Żyjemy w takich czasach, że ludzie albo kłamią jak z nut albo są tak szczerzy, że ta szczerość przemienia się w złowrogą bezpośredniość, a niekiedy w obezwładniającą bezwzględność. Takie mamy czasy, taki mamy klimat. Sama należę do osób, które mówią to co myślą, mimo że gdybym chciała to byłabym dyplomatką level hard, ale na co dzień tego nie praktykuję, ponieważ uważam, że dyplomacja to troszkę takie zawoalowane kłamstewko, które chcemy w ładny sposób przykryć. Niemniej jednak zdolności dyplomatyczne przydają się w wielu kwestiach. Będąc dyplomatą można zarabiać szybko i dużo, można załatwiać sprawy urzędowe bez nerwów i dostawać to co się chce... nie prosząc o to. A jeśli jest się kobietą, dyplomatą i jednocześnie ma się ładną buzię i dobry cyc to już można wszystko ha ha 😈.
czwartek, 15 października 2020
Być wolnym - to móc nie kłamać
Czy zdarza mi się kłamać? Jestem człowiekiem i oczywiście, że zdarzają mi się większe lub mniejsze kłamstwa, ale raczej niezbyt często, ponieważ dla mnie SZCZEROŚĆ jest od dawna, ba! od zawsze moją dewizą życia. Jeśli już muszę skłamać to dlatego, że nie chcę na przykład komuś sprawić przykrości - to jest typ mojego lżejszego kłamstewka. Ciężki kaliber kłamstw stosuję wtedy kiedy chcę coś ukryć co mogłoby zranić osobę, na której mi zależy lub, którą bardzo kocham. Ktoś mądry kiedyś powiedział mi, że NIE WSZYSTKO WSZYSTKIM TRZEBA MÓWIĆ... PRZECIEŻ. I zgadzam się z tym, ponieważ każdy chce lub musi mieć pewną tajemnicę i... tyle. Nie ma na tym świecie osoby, która wie o mnie wszystko. Nawet tu nie zamieszczam wszystkiego, ponieważ po pierwsze byłoby to głupotą i brakiem rozsądku, a po drugie są sprawy, o których nikt się nigdy najprawdopodobniej nie dowie, ponieważ jest to tylko moja sprawa prywatna, do której nikt oprócz mnie nie będzie miał dostępu o ile nie wyrażę takiej chęci. I uważam, że to nic złego mieć sekret, nawet kilka ich. Poza tym trzeba też określić dany sekret. Są tajemnice, których się wstydzimy i dlatego je ukrywamy. Są też takie, o których chcielibyśmy powiedzieć, ale boimy się odrzucenia i tego co inni o nas powiedzą, nawet pomyślą. A są także takie sekrety, które są tylko nasze, ponieważ tworzą nasz drugi, prywatny, idylliczny świat, który sprawia, że jesteśmy szczęśliwi. Nic nie jest tylko dobre, albo tylko złe. Jest wiele odcieni szarości, wiele kolorów, a nawet i gradientów.
A Wy kłamiecie często czy sporadycznie? Postrzegacie KŁAMSTWO jako totalne zło?
Bardzo jestem ciekawa tego co Wy na ten temat myślicie. Poza tym już dawno nie pytałam Was o zdanie, więc jestem naprawdę ciekawa tego co sądzicie w tym temacie. Zapraszam do dzielenia się swoimi opiniami w komentarzach, pod tym postem. Poza tym zapraszam Was na fanpejdż Myśli Kobiety Wyzwolonej na Facebooku.
I teraz powiem Wam coś bardzo ważnego, coś co powinno być istotne dla każdego z Was. A mianowicie jeśli możecie nie kłamać, nie musicie i możecie być w 100% szczerym z każdą osobą, to znaczy, że jesteście ludźmi wolnymi, całkowicie wolnym człowiekiem, który nie jest ograniczany przez coś takiego jak kłamstwo, oszustwo i manipulację. I tego Wam życzę, abyście mogli być tym kim chcecie, robić to co chcecie i żyć jak chcecie. Nikt Wam niech nie narzuca jak macie żyć. Chcecie żyć tak czy tak to róbcie to. Nie patrzcie na innych, czy im się to spodoba co robicie czy też nie. Gdyby ktoś powiedział mi jak mam żyć to z pewnością pierwszy i ostatni raz miałabym styczność z takim człowiekiem. Róbcie co chcecie z poszanowaniem drugiego człowieka, z taktem, klasą i odpowiedzialnością. Jeśli tak będziecie żyć, to na pewno będziecie szczęśliwi, bo nikt nie narzuci Wam swojego punktu myślenia i postrzegania. Bądźcie wolnymi ludźmi!!!
BYĆ WOLNYM - TO MÓC NIE KŁAMAĆ.
(Niby niewiele, a jednak jak dużo...)
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz