Żyjemy w czasach, w których każą nam biec, gonić za czymś co wcale nie jest naszym prawdziwym marzeniem i mówią, że tylko w szybkości jest siła i moc. A to jest jeden wielki BULLSHIT!
niedziela, 28 stycznia 2024
Ciesz się w życiu drobiazgami, bo któregoś dnia możesz spojrzeć za siebie i zobaczyć, że były to rzeczy wielkie
piątek, 26 stycznia 2024
Powoli dochodzę do siebie :) Zdrowieję!
Dzień dobry moi Kochani! 😘😇😇😇
Parę dni mnie tutaj nie było, ale jak wiecie z ostatniego posta na MKW to... czułam się wręcz umierająco. Teraz powoli dochodzę do siebie. Zdrowieję!
Zrobiłam dwa testy na Covid_19, ale były negatywne, więc niby nie mam koronawirusa, ale objawy są wręcz jednoznaczne. Niby miałam ostrą infekcję układu oddechowego, ale wszystkie moje objawy były naprawdę niepokojące i podchodzące pod "koronę". Moje chorowanie trzyma mnie już 2 tygodnie i czułam się 2/10. Serio! Co prawda jeszcze nie doszłam do siebie, ale jest już znaczna poprawa.
Jeśli jesteście ciekawi jakie miałam objawy to:
- kaszel (męczący, ale odrywający się)
- katar (nos zapchany na maxa, już bardziej się nie da)
- bóle mięśni i stawów
- gorączka
- ogromne (nigdy takiego nie miałam) osłabienie
- duża senność (kilka dni przespałam i nie pamiętam co się wtedy działo)
- całkowita utrata węchu i smaku (zrobiłam test cytryny... zjadłam całą bez skrzywienia)
- wielomocz (mój rekord to 23 razy w ciągu doby)
- mdłości (niemniej bez wymiotów)
- tymczasowa utrata słuchu w jednym uchu
- biegunka
- brak apetytu i pragnienia
- wahania ciśnienia
Także jak widzicie nie było ciekawie ze mną. Co zabawne moja mama miała takie same objawy jak ja. Mój brat dwa dni czuł się źle, a trzeciego był jak nowonarodzony. Z tym, że trzeba zaznaczyć, że ja od lat cierpię na bardzo poważne nadciśnienie, a moja mama jest astmatykiem. Mój brat szczepił się wszystkimi dawkami szczepionki plus regularnie szczepi się na grypę, ja przyjęłam bodajże 4 dawki szczepionki na "koronę", a moja mama dwie dawki. No i cóż mogę powiedzieć... nie wiem co to była za infekcja, ale podejrzewam koronę. Szczególnie po tym objawie z utratą węchu i smaku. Nigdy, ale to nigdy nie czułam się tak źle jak przez ostatnie 2 tygodnie. Byłam już bliska, aby wołać karetkę, ponieważ nie byłam w stanie nawet się utrzymać w wannie i normalnie umyć włosy. Koszmar to był. I powiem Wam, że w tym wszystkim nie był najgorszy kaszel, ale ta słabość. Wiem, że większość osób narzekała na kaszel i duszności przy koronawirusie, a ja w ogóle duszności nie miałam, tylko tak wielką słabość, że nie byłam w stanie ustać. KOSZMAR moi Kochani, koszmar! 😢😢😢😢😢😢
Niemniej mam nadzieję, że uda mi się zregenerować po tej infekcji obojętnie czy to był Covid czy inny wirus.
Chciałabym Wam z tego miejsca także podziękować za życzenia zdrowia i słowa wsparcia. Jesteście nieocenieni i kochani. Bardzo Wam dziękuję! 😍😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘
niedziela, 21 stycznia 2024
Czuję się jakbym miała umrzeć... JESTEM STRASZNIE CHORA!
Dobry wieczór, choć nie jest wcale dobry... 😓😢😷.
Prawie tydzień temu zaczęłam się źle czuć. Nie mam tutaj na myśli żadnych problemów z ciśnieniem tylko kwestie infekcji. Tak naprawdę zaczęła się od zeszłej niedzieli. Już jak się obudziłam to byłam jakaś niemrawa, nie chciało mi się wstać i byłam generalnie taka jak to Amerykanie mówią - meh. Dodatkowo przez całą dobę zaczęłam oddawać mocz po kilkanaście razy. Było to dla mnie dziwne, ponieważ należę do osób, które sikają 3-4 razy w ciągu doby i jest to dla mnie wystarczające. W poniedziałek czułam się już niesamowicie źle, ponieważ zaczęłam mieć bóle mięśni i stawów, dostałam gorączkę (38,5°) i oddałam mocz 23 razy (!!!). Taka częstotliwość sikania zagraża zdrowiu, a niekiedy i życiu. To naprawdę mnie przeraziło, bo co godzinę (dokładnie co godzinę) byłam w toalecie. Co się położyłam, aby w końcu zasnąć to budziłam się na sikanie, więc koniec końców nie spałam. W kolejnych dniach doszło zmęczenie, sikanie ustało, ale zaczął się straszny katar, męczący kaszel, biegunka i... utraciłam całkowicie (nie da się już bardziej) zmysł powonienia i smaku. Nie czuję co jem, nic nie wyczuwam, żadnych zapachów i smaków. Oczywiście jak ten objaw się pojawił to od razu pomyślałam, że to może jakiś wirus w typie koronawirusów. Zrobiłam test, ale po 20 minutach nie było ani jednej kreseczki. Niestety potem okazało się, że test mam przeterminowany o 3 miesiące. Także... nie wiem co tak naprawdę mi dolega. Niemniej podejrzewam, że to właśnie coś w typie "koronek". Czyli fakt faktem minął tydzień od zachorowania, a ja się czuję... gorzej niż się czułam. Co prawda wczoraj i przedwczoraj chwilowo myślałam, że mi lepiej, ale dzisiaj po prostu jest masakra. Mam nadzieję, że się nie wyciągnę na tamten świat... 😢😢😢.
piątek, 19 stycznia 2024
Burza zimą? Wojna idzie!
Kilka dni temu w Łodzi rozległa się straszna burza śnieżna. Był śnieg, był deszcz i była... BURZA.
Burza zimą to niestety bardzo zły omen.
Burza zimą zwiastuje nadchodzącą wojnę dla świata.
Kiedy była ostatnia burza zimową porą? Ano... w 2020 roku. Potem nastała pandemia, inflacja, a następnie wojna na Ukrainie. Co się wydarzy w najbliższym czasie to oczywiście życie nam zademonstruje. Myślę, że będzie bardzo ciekawie.
niedziela, 14 stycznia 2024
15 lat różnicy! :D
Dobry wieczorek dla Wszystkich! 👋👀😈😀😁😄😘😘😘
Dzisiaj postanowiłam napisać bardzo lajtowy (pamiętacie kiedy się tak mówiło? 😆😆😄) post. Czasem każdemu przyda się coś lekkiego, niewymagającego myślenia. Po prostu, ot tak! 👌😏😇😇😇
Chciałabym podzielić się z Wami moimi dwoma zdjęciami, które dzieli aż 15 lat! 😎 Oto one:
piątek, 12 stycznia 2024
Gdy pojawia się dziecko i facet to... kończy się PRZYJAŹŃ
czwartek, 11 stycznia 2024
Leżeć z wyciągniętymi nogami i mieć masowane stopy...
Czasem przychodzi taki dzień, że człowiek wyciągnąłby się na wygodnym fotelu z nogami wystawionymi do masażu. Do masażu stóp - rzecz jasna 😈. Nie robiłby nic, tylko relaksował się pełną gębą, a raczej pełną stopą przyjemności. Nie wiem jak Wy moi drodzy, ale mnie masaż stóp odpręża do tego stopnia, że jestem w stanie usnąć i spać przez dobre kilka godzin. Dla mnie masaż stóp to po prostu ogromna przyjemność i totalny chillout.
niedziela, 7 stycznia 2024
To był całkiem niezły tydzień. Oby do przodu! :)
Dobry wieczór moje Misie! 🐻🐻🐻😘😘😘👋
Właśnie minął tydzień nowego roku. To był całkiem niezły tydzień. Oby do przodu! 😁
Podoba mi się to, że pierwszy stycznia przypadał w tym roku w poniedziałek. To dobra wróżba! 💪💫
Pierwszy tydzień 2024 roku był dla mnie dosyć luźny choć niepozbawiony zmartwień, ponieważ jak wiecie Dionizy zachorował. Jest już po operacji jelitka. Przeżył narkozę, ale źle znosi operację, a dodatkowo dostał sepsę. Także aktualnie mój kotek przyjmuje dożylnie antybiotyk na zakażenie organizmu. Moje malutkie biedactwo! 😓😓😓 Takie małe (4 latka ma!!!) stworzonko, a już takie poważne przeżycia. Strasznie się patrzy na cierpienie zwierząt. One nie mogą powiedzieć gdzie i co je boli; a to mnie niesamowicie przeraża i zasmuca. Głęboko wierzę w to, że Dyziu będzie silny i wytrzyma to wszystko. Trzymajcie za Dyziulka kciuki! 💕😔😔😔
Dzisiaj wieczorem udało mi się obejrzeć nowy serial wojenny (no bo Polacy to tylko o wojnie umieją kręcić) - ZATOKA SZPIEGÓW. Powiem Wam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym filmem. Jak już chyba wszyscy wiedzą jestem ogromną miłośniczką horrorów, ale nie pogardzę dobrym filmem wojennym choćby dlatego, że cenię tamtejszy styl u kobiet i u mężczyzn. Kiedyś ludzie tak pięknie i z klasą się nosili. Nie to co teraz.
Muszę pamiętać, aby za tydzień obejrzeć drugi odcinek 😊. Polecam!
czwartek, 4 stycznia 2024
Porozmawiajmy o NARKOTYKACH
środa, 3 stycznia 2024
Bardzo deszczowy początek nowego roku w Łodzi
Dobry wieczór 👋👀😊😊😊😘😘😘
Mamy już 3 dzień nowego roku i 3 dzień deszczu w Łodzi 😅😆. Czyżby to niebo płakało nad Polską?
Dzisiejszy dzień był baaaaaardzo nudny i senny. Wszyscy dzisiaj po pracy śpią i robią sobie długie (bo 3-godzinne) drzemki. Coś ewidentnie jest w dzisiejszej pogodzie, że nikomu nic się nie chce i tylko "ciągnie" wszystkich łóżko. No bo wiadomo, że w łóżku jest najbezpieczniej i można się ukryć przed potworami, które czyhają pod łóżkiem i poza domem 😅😅😅😆😆😆😜😜😜. Niemniej, czasem dobrze się ruszyć, nawet jeśli jest to sklep spożywczy.
wtorek, 2 stycznia 2024
Nie ma złej pogody. Jest tylko niewłaściwa odzież.
Dzisiejsza pogoda nie rozpieszczała Łodzian, ponieważ przez cały dzień była mżawka. Generalnie deszcz, deszcz i jeszcze raz więcej deszczu. Mało kto wybiera się w taką pogodę na spacer, randkę czy też na jakieś ważne spotkania. Zauważyłam, że ludzie unikają deszczu jak diabeł święconej wody. I... BARDZO ŹLE! Jesteśmy ludźmi i powinniśmy umieć żyć w każdych warunkach. Unikając pewnych niewygodnych sytuacji nigdy nie nauczymy się dobrej adaptacji w terenie, w którym przychodzi nam żyć. I mówię o tym nie tylko dosłownie, ale to co piszę ma mieć również wydźwięk metaforyczny. Także... poszłam na całkiem długi spacer w deszczu i wcale nie żałuję. Całkiem orzeźwiające doświadczenie!
poniedziałek, 1 stycznia 2024
Szczęśliwego Nowego Roku 2024! :) HAPPY NEW YEAR 2024! :*
I stało się, mamy NOWY ROK 2024! 💖😁😁😁💪💫
Z tego miejsca chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze i najpiękniejsze życzenia noworoczne.
Życzę Wam przede wszystkim ZDROWIA, bo bez niego nic się nie da. Zdrowie fizyczne i psychiczne potrzebne jest każdemu człowiekowi, aby mógł się realizować i tak naprawdę żyć. Życzę Wam PIENIĘDZY, bo bez nich nie możecie tak naprawdę nic. Niemniej powinny być środkiem, a nie celem. Życzę Wam SZCZĘŚCIA, bo nawet sobie nie wyobrażacie ile to w życiu od niego zależy. Życzę Wam również MIŁOŚCI, POMYŚLNOŚCI, SPEŁNIENIA MARZEŃ i WSPANIAŁYCH LUDZI w najbliższym otoczeniu. WSZYSTKIEGO NAJCUDOWNIEJSZEGO!!! 💫😘😘😘