Mija już prawie rok odkąd zakończyłam pewien etap edukacji i uznałam, że to odpowiedni moment aby opowiedzieć Wam o tym gdzie, kiedy, jak i dlaczego zdecydowałam się podjąć taki krok jaki podjęłam w ostateczności. Mam nadzieję, że tegoroczni maturzyści, którzy zastanawiają się nad wyborem dalszej drogi edukacji skorzystają z moich rad i doświadczeń, których w kategorii EDUKACJI mam od groma, ponieważ studiowałam kilka kierunków studiów (to znaczy, że ponad 3 😈😅😆), uczyłam się w najlepszym studium kosmetycznym w Łodzi oraz... no właśnie. Za co wzięłam się ostatnim razem?
Przygotujcie sobie coś do picia oraz coś do przekąszenia, ponieważ post może wyjść bardzo obszerny. Zapraszam do dzisiejszego wpisu na Myślach Kobiety Wyzwolonej 😇.
Zacznijmy może od Studium Kosmetycznego mgr Iwony Tomas. Tutaj zaczęłam swoją naukę w 2013 roku, więc było to już naprawdę dawno. Wtedy jak i dzisiaj studium to należało do najlepszych szkół kosmetycznych w Łodzi i... w całej Polsce. Była to też droga szkoła, ponieważ należało solidnie za nią płacić. Niemniej jednak nauka fizjoterapii oraz dermatologii była naprawdę prowadzona na bardzo wysokim poziomie. Nauczyciele byli akademiccy, więc wiedziałam za co płacę. Uczyłam się też języka hiszpańskiego, którego uwielbiam i dosyć dobrze znam. Nauczyciele, pani dyrektor oraz dziewczyny z tej szkoły, po prostu wszyscy byli sympatyczni, KOMUNIKATYWNI i interesujący dla mnie. W tym studium poznałam też Magdalenę, która zmieniła bardzo moje życie oraz nastawienie do przyjaźni. Choć nasza przyjaźń została przeze mnie skończona (przerwana) to nadal za nią tęsknię, ponieważ uważam ją za naprawdę wyjątkową dziewczynę, z którą rozumiałam się świetnie. Zaliczyłam jeden semestr tej szkoły na dobre stopnie. Powinnam wspomnieć, że to studium trwa 2 lata. Co się stało, że zaliczyłam tylko jeden semestr? Postanowiłam odejść ze szkoły, ponieważ uznałam, że się marnuję i wcale nie marzę o zawodzie kosmetyczki, mimo że uwielbiam kosmetyki, pielęgnację i makijaże. Aczkolwiek mogę Wam z całego serca polecić to studium kosmetyczne, ponieważ nauczycie się sporo i na rynku pracy będziecie mogli pochwalić się bardzo dobrym dyplomem, ponieważ pani Iwona Tomas to osoba, która wzbudza szacunek w środowisku i ma prestiż. Polecam tę szkołę!
Studiowałam jak dobrze pamiętacie filologię polską na specjalizacji - edytorstwo tekstów literackich i użytkowych. Zaliczyłam pierwszy semestr, po czym rzuciłam te studia w cholerę, ponieważ na nich prawie znienawidziłam książki. Tak! Jest to możliwe jeśli macie już prawie korbę przez wyszukiwanie błędów i tworzenie bibliografii wszystkiego co Wam wpadnie w ręce. Uważam te studia za miły czas, ale jednak nie chciałabym ich kontynuować i nie żałuję, że je porzuciłam. Wiele osób z mojego roku nadal obserwuje mnie na Instagramie, niemniej jednak nie mam z nikim z tych studiów kontaktu. Chciałabym jeszcze w tym punkcie wspomnieć, że właśnie na studiach polubiłam wychowanie fizyczne, ponieważ było ciekawie prowadzone i oczywiście miałam ocenę bardzo dobrą na koniec.
Potem studiowałam stosunki międzynarodowe choć bardziej wypadałoby powiedzieć, że bywałam na tych studiach niż czegoś sensownego się nauczyłam. Dużo historii współczesnej, której nienawidzę, dużo socjologii, filozofii, troszkę map. Ale, wielkie ALE! Czas na stosunkach międzynarodowych wspominam najlepiej ze wszystkich moich studiów, ponieważ poznałam na nich osoby, z którymi mam nadal kontakt. Z Kingą przyjaźnię się nadal i wierzę, że ta przyjaźń będzie trwała bardzo długo, jak nie na zawsze. To był rok 2016, który należy do moich najlepszych lat życia. Nie doceniałam tego czasu i tutaj żałuję, ale tak najwidoczniej musiało się stać. Jeśli chodzi o kierunek to nie polecam, nuda! Mój brat, który towarzyszył mi na inauguracji zasnął ha ha ha. Powiedział, że to straszna nuda.
Od zawsze pragnęłam studiować germanistykę, ale niestety nie wybrałam się nigdy na nią. Wybrałam niemcoznawstwo z językiem angielskim. Niestety miałam solidnie zaległości co do angielskiego, więc uznałam, że nie dam sobie rady i po dwóch miesiącach rzuciłam te studia i to była najlepsza decyzja mojego życia. Co ciekawe w gimnazjum i liceum miałam zajebisty angielski i mówiłam swobodnie na wiele tematów, a potem dostałam blokady językowej i przestałam się komunikować po angielsku. Dlaczego? Jedna nauczycielka powiedziała mi, że mówiąc po angielsku mówię z akcentem niemieckim. Tak sobie wzięłam jej uszczypliwą uwagę do serca, że chcąc coś po angielsku powiedzieć robiło mi się niedobrze i nic nie byłam w stanie powiedzieć. Niestety słowo może uleczyć i słowo może zranić. Dzisiaj mam w dupie jej uwagę i znowu otwieram się na ten język, który kiedyś bardzo lubiłam. Wiadomo, że mam duże braki, bo wieki nie rozmawiałam po angielsku i mam kłopot z czasami, ale ogarnę i to. Jeszcze a`propos niemcoznawstwa chciałabym powiedzieć, że nie polecam. Wykładowcy po prostu istne snoby!!!
Następnie zaczęłam studiować filologię romańską z drugim językiem romańskim. Wybrałam hiszpański. Studia były ciekawe i dobrze prowadzone, ale język francuski nie jest dla mnie. Absolutnie moja wymowa się do francuskiego nie nadaje. Poza tym nie czuję kultury francuskiej. Po prostu studia nie dla mnie, ale generalnie dobrze prowadzone. Rzuciłam dosyć szybko.
I teraz przejdźmy do sedna dzisiejszego postu.
Wszystkie moje kierunki studiów zaczęłam i nie skończyłam, podobnie jak studium kosmetyczne. Czy żałuję moich decyzji? Nie, nie żałuję, mimo iż rodzina i niektórzy znajomi wypominają mi to, że już dawno mogłam być magistrem i podcierać sobie tym papierem tyłek. Moje decyzje były świadome i wiem co robiłam, choć dla wielu osób moje zachowanie było jakieś niepoczytalne. Chuj z nimi. Wiedziałam co robię i zrobiłabym raz jeszcze to samo. Może zabrzmi to niedorzecznie ale nie byłam gotowa aby studiować. Nie byłam ani pogodzona ze sobą, ani z problemami jakie miały miejsce w moim życiu, aż po rozwijające się nadciśnienie, które nie pozwalało mi się uczyć. Aczkolwiek mam wiele wniosków co do danych kierunków i samego studiowania, bo "popróbowałam" sobie i wiem czego po tych nieudanych próbach szukałam.
Postanowiłam, że skoro moje ciśnienie jest dosyć stabilne, psychicznie czuję się dobrze to wybiorę się do medycznego studium i będę uczyła się na kierunku TERAPII UZALEŻNIEŃ. Powiem Wam, że byłam podekscytowana, ponieważ w końcu zdecydowałam się uczyć czegoś co związane było z moim wielkim marzeniem jakim było studiowanie psychologii (nie dostałam się na dzienną psychologię, bo brakło mi 10 punktów ha ha, szczęściara co? 😆😅). Złożyłam dokumenty i zapisałam się w Studium Kształcenia Kadr czyli w SKK na kierunek - Terapeuta ds. Uzależnień. Uczyłam się zaocznie w Łodzi. Wykładowcy SUPER, słuchacze SUPER, szkoła PRZYJEMNA i w końcu dziedzina, która naprawdę mnie interesuje. Całe moje studium trwało ROK. Skończyłam je i mam ten świstek o ukończeniu tego studium w charakterze terapeuty ds. uzależnień. Dzięki temu mogę pracować w fundacjach, stowarzyszeniach oraz tworzyć terapię grupową. Powiem Wam, że jestem z siebie naprawdę zadowolona, ponieważ uświadomiłam sobie, że jestem w stanie gdzieś wytrzymać dłużej niż pół roku i doprowadzić sprawę do końca. Udowodniłam sobie, że nadciśnienie, moje stresy i problemy w życiu sercowym, które uprzykrzały mi życia, ponieważ się zamartwiałam nie przeszkodzą mi w ukończeniu tego studium. Egzamin też był dla mnie bardzo stresujący przez sprawę z Tinderem. Myślałam, że serce mi wyskoczy z piersi, to było straszne i nie chcę nawet już o tym pamiętać. Cieszę się, że ten etap edukacji mam za sobą i ukończyłam go. Jestem z siebie naprawdę dumna, bo to kosztowało mnie mimo wszystko wiele. Uwierzyłam, że dam radę i zdrowie mi nie przeszkodzi, tak jak zawsze to się działo. Z czystym sercem mogę Wam polecić SKK. Cena studium terapii uzależnień to koszt 130 złotych miesięcznie, więc uważam, że cena bardzo przyzwoita. Niestety teraz to studium zostało przemianowane na kurs, więc trochę słabo. Aczkolwiek i tak polecam.
Oczywiście, że nie żałuję iż zdecydowałam się uczyć na tym kierunku w tym studium, ponieważ dużo się dowiedziałam i poznałam ludzi, którzy naprawdę są wartościowi. Z tego miejsca pozdrawiam Paulinę, Gosię oraz Karolinę 😇😇😇.
Pewnie zastanawiacie się czy planuję rozszerzyć moją edukację o coś nowego? 😈😈😈😈😈😈
Otóż... TAK! Postanowiłam dalej się kształcić, ponieważ nie ma co się oszukiwać... zawsze lubiłam się uczyć, zdobywać wiedzę, nowe doświadczenia i rozwijać. Nie powiem Wam jeszcze co planuję, ale planuję ha ha ha 😈😈😈😈😈😈. Mam kilka pomysłów, wiem mniej więcej czego szukam i zobaczymy co z tego wyjdzie. Poza tym muszę tak sobie ułożyć czas aby mieć go na wszystko co jest dla mnie ważne. Będzie to dla mnie wyzwanie, ale myślę, że skoro ucząc się zaocznie w piątek, sobotę i niedzielę dałam radę aby spotykać się z ludźmi i pracować to i teraz będzie tak samo. Wiem, że teraz mój wybór będzie słuszny, bo przerobiłam wiele różnych dziedzin i wiem w czym i gdzie jestem najlepsza. Życzę też wszystkim z Was abyście nie bali się ryzykować, zmieniać i walczyć o siebie i swoje marzenia.
Trzymajcie się ciepło Aniołki! 👼👼👼
Tymczasem ślę dużo słodkich buziaczków 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋