sobota, 30 września 2023

Coś mnie rozebrało i nie był to James Bond :P

Dobry wieczór o 3 w nocy! 👋 Przez ostatnie dwa tygodnie mało mnie tutaj było, bo raz, że dużo roboty, a dwa to... grypa mnie rozebrała, choć jak na mój nos to nie grypa tylko bardzo silne przeziębienie. Generalnie mam infekcję górnych dróg oddechowych (tak swoją drogą czy może być infekcja dolnych dróg oddechowych? Hmmm... no cóż... może to zależy kto czym oddycha 😅😆😂). Mniejsza z tym! Jak zwał to zwał, rozebrało mnie i tyle. Gorączka już mi minęła, ale kaszel i zmęczenie pozostało. 

No, ale silna dziewczynka jestem, więc dać radę to mój obowiązek 💪😎. 







Takie lustro sobie przymocowałam na szafie. Generalnie mam na szafie lustrzane fazy księżyca, więc jak znajdę chwilę to zrobię zdjęcia i wgram na laptopa. Na razie mam w folderach tyle zdjęć, że systematycznie to segreguję i robię z tym porządek. Mam nowy telefon, więc jak troszkę go "zapcham" nowymi fotkami to Wam wszystko pokażę 😃. No i też pokażę Wam nową Motorolę! 😍😎😋💗 Niemniej na razie mam tyle zdjęć w folderach, które czekają na opublikowanie w nowych postach, że nie sposób, abym ogarnęła to tak hop siup. Także na spokojnie 😇😇😇. 






Powiem Wam, że ten tydzień był dla mnie ciężkim i bardzo wymagającym tygodniem. Nic się złego nie działo, ale wymagał ode mnie skupienia, pewności, cierpliwości i wytrzymałości psychicznej. Musiałam domknąć jedną sprawę do końca i się w 80% udało, że tak powiem. Może nie było do końca tak jakbym tego oczekiwała, ale koniec końców mogę uznać, że jest ogólnie pozytywnie i lepiej. Niestety nie mogłam pozwolić sobie na zrobienie sobie wolnego, więc dusząca się, z gorączką i "bez głosu" musiałam ogarnąć to wszystko co musiałam i jakoś się udało. Może nawet i lepiej, że miałam wtedy 38 stopni  😂😂😂. Im człowiek bardziej przymulony, tym większa obojętność, a tym samym mniej stresu, a więcej spokoju. Także jest git 💁. 









Dzisiaj przeczytałam kolejną książkę w tym roku, to już moja... 10 pozycja na liście przeczytanych książek w 2023 roku. Myślę, że jest całkiem nieźle. Co prawda ta książka nie była barrrrrrrdzo pokaźnych rozmiarów, ale wartości były bardzo pouczające. Cieszę się, że znalazłam dzisiaj na nią czas, bo ostatnio to nie było takiej sposobności na czytanie i jakieś większe przyjemności. Także czytałam i wcinałam biedronkowe mandarynki. Kto nie kupował mandarynek z Biedronki w ostatnim tygodniu to niech żałuje, ponieważ w mojej są takie mandaryny, że szok. Soczyste, słodkie, bez pestek i jakie jędrne. Po prostu pyszne mandarynki mają. Polecam! 








Oooo tak te lustra wyglądają 😎😃. Gwiazdeczki to też lustra! Co myślicie? Podoba Wam się? Bo mnie bardzo! 💙💙💙💙💙💙💙💙💙💙








Aktualnie czekam na dwie olbrzymie paczki, ale ja nie o tym chciałam. Generalnie po wyciągnięciu produktów z paczek na jakieś kilka dni zostawiam mojemu kotu karton, ponieważ bardzo fajnie się w taki sposób bawi, a także robi sobie drzemki właśnie w takim pudełku. 

Też zostawiacie kartony dla Waszych kotków? 😸😸😸😻😻😻😽😽😽








Mam nadzieję, że jesteście zdrowi i jakoś się w tym życiu trzymacie 😊😊😊.
A jak jest źle, to pamiętajcie, że po burzy zawsze wychodzi słońce!





Buziaczki! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘






niedziela, 24 września 2023

To już koniec lata. Nastała JESIEŃ!

Dobry wieczór po krótkiej przerwie 😇. Mam nadzieję, że troszkę za mną tęskniliście 😇😇😇😘😘😘. Bo ja za Wami bardzo! 😁😁😁😺😺😺😀😀😀



Choć osobiście rok 2023 dla mnie jest mdły jak flaki z olejem to zaskakuje mnie jedno - ZAPIERDALA 😅😆😈. Co jak co, ale w tym roku dni mi mijają jak z bicza strzelił. Po prostu MEGA SZYBKO. Niemniej nie tylko ja odnoszę takie wrażenie, bo jak słyszę od innych to czują to samo co ja. Także, coś jest na rzeczy. 







Wiele osób narzeka zawsze na koniec sierpnia i początek września, bo pogoda nie taka, bo chłodno, bo zawsze coś. Powiem Wam, że jako dziecko końca lata (w końcu urodziłam się ostatniego dnia sierpnia) bardzo lubię taki początek jesiennej aury. To idealny czas na zastanowienie się nad nowymi planami i nad swoim życiem. Poza tym jesień sprzyja porządkowaniu domów, ale i spraw niecierpiących zwłoki. Jesień jest pod takim względem najlepsza! To bardzo wyważona pora roku, która powoduje, że ma się ochotę przystanąć, zastanowić się, poddać różnym refleksjom. Też tak macie? 







Powiem Wam, że osobiście nie mam zbyt wielu przemyśleń w 2023 roku, ponieważ tak jak wyżej napisałam i w innych postach też już wspominałam, że obecny rok jest rokiem takim... hmmm... przystankowym (?), zatrzymanym, nudnym, monotonnym, pracowitym i tyle. Może kilka wydarzeń było bardziej emocjonujących, ale generalnie w 90% ten rok jest chyba najstabilniejszym rokiem mojego życia, ale i najbardziej nudnym jaki w swoim 30-letnim 😎 życiu przeżyłam. Jest monotonnie, ale i takie lata w całym życiu są potrzebne. Warto przystanąć i odetchnąć. Nic co nas spotyka w życiu, nie spotyka nas bezcelowo. Wszystko jest po coś. ZAWSZE!








A teraz troszkę prywaty, bo wiem że lubicie 😊😊😊. 


Dzisiejszą niedzielę spędzałam na spokojnie, rodzinnie. Obejrzałam bardzo ciekawy reportaż o Szwajcarii, która jest po prostu pięknym krajem, który kiedyś muszę odwiedzić. Jedynie w Szwajcarii nie podoba mi się ten niemiecki, który troszkę inaczej brzmi niż w Niemczech i Austrii. Niemniej te szwajcarskie widoki za oknem są majestatyczne! 💕💖💙💚💛💜

Teraz zrobiłam sobie bardzo mocno nawilżającą maseczkę ogórkową, która prezentuje się przepięknie na buzi. No sami zobaczcie!






Jest to maseczka w płachcie, która jest tak solidnie nawilżona, że można ją trzymać przez godzinę, aby nasza skóra w całości zaabsorbowała ten produkt. 

Jakby ktoś pytał jaki mam tusz na rzęsach to... nie mam żadnego. Pozwoliłam sobie dodać zdjęcie totalnie bez mejkapu 😆. Brwi i rzęsy nie poddaję hennie to raz. Dwa mam z natury ciemnobrązowe brwi i prawie czarne rzęsy, więc bez makijażu nie staję się upiorem 😅😅😅. Aaaaa no i właśnie. Chciałam Wam pokazać jaką mam aktualnie długość moich rzęs. Nie wiem po czym, ale najprawdopodobniej po 3 opakowaniach Skrzypovity moje rzęsy tak się wydłużyły i pogrubiły (znacznie!). Polecam! 









Właśnie idę zjeść kolację. Moja mama robi wyborne naleśniki wytrawne, więc sobie zaraz podjem. A z czym zazwyczaj jem naleśniki mojej rodzicielki? Ano, najczęściej z serem żółtym i pomidorem. Choć zaczynam przekonywać się do cebulki, która jest naturalnym antybiotykiem i wspiera odporność w trudnych czasach. Cebulka też dodaje tego pazura naleśnikom. Takiej mocy! 

Preferujecie naleśniki na słodko, czy na słono? 









Spokojnego wieczoru! 👋






niedziela, 17 września 2023

Sukienka urodzinowa (30 lat minęło!) i... NAJLEPSZE POŃCZOCHY NA ŚWIECIE

W końcu przychodzę do Was z postem, w którym dokładnie zobaczycie jak wyglądała moja sukienka, którą kupiłam sobie na moje 30 urodziny 😊😊😊. 

Co prawda widzieliście ją w połowie, ale nie całą, więc oto jestem! 







Jest to sukienka w kolorze pomarańczowej czerwieni. I tutaj małe sprostowanie. Nie wiem jak to się dzieje, że jak chcę zamówić online sukienkę w kolorze krwistej czerwieni to dostaję w kolorze pomarańczowej czerwieni i gdy chcę zamówić iście oranżową sukienkę to także dostaję w kolorze pomarańczowej czerwieni. Nie wiem w czym firmy tworzące ubrania mają problem, że nie umieją robić krwistych ciuchów, albo oranżowych. Coś serio jest na rzeczy! To moja druga sukienka czerwona (?), która jest w kolorze innym niż chciałam patrząc na zdjęcia w laptopie. No, ale nic... okazała się i tak urocza i bardzo twarzowa, jak widać na załączonym obrazku 😊😊😊. 

Sukienka jest długości mini, wiązana w pasie. Ma piękny, obfity dekolt w serek, z którym polecam się zaprzyjaźnić szczególnie paniom plus size, a także dziewczynom z dużym biustem. Serek bardzo ładnie wyszczupla i wyciąga szyję. 

A jak Wam się podoba ta sukienka? 😈😊😋 






Ta mini jest w rzeczywistości w bardziej żywym kolorze niż widzicie na zdjęciu. 
Bardzo podoba mi się długość rękawków, która jest bardzo komfortowa. 


Sukienkę zamówiłam na SHEIN z kolekcji letniej. Nie wiem czy jeszcze jest dostępna. 






Tu uchylę troszkę rąbka tajemnicy 😈😋😏😚. 
Mam tutaj na sobie najlepsze, podkreślam NAJLEPSZE pończochy jakie możecie sobie kupić. Jest to produkt ze sklepu MONA 💗. Są to pończochy na pasku silikonowym, które nie potrzebują specjalnego pasa do pończoch. Trzymają się nienagannie, nic się nie roluje, nic się nie zwija. Są po prostu idealne! Dostępne są w każdym możliwym rozmiarze, od maleńkich rozmiarów dla szczuplutkich pań, do rozmiarów naprawdę galantych 😃. Poznałam je dzięki Ewie (Ewokracja). Wielkie dzięki za polecenie najlepszych pończoch na świecie! 💪💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕

Kolor tych pończoszek, które mam na sobie to ALABASTER.
Koszt pary pończoch to około 80 złotych. 

Polecam!






Jeżeli szukacie pończoch, które będą się trzymać idealnie i nie spadną z Waszych ud to tylko pończochy Mona. Dostępne są w kolorze nude, beżowym, czarnym, czarno-czerwonym oraz powstały niedawno jakieś fikuśne bardziej jak to mówię "łóżkowe" 😈😈😈😈😈😈. Wszystkie są piękne i wszystkie warto mieć, ponieważ są to takie kolory, które są obowiązkowe u eleganckiej i zmysłowej kobiety.

Pooooooooooooooooooolecam! 😈😈😈😈😈😈😎😎😎😎😎😎😎😎😎😎😎😎









Moja trzydziestkowa stylizacja zachowana była w kolorze czerwieni z dodatkami srebra. Swoją drogą czerwień była kiedyś moim ulubionym kolorem. I w sumie chyba nadal się w nim lubię, bo podkreśla moją latino urodę. 












Jeśli szukacie najlepszych pończoch i rajstop (tak, rajstopy także robią!) to tylko Mona. 
A jak chcecie się ubrać kobieco, zmysłowo to wszystko co potrzeba znajdziecie na Shein.












Buziaczki 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘








sobota, 16 września 2023

Nie mów, że masz zły dzień. Powiedz, że masz dzień, który buduje Twój charakter.

Z tymi dobrymi i złymi dniami jest jak z pogodą. Nie ma złej pogody, jest tylko niewłaściwa odzież. 







Myślę, a raczej najbliższa jestem myślenia, że W ŻYCIU PIĘKNE SĄ TYLKO CHWILE. Więcej dni jest po prostu zwyczajnych niż jakichś bardzo ekscytujących. Ale czy to zawsze jest złe? Nie! Czasem brak wieści to po prostu dobre wieści. Niekiedy uważamy, że mamy zły dzień, bo coś nie poszło zgodnie z naszym planem, ale czy to już jest powód, aby uważać całe nasze dotychczasowe życia za złe? Nie! Zdecydowanie nie. Nie mówcie, że macie zły dzień. Powiedzcie, że macie dzień, który buduje Wasz charakter. Dzień, który sprzyja Waszemu rozwojowi osobistemu. Sami się potem przekonacie, jak takie podejście zmienia wszystko, dosłownie WSZYSTKO. Tańczyć w słońcu każdy umie, ale w deszczu już nie wszyscy to potrafią. 







Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


piątek, 15 września 2023

Zamówiłam coś pięknego! :D

Dzień dobry o 5 nad ranem! ✋😀😁😘😘😘


Piątek mam wolny, więc nie musiałam iść spać 💪. Swoją drogą po południu w czwartek udałam się na baaaaaaaaaaaaaaaaardzo długą drzemkę regenerującą, więc do tej pory nie mam ochoty na sen, więc postanowiłam wziąć się za kolejne zamówienie płytek do łazienki. Zamówiłam kolejne zestawy płytek lustrzanych oraz płytki szare (delikatnie, ale naprawdę DELIKATNIE marmurkowe). Tak sobie wymyśliłam, że moją białą łazienkę (biel wątpliwego odcienia 😅😅😅) postanowiłam zmienić na szaro-lustrzaną. Mam nadzieję, że będzie pięknie. Nie wiem niestety kiedy ta łazienka rozpocznie przemianę, ale na razie zbieram cały asortyment do tej WIELKIEJ PRZEMIANY. A trochę to wszystko kosztuje, więc trochę czasu potrzeba, aby wszystko już mieć do tej zacnej roboty. Już się doczekać nie mogę i cieszę się na samą myśl o tym remoncie jak dziecko! 😃😃😃😃😃😃😃😃







Powiem Wam, że ostatnio w sklepach widuję tyle przepięknych rzeczy, że aż żal ich nie kupić (noooo tak Maassen, tak sobie tłumacz swój zakupoholizm 😁😂😃😅😆). No, ale serio! Ostatnio same piękne rzeczy spotykam i nie można się im oprzeć. A tak jak powtarzam od lat METODĄ NA POZBYCIE SIĘ POKUSY JEST ULEGNIĘCIE JEJ 😀😁😆😅😈😈😈😈😈😈. Polecam, działa za każdym razem 😂😂😂.






Czy na dzisiaj mam jakieś szczególne plany? Hmm...


Na pewno potrzebuję snu, aby się regenerować po długim i intensywnym tygodniu pracy. Chcę sobie zrobić piątkowy dzień domowego SPA, bo czuję jak moja twarz potrzebuje nawilżenia i maseczki. Zrobię też włosing i masaż GUA SHA, który robię regularnie od prawie roku. Uzależniłam się od tej japońskiej płytki do masażu, ponieważ ona niesamowicie relaksuje buzię i pobudza krążenie. Jeśli nigdy nie robiliście takiego masażu twarzy to bardzo polecam. Osobiście jestem wielką miłośniczką masażu twarzy tak samo jak masażu stóp. Choć bardziej preferuję ten drugi, bo mnie najbardziej relaksuje. A poza tym nasze stopy to mapa naszych wszystkich narządów naszego organizmu. W zależności, który punkt stopy uciskamy to "leczymy" swój organ. To jest naprawdę niezwykłe i pamiętam, jak mój dziadek mi to tłumaczył. Masowanie stóp to nie tylko wielka przyjemność, ale i proces leczenia na przykład chorób woreczka żółciowego, czy też nerek. Mogłabym leżeć z 3h i mieć masowane stopy. Bym sobie tak leżała, pachniała i się relaksowała. Tak między nami to najdłuższy masaż jaki miałam wykonany to ponad 4h masażu stóp. Jakąś część tego masażu przespałam, bo odpłynęłam, no ale... hedonistka pełną gębą 😋😊😎😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍. Polecam! 

Swoją drogą macie łaskotki? 😂









Życzę Wam udanego piątku i dobrego odpoczynku po ciężkim tygodniu. 
Już nawet nie czuję, jak sobie rymuję 😅😅😅.


Aaaaa no i jeszcze przed tym domowym SPA chcę się wziąć za porządki, bo mam taki burdel w pokoju, że szok. Normalnie baby z dziadem tu brakuje 😂😂😂. A, jakby ktoś był ciekawy gdzie zakupiłam tę cudowną sukienkę ze zdjęcia powyżej to jest to SHEIN. Jest to wiskozowa sukienka maxi, w której idealnie będziecie czuć się przy ponad 30 stopniach Celsjusza. Kupiłam ją specjalnie na 76 urodziny mojej cioci. Zwiewna, bardzo kobieca i idealna dla takiego bledziucha jak ja. Czuję się w tej kiecce idealnie, po prostu tak jak powinnam się czuć. Poezja. 









I na dzisiaj to wszystko Kochani, bądźcie zdrowi i szczęśliwi! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘




Tymczasem. 


wtorek, 12 września 2023

Czuję zapach po seksie i zapach podpasek

Odkąd pamiętam byłam perfumeryjnym freakiem i rozpoznawałam większość zapachów bez jakiegokolwiek problemu. Zawsze też miałam fioła na punkcie zapachu perfum, świeczek, płynów do płukania, czy chociażby bzika na punkcie zapachu herbat i wszelakich produktów kosmetycznych. Uwielbiam gdy wszystko pachnie i ma swój aromat. Niemniej, jest też druga strona medalu. Mój nos rozpoznaje setki perfum, ale to znaczy ni mniej ni więcej, że zapachy nieprzyjemne (czyt. smrodki) także rozpoznaje. Także, nos Maassen wyczuje śliczne perfumy, domowe ciepłe ciasto, benzynę rozlaną przed kołami auta, wymiociny po "grubo" zakrapianej nocy, skoszoną trawę (cudny jest to zapach! 💚), a także wyczuję zapach niezmienionej podpaski i baraszkowania na świeżej pościeli. Tak! Czuję zapach po seksie i zapach podpasek. Jeśli nie zadbasz o swoją strefę intymną podczas okresu i nie wywietrzysz okna po upojnej nocy to ja... poznam to i wiedz, że szelmowsko się uśmiechnę 😎. I teraz pewnie wiele nastolatków i nastolatek mnie czytających otwiera szeroko oczy i zastanawia się o czym mówię. Zróbmy sobie może taką wstępną edukację seksualną, ok? 😁😏😎😈

Otóż moi młodzi i niemłodzi Czytelnicy... SEKS MA ZAPACH, a podpaska tym bardziej takowy posiada. 

Pamiętam wiele różnych sytuacji kiedy to udawało mi się wyczuć to, że ktoś ma po prostu okres. Kobiece feromony mają zupełnie inny zapach, wtedy gdy kobieta nie jest podczas miesiączki. Są osoby, które mają takie czułe nosy, że wiedzą kiedy koleżanka, żona, matka czy kochanka ma okres. To jest po prostu niezwykłe! Niestety też są ludzie, którzy wyczują, gdy podpaska za długo "przesiedziała" w majtkach i... pachnie to bardzo specyficznie, nieprzyjemnie, a niekiedy odstręczająco. Pamiętam sytuację, gdy czułam od kogoś starą krew... myślałam, że rzygnę, ale zachowałam klasę (jak to ja) i nic nie powiedziałam, tylko wyszłam po angielsku. Także w miarę możliwości należy zmieniać podpaski często, a nawet BARDZO CZĘSTO, aby bakterie nie zbierały się na produkcie higienicznym jakim jest podpaska, czy też wkładka. A jak stosujecie tampony to zmieniajcie je co 2h, maksymalnie co 3h wymieniajcie, ponieważ przy dłuższym przetrzymywaniu tamponów można nabawić się wstrząsu toksycznego (TSS). Generalnie jestem team podpaski, choć ogromnie kusi mnie przetestowanie kubeczka menstruacyjnego. A co do tych teraz popularnych majtek menstruacyjnych mam takie zdanie, że... TO OBRZYDLIWE. I nawet nie zamierzam tego testować, no way! 😑😐 Wracając, tak czuję zapach podpasek u kobiet, które nie przykładają się do higieny osobistej w czasie "tych dni", ale również wiem, kiedy jakaś dziewczyna ma okres. Takie umiejętności mojego nosa! 😅😆😂😂😂





A teraz przejdźmy do zapachu seksu. I tak... SEKS MA ZAPACH. Nie można powiedzieć, że jest to zapach konwalii, zapach ciasta, czy benzyny. Nie można określić tego zapachu jednoznacznie, ponieważ jest to tak naprawdę mix różnych zapachów. Niemniej gdybym miała określić czym pachnie pokój (generalnie jakieś pomieszczenie, na przykład samochód, pokój, piwnica 😆😆😆 - aż ciśnie mi się tekst... "Chodź do piwnicy, pokażę Ci małe kotki") po seksie to byłoby to: lateks - kondomy mają swój specyficzny gumowy aromat, który naprawdę da się wyczuć. Jeśli ktoś zdejmie prezerwatywę i nie umyje rąk i etc. 😅 to to CZUĆ. Czuć, nie myślcie, że Wasi rodzice się nie dowiedzą, nie są palcem robieni 😆😆😆😁😁😁😂😂😂😂. Także na pewno seks pachnie lateksem, pachnie też feromonami Waszych ciał, które jak wszystko... mają swój zapach. No kurczę, jesteśmy ludźmi i wytwarzamy zapachy. Wasze miejsca intymne również mają swój określony dla każdej osoby zapach. Oczywiście, gdy jest niepokojący (zapach) to należy wykonać badania, a najlepiej wybrać się do ginekologa. Zapach ryb, acetonu, spalenizny, czy też drożdży nie jest normalnym zapachem stref intymnych. Noooooo chyba, że nie myjecie się od dwóch tygodni! 😮😯😱😲😳😵😶😷 Kolejna sprawa zapachowa seksu to... perfumy. Zazwyczaj podczas seksu macie na sobie jakąś wodę toaletową czy mgiełkę. Kolejny zapach to papierosy. Wiele osób pali po seksie. To jest zupełnie inny level 😏💕. Polecam! 😆😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈 Jesteście ludźmi, więc nie ma co się wstydzić siebie. Należy także pamiętać, że ludzie, ślina, krew, wydzieliny i sperma mają swoje zapachy. To wszystko co wymieniłam wyżej i poniżej składa się na mieszankę, która tworzy ZAPACH SEKSU. Hmmm... gdyby te wszystkie elementy połączyć, to... mogłyby powstać z tego perfumy 😎. Niegłupie, niegłupie. 









Mam nadzieję, że taki post, który można w sumie podciągnąć pod edukację seksualną podobał Wam się i będziecie cierpliwi, aby poczekać na takie posty do przyszłego roku. Pisało mi się... wyśmienicie. Tego Was w szkołach nie nauczą i w taki sposób nie uświadomią, ponieważ zazwyczaj zajęcia z wychowania do życia w rodzinie były prowadzone przez katechetki, panie pedagog, które nie dość, że miały ograniczoną wiedzę to dodatkowo się WSTYDZIŁY. Seks nie powinien wywoływać wstydu, wyrzutów sumienia i nie powinien też być tabu, ponieważ jest to najbardziej pierwotna czynność jaka istnieje. Poza tym w Piramidzie Maslowa - seks, jedzenie, picie, sen, ubranie, schronienie - to są najbardziej fundamentalne potrzeby. Jeżeli, któraś z tych potrzeb nie jest zaspokajana to pojawiają się problemy... najczęściej natury psychicznej. Seks powinien traktowany być jak jedzenie. Aż chciałoby się powiedzieć - CO DO RĘKI, TO DO BUZI 😝😆😅. 








I jeśli czytają mnie młodzi, zagubieni (młodzi są najczęściej tacy) ludzie to wiedzcie, że na wszystko przychodzi czas w życiu. Na zrozumienie, na wiedzę, na gotowość i na samoświadomość, która jest czymś pięknym. Nie lękajcie się! ✌













Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


sobota, 9 września 2023

Gdzie ta edukacja seksualna?

Dobry wieczór moi Drodzy! 👋

Kilku z Was ostatnio zadało mi pytanie o to kiedy w końcu na Myślach Kobiety Wyzwolonej pojawią się posty z obiecanej nowej serii o edukacji seksualnej. Otóż... pojawią się 😅😅😆😅. Pojawią się w swoim czasie i na to czas przyjdzie w przyszłym roku. No chyba, że świat się skończy to wtedy nie 😅. 







Posty o edukacji seksualnej pojawią się dopiero w przyszłym roku, bo będą to posty, które wymagają więcej niż inne i dlatego też więcej czasu potrzeba na ich realizację. Po drugie, czas czas i czas. A po trzecie... jestem przemęczona. 









Także musicie uzbroić się w cierpliwość i tyle. Dziękuję za uwagę ✋😁😂😅😆😅😆😅😆. 












A tak poza tym to dzisiejsza sobota minęła mi baaaaaaaaaaaaardzo leniwie, ale właśnie takiego dnia potrzebowałam, aby zregenerować swoje siły. A Wy jak się czujecie? Co tam u Was? Zdrowi jesteście?



Powiem Wam, że ja serio nie wiem jak to się dzieje, ale dopiero zaczął się wrzesień, a już prawie połowa września za nami. Nie wiem czy to doszło do jakiegoś zwarcia z przyśpieszeniem ziemskim, czy o co to chodzi 😖😖😖😢. Generalnie coś mi to wszystko śmierdzi. A jeszcze jedna rzecz... kto to widział, aby takie upały były we wrześniu. Przed rozpoczęciem II Wojny Światowej też był wtedy taki upał. Nie, żebym coś przepowiadała, no ale 😎. Dziwne to jest naprawdę, tak samo jak burza zimą, która zwiastuje wszystko co złe. Czasem warto wziąć pod uwagę takie czary-mary. 






Spokojnego wieczoru! ✋


piątek, 8 września 2023

Idź się wypłacz!

W życiu dzieje się różnie, raz jest lepiej, a raz jest gorzej. Nie ma takiej możliwości, aby wszystko cały czas układało się dobrze, albo cały czas pod tak zwaną "górkę". W przyrodzie musi być zachowana równowaga, więc gdy jest dużo słońca, to w końcu musi spaść deszcz. Nie wpadajcie w rozpacz jeśli coś nie poszło po Waszej myśli. Następnym razem się uda 😊.







Większość swojego życia spędziłam na dawaniu ludziom nadziei, radości i poczucia, że życie nie jest takie skurwysyńskie jak myślą. Nie chciałam, aby czuli się źle, przygaszeni, załamani, bo wiem jak bardzo może być trudno i źle. Dużym błędem jest myśleć, że ludzie, którzy dają rady, są zawsze weseli, uśmiechnięci od ucha do ucha są super wewnętrznie szczęśliwi. To nie jest do końca prawda, ponieważ większość tych komików ma ogromne pokłady melancholii wewnątrz. A dlaczego tak się dzieje? Bo komedia to tak naprawdę dramat.

A poza tym, wiecie... można i mieć w sobie dużo melancholii, ale i posiadać radosne usposobienie. To tak naprawdę w ogóle się nie wyklucza. Spójrzcie na Maassen 😅😆😋😁. 

Ostatnio powiedziałam komuś, że jestem w złym humorze i generalnie mam nijaki nastrój. Wiecie co usłyszałam? Uwaga cytuję: "Jak to? Przecież Ty jesteś taką silną kobietą. Zawsze widzisz światło w tunelu i nadzieję na lepsze. To jak to się źle czujesz?". I powiem Wam, że jest to po prostu smutne, bo ludzie oczekują ode mnie, że to ja będę plastrem na każdy smutek. Wiecie, fajnie że jestem postrzegana jako silna osoba, która zawsze daje radę, ale ja też miewam gorsze dni i nic mi się też czasem nie chce. Nie jestem Terminatorem, który ma tyle pokładów siły, że już do końca życia mi starczy. Jestem tylko człowiekiem. A może i aż. Zależy jak na to spojrzeć. To jest zagadnienie filozoficzne na bardzo długie rozprawianie o życiu. Może się kiedyś nad tym pochylę, ale teraz nie mam na to ochoty. 



Powiem Wam, że czasem i miałabym ochotę się położyć i płakać... może niekiedy z bezsilności, ze zmęczenia, z tego, że nie każdy chce mojego dobra i nie rozumie mojego sposobu myślenia, czy też i życia. Noooo, ale... to już we mnie jest zbyt głęboko, abym mogła sobie pozwolić na jakąś słabość. Gdybym sobie pozwoliła to byłabym dodatkowo "mentalnie kopana", że nie dałam rady. Po prostu ja dla społeczeństwa muszę dawać radę, nawet jak nie mam siły. Smutne, no ale prawdziwe. 

Jedyną radę jaką mogę Wam dać to to, abyście poszli się wypłakać, jeżeli czujecie taką potrzebę i nie trzymali w sobie smutku, który się w Was nagromadził. Nie musicie wstydzić się łez, zmęczenia, przepracowania, czy też okazywania słabości. Jesteście ludźmi i macie prawo do tego, że dzisiaj to nie jest Wasz dzień, że jesteście zmęczeni tygodniem w pracy, czy macie ochotę cały weekend przeleżeć w łóżku z lodami i dwiema butelkami czerwonego wina. Macie prawo i nie musicie się nikomu z tego tłumaczyć. Jeżeli ktoś Was nie rozumie, to nie jest to Wasz problem. Gdy ja mam zły dzień to już nikomu nie mówię, że mam zły dzień, tylko robię to co przynosi mi jakąś radość, ulgę czy poczucie relaksu. Ludzie zakodowali sobie, że Maassen daje zawsze radę i nigdy nie ma potknięć i przez to tak naprawdę nie są w stanie zrozumieć, że mogę się czuć źle, czy też nie rozumieją, że jestem zmęczona. Być może sama nauczyłam ludzi tego, że ja zawsze wszystko zrobię sama, jest ok, poradzę sobie i, że co to dla mnie. To co pokazujemy i dajemy ludziom, tych ludzi po prostu uczy o nas. Niekiedy te wyobrażenia nie są do końca takie jakimi są w rzeczywistości. Potem trudno to odwrócić i nikt i tak nie uwierzy, że jesteśmy na przykład smutki, bo zmarł nam chomik, który był dla nas ważny. Także... jeżeli jest Wam źle to IDŹCIE SIĘ WYPŁAKAĆ, a łzy przyniosą Wam spokój i ulgę w cierpieniu, z jakim musicie się zmagać. 












Uszka do góry! 🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹🐹 


Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


czwartek, 7 września 2023

Co robić, aby mieć WYSOKIE WIBRACJE na koniec wakacji?

WYSOKIE WIBRACJE potrzebne są ludziom po to, aby być bardziej dostrojonym do świata, ale i do Wszechświata. Odpowiadają one za uczucie spokoju, balansu, całkowitej harmonii ze sobą i z całym otoczeniem. Wytworzenie wysokich wibracji wcale nie jest tak trudne, jak wielu osobom się wydaje. Dzisiaj podam Wam przykłady co robić, aby uzyskać jak najbardziej wysokie wibracje i połączyć się tak naprawdę z naturą, która daje nam wszystko co jest potrzebne. W XXI wieku ludzie szukają różnych dziwnych i bardzo innowacyjnych sposobów, aby poczuć się lepiej, a zapominając o podstawach, które są fundamentalne. Także w dzisiejszym poście przedstawię Wam sposoby na poczucie się w harmonii, które są łatwe do wykonania i przede wszystkim bezpłatne, a dające ogromne efekty dla naszego zdrowia fizycznego, ale i również psychicznego. Jedno bez drugiego nie może istnieć!









CHODZENIE BOSO PO TRAWIE


Od wielu, wielu lat chodzę na bosaka po mieszkaniu, ponieważ uwielbiam tę czynność, gdyż najbardziej stopy odpoczywają właśnie bez butów, pantofli czy też innych kapci. Generalnie jest to po prostu zdrowe. Mój dziadek zawsze chciał mnie przekonać do noszenia laczków po domu różnymi wymyślnymi butami, ale jednak się nie przekonałam, bo po prostu wiem, że dla zdrowia moich stóp i komfortu psychicznego chodzenie na boso jest po prostu NAJLEPSZE. Także polecam chodzenie bez kapci po domu. Dodatkowo zachęcam do przechadzania się boso po trawie, ponieważ jest to idealna czynność uziemiająca. Uziemicie się energią Ziemi, wymasujecie stopy dzięki trawie i poczujecie się bliżej natury, która w tych czasach stała się taka niemodna. Zachęcam 😊😊😊. 


MEDYTACJA NA TRAWIE


Jak już jesteśmy przy tej trawie, to oprócz chodzenia po niej - usiądźcie także i zastanówcie się nad swoim życiem, pomyślcie nad planami i celami, które chcielibyście osiągnąć. A przede wszystkim wsłuchajcie się w dźwięki przyrody. Ludzie już nie umieją zachwycać się takimi pierwotnymi sprawami jak śpiew ptaków, niebo, dźwięki liści na drzewach. Spróbujcie także NIE MYŚLEĆ o niczym. Po prostu czysta głowa, czyste myśli i spokój wszechobecny. W życiu należy nauczyć się odpoczywać, wyciszać i relaksować. Przestańcie pędzić! 💪💫 


PŁYWANIE W JEZIORZE


To, że kąpiele są prozdrowotne to chyba wie każdy, ale... pływanie w jeziorze ma bardziej magiczne znaczenie, ponieważ ma w sobie wiele mocy natury. Najlepiej jeśli jeziorko, które wybierzecie do pływania będzie czyste, a aby na takie natrafić musicie wybrać się nad jezioro, które nie jest często uczęszczane przez ludzi. Szukajcie w lasach, tylko uważajcie na tereny bagienne, które bywają naprawdę niebezpieczne. Jako osoba, która weszła na teren bagna nieopodal Sobótki wiem co mówię. Aaaaaaha jak jestem przy Sobótce to bardzo polecam odwiedzić to miejsce u podnóża góry Ślęży. Ono także jest napromieniowane magiczną mocą 💫. 


OGLĄDANIE GWIAZD NA KOCU


Kto nie był na randce pod chmurką, ten niech nadrobi ten stracony czas! 
W tych czasach już ludzie nie leżą na trawie, na łące, na kocach i nie patrzą w niebo, a szkoda, ponieważ to jest super relaksująca czynność, która poszerza naszą percepcję i otwiera na kwestie duchowe. Kiedyś szukało się Dużej i Małej Niedźwiedzicy, a teraz to najwyżej szuka się kolejnej czerwonej szminki w drogerii. Czasy się zmieniły i nasze priorytety również. Wielka szkoda i wielki błąd!









Podałam Wam kilka najlepszych i najprostszych przykładów pozwalających uzyskać Wam wysokie wibracje. Mam nadzieję, że zostaliście troszkę zainspirowani i zachęceni do spróbowania czegoś nowego. Być może coś wcielicie w życie na zawsze i będziecie w okresie wakacji/lata z tego korzystać. Obiecuję, że Wasze samopoczucie się poprawi i wyciszycie się przed okresem wzmożonej pracy. 












Wysokich Wibracji! ✋💫


środa, 6 września 2023

Lipiec 2023 oczami MotorOLI, czyli... wakacje we Francji, u cioci na imieninach, abażurki retro, Matcha Latte, BARBIE, akademik w Lille i serduszkowe okulary przeciwsłoneczne (50 zdjęć!!!)

Dobry wieczór Kochani! ✋😘😘😘

W końcu nadeszła pora na zbiorczy post z lipca tego roku. Już oczami wyobraźni widzę jak zacieracie rączki do czytania dzisiejszej baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długiej lektury na Myślach Kobiety Wyzwolonej. A powiem Wam, że w lipcu się działo, oj działo i to bardzo dużo. Był to dla mnie wybitnie dłuuuugi miesiąc pełen różnych nieoczekiwanych zwrotów akcji. NO, ale tego dowiecie się z dziesiejszego posta. 


Zapraszam! 💪







W tym roku mój brat zaplanował sobie miesięczne (tak! aż miesięczne) wakacje we Francji. Wyjechał 4 lipca do Lille. Lille jest największym miastem na samej północy Francji. Jest to zdecydowanie miasto akademickie gdzie możecie spotkać studentów ze wszystkich stron naszego pięknego świata. 

A tutaj możecie zobaczyć jak wyglądają akademiki w Lille. Nic odkrywczego, ale czystość na wysokim poziomie. A czystość jest najważniejsza. 

Dzięki temu, że mój brat studiował semestr we Francji mógł sobie po znajomości załatwić miesięczny nocleg w akademiku we Francji za bardzo śmieszną kwotę. Nie powiem Wam dokładnie, ale 800 złotych za 30 dni pobytu? Tanio, prawda? 💪 Niemniej życie we Francji jest SZALENIE, ale to SZALENIE drogie, ponieważ dla przykładu opakowanie ciastek w typie polskich Piegusków kosztuje w Paryżu aż 40 złotówek. Crazy, prawda? 






Tak wyglądał pokój w akademiku w Lille. Dodatkowo był aneks kuchenny, plus prywatna łazienka. 






Tutaj szykowałam się do cioci na imieniny. Małgorzaty imieniny.

Powiem Wam, że brązowe outfity i brązowe makijaże to jest coś z czym bardzo się polubiłam. Bardzo neutralne i naturalne kolory. Nie zgadzam się z opiniami, że brąz zarezerwowany jest tylko dla starszych pań, ponieważ postarza. Nie zgadzam się! 






Pazury muszą być, bo bez nich czuję się jakbym była naga. Serio!

Bronzer wybrał mi mój brat i jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ jest w bardzo zimnej tonacji. 






Tak uczesałam się na imieniny do mojej cioci. Jak Wam się podoba? Bardzo rzadko można mnie zobaczyć w innej fryzurze niż rozpuszczone włosy, więc miałam ochotę coś zmienić i lekko zaszaleć z uczesaniem. Powiem Wam, że była to bardzo wygodna fryzura, ponieważ na wietrze włosy nie zachodzą Wam na twarz i możecie spokojnie malować usta błyszczykiem. 






Takie szponki iście erotyczne jak na sexy lady przystało 😀😁😅😆😈. 






A tak przestawiał się mój prezent dla cioci. Kupiłam krem nagietkowy do twarzy, szampony i odżywkę również nagietkową. Dokupiłam dodatkowo morwę białą, ponieważ ciocia ma problemy z cukrem, a morwa biała bardzo wspomaga gospodarkę cukrowo-insulinową. Ciocia Gosia była bardzo zadowolona, ponieważ uwielbia kosmetyki z wyciągiem z nagietka 💪.






Chojny!






Legenda głosi, że gdy pojawia się tęcza to należy na nią popatrzeć, ponieważ to ZNAK SZCZĘŚCIA. 






Gdybym posiadała duży balkon również zrobiłabym sobie "ogród" na balkonie. Super! 😍😍😍






Czarny erotyczny szpon! 💣😎😈😈😈😈😈😈






Nie jestem wielką miłośniczką rosołu, ale ciocia Gosia robi przepyszny rosół, więc zjadłam dwa takie talerze. Pyszny! 😍😍😍😋






Czerwone wino wytrawne to jest coś co bardzo lubię. Do obiadu czy cięższej kolacji wino wytrawne jest genialnym dodatkiem, ponieważ wspiera trawienie. Polecam!






Na imieninach cioci Gosi rozpętała się taka burza, że głowa mała. No, ale szybko wyszło słońce i powstała na niebie tęcza, co już wyżej widzieliście. I to, piękna tęcza! 🌈






Francuski pedicure musi być! Powiem Wam, że znowu zaprzyjaźniłam się z frenchem. To najbardziej elegancki typ malowania paznokci. Pasuje wszędzie i na każdą okazję. I do każdego stroju!






Zanim mój brat wyjechał do Francji na wakacje to musiał wrócić 1 lipca z Poznania do Łodzi. Ech... on to jest naprawdę wielkim podróżnikiem, bo aktualnie podróżuje do Poznania, Krakowa i Warszawy. Kto jak kto, ale on ma znajomych w każdym mieście Polski. Serio! 






Ta blond babeczka po lewo była super miłą osóbką. Pogadałyśmy sobie i powiem Wam, że ludzie to mają siłę. Ona urodziła 5 dzieci i w ogóle nie jest jej ciężko, wszystko ogarnęła i cieszy się życiem. Tylko uczyć się od takich osób. Podziwiam!






Ta czekolada jest pyszna i jest dostępna w Biedronkach. Jeśli tak jak ja lubicie połączenie czekolady z miętą to zachęcam łasuchów do spróbowania. 

I tutaj też widzicie francuski manicure. I to na krótkich paznokciach. Jak do tego doszło? Nie wiem! 😆






Pierogi serowo-jagodowe w ogóle nie smakowały jagodami, ale naprawdę były dobre. Myślę, że wynika to z tego, że dali więcej sera niż jagód i ten pieróg nie pachniał nawet jagodą. Niemniej jeśli macie ochotę na jakąś zdrowszą słodycz to polecam, bo naprawdę smaczne. 






W lipcu nie miałam za wiele takich relaksujących wieczorków, bo miałam sporo pracy, ale jeden się taki dłuższy znalazł, więc troszkę zregenerowałam swoje siły fizyczne i psychiczne. Każdy potrzebuje od czasu do czasu odpoczynku, czyli 30 dni na miesiąc 😅😆😁😂😃😄.






Ogólnie powiem Wam, że bardzo lubię Matchę, więc jak zobaczyłam nową serię kosmetyków od Bielendy to musiałam sobie ten krem do twarzy zakupić. Dodatkowo ma konsystencję żelową, więc to już w ogóle super, bo to jest coś co uwielbiam. 






To był chyba najbardziej dopasowany duet tego miesiąca. Hubba Bubba o smaku Coli i papierosek elektroniczny również smak COLA. To wyborne zestawienie!

W ogóle ten Aroma King był totalnym sztosiwem. Dostępny jest w Żabkach spod lady. 






A tu obiad w moim wykonaniu. Ziemniaki tłuczone z dużą ilością świeżego koperku oraz kotlety panierowane w piersi kurczaka. Bardzo pyszny i pożywny obiad. Na 5-6h będziecie najedzeni.






Naprawdę polecam Wam zrobienie sobie takiej fryzury, bo jest niesamowicie wygodna. W końcu włosy nie wpadają mi w oczy.






A oto te krótkie, francuskie (w tym poście wszystko wydaje mi się, że jest francuskie! 😂) paznokcie. Krótkie, niby wygodne, ale to nie jestem ja. Od czasu do czasu mogę nosić krótkie pazurki, ale gdyby miała tak do końca życia to to... NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE.






W domu mam takie dwa kinkiety, ale... znudził mi się taki ich wizerunek, więc postanowiłam coś zmienić.






Na Allegro zrobiłam sobie zamówienie na kolejne trzy abażurki w stylu retro.






Tak się prezentują. Jak Wam się podobają?

Są to abażurki od projektantki z Łodzi, która posiada swój sklep na Piotrkowskiej w Łodzi.

Koszt jednego abażurka to jedyne 30 złotych, więc myślę, że to bardzo dobra i niewygórowana cena. 






I taki efekt wyszedł na tym kinkiecie. Myślę, że całkiem fajnie to wygląda, stylowo i bardzo retro. I co najważniejsze światło już nie razi mnie w oczy.






A tutaj kolejny dzionek u cioci Gosi. Miło spędziliśmy imieniny, więc zostałam zaproszona z mamą na kolejny dzionek świętowania. Bardzo mi miło 😊😊😊. Tym razem postawiłam na biały outfit, ponieważ było ponad 30 stopni Celsjusza. 






Umalowałam sobie oczy w kolorach niebieskości i przywdziałam nowy naszyjnik z dolarami. 






Tę Matchę Latte kupiłam w Żabce, ale jej nie polecę, ponieważ to takie siki Weroniki, że szok. Po prostu okropieństwo w tak ładnej butelce.






U cioci dostałam makaron szpinakowy z udkiem z kurczaka, plus ogórki małosolne domowej roboty. 






Na SHEIN zamówiłam sobie te dwie pary okularów przeciwsłonecznych. Serduszka to zdecydowanie mój ulubiony model i najlepiej w nich wyglądam. 






Te kupiłam z myślą o pójściu do kina na Barbie. Tak jak pomyślałam tak też zrobiłam.






Poszłyśmy w pierwszy dzień po premierze Barbie, więc się super cieszę, że mogłam jak najwcześniej obejrzeć ten film. Co prawda większość społeczeństwa nie zrozumie tego feministycznego przekazu, a szkoda. 

Kinga wyglądała obłędnie, no sami spójrzcie 😍😍😍. Powiedziałam jej, że powinna częściej chodzić w różu, bo bardzo podkreśla jej urodę. Pięknie, moja Barbie! 😁💗






Przed Cinema City.






Po Barbie wybrałyśmy się do Manuarte, które jest restauracją Agustina Egurroli. Kelnerzy bardzo kulturalni, drinki bardzo dobre (acz! drogie bardzo).






Ten drink wyglądał cudownie. Nazywa się FOREST. Przyznacie, że robi wrażenie.






Manufaktura nocą jest piękna.






A my nocą i za dnia 😎😄.






Ostatnio przeglądałam swoje zdjęcia z roku 2020. Tutaj był ostatni czas kiedy byłam blondynką. Powiem Wam, że lubiłam być blond, ale już raczej do tego koloru nie wrócę, bo potem miałam takie cieniutkie strączki, że wolę mieć ciemne, a zdrowe.






Brat wylatywał do Francji z lotniska na Lublinku. Niemniej lotu nie miał od razu docelowo. Musiał z Łodzi lecieć do Brukseli (Belgia), następnie z Brukseli do Paryża, a potem z Paryża pociągiem musiał dojechać do Lille. Także to była dla niego bardzo długa i wyczerpująca podróż, no ale dał radę, bo zna biegle francuski i jestem z niego bardzo dumna. 






Adam załatwiał mi kartony, ponieważ musiałam bratu wysłać leki do Francji, bo... miał wracać do Polski na sprawę w sądzie (WYGRAŁ JĄ I TAK, MIMO ŻE NIE BYŁ NA ROZPRAWIE 💪), ale... nie zdążył na samolot, bo mu się metro w Lille zacięło. No kurwa... to jest tak żenująca sytuacja, że aż śmieszna, no ale tak było 😆😆😆. 

Jestem z niego dumna, że wygrał sprawę z samym miastem Łodzią 💪. Urzędnicy i wszyscy wysoko postawieni powinni doceniać to, że obywatele mają wiedzę i przepisy powinny być przez system przestrzegane. Także brat wygrał, a oni są stratni, i tak powinno być! 💪


Moja krew! 😎💪






Taki vibe bardziej nowoczesny też jest spoko.






A tu mój brat dostał przepiękne obrazy namalowane przez swoją najlepszą przyjaciółkę. Piękne są!






Za te lody zapłaciłam prawie 30 złotych, ale dupy, ani niczego innego mi, ani mojej mamie nie urwały.






W końcu jajka sadzone mi wyszły tak, że palce lizać.






A tu jak widzicie niebo było dziwne, ponieważ nastąpił wschód słońca kiedy szłam o 4 w nocy po paczkę do paczkomatu. 






No i doszliśmy do końca dzisiejszego zbiorczego posta.

Jak Wam się podobało?




Lipiec był bardzo intensywnym miesiącem i bardzo towarzyskim, ale i takie miesiące są w roku potrzebne. Dodatkowo z tego miejsca chciałabym pozdrowić Patryka, który leciał na mnie i na moją mamę w autobusie nocnej linii. 

Dziękujemy za zaproszenie na Malibu, no ale... ja zajęta, a mama niechętna 😆😁😅. 




A jak to było? Ano... jechałam od cioci Gosi z mamą autobusem nocnym i było strasznie gorąco. Jeden chłopak (33-letni Patryk blondyn) otworzył okno, a mama skomentowała - "ooo jak dobrze, trochę chłodu". No i tak zaczęła się rozmowa. Patryk się odwrócił i zaczęliśmy sobie gawędzić i śmieszkować. My po winie, a on po Malibu 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂. 


PS. Powiedział, że milf to jego ulubiona kategoria 😅😆😅😆😅😆😈.




Wszak, pozdrawiamy!









Lipiec był bardzo dobrym miesiącem tego roku i oby więcej takich miesięcy w roku. Jedynie przeraża mnie to, że ten rok tak szybko upływa. Ledwo się zaczął styczeń, a już tyle miesięcy za nami. 




A Wasz lipiec jaki był?






Buziaczki 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘




Dobrej nocy!