czwartek, 15 września 2016

JANTAR szampon z wyciągiem z bursztynu do włosów zniszczonych

Każda z nas, która chce mieć piękne i zadbane włosy oczekuje od szamponu nie tylko zwykłego umycia ale także bezpiecznej i skutecznej pielęgnacji. A co za tym idzie, każda użytkowniczka szamponu pragnie aby włosy błyszczały, pachniały, były gładkie i miękkie w dotyku. Ja przynajmniej tego oczekuję i nie uważam aby było to ponad coś co powinien robić szampon w XXI wieku. Bardzo śmieszy mnie gdy na opakowaniu produktu napisane jest DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH wtedy kiedy po zastosowaniu szamponu nasze włosy wyglądają jak siano i są w opłakanym stanie. Tak właśnie jest w przypadku szamponu JANTAR. Włosy po umyciu tym szamponem są splątane, szorstkie, tępe, bez blasku, bez zapachu i niezdolne do rozczesania bez wyrwania kilkuset włosów. Ten produkt do mycia włosów ma dobrą reklamę na YouTube`ie, jest zachwalany przez blogerki i inne guru mody i kosmetyków. Nie wiem czy pamiętacie ale pisałam już jak to wygląda sprawa z reklamą w Internecie. Moja mama zaś, zawsze powtarzała mi, że produkt reklamowany w telewizji i w ogóle reklamowany jest przereklamowany i do dupy, bo dobre produkty nie muszą być reklamowane. Coś w tym musi być. JANTAR to bardzo tani szampon, więc bolącej kieszeni nie ma, ale rozczarowanie jest, no i splątane włosy. Irytuje mnie gdy kobiety mówią, że szampony ziołowe, ekologiczne, bez silikonu i SLS-ów są genialne, wyśmienite i wszystko naj naj naj. Otóż nie!!! Albo te osoby mają słaby wzrok i nie widzą siana na swoich głowach albo mają tak nasrane w głowie przez to całe EKO, że padło im na myślenie. No taka prawda i zdania nie zmienię. Mówię to bardzo świadomie, bo sama praktykowałam życie eko, w zgodzie z naturą, 5 lat nie jadłam mięsa, bo byłam stricte wegetarianką i w ogóle. Także wiem co mówię. Zdecydowanie kocham silikony w produktach do włosów i chyba zawsze będę wierna serii L`Oreal Elseve Cement Ceramidy(żółty klasyk). Ten ostatni szampon robi na głowie cuda, chociaż moja przyjaciółka go nie lubi, no więc zdarza się. Są miłośnicy silikonów w cyckach, a ja na głowie, no cóż mamy wolny wybór, chociaż po ostatnich wyborach prezydenckich to chyba już nie... Ale jak to ja zawsze znajdę dobre zastosowanie dla bubla kosmetycznego. JANTAR służy mi jako płyn do mycia pędzli do makijażu i w tej opcji sprawdza się bardzo dobrze. Nie ma bata, że znowu kupię ten szampon. NEVER!!!




poniedziałek, 5 września 2016

Pijak, to już nie człowiek!

Dzień dobry Kochani! tak jak obiecałam na Facebooku dzisiaj zamieszczę tu post o pewnej sytuacji, która miała miejsce parę dni temu na moich oczach. Żeby nie przedłużać zaczynamy!!!

Kiedy robiłam sobie poranną kawę przez okno kuchenne ujrzałam starszego mężczyznę leżącego na chodniku. Od razu przeszłam do pokoju stołowego, aby lepiej się przyjrzeć. Przyglądam się z odległości hmm... 20 metrów. Moje oczy widzą starszego pana w wieku 65+, zadbanego, schludnego, w dobrym stanie. Pan X(tak go nazwijmy) leży tak na tym chodniku(od czasu kiedy go ujrzałam) jakieś 5 minut. Ludzie przechodzą i nawet się nie zatrzymują. Myślę sobie "No nieeee kurwa!!! Co jest! Czy ludzie nie widzą, że starszy pan leży i być może umiera na zawał, zatrzymanie krążenia i etc". Krew się we mnie gotuje i mam ochotę założyć buty i wybiec z mieszkania tak jak stałam i pomóc temu człowiekowi. Patrzę dalej. Przez chodnik idzie młody chłopak(na moje oko mógł mieć 14-16 lat). Ten młody człowiek jako pierwszy doszedł do pana X i spytał co się dzieje i widać, że chciał pomóc. Po jakich 2 minutach do pana X doszło jeszcze 2 chłopaczków, którzy mogli mieć po 8-10 lat. Zatrzymali się i rozmawiali z panem X. Ta trójka wspaniałych młodych ludzi chciała podnieść pana X, ale ze względu na warunki fizyczne nie dali rady. Obserwuję całą sytuację dalej. Ludzie starsi przechodzą i nikt się nie zatrzymuje. CO ZA ZNIECZULICA!!! - myślę sobie. Po jakiś 10 minutach podchodzi starsza pani i kolejni gapie. Patrzą na człowieka i nie wiedzą co mają zrobić,, eh... co z tym światem!!! Ludzie stali nad panem X jakieś 20 minut, ale co z tego skoro nie zrobili nic, a nic. Po 25 minutach odeszli. Został chłopak nr 1 i dwóch chłopaczków. Użyli swoich wszystkich sił i podnieśli z chodnika pana X. Ha! ucieszyłam się, że tak się stało. I co dalej widzimy? Ano starszy pan X chwieje się na nogach i nie może ustać, więc opiera się o drzewo, które ma w zasięgu ręki i rozmawia z trójką dzielnych młodzieńców. Patrzę dalej, myślę sobie "No pijany, ale dobrze wygląda, więc pewnie miał lub ma jakiś problem, z którym nie umie sobie poradzić i dlatego doprowadził się do takiego stanu rzeczy". Po kolejnych 10 minutach pan X sobie poszedł(pewnie do domu) o własnych siłach, a młodzież się rozeszła.

Kochani moi. Bardzo chciałam poruszyć tę sytuację na łamach mojego bloga, ponieważ bardzo ale to bardzo nie spodobało mi się jak przechodnie i ludzie w okolicy zachowali się podczas zaistniałej sytuacji. Dla mnie nie ma znaczenia czy człowiek pod wpływem alkoholu czy nie, NALEŻY POMÓC KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI. Znieczulica była i niestety pewnie zawsze będzie niestety, ale myślę sobie, że my blogerzy powinniśmy nakreślać ludziom pewne sprawy, szczególnie te, które dzieją się na naszych oczach. Sprawa jest prosta. Człowiek pijany - wzywamy Straż Miejską i tyle. Nie godzi się aby człowiek, obojętnie czy pijany czy nie leżał na chodniku i umierał bądź w ten sposób trzeźwiał. Skoro mówimy o sobie, że jesteśmy ludźmi to postępujmy jak ludzie. Kropka.
Poniżej wklejam Wam zdjęcia z panem X:






Najgorszą ruiną na świecie jest ruina człowieka - pamiętajcie!!!

Bardzo jestem ciekawa jak Wy moi drodzy oceniacie tę sytuację i co myślicie. Napiszcie w komentarzach czy doszlibyście do tego człowieka czy nie i jakbyście zachowali się w takiej sytuacji. 

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i przesyłam uściski wirtualne :*
Aha i jeszcze jedno. Wierzę z całego serca, że Czytelnicy bloga Myśli Kobiety Wyzwolonej zawsze pomogą drugiemu człowiekowi, bo nawet jeśli to PIJAK TO TEŻ CZŁOWIEK ;)