdjęcia. Miłego oglądania.
Z małym Piotrusiem :*
:)
Zdecydowanie zbyt wiele wina w te święta ;) Ha ha ha... ale kapelusz fajny, co?
Moja choinka
Choinka mojej chrzestnej ;)
Za dużo Sangrii :P
;)
Przygotowania do wieczerzy :)
Gwiazda Betlejemska
Wasze zdrowie Kochani :*
Mam nadzieję, że 3 dni Świąt Bożego Narodzenia upłynęły Wam w rodzinnej atmosferze i przez ten czas byliście szczęśliwi. Wesołych raz jeszcze!!!
czwartek, 24 grudnia 2015
Święta 2015
Kochani, dzisiaj jest Wigilia. Mimo, że składałam Wam życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia to chciałabym w tym dniu również życzyć Wam zdrowia, wszelkiej pomyślności i samych szczęśliwych dni. Szukajcie tego co daje Wam szczęście i trwajcie przy tym.
Wesołych Świąt moi Kochani Czytelnicy.
Wesołych Świąt moi Kochani Czytelnicy.
Bądźcie grzeczni w te święta :)
środa, 23 grudnia 2015
Życzenia świąteczne CHOINKA
Dobry wieczór, dzisiaj jest dzień przed Wigilią. Jako, że kocham czas świąt i sam okres oczekiwania na święta zimowe to grudzień upływa mi we wspaniałej atmosferze spotkań ze znajomymi i rodziną. Zawsze w tym miesiącu mam wiele myśli w głowie, wiele postanowień na nadchodzący rok, mnóstwo wniosków wyciągniętych w ciągu ostatnich 12 miesięcy i tysiące wspomnień, które miałam szansę przeżyć. Co roku mam w zwyczaju podsumowywać miniony rok, to już moja osobista tradycja. Każde zdarzenie mnie czegoś nauczyło, czasem bolało, czasem sprawiało, że płakałam z radości. Obojętnie czy były to miłe czy negatywne emocje cieszę się, że mogłam je przeżyć, bo bardzo cenię życie. Czasami podchodzę do niego obojętnie, ale bardzo je kocham. W grudniu jest jakoś inaczej niż zwykle, nie wiem czy to jakaś magia czy coś paranaukowego ale wiem, że jest inaczej, przynajmniej czuję tę energię, która sprawia, że mam ochotę wybaczać, zaufać, dać szansę sobie i innym. Gdy byłam młodsza było to oczekiwanie na prezenty, dziś jest to oczekiwanie na spotkanie z bliskimi i chęć rozmowy z osobami, z którymi tak rzadko mam przyjemność się widzieć. Dlatego na nadchodzące święta chciałabym Wam wszystkim życzyć zdrowia, wszelkiej pomyślności w życiu prywatnym i zawodowym, szczęścia na każdym polu. Tym, którzy szukają miłości, życzę aby ją znaleźli, tym którzy są szczęśliwi z drugą osobą życzę aby doceniali każdy dzień spędzony z tą osobą i cieszyli się wspólnym życiem. Tym, którzy są samotni życzę aby spotkali na swojej drodze kogoś dzięki komu już nigdy nie poczują pustki. Chorym, życzę aby stanęli o własnych siłach i walczyli z chorobą i wyzdrowieli. Wszystkim i każdemu z osobna życzę wygrania w życiu, bez kupowania losu na loterii, bądźcie szczęśliwi, kochajcie i żyjcie ze sobą w zgodzie. Każdy ma tylko jedno życie i może przeżyć je tylko raz. W święta pamiętajcie o najbliższych, mały gest a umie uszczęśliwić na cały nadchodzący rok. Tego Wam życzę z całego serca.
Wasza Aleksandra :*
niedziela, 6 grudnia 2015
Mikołajkowy klimat LET IS SNOW
Dzień dobry wszystkim. Dzisiaj już oficjalnie można powiedzieć, że sezon świąteczny jest w pełni rozpoczęty, ponieważ dziś MIKOŁAJKI. Jako, że jestem miłośniczką świąt i całego świątecznego klimatu, postanowiłam zmienić pewne elementy na blogu, abyście mogli bardziej poczuć nastrój nadchodzących świąt czytając moje posty. Myślę, że nowy image bloga i muzyka w tle odpowiadają waszym gustom. Mam nadzieję, że tym umilę wam najbliższy grudniowy miesiąc. Zajdą też w tym miesiącu inne zmiany. A mianowicie w grudniu nie pojawi się żaden post o polityce, seksie, randkach internetowych. W grudniu żadnych wulgarnych tekstów, żadnych przekleństw i tematów budzących kontrowersję. Chcę aby każdy znalazł na moim blogu pewną odskocznię i pewne oderwanie od spraw nieważnych, które powinny zejść przed świętami na dalszy plan. W grudniu tylko posty świąteczne, pełne dobrej energii i radości, ponieważ w tym czasie każdy potrzebuje ciepła i poczucia, że jest wyjątkowym i niepowtarzalnym. Mikołajkowego humoru :)
sobota, 28 listopada 2015
Spierdalać Spierdalać
Spierdalać Spierdalać... czasem mam TAKĄ WIELKĄ ochotę wykrzyczeć pewnym osobom TAKIE SŁOWA prosto w twarz, ale nie zawsze jest to możliwe, bo kultura, bo poprawność polityczna. Eh... ta polityka. Nawet nie chcę wspominać, że to co się dzieje w moim kraju przekracza ludzkie pojęcie i fakt faktem już planowałam stąd wyjeżdżać, ale stwierdziłam, że NIE, jeszcze nie jest ten czas. Pewnie nie wiedzie, że studiuję polonistykę? Noo... no to już wiecie. Dzisiaj postanowiłam podzielić się z Wami jednym nowatorskim wierszem, który odkryłam na zajęciach z Literatury Najnowszej o jakże przystępnym dla każdego tytule Spierdalać Spierdalać. Mam dzisiaj tak czarny humor, czarny nastrój, że wykorzystałam okazję aby zamieścić post. Trochę dołujący, ale zawsze post.
PS. Od początku grudnia zajdzie na blogu pewna zmiana, nie będzie spektakularną zmianą i nagle nie zacznę pisać o tym, że należy żyć w cieniu innych, być dobrym chrześcijaninem i "żyć bombowo" dla Boga. To będzie tylko niewielka zmiana, ale miła dla ucha ;)
Pozdrawiam
środa, 11 listopada 2015
Egzorcyzmy w Sejmie
Temat nośny to temat dobry, ale nie w tym przypadku. Kilka dni temu usłyszałam o aferze, którą urządził PiS. Tym razem doszło to tego, że po wyborach parlamentarnych i zmianach w personelu sejmu doszło do jakże "istotnych" i "ważnych" zmian. Jak każdy Polak wie, partia Twój Ruch nie weszła do sejmu i musiała opuścić gabinety, które zajmowała przez 4 lata. Działacze Zjednoczonej Prawicy na czele z Beatą Kempą wezwali księdza, żeby wypędził złe duchy z pokoju 143, który był uważany za pokój przynoszący pecha, ponieważ sam Janusz Palikot tam urzędował. Nonsens!!! Ludzie kiedy Wy się ogarniecie, mamy XXI wiek, wszystkie cywilizowane narody śmieją się z nas, a my urządzamy egzorcyzmy i ciekawa jestem kiedy zacznie się polowanie na czarownice. Boże zginę... Jak dla mnie Polska zbliża się ku upadkowi, ba ona już upadła na niziny głupoty, nonsensu, absurdu. Istny koniec świata.
Jak tak dalej będzie z Polską, to ja się stąd wyprowadzam i mnie nie ma. Jestem cierpliwa, ale na głupotę się nie zgadzam. SLD wróć, proszę :(
Boże, widzisz i nie grzmisz :P
niedziela, 8 listopada 2015
Dobroczynna moc nocy
Noc swą głośną ciszą
Otula moje ciało,
oczyszcza mój umysł.
Pobudza zmysł słuchu
nie powodując...
ubytku decybeli nocy.
Jak widzicie na powyższym zdjęciu tak wyglądał Super Księżyc w 2015 roku i wcale końca świata nie było. Oglądałam całe zjawisko zaćmienia i było to jedno z najpiękniejszych zjawisk natury jakie widziałam na własne oczy. Na początku mojego postu macie wiersz mojego autorstwa, podobnie jak erotyk w przedostatnim wpisie o BDSM. Wszystkim życzę spokojnej niedzieli.
sobota, 7 listopada 2015
BDSM czyli Barwnym Dotykiem Smakuj Miłość
Poznałam aktora teatralnego,
któremu nie brak uroku osobistego.
Barwnym Dotykiem Smakowałam Miłość,
a ból zamieniłam w przyjemność.
Miałam związane ręce,
wtedy on wziął w dłonie pejcze.
Krzyczałam z rozkoszy i ilości orgazmów,
omal nie dostając z wykończenia spazmów.
Ściskałeś swymi palcami mój biust,
po czym wzięłam go do ust.
Smakowałeś słodko dzięki mojej radzie,
o ananasowym kwasie.
Wziąłeś mnie od tyłu,
a sperma spływała mi w przełyku.
Sapałeś mi sprośności do ucha,
po czym wzięłam papierosowego bucha.
czwartek, 5 listopada 2015
Kamil Durczok zabrał mi czytelników
Kilka miesięcy temu na blogu zamieściłam dosyć kontrowersyjny wpis o jednym z najlepszych polskich dziennikarzy, Kamilu Durczoku. Wypowiedziałam się na temat tego co uważam o seks aferze i o domniemanym mobbingu spikera na swoich podopiecznych. Czy nie mam prawa mieć swojego zdania i najzwyczajniej w świecie bronić człowieka? Dla mnie w ogóle ten medialny "zły spektakl" w stosunku pana Kamila to jedno wielkie medialne gówno które w ogóle nie ma racji bytu. Szanuję Kamila Durczoka za to jak występował na wizji i wcale nie osądzam go przez pryzmat popularnego RURKU i osądzać nigdy nie będę. Piszę ten post dlatego, że byłam zaskoczona tym, że diametralnie od tamtego czasu zmalała liczba wejść na Myśli Kobiety Wyzwolonej. A co za tym idzie mam piękną puentę. Ludzie czytali mojego bloga i nagle jeden, specyficzny wpis spowodował, że wielu odeszło, bo jak można bronić erotomana. Tak samo jest z panem Kamilem. Był genialnym dziennikarzem ze świetną dykcją, umiejącym patrzeć w kamerę(wielu dziennikarzy ma z tym kłopot) i tu nagle jedna sprawa wyciągnięta na światło dzienne lub kompletnie wymyślona i pan Kamil traci wszystko na co zapracował latami. Nonsens, prawda? Byłam wciekła i to nie dlatego, że limit wejść zmalał, ale dlatego że ludzie cały czas tak szybko oceniają, tak szybko ufają mediom, które kłamią i umieją doprawić każdemu rogi. Smutne, ale prawdziwe. Mój blog nie powstał z myślą o tych, którzy cierpią na tak zwany ból dupy, ale dla tych którzy z wieloma sprawami się nie zgadzają, ale mają głowę na karku i chcą wyciągać wnioski. Nigdy nie lubiłam niczego podawać drugiemu człowiekowi na tacy, bo to w niczym nie pomaga. Zasada wędki i ryby jest najlepsza.Teraz czekam aż znowu kolejne 8% ludzi zrezygnuje z dalszego czytania MKW.
Kolorowych snów :P
PS. Co jak co ale panu Kamilowi D. dałabym się zmobbingować... ha ha ha.
Kolorowych snów :P
PS. Co jak co ale panu Kamilowi D. dałabym się zmobbingować... ha ha ha.
środa, 4 listopada 2015
Romans z żonatym? Układ prawie idealny!
Na tym świecie są dwa rodzaje mężczyzn. Ci pierwsi szukają miłości, zrozumienia i poczucia akceptacji od kobiety, którą kochają, oraz Ci drudzy, którzy odchodzą kiedy skończą i tyle w temacie dwóch rodzajów mężczyzn. Aby nie było tak monotematycznie są również dwa typy kobiet. Pierwszy rodzaj kobiet szuka ciepła męskich ramion, marzy o dużym domu, gromadce dzieci i czteronożnym pupilu, ale jest też drugi typ kobiet, które nadają się tylko na kochanki, nazywają siebie kobietami sukcesu, wyzwolonymi w każdej dziedzinie życia. Dla tych drugich uwiedzenie, tudzież zdobycie zajętego faceta to trofeum niczym Puchar Czterech Skoczni dla Adama Małysza.
Żonaty mężczyzna = SEKSOWNY, ZARADNY, FACET IDEALNY, FACET SPEŁNIONY, TRUDNY "OBIEKT" DO ZDOBYCIA
Dla wspomnianej drugiej grupy kobiet żonaty mężczyzna to facet o synonimie złota, skarbu, wielkiego osiągnięcia. Kobiety w żonatych mężczyznach pociąga przede wszystkim to, że są niewątpliwie wyzwaniem dla nich. Uwiedzenie żonatego jest dla kobiety porównywalne z dostaniem Audi S6, a zdobycie i odebranie drugiej kobiecie faceta to już sukces niczym 6 w LOTTO. Spotykanie się z zajętym facetem to dla kobiety niebywałe dowartościowanie siebie, które pompuje samoocenę do niewyobrażalnych rozmiarów. Takie kobiety czują się piękne, zgrabne, atrakcyjne. No cóż, jasne że pod względem sylwetki i urody często wygrywają z żonami tych facetów, bo przecież nie rodziły, nie mają aż takich rozstępów jak po ciąży, mają więcej czasu na rozwijanie siebie, bo przecież nie muszą wychowywać dzieci i etc. Ale czy ten idealny ogier jest tak naprawdę idealnym kandydatem do zainwestowania swojego czasu w romans? Czy bycie kochanką żonatego uszczęśliwia?
Macho na zewnątrz = ZAKOMPLEKSIONY KRÓLIK PIERDOLNIK WEWNĄTRZ
Idzie drogą. Wyprostowany, pewny siebie, dobrze i stylowo ubrany. Uśmiecha się tak, że nogi miękną, a gdy otwiera usta już nie można ustać. Tak, bez wątpienia taki osobnik chce zwrócić uwagę płci przeciwnej, no chyba że jest gejem. Kobiety te wyzwolone i z pasjami lubią takich mężczyzn, pociąga ich ten czar, zmysłowość i jak jeszcze pachną Paco Rabanne One Million to już w ogóle padają na kolana i to bynajmniej nie dlatego, że chcą się pomodlić do Boga o pomoc, zdecydowanie mają bardziej grzeszne myśli... Najgorzej jak ten Adonis okazuje się zdobywcą i łamaczem niewieścich serc, który tylko chce zaliczyć przymierzalnie w jakimś butiku. Bywa. Wszystko ma drugie dno i ten macho, bardzo często okazuje się wewnątrz zakompleksionym królikiem pierdolnikiem.
Atrakcyjna, inteligentna kobieta = Potwierdzenie swojej męskości i tego, że jeszcze może...
Najbardziej zabawne w tym wszystkim jest to, że faceci, którzy poszukują kochanki to ci 35+. Przypadek? Nic z tych rzeczy. W tym wieku każdy, który ma żonę, dzieci i starzejącego się psa potrzebuje kogoś(zabawki), która pozwoli mu zapomnieć o tym, że jest nieszczęśliwym biednym misiem, z problemami ze wzwodem i powiększającymi się zakolami. Taki facet zazwyczaj(99%) szuka młodej, atrakcyjnej dziewczyny, która swoim wdziękiem, obyciem i umiejętnościami do prac ręcznych pozwoli na zapomnienie na miesiąc, dwa, góra trzy, po później pora na tuning. W tym przypadku ten tuning to psycholog dla tej kobiety. Życie.
(W tym momencie proszę abyście jeszcze raz przeczytali sam wstęp... czytacie czytacie... Jeśli już przeczytaliście to kontynuujcie poniżej.
Te kochanki, te piękne, oczytane, inteligentne, z taliami osy, które tak bardzo pokazywały światu swoją niezależność, zmieniają się w ten typ numer jeden i zaczynają pragnąć czegoś prawdziwego. Tak prawdziwego! bo romans z żonatym to mrzonka. Przyjemna, głęboka i pobudzająca ale fakt faktem mrzonka, bajka, która zawsze ma złe zakończenie i kończy się bardzo pouczającą puentą...
"Gdybyś żonatym nie obciągała...to byś na serce tak poważnie nie zachorowała."
wtorek, 3 listopada 2015
L`Oreal Elseve - Magiczna Moc Olejków
Uwielbiam produkty do włosów marki L`Oreal, ponieważ w ich asortymencie znajdują się najlepsze szampony i odżywki do włosów. Kiedy na filmiku nieesia25 usłyszałam o nowości L`Oreal Elseve Magiczna Moc Olejków to zapragnęłam mieć te dwa produkty w swojej kolekcji. Na polskim rynku znacznie wolniej niż na brytyjskim pojawiają się nowe kosmetyki, więc jak zobaczyłam na sklepowych półkach Magiczną Moc Olejków to musiałam ją mieć, ponieważ nie mogłam oprzeć się pięknemu opakowaniu. I w tym miejscu kończy się geniusz nowych produktów Elseve. Piękne opakowanie i subtelny zapach to jedyne co jest piękne i dobre w tych produktach. Nie mam co rozpisywać się o konsystencji i innych takich skoro działanie... w ogóle nie ma działania. Występuje tylko brak efektu, chyba że przetłuszczenie nazwiemy tym efektem... tyle, że efektem ubocznym.
Nie wszystko złoto, co się świeci...
Nie wszystko złoto, co się świeci...
poniedziałek, 2 listopada 2015
Grobbing
Dzisiaj są Zaduszki, wczoraj był Dzień Wszystkich Świętych, jak co roku na cmentarze przybywają setki osób chcących "pobyć" parę chwil ze swoimi bliski osobami, które odeszły z tego świata. Są to dwa święta, które powinny być dniami pełnymi zadumy, refleksji nad życiem i przepełnione najlepszymi wspomnienia o zmarłych, z którymi miało się szansę kiedyś być i żyć wśród nich. Niestety bardzo dużo osób nie wie, bądź nie umie uszanować tych dni i uprawnia w tych dniach GROBBING, który stał się już przykładem kultury masowej. Kozaczki, spódniczki mini, szale z lisa, wymiana zdań kto kupił więcej kwiatów, więcej zniczy, czy znicze pasują, czy kwiaty są modne... Ludzie(nie chcę bluźnić, w dniu dzisiejszym), ale ogarnijcie się!!! W tym dniu każdy powinien coś sobą reprezentować, ale nie pod postacią rewii na cmentarzu ale kultury i szacunku dla zmarłych. Najbardziej w Dniu Wszystkich Świętych śmieszą mnie paniusie, które krzywo patrzą na osoby robiące zdjęcia swoich grobów. Otóż muszę napisać tutaj małe sprostowanie, dla tych ograniczonych. Wiele osób, w tym ja robi zdjęcia, ponieważ jeśli ktoś posiada rodzinę z poza miasta chce powysyłać takie zdjęcia do innych bliskich, którzy nie mogą być razem w tym dniu na danym cmentarzu. Proste. Na koniec chciałabym za rok na cmentarzu 1 i 2 listopada zobaczyć ciszę i pewną pokorę u ludzi. Czy się to uda? Nie sądzę, ale bardzo chciałabym w to wierzyć. A teraz dla tych ciekawskich mam parę zdjęć, które mogę udostępnić. Zapraszam
Jeśli każdy znicz reprezentuje jedną zmarłą duszę to czy też czujecie dziwną refleksję na temat ulotności życia? Ja w takim dniu niczego bardziej nie pragnę niż ŻYĆ...
Pamiętajcie Kochani, że nie musi być aż tyle zniczy, wystarczy tylko jeden. Smutek mnie ogarnął dzisiaj jak na kilku grobach nie zobaczyłam ani jednego zapalonego światła...
Nie było spódniczki, kozaczków na szpilkach, białego płaszcza, wyrafinowanego makijażu...
Podobno światło w takim dniu jest najważniejsze...
Pamiętajmy...
Na sam koniec tego jakże nostalgicznego postu chcę Wam powiedzieć, że nie smućmy się, że nasi bliscy tak wcześnie musieli odejść... miejmy w sercu małą iskrę szczęścia, że mogliśmy przeżyć z nimi tyle czasu ile nam było dane, bo to bezcenny czas. Mam wielką nadzieję, że GROBBING kiedyś zaniknie i Zaduszki będę dniem, który kiedyś naprawdę był celebrowany i pełen refleksji.
sobota, 31 października 2015
Seksowny makijaż na Halloween 2015 i Wielka Impreza na Halloween w Ciemni
Dzisiejszej nocy wybitnie się nudziłam. Dlatego pomyślałam o poście dla Was. Jeśli ktoś czyta mojego bloga od początku to wie, że jestem miłośniczką Halloween i nie uważam tego za coś złego. Wręcz przeciwnie uważam, że ten dzień jest świetną okazją na zabawę, eksperymenty(wszelakie :P ).
Swoją drogą nie pokaże Wam makijażu niezwykle odkrywczego, ale na pewno będzie to make up idealnie wpisujący się w tematykę mojego bloga. Poza tym nie każda kobieta jest tak odważna aby wyjść z domu w śliwkowych, czerwonych, cieniowanych ustach, dlatego według mnie Halloween jest idealnym pretekstem aby przełamać rutynę i odważyć się.
Od jakiś dwóch tygodni planowałam imprezę halloweenową, ale oczywiście zawsze jest tak, że jak coś planuję to nic z tego nie wychodzi. Im bardziej podchodzę do życia spontanicznie tym więcej na tym zyskuję, mimo że spontaniczności cały czas się uczę. Mogę polecić Wam... niestety tylko osobom mieszkającym w Łodzi jedną z ciekawszych zabaw na Halloween. A mianowicie na ulicy Piotrkowskiej 66(PIWNICA) znajduję się Ciemnia, w której dziś odbędzie się performance, w którym każdy za jedyne 15-19 złotych może uczestniczyć. Poniżej wkleję Wam ulotkę z dokładną informacją zabawy. Oto ona:
Bardzo chciałam w tym uczestniczyć :/ Na szczęście Ciemnia otwarta jest przez cały rok, więc na pewno się z kimś wybiorę, bo to zdecydowanie moje klimaty. Jeśli ktoś z Was(zwracam się do Łodzian) wybierze się dzisiaj na tę imprezę to proszę o informacje czy warto :)
Kończąc życzę dzisiaj wszystkim wspaniałej zabawy czy to spędzonej w Polsce czy w USA, Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanie czy w każdym innym miejscu na ziemi.
sobota, 24 października 2015
CHWDP czyli Chcemy Wszyscy Dostatniej Polski
CHWDP pisane na blokach mieszkalnych, na ścianach, płytach ulicznych, szybach komunikacji miejskiej. Jak dobrze nam znany skrót. Zna go uczniak podstawówki i polski emeryt. Niedawno, bo jeszcze przed wyborami pojawiały się różne slogany partyjne m.in. Postaw ptaszka na Drozda i wyżej wspomniany CHWDP. W sumie slogan to slogan, zawsze mogło być gorzej np. Postaw ptaszka Drozdowi lub CHWDPPP(Chuj W Dupę Wszystkim Polskim Partią Politycznym).
Chcemy Wszyscy Dostatniej Polski! Doprawdy? Czy wszyscy chcemy aby Polska się wzbogacała czy tylko tak mówimy? Wszyscy którzy chcą żyć w dostatniej Polsce powinni nie tylko chcieć, prosić, oczekiwać, ale robić! Aby tak właśnie się działo z naszym pięknym krajem. Dostatnia Polska to nie tylko bogaty finansowo kraj, ale i bogata kultura, wielkie możliwości, udogodnienia dla wszystkich warstw społecznych. Nasz kraj nawet i pod tym względem jest biedny.
Mówimy CHCEMY ZIELENI, CZYSTOŚCI, SZTUKI. Dobra! Podobno chcemy. Wychodzę z domu na osiedlu posadzili piękne kwiaty i nowe, młode drzewka. Uśmiecham się i myślę "W końcu coś dla estetki takiej jak ja, aż miło." Idę dalej, idę nooo... NIE, KURWA, NO NIEE(cytując klasyka). Przede mną widzę puszki po piwie, walające się papierki, a trzy metry dalej pusty kosz na śmieci, który krzyczy, aby ktoś z niego skorzystał. Dalej widzę nowe murale. Są piękne, szczególnie w świetle księżyca, ale oczywiście idąc słyszę głosy przechodniów - "Po co te bohomazy? Po co?" Krew mnie zalewa jak słyszę takie głosy. Wtedy mam ochotę odpowiedzieć - "...żeby ktoś mógł dopisać CHWDP."
Ludzie chcą pięknie żyć, ale tylko we śnie, bo swój kraj niszczą, śmiecą i upodlają sami naszą piękną przyrodę i całą Polskę. Zacznijmy od siebie!!! Czasem wydaje mnie się, że chcemy aby z nieba spadł nam wielki półtonowy prezent z dopiskiem MILION ZŁOTYCH. Owszem każdy chciałby być posiadaczem miliona złotych, ale nie każdy mentalnie poradziłby sobie z takimi pieniędzmi. Większości odbiłaby woda sodowa i przepuściliby te pieniądze na imprezy, wódkę, dziwki i żarcie.
PS. Jutro są wybory... nie powiem czy macie głosować czy nie i na kogo. Każdy mój Czytelnik, który śledzi mojego bloga wie kto jest moim politycznym Guru i wie, że moim marzeniem jest spotkanie Pana Leszka Millera na żywo. Swoją drogą zamierzam założyć drugiego bloga stricte o mojej wielkiej pasji Polityce.
Polsko... prosze!
Chcemy Wszyscy Dostatniej Polski! Doprawdy? Czy wszyscy chcemy aby Polska się wzbogacała czy tylko tak mówimy? Wszyscy którzy chcą żyć w dostatniej Polsce powinni nie tylko chcieć, prosić, oczekiwać, ale robić! Aby tak właśnie się działo z naszym pięknym krajem. Dostatnia Polska to nie tylko bogaty finansowo kraj, ale i bogata kultura, wielkie możliwości, udogodnienia dla wszystkich warstw społecznych. Nasz kraj nawet i pod tym względem jest biedny.
Mówimy CHCEMY ZIELENI, CZYSTOŚCI, SZTUKI. Dobra! Podobno chcemy. Wychodzę z domu na osiedlu posadzili piękne kwiaty i nowe, młode drzewka. Uśmiecham się i myślę "W końcu coś dla estetki takiej jak ja, aż miło." Idę dalej, idę nooo... NIE, KURWA, NO NIEE(cytując klasyka). Przede mną widzę puszki po piwie, walające się papierki, a trzy metry dalej pusty kosz na śmieci, który krzyczy, aby ktoś z niego skorzystał. Dalej widzę nowe murale. Są piękne, szczególnie w świetle księżyca, ale oczywiście idąc słyszę głosy przechodniów - "Po co te bohomazy? Po co?" Krew mnie zalewa jak słyszę takie głosy. Wtedy mam ochotę odpowiedzieć - "...żeby ktoś mógł dopisać CHWDP."
Ludzie chcą pięknie żyć, ale tylko we śnie, bo swój kraj niszczą, śmiecą i upodlają sami naszą piękną przyrodę i całą Polskę. Zacznijmy od siebie!!! Czasem wydaje mnie się, że chcemy aby z nieba spadł nam wielki półtonowy prezent z dopiskiem MILION ZŁOTYCH. Owszem każdy chciałby być posiadaczem miliona złotych, ale nie każdy mentalnie poradziłby sobie z takimi pieniędzmi. Większości odbiłaby woda sodowa i przepuściliby te pieniądze na imprezy, wódkę, dziwki i żarcie.
PS. Jutro są wybory... nie powiem czy macie głosować czy nie i na kogo. Każdy mój Czytelnik, który śledzi mojego bloga wie kto jest moim politycznym Guru i wie, że moim marzeniem jest spotkanie Pana Leszka Millera na żywo. Swoją drogą zamierzam założyć drugiego bloga stricte o mojej wielkiej pasji Polityce.
Polsko... prosze!
niedziela, 27 września 2015
Krwawa pełnia Księżyca... Niesamowite zjawisko czy początek Apokalipsy?
Od wieków przypisywano Księżycowi niezwykłą moc wpływania na życie i zachowanie ludzi. Księżycowa energia bardzo oddziałuje na ludzkość, szczególnie podczas swojej pełni i ja również jestem przypadkiem człowieka, który dziwnie, specyficznie, niezbyt komfortowo czuje się podczas tego zjawiska. Być może to tylko autosugestia, a może coś więcej?
Apokalipsa podobnie jak pełnia Księżyca wywołuje u wielu ludzi zaciekawienie i nie jestem wyjątkiem. Chyba jako nieliczna z bloggerek przeczytałam Apokalipsę św. Jana...
Od kilku dni cały Internet zalewają informacje dotyczące nadchodzącej krwawej pełni Księżyca, która ma mieć miejsce nocą z 27 września 2015 na 28 września tego roku. Naukowcy, księża, wszyscy spekulują na temat zbliżającego się Armagedonu po tym jakże pięknym zjawisku.
Cały spektakl na niebie można już obserwować od północy do 6 rano. Tak więc szykujcie leżaki na polanie, kocyki, orzeszki albo popcorn i wybierzcie się na darmowy seans natury, który być może wprawi was do grobu. Chociaż sądzę, że tak drastycznie nie będzie ;) Obędzie się bez ofiar. To ostatnie zdanie zabrzmiało jakbym była jasnowidzem ha ha ha(niestety nie jestem). Jednakże dzisiaj w nocy będę obserwowała to zjawisko i jeśli uda mi się uchwycić ten Księżyc i zrobić zdjęcia to na pewno znajdą się one na blogu... nooo oczywiście jeśli przeżyję ha ha ha :P Swoją drogą to mogłam wcześniej coś zorganizować ze znajomymi i wybrać się na tę wyżej wspomnianą polanę. Dzisiaj pozostanie mi oglądanie pełni i ZAĆMIENIA z perspektywy mojego okna.
Miłych obserwacji i długich lat życia :)
Apokalipsa podobnie jak pełnia Księżyca wywołuje u wielu ludzi zaciekawienie i nie jestem wyjątkiem. Chyba jako nieliczna z bloggerek przeczytałam Apokalipsę św. Jana...
Od kilku dni cały Internet zalewają informacje dotyczące nadchodzącej krwawej pełni Księżyca, która ma mieć miejsce nocą z 27 września 2015 na 28 września tego roku. Naukowcy, księża, wszyscy spekulują na temat zbliżającego się Armagedonu po tym jakże pięknym zjawisku.
Cały spektakl na niebie można już obserwować od północy do 6 rano. Tak więc szykujcie leżaki na polanie, kocyki, orzeszki albo popcorn i wybierzcie się na darmowy seans natury, który być może wprawi was do grobu. Chociaż sądzę, że tak drastycznie nie będzie ;) Obędzie się bez ofiar. To ostatnie zdanie zabrzmiało jakbym była jasnowidzem ha ha ha(niestety nie jestem). Jednakże dzisiaj w nocy będę obserwowała to zjawisko i jeśli uda mi się uchwycić ten Księżyc i zrobić zdjęcia to na pewno znajdą się one na blogu... nooo oczywiście jeśli przeżyję ha ha ha :P Swoją drogą to mogłam wcześniej coś zorganizować ze znajomymi i wybrać się na tę wyżej wspomnianą polanę. Dzisiaj pozostanie mi oglądanie pełni i ZAĆMIENIA z perspektywy mojego okna.
Miłych obserwacji i długich lat życia :)
"Słońce zmieni się w ciemność, a Księżyc w krew, gdy przyjdzie dzień Pański, dzień wielki i straszny." (Jl 3, 3-4)
wtorek, 15 września 2015
Polska już nie dla Polaków
Jakie to dziwne i zarazem przerażające gdy głowa państwa nie wierzy w swój kraj, w Polaków, a co gorsze nie ufa samemu sobie. Prawda? Przerażające! Jak prezydent Polski, w ogóle jak to możliwe aby prezydent odradzał swoim rodakom wracania do ich państwa, ich ojczyzny? Nie chcę komentować wystąpienia słów i zachowania prezydenta Andrzeja Dudy, bo wiadomo... POPRAWNOŚĆ POLITYCZNA musi zostać zachowana. Na szczęście wyręczy mnie w tym Winston Churchill, który dzięki swojej mądrości i obserwacji umiał ocenić sytuację Polski...
niedziela, 13 września 2015
Jak Feniks z popiołów
Witam Was ponownie, po najdłuższej mojej przerwie na blogu jaka miała miejsce. Nie zamierzam przepraszać za moją nieobecność, bo w ostatnim poście wspominałam, że nie będzie mnie tutaj długo, więc mam nadzieję, że wybaczycie mi tę przerwę i ponownie zasiądziecie przed swoimi ekranami komputerów, aby poczytać co tam Maassen nowego naskrobała ;)
Pewnie zastanawiacie się czy zaszły we mnie jakieś zmiany, nowe przemyślenia, czy ja się zmieniłam i moje życie. A mianowicie na każde z tych pytań odpowiem twierdząco.
W następnych postach napiszę o tych wyżej wspomnianych zmianach, więc uzbrójcie się w cierpliwość i oczekujcie nowości o mnie i na blogu.
Pewnie zastanawiacie się czy zaszły we mnie jakieś zmiany, nowe przemyślenia, czy ja się zmieniłam i moje życie. A mianowicie na każde z tych pytań odpowiem twierdząco.
W następnych postach napiszę o tych wyżej wspomnianych zmianach, więc uzbrójcie się w cierpliwość i oczekujcie nowości o mnie i na blogu.
Jak widać żyję(jeszcze). Wasze bystre oko pierwsze co może dostrzec to moje jaśniejsze włosy.
Pozdrawiam Was wszystkich ciepło i wyczekujcie następnego postu.
Buziaki,
Wasza Aleksandra M.
niedziela, 26 lipca 2015
Tydzień oczami telefonu
Witajcie po dosyć długiej przerwie, ale jak zawsze mam mnóstwo spraw na głowie.
Oczywiście.. mój blog jest dla mnie bardzo ważny, ale są sprawy ważne i ważniejsze dla Polaka, natomiast dla Holendra są sprawy ważne i nieistotne.
Ale do sedna!
Postanowiłam, że raz w tygodniu lub raz na miesiąc będzie pojawiał się post zbiorczy, w którym będziecie mogli dowiedzieć się co u mnie, jak żyję, co jem i etc. Wiem, że takie posty lubicie, więc czemu nie. Nie wiem czy nazwę go TYDZIEŃ OCZAMI TELEFONU lub zupełnie inaczej.
Jeśli macie pomysł na nazwę takiego postu to napiszcie w komentarzu.
Aktualnie mam wakacje, więc kolejny post ukaże się za hmnn.. miesiąc?
Życzę Wszystkim z Was udanych wakacje :)
Oczywiście.. mój blog jest dla mnie bardzo ważny, ale są sprawy ważne i ważniejsze dla Polaka, natomiast dla Holendra są sprawy ważne i nieistotne.
Ale do sedna!
Postanowiłam, że raz w tygodniu lub raz na miesiąc będzie pojawiał się post zbiorczy, w którym będziecie mogli dowiedzieć się co u mnie, jak żyję, co jem i etc. Wiem, że takie posty lubicie, więc czemu nie. Nie wiem czy nazwę go TYDZIEŃ OCZAMI TELEFONU lub zupełnie inaczej.
Jeśli macie pomysł na nazwę takiego postu to napiszcie w komentarzu.
Aktualnie mam wakacje, więc kolejny post ukaże się za hmnn.. miesiąc?
Życzę Wszystkim z Was udanych wakacje :)
środa, 1 lipca 2015
Nie baw się ołówkami czyli CHARLIE CHARLIE PENCIL GAME
Od pewnego czasu w Internecie pojawiło się mnóstwo filmików na YouTube z wywoływaniem meksykańskiego ducha o imieniu Charlie. Już miesiąc temu planowałam napisać post na blogu o CHARLIE CHARLIE PENCIL GAME, ale wolałam dokładniej przeanalizować temat.
Obejrzałam kilka, może kilkanaście filmików o tym, jak nastolatkowie, młodzi ludzie, czy nawet osoby o dojrzałym wieku układają dwa ołówki z gumką(pewnie z gumką, aby zabezpieczyć się przed duchem ha ha...) na kartce papieru z napisami YES/NO i pewnym głosem wzywają ducha Charlie.
W tych ludziach jest tyle zapału, chęci spotkania się z duchem, że czasem mnie to przeraża.
Pytają o wszystko, ale głównie o to jak żył i kim był ów duch Charlie.
Cały czas się zastanawiam czy to prawda, czy Ci ludzie wywołali ducha i z nim rozmawiają przy pomocy wspomnianej kartki i ołówków z gumką(to trzeba podkreślić, że z gumką :D ), czy to może tylko powietrze wydychane z ust, które przesuwa te ołówki. Zastanawiałam się i nadal nie znam odpowiedzi. Osobiście mam otwarty umysł, ale niczego nie neguję. Nie wiem, czy ta gra to totalne kłamstwo, bo wierzę w zjawiska paranormalne.
Czy wywoływałam ducha Charlie? Nie, nie wywoływałam i nie zamierzam, chociaż nie powiem przemknęła mi przez głowę taka myśl, ale uważam też, że miejsce duchów jest tak gdzie są.
Swoją drogą zastanawia mnie to, gdybyście(mam na myśli moich Czytelników) wzięli kartkę, dwa ołówki i zaczęli wołać MAASSEN, MAASSEN are you here? Ciekawe czy nawiedziłabym Was :D
Ha ha ha... a tak już na poważnie nie wszystko to co widzimy w życiu jest prawdą, czasem wystarczy uwierzyć w coś aby to zobaczyć. Jest taka zasada "Wierzysz, Widzisz". Taka zasada występuje w religii naturalnej voodoo i hoodoo. Sugestia potrafi zdziałać cuda, nie zapominajcie o tym.
Obejrzałam kilka, może kilkanaście filmików o tym, jak nastolatkowie, młodzi ludzie, czy nawet osoby o dojrzałym wieku układają dwa ołówki z gumką(pewnie z gumką, aby zabezpieczyć się przed duchem ha ha...) na kartce papieru z napisami YES/NO i pewnym głosem wzywają ducha Charlie.
W tych ludziach jest tyle zapału, chęci spotkania się z duchem, że czasem mnie to przeraża.
Pytają o wszystko, ale głównie o to jak żył i kim był ów duch Charlie.
Cały czas się zastanawiam czy to prawda, czy Ci ludzie wywołali ducha i z nim rozmawiają przy pomocy wspomnianej kartki i ołówków z gumką(to trzeba podkreślić, że z gumką :D ), czy to może tylko powietrze wydychane z ust, które przesuwa te ołówki. Zastanawiałam się i nadal nie znam odpowiedzi. Osobiście mam otwarty umysł, ale niczego nie neguję. Nie wiem, czy ta gra to totalne kłamstwo, bo wierzę w zjawiska paranormalne.
Czy wywoływałam ducha Charlie? Nie, nie wywoływałam i nie zamierzam, chociaż nie powiem przemknęła mi przez głowę taka myśl, ale uważam też, że miejsce duchów jest tak gdzie są.
Swoją drogą zastanawia mnie to, gdybyście(mam na myśli moich Czytelników) wzięli kartkę, dwa ołówki i zaczęli wołać MAASSEN, MAASSEN are you here? Ciekawe czy nawiedziłabym Was :D
Ha ha ha... a tak już na poważnie nie wszystko to co widzimy w życiu jest prawdą, czasem wystarczy uwierzyć w coś aby to zobaczyć. Jest taka zasada "Wierzysz, Widzisz". Taka zasada występuje w religii naturalnej voodoo i hoodoo. Sugestia potrafi zdziałać cuda, nie zapominajcie o tym.
Charlie, Charlie are you here?
czwartek, 11 czerwca 2015
Mój smak dzieciństwa - LEGO Belville
Ostatnio wspominam dobre chwile mojego życia czyli czas mojego dzieciństwa, który był najlepszym czasem w mojej egzystencji. Miałam genialne dzieciństwo i otaczały mnie cudowne osoby. Byłam bardzo szczęśliwym dzieckiem i dzieciństwo to dla mnie taki magiczny czas.
A to ja :D Widzicie to zaciekawione spojrzenie? :P
Dzisiaj pomyślałam sobie, że wspomnę o smaku dzieciństwa, a mianowicie świetnych zabawkach LEGO Belville. Niestety te klocki nie są już produkowane, ale można znaleźć je nadal na Allegro.
Jako dziecko uwielbiałam układać godzinami, budować i zawsze potrafiłam sama sobą się zająć. Nie będę zaprzeczała lubię swoje towarzystwo ha ha ha :)
Byłam posiadaczką wielu opakowań, zestawów tych klocków i uważam, że to jedne z najlepszych klocków/zabawek jakie wynalazła ludzkość. Wiem, że duża liczba osób nie miała o nich pojęcia, bo to dosyć drogie zabawki, ale jakże rozwijające wyobraźnię.
Kiedy skończyłam być dzieckiem postanowiłam zrobić coś dobrego i powiedziałam mamie, że chcę przekazać, obdarować chore dzieci w Szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki moimi klockami LEGO Belville. I jak powiedziałam tak, też zrobiłam. Pewnie większość ludzi stwierdzi, że mogłam te zabawki sprzedać i mieć sporo kasy, ale powiem Wam, że widząc radość w oczach chorych dzieci dostaje się znacznie więcej, bo to bezcenne uczucie.
A teraz pora na zdjęcia :D
To był pierwszy zestaw jaki dostałam na Gwiazdkę, sama sobie wybrałam bo zawsze pasjonowały mnie statki. Proszę przypatrzcie się na te detale, czyż nie są bajeczne? :)
Słodkie...
Klimaty orientu zawsze były mi bardzo bliskie i nadal są.
Fantasy też :D
Teraz Internet oszalał na punkcie kotów, ja szalałam za kotami Belville :D
Nic tylko bawić się!!! :)
Postanowiłam zamieścić taki nietypowy post na moim blogu, aby nikt mi już nie zarzucał, że jestem erotomanką i etc. Ale Ci którzy regularnie czytają mojego bloga dobrze wiedzą, że piszę o wszystkim co jest blisko mojego serca i właśnie tak jest z moim dzieciństwem i z LEGO Belville.
Lata 90 miały swój niepowtarzalny czar i uważam, że były to wspaniałe lata, również dla dzieci.
Może się starzeję, że wspominam swoje dzieciństwo, ale czasem jest tak, że... dobrze sobie powspominać.
PS. Koty z Belville były najlepsze, a nie jakieś złe koty z Internetu.