poniedziałek, 3 listopada 2025

Jeśli lubisz narzekać, to trzymaj się ode mnie z daleka

Rok 2025 mnie nie rozpieszcza, jest trudny, wymagający, dołujący, czasami bardzo przykry i dający wiele lekcji życiowych. Początek tego roku solidnie mnie przeczołgał, wylałam wiele łez, miałam mnóstwo nieprzespanych nocy i jeszcze więcej wątpliwości co do moich przyszłych dni i miesięcy. Niemniej ja dalej się trzymam, żyję, daję radę i się nadal nie poddałam. Wiele, naprawdę WIELE mnie to kosztuje, aby budzić się rano i żyć dalej jakby świat nadal był dobry, łatwy i przyjemny. W chwilach niebezpieczeństwa zawsze lubiłam uciekać, w tym zaś roku wybrałam walkę, bo tylko takiego wyboru mogłam dokonać. Tylko takiego... bo wyboru nie miałam. I mimo iż w 2025 roku miałam wiele słabych dni i chwil to nadal są też i te dobre, dzięki którym się dalej uśmiecham i funkcjonuję. Jest trudno, ale muszę iść tą drogą i walczyć, nawet jeżeli miałaby to być walka z wiatrakami. I właśnie dlatego tak bardzo irytują mnie toksyczni ludzie, którzy mimo że mają tak łatwo w życiu to tego życia nie doceniają. Na swojej drodze w życiu spotkałam wielu ludzi, którzy nie umieli nic oprócz narzekania, nic oprócz wiecznego żalu i wiecznego smutku. Ja, jako 7 numerologiczna zawsze chciałam dawać wsparcie, bo wiem jak życie umie dokopać nawet leżącego. Niemniej wiele się u mnie zmieniło przez ostatnie lata i szczególnie w tym roku. Teraz nie chce mi się tłumaczyć, nie chce mi się pomagać, nie chce mi się oddawać siebie, bo wiem, że za mnie tej cząstki swojego życia nie oddano. I głupotą i ogromnym nierozsądkiem jest myśleć, że jeśli dajemy z siebie wiele drugiemu człowiekowi to tak samo dużo otrzymamy. Nie, możemy nic nie dostać, bo takie jest po prostu życie. Tacy niestety są ludzie. Nigdy nie należy niczego oczekiwać od innych, bo można się srogo rozczarować. Należy wymagać tylko od siebie, każdego dnia wymagać. I tak właśnie ja żyję. Żyję sobie na własnych zasadach, z własnym kodeksem moralnym, z własnym sumieniem. Sama. Tu już miałam wybór. Na szczęście.









Dlatego też już nie przebywam z ludźmi, którzy narzekają non stop. No bo wiadomo, że czasem każdy ma ochotę sobie ponarzekać, pożalić się. Problem jest wtedy jeśli narzeka się codziennie, ciągle, nagminnie i nie robi się z tym nic tkwiąc dalej w swoim narzekaniu i żalu. Dzisiaj tacy ludzie nie mają w moim sercu miejsca, bo ja po prostu nie mam już siły na coś bez pokrycia. Mam tak wiele swoich problemów, z którymi muszę się uporać, że nie miałabym czasu zajmować się jeszcze problemami innych ludzi. Teraz już po prostu nie mam czasu dla innych i na problemy drugiego człowieka. Często wyolbrzymione. Także jeśli ktoś naprawdę lubi narzekać, to niech trzyma się ode mnie z daleka, bo ja już złej energii nie przyjmuję. Ja już nie analizuję, ja po prostu robię, aby wyjść z problemu. 





Powiem Wam z doświadczenia, że mając 32 lata wiele zaczyna się widzieć inaczej. Generalnie gdy skończyłam 30 to moje myślenie się bardzo zmieniło i było to dla mnie bardzo odczuwalne. Kiedyś bałam się tej granicy trzydziestu lat, ale teraz widzę jak bardzo jest to samoświadomy wiek dla kobiety. Wiem, że mogę wiele, ale nie muszę czegoś jak nie chcę. Nie zmuszam się do robienia czegoś czego nie lubię, chyba że po prostu jest to konieczne, aby osiągnąć coś czego pragnę, a pragnę aktualnie tylko spokoju ducha i poczucia bezpieczeństwa. 












I cóż mogę dodać w tym poście. Może tylko tyle, że życie mimo wszystko jest piękne, ale wszystko zależy od nas jak podejdziemy do tych problemów, z którymi musimy się mierzyć. Jak ułożymy sobie w głowie, że damy radę to właśnie tak się stanie. 


Tymczasem. 


Wszystko wraca do normalności! :)

Dobry wieczór/Dzień dobry! - wszystko zależy od strefy czasowej, w której mnie czytacie 😊😃😘. Zaczął się LISTOPAD, który jest jednym z moich ulubionych miesięcy w roku. Za mną tegoroczne święto Wszystkich Świętych, Zaduszki, no i oczywiście Halloween, które to obchodziłam bardzo hucznie z 4 osobami i małym stworzonkiem o imieniu Pippa. Opowieści mam co niemiara. Wszystkiego się dowiecie w swoim czasie, ale proszę Was bardzo o cierpliwość 😊😊😊. 



A teraz troszkę o tym miesiącu. 

Jestem bardzo pozytywnie nastawiona co do tego miesiąca, ale też troszkę czuję takie napięcie z tyłu głowy, ponieważ wiem ile pracy mnie czeka w listopadzie i w grudniu. To będzie po prostu istny zapierdol, ale wiem, że muszę dać radę. Kto jak nie ja?! 😁😆💪😎 Także ten miesiąc będzie na pewno dla mnie bardzo pracowity, bo tak po prostu trzeba, tak po prostu muszę. Niemniej muszę Wam powiedzieć, że po tych trzech dniach wolnych, które miałam stęskniłam się za moją pracą w sex shopie i jestem bardzo ciekawa i trochę zaintrygowana jaki utarg będzie w tym miesiącu. Mam nadzieję, że lepszy niż utarg październikowy, który nie był zadowalający. Trzymajcie za mnie kciuki! 💖







Dzisiaj również mam dzień wolny, ale dzisiaj troszkę muszę spraw ogarnąć, więc dzień niby wolny, ale tak nie do końca. Niemniej dobrze, że dzisiaj nie pracuję. 


Jest aktualnie po północy i pada przyjemny, listopadowy deszcz. Nie wiem jak Wam, ale mnie się wyśmienicie śpi kiedy za oknem słychać stukot kropli deszczu w szybę. Jest to nic innego jak naturalne ASMR. I love it! 💖😍😍😍 Co prawda jeszcze nie idę spać, bo muszę ogarnąć terminarz na listopad i zrobić sobie wieczorną pielęgnację twarzy oraz obejrzeć jakieś filmiki ASMR albo po prostu posłucham sobie jakiejś muzyki, bo why not? 😅




Dzisiaj postaram się jeszcze napisać jakiś post albo kilka na Myślach Kobiety Wyzwolonej. Niemniej nie obiecuję, bo różnie to z czasem u mnie w tym roku bywa. 






Trzymajcie się ciepło i bądźcie zdrowi! 💫


Buziaczki Kochani 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘