Rok 2025 mnie nie rozpieszcza, jest trudny, wymagający, dołujący, czasami bardzo przykry i dający wiele lekcji życiowych. Początek tego roku solidnie mnie przeczołgał, wylałam wiele łez, miałam mnóstwo nieprzespanych nocy i jeszcze więcej wątpliwości co do moich przyszłych dni i miesięcy. Niemniej ja dalej się trzymam, żyję, daję radę i się nadal nie poddałam. Wiele, naprawdę WIELE mnie to kosztuje, aby budzić się rano i żyć dalej jakby świat nadal był dobry, łatwy i przyjemny. W chwilach niebezpieczeństwa zawsze lubiłam uciekać, w tym zaś roku wybrałam walkę, bo tylko takiego wyboru mogłam dokonać. Tylko takiego... bo wyboru nie miałam. I mimo iż w 2025 roku miałam wiele słabych dni i chwil to nadal są też i te dobre, dzięki którym się dalej uśmiecham i funkcjonuję. Jest trudno, ale muszę iść tą drogą i walczyć, nawet jeżeli miałaby to być walka z wiatrakami. I właśnie dlatego tak bardzo irytują mnie toksyczni ludzie, którzy mimo że mają tak łatwo w życiu to tego życia nie doceniają. Na swojej drodze w życiu spotkałam wielu ludzi, którzy nie umieli nic oprócz narzekania, nic oprócz wiecznego żalu i wiecznego smutku. Ja, jako 7 numerologiczna zawsze chciałam dawać wsparcie, bo wiem jak życie umie dokopać nawet leżącego. Niemniej wiele się u mnie zmieniło przez ostatnie lata i szczególnie w tym roku. Teraz nie chce mi się tłumaczyć, nie chce mi się pomagać, nie chce mi się oddawać siebie, bo wiem, że za mnie tej cząstki swojego życia nie oddano. I głupotą i ogromnym nierozsądkiem jest myśleć, że jeśli dajemy z siebie wiele drugiemu człowiekowi to tak samo dużo otrzymamy. Nie, możemy nic nie dostać, bo takie jest po prostu życie. Tacy niestety są ludzie. Nigdy nie należy niczego oczekiwać od innych, bo można się srogo rozczarować. Należy wymagać tylko od siebie, każdego dnia wymagać. I tak właśnie ja żyję. Żyję sobie na własnych zasadach, z własnym kodeksem moralnym, z własnym sumieniem. Sama. Tu już miałam wybór. Na szczęście.
poniedziałek, 3 listopada 2025
Jeśli lubisz narzekać, to trzymaj się ode mnie z daleka
Wszystko wraca do normalności! :)
Dobry wieczór/Dzień dobry! - wszystko zależy od strefy czasowej, w której mnie czytacie 😊😃😘. Zaczął się LISTOPAD, który jest jednym z moich ulubionych miesięcy w roku. Za mną tegoroczne święto Wszystkich Świętych, Zaduszki, no i oczywiście Halloween, które to obchodziłam bardzo hucznie z 4 osobami i małym stworzonkiem o imieniu Pippa. Opowieści mam co niemiara. Wszystkiego się dowiecie w swoim czasie, ale proszę Was bardzo o cierpliwość 😊😊😊.
A teraz troszkę o tym miesiącu.
Jestem bardzo pozytywnie nastawiona co do tego miesiąca, ale też troszkę czuję takie napięcie z tyłu głowy, ponieważ wiem ile pracy mnie czeka w listopadzie i w grudniu. To będzie po prostu istny zapierdol, ale wiem, że muszę dać radę. Kto jak nie ja?! 😁😆💪😎 Także ten miesiąc będzie na pewno dla mnie bardzo pracowity, bo tak po prostu trzeba, tak po prostu muszę. Niemniej muszę Wam powiedzieć, że po tych trzech dniach wolnych, które miałam stęskniłam się za moją pracą w sex shopie i jestem bardzo ciekawa i trochę zaintrygowana jaki utarg będzie w tym miesiącu. Mam nadzieję, że lepszy niż utarg październikowy, który nie był zadowalający. Trzymajcie za mnie kciuki! 💖

