środa, 28 września 2022

Perfumy pachnące gruszką i wanilią (by H&M)

Wiosną i jesienią preferuję perfumy z kategorii GOURMAND, które przywodzą na myśl słodycze, owoce, generalnie wszystko co można zjeść i jest bardzo apetyczne. Właśnie na wiosnę zamówiłam sobie dwa flakoniki wód toaletowych od H&M. Tym razem zdecydowałam się na buteleczkę pachnącą gruszką i drugi flakon pachnący wanilią. Czy żałuję? Zapraszam zatem do zapachowego postu 😋😃😊. 





Tak prezentują się dwie małe buteleczki perfum. 
Pojemność jednego flakonu to jedynie 20 ml.
Cena takiej buteleczki to ok. 23 zł. 

Osobiście uwielbiam flakony perfum z H&M, ponieważ są w większości przezroczyste dzięki czemu dokładnie widać ile zawartości pozostało. Poza tym buteleczki są proste i bardzo, że tak powiem SO CUTE 💗💖💕. Ale teraz przejdźmy do testu nosa, aby nie przedłużać. 


Najpierw pod nos wezmę sobie perfumy PEAR. 
Oj tak! Ten zapach jest nieziemski i mogę Wam z czystym sercem polecić właśnie GRUSZKĘ z H&M. Te perfumy są niesamowicie soczyste, owocowe i pachną po prostu jak gruszkowy nektar. Zapach ten jest lekki, słodki a przy tym niezwykle orzeźwiający. W ogóle PEAR przypomina mi zapach żelek (tych zielonych misiów z Haribo). Jest to idealny zapach na wiosnę! Gdyby ta woda toaletowa była trwała to zostałaby bez wątpliwości jednym z moich perfumeryjnych ulubieńców. Jest po prostu piękna 💚. Dla mnie PEAR to hit wśród perfum z H&M. Polecam!


Teraz biorę pod nos perfumy VANILLA.
Zdecydowanie WANILIA jest zapachem ostrzejszym, zdecydowanie. Aż mnie w nosie zakręciło! Powiem Wam, że z tym zapachem mam problem, ponieważ na początku, po rozpyleniu na ciele te perfumy to jedna wielka pomyłka, ponieważ VANILLA od H&M pachnie sztucznie, no po prostu bardzo syntetycznie, kauczukowo i... cóż... źle. Jest to zapach bardzo mocny, dosyć trwały i nawet rzekłabym, że w początkowej fazie jest dosyć orientalny. Dopiero po godzinie, po dwóch ta woń "osiada" i staje się subtelna, pudrowa. Później nawet ta wanilia staje się budyniowa jak w zapachu od Kenzo. Niemniej ten zapach jest zdecydowanie nie dla mnie. Bardzo podobne odczucia co do tej wody toaletowej ma moja przyjaciółka. Dla nie jest to kompletnie pomyłka, po prostu NIE. 








Nut zapachowych jak widzicie nie podałam, ponieważ to jednoskładnikowe twory. W mojej kolekcji perfum mam w sumie 6 flakoników od H&M i właśnie PEAR jest najlepszym tworem tej odzieżowej marki. Zachęcam do kupna tego zapachu, ponieważ jest naprawdę dobry. Jedynie ta trwałość... . PEAR zdecydowanie na wiosnę, zaś VANILLA będzie w miarę dobrze pachnieć deszczową jesienią. 




Pachnącej jesieni! 🌻🌳🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁 


Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


poniedziałek, 26 września 2022

Jesień 2022

Już 23 września zaczęła się Jesień, moja ulubiona pora roku 😀😁😍. Tego też dnia przypadła Równonoc Jesienna, czyli Sabat Mabon. Tego roku nie świętowałam tej uroczystości w żaden sposób, ponieważ alergia sprawiła, że totalnie o tym zapomniałam. Niestety. 





Skąd to moje uwielbienie jesieni? To dosyć proste. Lubię chłodniejsze pogody, deszcze, mglistą aurę oraz sezon dyniowy. Poza tym jako miłośniczka palenia świeczek, jesiennych stylizacji oraz Halloween nie mogę nie lubić jesieni. To pora roku, która pobudza do refleksji, zadumy, zachęca do czytania książek i spędzania czasu w domu z kubkiem gorącej śliwkowej herbaty w dłoni. Poza tym nie ma lepszych spacerów niż właśnie te uskuteczniane jesiennymi wieczorami. Aktualnie poszukuję farmy dyniowej. Znacie coś w pobliżu Łodzi? 🎃🎃🎃🎃🎃🎃

Jesienią (latem praktycznie tego nie robię) oprócz czytania książek bardzo dużo oglądam filmów. I są to filmy zdecydowanie bardzo klimatyczne. Polecam obejrzeć całą serię Harry Pottera, Sagę Zmierzchu, Totalną Magię i oczywiście horrory. Akurat na jesień jest wiele genialnych filmów, które warto obejrzeć. 




Powyższa stylizacja wzbudziła ogromne zainteresowanie wśród ludzi. Jest to bardzo wyrafinowane i odważne połączenie dwóch kolorów. Co ciekawsze ten duet kolorów uwielbia Meghan Markle 💖💜! Ostatnio w sieci czytając o rodzinie królewskiej natrafiłam na jej stylizację w kolorze czerwieni i fioletu. Uśmiechnęłam się na samą myśl, że ktoś też lubi ten sam duet co ja. Poza tym uwielbiam Meghan 😍😍😍. Piękna kobieta! 




Jeśli chodzi o stylizacje jesienne to preferuję wyraźne acz przydymione kolory. Uważam, że na oranżowe, musztardowe oraz czerwone kolory nie ma lepszego czasu niż właśnie jesienią. Czerwień połączona z czernią jest ekskluzywna zaś połączona z brązem jest bardzo casualowa, ale i elegancka. Jeżeli zaś chcecie wyglądać jak milion dolarów to połączcie czerwony kolor z beżem lub nude. Wierzcie mi, że zrobicie furorę. 

Czerwony to mój kolor supermocy! 💪






Jesień to też czas zbiorów ale i różnych porządków przed zimą. Powiem Wam, że uwielbiam cykliczność naszego życia. To wprowadza w moim w życiu ład i zapobiega chaosowi. W tym roku chcę zrobić ogórki miodowe oraz nalewkę z czarnej porzeczki. 


(właśnie pada deszcz i jest burza, oraz... tęcza 🌈) - fajny mam klimat do pisania 😀😀😀






Na przestrzeni października i listopada uwielbiam podróże na cmentarze, ponieważ wtedy łapię dużo energii, której potrzebuję do życia. Spacerowanie po różnych cmentarzach i cmentarzyskach uspokaja moją duszę i wprowadza mnie w inny stan świadomości. Wszystkich Świętych, Zaduszki oraz Halloween 🎃🎃🎃🎃🎃🎃 to jedne z moich ulubionych świąt w roku. Jesienią właśnie najwięcej uprawiam grobbingu w ciągu roku. A Wy? Lubicie spacerować i jeździć na cmentarz? 👻


Jak już jesteśmy w klimatach duchowych to powiem Wam, że ostatnio zastanawiałam się nad grupowym 😁😁😁 oj oj nie, to nie to o czym pomyśleliście 😈😅😆😈😈😈. Zastanawiałam się nad grupowym wywoływaniem duchów 👻👻👻👻👻👻. Wywoływaliście kiedyś? Jeśli nie, a chcielibyście... to pamiętajcie aby nie robić tego w Halloween. NIGDY!









Jakie mam plany na dzisiaj? Relaksowanie! Muszę zregenerować się po ostatnim tygodniu. Zamierzam włączyć sobie film, serial, albo poczytać. Mam tyle nowych książek, które czekają na przeczytanie, że to jakiś obłęd 😀😀😀😅😅😅😆😆😆. Niemniej dzisiaj raczej wybiorę Netflix albo HBO MAXX. Odpoczynek to podstawa! 






Jesienne buziaki dla Was 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋






czwartek, 22 września 2022

Uzdrawiajcie swoje życie

Wiele osób zastanawia się nad tym co jest najcenniejsze w życiu. Dla każdego człowieka najcenniejsze będzie coś innego. Dla kogoś najważniejsza będzie miłość, dla drugiej osoby zdrowie będzie wartością nadrzędną, zaś dla innego człowieka najbardziej cenne będą pieniądze. Z tego co zauważyłam w ciągu całego mojego życia to najcenniejsze jest to co rzadkie. A mianowicie... jeśli nie mamy zdrowia to bardzo jego pragniemy, jak jesteśmy sami i samotni to z całego serca chcemy zaznać miłości, a gdy jesteśmy na skraju bankructwa to śnią nam się dolary spadające z nieba. Coś rzadkiego jest po prostu czymś cennym. Niestety rzadko w życiu bywa (to też zauważyłam), że zdrowie, miłość i pieniądze idą ze sobą w tercecie. Zazwyczaj jest tak, że albo jest zdrowie i miłość a pieniędzy brak, albo pieniądze i zdrowie są na najwyższym poziomie a miłość (?) kto ją tam widział. Takie jest po prostu życie, jednemu zabierze, drugiemu da. I nie ma co narzekać na pecha, na Los, na Boga. Nie tylko Ty zbłądzony wędrowcu masz tego przysłowiowego "pecha", ponieważ z takimi problemami mierzą się tysiące, a nawet miliony osób. 





Najważniejsze jest też to, aby zacząć uzdrawiać swoje życie, które szwankuje przez nasze wybory i zachowania. Jeśli wkurwia Cię szefowa to zmień pracę, a jak jesteś w sytuacji podbramkowej i musisz kolokwialnie mówiąc ciągnąć tę robotę to zmień nastawienie do pracy i uzbrój się w anielską cierpliwość. Jeśli masz nałogi i chcesz wyjść z tego to wstań, umyj twarz zimną wodą i poszukaj pomocy. Zawsze jest tak, że ktoś pomoże. I oczywiście znajdą się osoby, które powiedzą - NO WIESZ, ŁATWO CI MÓWIĆ, BO (coś tam coś tam) 😈😅😆. Wiadomo, zawsze łatwiej dawać rady innym niż samemu z nich korzystać, ale jeśli mnie coś nie pasuje to zmieniam to jeśli mogę coś zmienić i chcę. Jeżeli wiem, że na coś wpływu nie mam to muszę się chcąc nie chcąc z tym pogodzić i coś zaakceptować. Problem jest w tym, że ludzie nie chcą akceptować siebie, innych i słowa NIE. 


W moim życiu poznałam różnych ludzi i nie wszyscy mi pasowali, choć uważam, że życie postawiło na mojej drodze wiele wartościowych osób, które stały się dla mnie bardzo ważne, niekiedy nawet najważniejsze. Bywało tak, że tkwiłam w relacjach, które ciągnęły mnie w dół, dołowały, sprawiały, że byłam zjedzona z energii. Po pewnym czasie widziałam co się święci i dla własnego zdrowia i komfortu psychicznego rezygnowałam ze znajomości i relacji, ponieważ dla mnie to co czuję i jak się czuję ma wartość kluczową. Było też tak, że zależało mi na przyjaźni bądź jakimś facecie, więc starałam się naprawić to co mogę, ale jeśli nie widziałam, że dana osoba sama siebie nie zamierza "polepszyć" to po prostu zawijałam się i utleniałam się jak zmywacz do paznokci w powietrzu. Nadal mam tak, że gdy widzę w osobie potencjał to nie zamierzam kończyć relacji. Inaczej sprawa ma się, kiedy to ktoś widzi winę w każdym, ale nie w sobie. Nawet jeśli rozstanie boli, a jest konieczne to nie analizuję tego tylko DO WIDZENIA. I życzę Wam wszystkim takiej samoświadomości, tego abyście nie bali się odejść od ludzi, sytuacji, miejsc, które ciągną Was w dół. Nie traćcie czasu na analizy, rozkładanie rzeczy na czynniki pierwsze. Fajnie zrobić takie plusy i minusy na kartce, przemyśleć swoje błędy i zachowania osoby, która Wam ciąży i tyle. Jeśli ktoś Was mentalnie "rucha" to miejcie do siebie szacunek i odejdźcie. W swoim życiu poznałam naprawdę barrrrdzooooooooooo dużo osób i mogę powiedzieć Wam tyle, że nie męczcie się z konwenansami, bo to serio nie wypali. Jak macie ochotę odejść, albo ktoś Was irytuje to po prostu odejdźcie, trzaśnijcie drzwiami i jeżeli macie ochotę milczeć, bo brak Wam słów to zróbcie to co sprawi, że Wy się dobrze poczujecie. Czy to egoizm? Nie, to mądrość. Jeżeli taplacie się w błocie, które wytworzyła wokół Was jakaś osoba i pozwalacie sobie dalej pływać w tym błocie, to po co narzekacie, że jest źle? W błocie będzie błotowato, jak w gównie gównianie. Nie dziwota! Pamiętacie zapewne jak przyjaźniłam się z Magdaleną. Nasza przyjaźń trwała prawie 4 lata. Po jednej rozmowie telefonicznej odłożyłam telefon, zablokowałam ją wszędzie, wyciągnęłam kartę SIM, którą następnie przecięłam i wyrzuciłam. I koniec. Ktoś pomyśli teraz - O BOSHE JAK DRASTYCZNIE, JAKA SUKA. No i? Załóż moje buty i obejrzyj seans z tamtego wieczora, z 4 lat przyjaźni, wtedy oceń. Czasem jest tak, że jeżeli do kogoś nie dociera co mówimy to nie mamy wyboru. Drastyczne sytuacje wymagają drastycznych środków. Czy tęsknię za nią? Oczywiście. Minęły 4 lata, ale często ją wspominam i nasze najlepsze chwile. Mam z nią wiele pięknych wspomnień i o tym nigdy nie zapomnę, naprawdę była dla mnie ważną osobą w moim życiu i mam nadzieję, że ona o tym też wie i pamięta. Niekiedy ludzie uwielbiają się, kochają, ale nie mogą być razem. Bywa tak, niestety. 






Uzdrawiajcie swoje życie, bo macie je tylko jedno.


Tymczasem. 


środa, 21 września 2022

SSDD (Same Shit Different Day), czyli to samo gówno, inny dzień

Kurwa mać, ja pierdolę! - normalnie to chciałoby się powiedzieć patrząc na to jak ludzie się zachowują. Pffffffff... jestem serio zmęczona. Naprawdę. 





Spałam źle, bo nie mogłam zasnąć, a jak już zasnęłam to się wybudzałam. Miałam bardzo niskie ciśnienie, a potem nagłe skoki ciśnienia. Także, zacny rollercoaster. Pociesza mnie tylko ta myśl, że po prostu coś jest w pogodzie, ponieważ przez ostatnie dni wiele osób czuje się źle. Szczególnie ludzie z problemami kardiologicznymi. 

Ech... nie pozostaje mi nic innego, jak sobie po prostu głęboko westchnąć. 




Odkąd się obudziłam i wstałam (tak to nazwijmy) to czuję się po prostu mega przytłoczona ludźmi. Znacie mnie i chciałabym uzdrowić świat i ludzi, ale... po prostu fizycznie nie jestem w stanie zająć się wszystkimi, bo mam swoje obowiązki i teraz problemy zdrowotne. Jestem mocno zajechana psychicznie i nie dość, że czuję się fizycznie kiepsko (fakt faktem bywało gorzej) to jestem znowu przebodźcowana. Przed śniadaniem sobie usiadłam na skraju łóżka i po prostu płakałam z bezsilności. Nie wyobrażam sobie aby powróciły na dłużej problemy z ciśnieniem, bo przez co przeszłam 4 lata temu ponownie już przechodzić nie chcę. To było moje osobiste piekielne doświadczenie, którego nikomu nie życzę, ale czasem mam taką myśl, że niektórym to by się chyba przydało, aby mogli docenić swoje życie. Naprawdę ludzie, czasem nie zdajecie sobie sprawy z tego jak macie łatwo w życiu. Naprawdę. 

Jak już otarłam się z łez to postanowiłam zjeść lekkie śniadanie (dwie kanapki z twarożkiem ze szczypiorkiem i pomidorem). Do tego wypiłam bawarkę. Też lubicie herbatę po angielsku? Ja piję od lat, kocham herbatę z mlekiem. Połknęłam leki na ciśnienie, przeciwalergiczne oraz wypiłam wapń. Czy poczułam się już jak młody bóg? Niekoniecznie, choć chętnie wpadłabym do Zeusa na ambrozję. Może by mi pomogła. Nakarmiłam kota saszetką z kaczką. Pachnie to jedzenia Dyzia tak, że sama bym chyba zjadła, gdybym miała apetyt, który straciłam. Zaczepiał mnie do zabawy, ale nie jestem dzisiaj na siłach. Współczujcie mojemu kotu 😓. Taka ze mnie zjebana zabawiaczka... 😢😢😢. Włączyłam sobie podobnie jak wczoraj stare piosenki francuskie w wykonaniu Zaz. Nie ma jak to się bardziej zdołować słuchając smutnych utworów. Ale serio! To trochę pomaga. To na zasadzie jak odchudzanie się na diecie keto. Tłuszcz na tłuszcz, jad (antidotum) na jad, smutek na smutek. Generalnie klin klinem. 


Dzisiaj w nocy obejrzałam na Netflixie thriller (tak, szok! coś innego niż horror) - Miłość dla dorosłych. Jest to film duński (też kochacie tę wymowę Duńczyków? 💖) opowiadający o małżeństwie, które przeżywa kryzys w związku. Pojawia się kochanka, morderstwa, jak to w skandynawskich kryminałach. W ogóle jest to skandynawskie kino noir, więc coś bardzo w moim guście. Kino noir ubóstwiam, ale ze skandynawskim nie miałam jeszcze styczności. Ciekawy film, nie powiem. Teraz na jesienne wieczory ten seans sprawdzi się bardzo dobrze. Mogę Wam go polecić, choć nie należy do filmów, które ogląda się po raz kolejny. W tej chwili MIŁOŚĆ DLA DOROSŁYCH jest w Top10 na Netflix. Ot co, taka ciekawostka dla Was. 





Czy mam jakieś zacne plany na dzisiejsze środowe popołudnie? Yyyyy... niet 😂😅😆. Zdecydowanie chcę po prostu czuć się dobrze i odpocząć psychicznie od problemów wszystkich wkoło mnie. Wypadałoby coś zjeść, bo jadłam o 12:00 i troszkę już jestem głodna. 
W ogóle w piątek miałam mieć szczepienie (4 dawka - już prawie jestem cyborgiem), ale raczej na pewno (nie lubię tego połączenia, ale SE użyję, bo mogę!) się nie wybiorę. A dlaczego? Po pierwsze alergia, po drugie problem z ciśnieniem, po trzecie... lekarz odradza 😁. Wkurwia mnie to jak wygląda sprawa ze szczepieniami na koronawirusa od samego początku pandemii. Szczepisz się to dobrze, nie szczepisz to jesteś foliarzem. Szczepisz się to jesteś cool, a jak nie chcesz szczepionki to wypierdalaj najlepiej. Powiem tak... gdyby chrzestny mojej przyjaciółki nie zmarł, to bym się nie szczepiła. Nie zamierzałam się szczepić, bo mam swoje zdanie na ten temat, bo mogę go mieć. Kiedy doświadczy się czegoś w bliskim otoczeniu to wiele myśli na dany temat po prostu ulega przekształceniu. Mój dziadek też przecież zmarł na Covid. Niestety. Niemniej wcale te szczepionki mnie specjalnie nie przekonują i muszę to sobie przemyśleć czy faktycznie chcę iść na 4 dawkę. Mam dosyć radykalne zdanie na ten temat i jeżeli będziecie ciekawi to napiszę osobny bardzo szczegółowy post na ten temat. A póki co wstanę i coś sobie przyszykuję do jedzenia, a potem czekam na telefon od Karoliny. Może też wypiję sobie melisę 🌱🌱🌱🌱🌱🌱🌱🌱🌱. 





Mam nadzieję, że chociaż Wy macie dobre dni we wrześniu 😀😀😀😁😁😁😇😇😇.



Pomyślności! 💫


wtorek, 20 września 2022

Alergia, pokrzywka i całe noce upływające na...

...drapaniu oczywiście! 😖😒😑😓😡😡😡



Przez ostatnie 5 dni cały czas się drapię, ponieważ dostałam alergii na przedramionach, ramionach i nogach. Nie mam pojęcia czy to sprawka krwiopijców zwanych inaczej komarami czy to uczulenie na wodę z ogórków. Mam na ciele pęcherzyki, które swędzą okrutnie przez co nie mogę przymknąć oka w nocy. Biorę leki antyalergiczne i piję wapń codziennie. Oby mi to pomogło! 💁👀👌





Przez dwa dni miałam też skoki ciśnienia, ale dowiedziałam się, że przy alergii tak właśnie bywa. Z ciśnieniem już lepiej, ale alergia niestety męczy mnie i nie chce "zejść". Mam nadzieję, że nie skończy się to na silniejszych lekach na receptę. Trzymajcie kciuki za Waszą Maassen, proszę 😓😔😕😖. 


Tak poza tym to u mnie stabilnie, miewam się nie najgorzej, ale oczywiście, że bywało lepiej. A jak Wy się czujecie? Lubicie wrzesień czy niezbyt? 😇😇😇




Słucham sobie właśnie francuskich piosenek w wykonaniu Zaz, którą po prostu uwielbiam. Ma tak charakterystyczny głos, że nie sposób pomylić ją z kimś innym. Lubicie język francuski? 😈

Zaraz porozmawiam z moim bratem, ponieważ nie zobaczę go teraz przez najbliższe dwa tygodnie gdyż tydzień będzie pracował po 14h (jeśli tyle nie pracujecie, to doceńcie to swoje życie, naprawdę!), a potem wyjeżdża na pięć dni do Zakopanego, a potem na dwa dni do Krakowa. Zasługuje na odpoczynek, jak mało kto. Mam nadzieję, że wypocznie i zregeneruje swoje siły 💚💚💚. Kocham! 

Później zjem bardzo późny obiad, choć ja nie mam w zwyczaju jeść obiadów o godzinie 14:00. Zdecydowanie o tej porze to dla mnie i dla mojej rodziny zawsze był lunch. Co prawda gdy jechałam na wieś do dalekiej rodziny to właśnie o tej porze jadało się obiady, no ale w Łodzi jem nie wcześniej niż koło godziny 16:00. Z tym, że trzeba zaznaczyć iż chodzę spać z reguły o 3-4 w nocy. Choć dla kogoś to nad ranem jest. Trudno zatem 😂😂😂. Także zjem obiad, połknę leki na alergię, wypiję wapń i obejrzę sobie coś na Netflix albo na HBO MAXX, ponieważ nie pamiętam kiedy korzystałam z tych platform. W końcu za to płacę, a korzystam od czasu do czasu... 😒. Jeśli jesteście ciekawi co wybiorę na dzisiejszy wieczorny seans to zapraszam Was na mojego Instagrama i obejrzeniu moich relacji. Może czymś się zainspirujecie 😋.




A teraz lecę do brata, ponieważ mówi, żebym przyszła do pokoju stołowego, bo przez dwa tygodnie go nie zobaczę. Co za szantażysta 😁😂😆😅😅😅!






Buziaczki Kochani 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋




czwartek, 15 września 2022

0-5-10-30-150, czyli jak zachować sprawność i dobre zdrowie według metody "kogoś tam"

Chyba każdy człowiek pragnie zachować sprawność zarówno fizyczną jak i psychiczną przez całe swoje życie. To raczej nie powinno ulegać wątpliwościom. Ja należę do tych osób, które chciałyby dożyć do setki. Czy mi się to uda? Hmmm... myślę, że nie jest łatwo dożyć tak pięknego wieku, ale można spróbować i zawalczyć o siebie. Pewnego razu natrafiłam w książce czy w gazecie na fragment o metodzie 0-5-10-30-150. Jest to metoda "kogoś tam" na długie i dobre zdrowie. Bo nie zapominajmy o tym, że można żyć długo, ale być w katastrofalnym stanie. Mnie zależy na tym aby żyć długo, być sprawną cieleśnie i mentalnie, a także atrakcyjnie wyglądać aż do śmierci. Czy mi się to uda? Zobaczymy.


0 - ZERO TYTONIU

O szkodliwości papierosów, cygaretek, cygar czy papierosów elektronicznych wie każdy. Nie ma co oszukiwać - palenie zabija. Niemniej to nie tytoń jest zabójczy, a składniki, które zawarte są w papierosach typu nikotyna i aceton (tak, to ten składnik w zmywaczu do paznokci). Palenie destrukcyjnie wpływa na nasz układ oddechowy, pokarmowy i krwionośny. Ja o tym wiem i Ty o tym wiesz, ale osobiście uważam, że wszystko jest dla ludzi. Jeśli zapalimy sobie od czasu do czasu to do wielkich szkód w naszym organizmie raczej (hmmm) nie dojdzie. To tak samo jak z chipsami. Gdy będziemy zjadać paczkę chipsów na noc dzień w dzień to na pewno troszkę nam się odłoży tu czy ówdzie, ale jak od czasu do czasu zjemy sobie do filmu przed snem to nic się nie stanie. Co najwyżej rozboli nas brzuch. Jak wiecie lubię sobie zapalić, bo sama czynność jaką jest palenie jest dla mnie czymś bardzo relaksacyjnym i pobudzającym moje poczucie kobiecości. Ja żyję aby palić 😂😈. Oczywiście nie palę nałogowo ze względu na to, że od wielu lat choruję na nadciśnienie, które nie znosi palenia. Jeśli już musicie palić to przerzućcie się na papierosy elektroniczne, które nie podwyższają ciśnienia. Mi przynajmniej nie podnoszą wartości. Także ja polecam.



5 - PIĘĆ RODZAJÓW OWOCÓW I WARZYW DZIENNIE

Tutaj też ten "ktoś" nie odkrył Ameryki, ponieważ wiemy jak bardzo istotne dla naszego zdrowia jest jedzenie owoców i warzyw. Jedynie przy insulinooporności i cukrzycy powinniśmy uważać na to w swojej diecie. Niemniej owoce i warzywa bardzo są potrzebne dla prawidłowego funkcjonowania naszego układu hormonalnego. Jeśli mamy problem z hormonami, a nie jemy owoców i warzyw to troszkę sobie szkodzimy. Troszkę bardzo. Powiem Wam, że kiedyś miałam ogromny problem z jelitami, a dokładnie problem z czynnością fizjologiczną zwaną "dwójką" 💩. Odkąd jem olbrzymie ilości kapusty kiszonej i kapusty białej (w główce) mój problem się skończył. Osobiście lubię warzywa i mogę spokojnie stwierdzić, że bardziej niż owoce. Z owoców preferuję banany, winogrona, borówki amerykańskie i truskawki. Poza tym borówki i jagody to cudowne owoce dla naszego zdrowia. Jedzcie do woli, choć nie ma co się oszukiwać... inflacja nie zachęca do ich zakupu. 



10 - DZIESIĘĆ MINUT CISZY

Ostatnio słyszałam, że są ludzie, którzy nie mają czasu aby na chwilę usiąść i podumać nad swoim życiem. Dla mnie to jest po prostu jakaś abstrakcja, ponieważ nie wyobrażam sobie aby nie mieć czasu na zastanowienie się nad sobą, nad organizacją czasu i swoimi planami. Od lat praktykuję takie chwile ciszy dla regeneracji własnego organizmu. Mój dziadek również coś takiego praktykował i dożył 82 lat. Zawsze mi powtarzał, że relaks w ciągu dnia ma zbawienny wpływ dla naszego ciała i głowy. Przerażające jest to jak wiele osób w ciągu dnia nie odpoczywa. Żyją w takich napięciach, lękach, że ich ciało ma totalnie zaburzoną homeostazę. Nie róbcie sobie krzywdy ludzie, naprawdę. Ze wszystkim można sobie poradzić tylko zamiast narzekać, należy robić. Praca nad sobą, nad swoim ciałem i szczególnie nad głową to jest jedna z najtrudniejszych prac jaką można wykonać. Ale zapewniam Was, że będzie warto. 



30 - NIE PRZEKRACZAJMY BMI 30

Jeśli nasz wskaźnik BMI wyniesie 30 to znak, że mamy sam początek otyłości. Otyłość jest chorobą, która niszczy nasze zdrowie, psychikę oraz przyczynia się do śmierci. Wiemy o tym, bo żyjemy w czasach kultu ciała. Nadwagę można mieć i powiem Wam, że kiedyś czytałam o tym, że paradoksalnie ludzie z nadwagą "coś" w organizmie mają silniejsze niż ci z prawidłową masą ciała. Niestety nie pamiętam o co dokładnie chodziło. Najważniejszym jest to, aby nie "wejść" na poziom otyłości, ponieważ ta choroba lubi się pogłębiać. Czy łatwo ją wyleczyć? Gdyby było to takie łatwe, to tak wiele osób nie cierpiałoby na nią. Wiele chorób powoduje czy też wyzwala otyłość i o tym nie wolno zapominać. Oczywiście znajdą się ludzie, którzy będą mówić, że nie należy zwalać na choroby tylko ruszyć tyłek i wziąć się za siebie. Jasna sprawa, że "lenistwo" sprzyja temu nabieraniu dodatkowych kilogramów. Nie trzeba być alfą i omegą aby wiedzieć, że gdy będziemy jeść i nie będziemy się ruszać to w końcu przybędzie nam kilogramów. Ale! ale w tym przypadku jest wielkie. Trzeba sobie uświadomić, że lenistwo tak naprawdę nie istnieje. Takie zachowanie wynika z tego, że coś z naszą psychiką dzieje się nie tak. Jeśli nie zależy nam na naszym zdrowiu, na wyglądzie, czy co gorsza życiu to po prostu dzieje się coś bardzo złego z naszym wnętrzem. Otyłość to w większości zaburzenia odżywiania, lęk, depresja, wachlarz zaburzeń psychicznych i niestety poczucie beznadziei i nieszczęścia. Nigdy nie oceniajcie! NEVER.



150 - STO PIĘĆDZIESIĄT MINUT ĆWICZEŃ W CIĄGU TYGODNIA

To jest bardzo fajny punkt, ponieważ dla każdego będzie wyglądał troszkę inaczej. Ktoś kto jest sportowcem będzie potrzebował dla zachowania zdrowia bardzo intensywnych ćwiczeń, zaś organizm chłopa ze znaczną otyłością będzie usatysfakcjonowany już samymi spacerami. Trzeba dopasować aktywność fizyczną do naszego zdrowia, wieki i przede wszystkim naszych możliwości. Nigdy nie ćwiczmy tak abyśmy tracili kontakt z rzeczywistością. Aktywność fizyczną należy stopniowo zwiększać aby nie zrobić sobie krzywdy. Swoją drogą tak na marginesie sposób chodzenia i szybkość chodu bardzo dużo mówi o nas, o naszym wnętrzu i nastroju. Zauważcie, że fani subkultury reggae są bardzo wolni tacy wyluzowani w chodzie. Im się nie śmieszy, wszystko po prostu jest slow. Famme fatale poruszają się bardzo zmysłowo, obcierając nogę o nogę, nerwusy zazwyczaj chodzą szybko, ludzie nieśmiali z głową spuszczoną w dół, ludzie mający wszystko w czterech literach wymachują rękoma jakby szli z kijkami od Nordic Walking. Uwielbiam obserwować ludzi, bo z samej obserwacji można całkiem sporo się dowiedzieć. A wracając do tematu to wybierzmy sobie aktywność fizyczną, którą najbardziej lubimy dzięki temu nie znudzimy się i przede wszystkim nie zniechęcimy. 









Bardzo lubię poczytać o różnych metodach na zdrowie i długowieczność. Nie ze wszystkim się zawsze zgadzam, ale przecież to nie o to chodzi aby ślepo naśladować innych. Należy dopasować wszystko do siebie. Nie wyobrażam sobie jutro wyjść z domu i przebiec maraton. Nie mam teraz takiej kondycji, wagi ani zdrowia aby tak się strasznie obciążyć. Nie przestanę palić na zawsze, bo gdzieś ktoś tak powiedział. Należy wybrać coś co chcielibyśmy zmienić, coś co będzie pasowało do nas i naszego stylu życia. Poza tym jestem za tak zwaną metodą małych kroczków, bo wiem, że to najłatwiejszy i najbardziej skuteczny sposób wprowadzania zmian do naszego życia. 



Swoją drogą jestem bardzo ciekawa, który z tych pięciu punktów najbardziej Wam odpowiada. Wolelibyście rzucić palenie czy zacząć ćwiczyć 150 minut w ciągu tygodnia?

Chętnie poczytam Wasze komentarze pod tym postem.



Buziaczki Kochani i przede wszystkim zdrowia dla Was! 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋 

środa, 14 września 2022

Jak mieć WIELKIE CYCKI

Duży biust to marzenie wielu kobiet na tym świecie. Ogrom mężczyzn pragnie mieć partnerkę, która ma czym oddychać i zapewniam Was, że nie chodzi o tlen 😎😅😆. Jesteśmy od końca lat 90 i początku roku dwutysięcznego bombardowani ze wszystkich stron biustem w rozmiarze D. W czasopismach dla kobiet, erotycznej prasie stricte dla facetów, w Internecie i telewizji jak grzyby po deszczu wyrastają soczyste, jędrne, no i przede wszystkim DUŻE CYCE jak donice. Cycki duże naturalne, cycki sztuczne pompowane, byle tylko duże przez wielkie D. Cycki rządzą tym światem i nie mam co do tego żadnej wątpliwości. Żadnej! Z racji tego przychodzę do Was z postem, który być może pomoże kobietom uzyskać może nie duży, ale na pewno większy biust, a mężczyznom nacieszy oczy 😆😆😆. Uważam, że jestem odpowiednią osobą, która może pomóc w tym temacie, ponieważ większość swojego życia posiadałam piersi w rozmiarze 75B, a w tej chwili moje cycki są w rozmiarze 90D. Taak! Kocham mój biust i uważam, że aktualnie jest to najlepsza część mojego ciała 💗💗💗💗💗💗💗. Zresztą spójrzcie sami!





Tak prezentują się moje dwie blade siostry 😅😆😀😁😂😈😎. Pewnie zastanawiacie się jak z dwóch rodzynek zostałam posiadaczką dwóch melonów (na arbuzy są jeszcze za małe 😂😂😂). Otóż... myślę, że na rozmiar moich piersi miało wpływ wiele czynników, o których w dalszej części dzisiejszego postu porozmawiamy. To co? Do sedna! 




1. PRZYTYJ KOBITO


Nie ma co się oszukiwać, przytycie czy to 5 kilogramów czy 20 robi różnicę. Kiedy ze szczupłej dziewczyny zmieniłam się w puszystą kobietę mój biust po prostu oszalał i zaczął bardzo intensywnie rosnąć i powiem Wam, że mimo iż od kilkunastu miesięcy moja waga stoi w miejscu to biust cały czas mi rośnie. Czy się smucę z tego powodu? Nieee 😂. Jak spotykam kogoś z liceum na ulicy i mam na sobie top z dekoltem to widzę w ich oczach coś na kształt WOW. Wiecie, w liceum ważyłam 53 kilogramy i byłam niemalże płaska to nie da się ukryć, że patrzą mi tylko w cycki. W końcu mają na co 😂😂😂. 

Także jeśli przytyjecie moje kochane to na pewno w biuście się zaokrąglicie. Nie musicie iść na całość jak ja i tyć ponad 20 kilogramów, ale jeśli marzy Wam się większy cycek to najszybciej zrobicie to przybierając na masie. 


2. BROKATU NIGDY DOŚĆ


Kocham brokat i brokat kocha mnie 😁😁😁😁. Od brokatu nie urosną Wam na dekolcie melony, ale dzięki niemu możecie troszeczkę podkreślić swój biust oraz dekolt. Piersi będą wydawać się bardziej zaokrąglone, po prostu będą wyglądały na pełniejsze. Taki mój mały myk od lat. A poza tym wieczór, wyjście na miasto i każdy facet patrzy Wam w oczy, te poniżej ust 😆. A jak macie duży biust posypany brokatem to Wy możecie patrzeć na dół, facetowi poniżej pępka. I to bynajmniej nie dlatego, że chcecie podziwiać jego pasek. Nic z tego moje kochane, nic z tego! 😂😂😂




3. KONTUR NIE TYLKO NA TWARZY


Jak już jesteśmy przy małych oszustwach 😂😂😂 to polecam robić KONTURING cycków. Będzie Wam potrzebny podkład, bronzer i rozświetlacz. Jak się maluję to przeciągam zawsze pędzlem do podkładu na szyję i dekolt resztą tego co zostanie mi na pędzlu po umalowaniu twarzy. Potem rozświetlam obojczyki (aktualnie są zalane tłuszczem, ale mniejsza z tym 😅) i od rowka przeciągam bronzerem na jedną i drugą pierś. Ale pamiętajcie aby nie przesadzić z bronzerem, bo możecie wyglądać karykaturalnie, a tego nie lubimy i nie robimy. Konturing cycków oraz kontur twarzy to po prostu ZŁOTO. 


4. POKOCHAJCIE OBCISŁE TOPY Z OKRĄGŁYM I KWADRATOWYM DEKOLTEM


Obcisły top z dekoltem w kształcie, który powyżej poleciłam naprawdę super podkreśla nasze piersi. Jeśli macie cycki to przestańcie się ich wstydzić. Na zakrywanie przyjdzie czas na emeryturze. Jeśli chcecie aby biust był pełniejszy to unikajcie dekoltów w serek, ponieważ pomniejszają piersi i optycznie wyszczuplają sylwetkę.




5. PUSH-UP WASZYM PRZYJACIELEM


Jeśli chodzi o staniki z wkładkami silikonowymi czy po prostu gąbkami wszytymi w materiał to... są na to zwolenniczki i zagorzałe przeciwniczki. Ja kocham PUSZAPY, ponieważ żaden inny stanik nie zbiera i nie unosi cycków jak właśnie one. Jeśli macie piersi w rozmiarze A to push-up tylko wizualnie powiększy Wam biuścik, ale wtedy nie polecam zakładać dużych dekoltów, bo przy takim rozmiarze naprawdę nie będzie to wyglądało dobrze. Najlepiej abyście wybrały się do sklepu i poprzymierzały takie staniki i popatrzyły na siebie czułym okiem przed lustrem. Same będziecie wiedzieć czy podobacie się sobie w danym modelu biustonosza, czy nie. Jeżeli zaś macie biust w moim rozmiarze (90D) i założycie push-up to możecie spodziewać się takiego efektu jak na zdjęciu powyżej. Imponujący, prawda? 😈😈😈😈😈😈




6. FALA NA BLUZCE


Jeśli wizualnie chcecie powiększyć biust to polecam Wam bluzki z tak zwaną falą na dekolcie. Taki styl bluzki pięknie podkreśla piersi. 




7. CAŁUJCIE, SSIJCIE I MASUJCIE


Ten punkt jest po to aby cycki Wam urosły a nie tylko wizualnie wyglądały na większe. Niestety nie oczekujcie, że po tygodniu czy co gorsza po jednym razie Wasze biusty urosną o dwa rozmiary. Tak to nie działa. Tutaj potrzebna jest systematyczność aby zobaczyć pierwsze efekty. Jeśli jesteście kobietami aktywnymi seksualnie to polecam Wam abyście nakłoniły Waszych partnerów czy partnerki do zabawy Waszymi siostrami 😆😆😈😈😁😁. Cycki lubią seksualne przyjemności jak masowanie, całowanie, ssanie i gryzienie sutków, oraz robienie na nich malinek. Im więcej przyjemności dla cycków tym lepiej dla ich rozmiaru. A jak jeszcze doświadczacie orgazmów w piersiach to możecie liczyć na to, że one urosną, bo są cały czas pobudzane 😈😈😈😎😎😎. Może chcecie post o tym jak przeżyć orgazm w cyckach? I nie mówię tu Panowie o hiszpańskim 😂😂😂😂😂😂. Generalnie ten post skierowany jest do damskiego grona moich Czytelników, ponieważ chciałabym pomóc kobietom w osiągnięciu wymarzonego rozmiaru cycków. Także jeśli Panowie chcą się przydać do czegoś to zabierzcie się za piersi, cyce czy cycuszki Waszych kobiet i zabawcie się. Wy macie przyjemność, Wasze partnerki mają przyjemność i jeszcze razem dostaniecie większy rozmiar tychże cycków. No po prostu żyć i nie umierać 😎.








I tak doszliśmy 😅 (co poniektórzy Panowie patrząc na moje fotki to na pewno 😂😂😂) do końca dzisiejszego cyckowego postu. Chciałabym abyście moje kochane spróbowały moich 7 punktów na osiągnięcie wielkich cyców. Zanim zdecydujecie się na operację powiększania piersi to spróbujcie metod, z których korzystam ja. Są to moje metody, moja rady, które mogą pomóc którejś z Was. Jeśli pomogą to bardzo będę zadowolona. I pamiętajcie abyście robiły to dla siebie, a nie dla Waszych facetów. Nikt nie ma prawa z Was kpić, ośmieszać, nabijać się z rozmiaru tego co macie w stanikach. Nikt! Jeśli partner lub partnerka przymusza Was do takiej operacji to zmieńcie te osoby a nie Wasze biusty. Cycki są cudowne, ale to tylko cycki, dwa elementy zbudowane z tłuszczu w Waszych ciałach. Czy małe, czy duże, stworzone przez naturę czy będące dziełem chirurga to piersi i najważniejsze aby były zdrowe. Zdrowie ponad rozmiar! 👌





Cycki i głowa zawsze w górę! 👀💪




Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋












poniedziałek, 12 września 2022

29 lat minęło...

Prawie dwa tygodnie zajęło mi napisanie tego postu na Myślach Kobiety Wyzwolonej. Niemniej, zawsze jestem tego zdania, że lepiej późno niż wcale 😂😅😅😅😆😆😆😜😜😜. Poza tym musiałam sobie wszystko poukładać w głowie, przemyśleć to o czym chciałabym napisać i zastanowić się nad własnym życiem. Moje życie ma już 29 lat 😀. I powiem więcej - po raz pierwszy jestem dumna ze swojego wieku i... wcale nie czuję się stara. Jestem szczęśliwa, że dożyłam do 31 sierpnia tego roku i jestem starsza. I nie, nie jest to żadna kokieteria z mojej strony. Bo... kiedy sięgnę pamięcią kilka lat wstecz, to to, co wtedy mnie przytłaczało i martwiło, dzisiaj tak naprawdę nie ma dla mnie zbyt wielkiego znaczenia i nie jest moim zmartwieniem w chwili obecnej. Było i minęło. Zresztą jak wszystko w życiu. 



Z biegiem lat zyskujemy coś pięknego, a mianowicie ŚWIADOMOŚĆ siebie, innych oraz świata. Być może nie każdy coś takiego dostaje razem z kolejną cyferką w latach życia, ale ja owszem. Mając 29 lat nie czuję takiej potrzeby aby tłumaczyć się wszystkim ze swoich planów, marzeń, sposobu w jaki żyję i odbieram rzeczywistość mnie otaczającą. To jest moje życie i nikt za mnie jego nie przeżyje. Sama biorę odpowiedzialność za to co może się wydarzyć, kogo dopuszczam do grona moich najbliższych osób, z którymi chcę dzielić smutki, radości i generalnie, z którymi chcę iść drogą najlepszą na świecie jaką jest życie. Nie mam mocy sprawczej co do tego kogo spotykam na drodze, ale mogę zadecydować czy ta osoba będzie "gdzieś" koło mnie, gdzieś blisko. Gdzieś... koło żeber, mostka i przepony. Bliska memu sercu. Dla mnie najważniejsza była zawsze moja najbliższa rodzina oraz przyjaciele, czyli rodzina, którą sama sobie wybrałam. Doskonale wiecie, że należę do osób, które myją zęby codziennie inną pastą, aby nie odczuwać monotonii życia, ale ludzi trzymają blisko siebie nie musząc "zmieniać" ich jak rękawiczki. Nie należę do osób, które potrzebują 100 przyjaciół, aby czuć satysfakcję. Potrzebuję takich przyjaciół, którzy rozumieją mój światopogląd, spojrzenie na rzeczywistość, akceptują moją introwersję; to że lubię pobyć sama i zająć się tylko i wyłącznie moimi zainteresowaniami. Potrzebuję takich przyjaciół, którzy kochają we mnie moje czarne poczucie humoru, to że wolę mówić i pisać to co myślę niż gryźć się w język. Potrzebuję takich ludzi, którzy kochają mnie za całokształt mojej osoby, a nie tylko za same zalety. I tylko z takimi ludźmi mogę kroczyć przez życie. Tylko tacy mnie interesują i tylko takich chcę. Czy to wiele? Czy za dużo wymagam? Myślę, że nie, ponieważ mam dobre przyjaciółki, na których mogę polegać i one na mnie 😎😁 - wiem, takiej rozrywki jaką daje Wam Maassen, nikt Wam dostarczyć nie może 😅😆. Nawet życie! 😂😂😂😂😂😂 Poza tym moim przyjacielem i największą miłością życia jest Adam. I choć czasem mam ochotę go własnoręcznie ukatrupić grabkami z plastiku to wiem, że ta miłość jest szaleństwem, jest miłością jak z filmu kostiumowego. Jest dla mnie niczym Wroński dla Kareniny. I chcę aby tak było do końca naszego życia. Nie, kłamię. Chcę aby było tak w każdym kolejnym wcieleniu. Na wieczność. Po wsze czasy... 







Jeszcze kilka lat temu świętując własne urodziny pojawiała się nostalgia w moim umyśle. Dzisiaj czuję radość i przede wszystkim spokój, którego tak bardzo całe życie pragnęłam. To niezwykłe uczucie, którego przeżycia życzę każdemu. Po prostu radość!





Czeka mnie teraz ostatni rok przed zmianą kodu na "trójkę" z przodu 😁😁😁 i... dobrze mi z tym. 




Mam nadzieję, ba! wierzę w to głęboko, że teraz czeka mnie bardzo fajny czas w moim życiu, który wykorzystam najlepiej jak umiem. Poza tym, po co myśleć o negatywach skoro na pewne rzeczy wcale nie mamy wpływu? Płyńmy z prądem i dajmy się unieść. 




100 lat ode mnie dla mnie! Pierwsza "setka" najtrudniejsza, a potem to już pójdzie 😅😆. 


Tymczasem. 




29-letnia Aleksandra 💋



wtorek, 6 września 2022

BBW, czyli... Big Beautiful Woman

Dorastałam w latach dwutysięcznych, które mimo iż były cudowne to niestety pod względem fizyczności kobiecej należały do rozmiaru 32, czyli modelowego "0". Większość nastolatek w tym ja wpadło w szał diety hollywoodzkiej, diety baletnicy oraz każdego innego sposobu na szybkie odchudzanie. Całe moje gimnazjum odchudzało się na gumie do żucia, energetykach i diecie 1000 kcal. Ja też! Dziewczyny po prostu głodziły się, aby zmieścić się w najmniejszy rozmiar biodrówek. To był wyznacznik idealności. Czy byłyśmy głodne? Na początku tak, potem głód zniknął, kiedy na wadze pierwszą cyfrą wagi była 5. Owszem, moją najniższą wagą jaką miałam w życiu to waga 53 kilogramy przy wzroście 173 cm. Tak! Byłam chuda do tego stopnia, że siedząc czułam swoją kość ogonową. Nie mogłam robić brzuszków, bo kręgosłup przebijał mi się dosłownie przez cienką skórę na plecach. Byłam tak chuda, że brat mógł objąć mnie swoimi rękoma w pasie. Czy byłam zadowolona? Czy byłam pewna siebie i swojej wartości? A skąd! Nie lubiłam siebie, nie czułam się atrakcyjną dziewczyną. Byłam niezadowolona ze swojego wyglądu. Pokochałam siebie w roku 2014, kiedy to wiele zła mnie w życiu spotkało. Potem z roku na rok moja pewność siebie wzrastała i dopiero teraz jestem zadowolona z siebie, mimo że rozmiar 32 już wiele lat za mną. Dzisiaj jestem kobietą plus size i czuję się z tym rewelacyjnie. Nigdy nie czułam się taka atrakcyjna, piękna i pewna siebie jak teraz. Takie poczucie jest niesamowicie wyzwalającą emocją dla kobiety. To jest po prostu cudowne! 








Pewnego razu natrafiłam na termin BBW. Przyznam się, że nie znałam tego skrótu. Pewnie dlatego, że nie byłam kobietą puszystą jak teraz. Czym więc jest BBW?


BBW to skrót od angielskiego zwrotu BIG BEAUTIFUL WOMAN. Oznacza nic innego niż dużą, piękną kobietę. Ten skrót stosuje się najczęściej w pornografii aby móc łatwo znaleźć kategorię zdjęć lub filmów z pięknymi, puszystymi kobietami. 




Jeżeli jesteśmy przy tematyce porno to sylwetkowo bardziej mi do kobiety PLUS SIZE niż do typowej BBW, bo musiałabym przytyć 20 kilogramów a tego nie chcę, bo to już byłaby przesada. Co za dużo to po prostu niezdrowo. Jest jeszcze trzecia kategoria filmów z puszystymi kobietami, a mianowicie SSBBW. 

SSBBW - to skrajnieeeeeeeee otyłe ślicznotki. Te dziewczyny mają przepiękne buzie, ale są chorobliwie otyłe, ponieważ ważą koło 200 kilogramów. Uważam, że to bardzo niebezpieczny trend, który ma miejsce w pornografii, ponieważ zagraża życiu tym kobiet. Cóż... pieniądze niekiedy kosztują zbyt wiele. 








Wracając do kobiet BBW to uważam, że są naprawdę seksowne. Są puszyste, ale nie wyglądają jak patologicznie i śmiertelnie otyła osoba. BBW są dla rzeszy (naprawdę dla ogromnej ilość mężczyzn) bardzo atrakcyjnym, soczystym kąskiem. Jeśli jesteś kobietą puszystą, a zarazem piękną i założysz konto na OF to możesz mieć życie mlekiem i miodem płynące, ponieważ zarobisz miliony na swoim puszystym i pięknym wizerunku. Każdy ma wybór, bo jesteśmy wolnymi ludźmi. 







Tymczasem. 


niedziela, 4 września 2022

Lipiec 2022 oczami MotorOLI, czyli... funty brytyjskie, obiad z przyjaciółką i przekąska dla ciężarnych (20 zdjęć!!!)

Dobry wieczór 😇😇😇


Dzisiaj przychodzę do Was z lipcową relacją w zdjęciach dla rozluźnienia ostatnio bardzo napiętych tematów. Zapraszam do dzisiejszej lekturki! 😇😇😇😈😈😈💪😀😁😄😋😎





13 lipca są imieniny Małgorzaty, więc wybrałam się do mojej cioci Gosi na imieniny. Było bardzo miło. W prezencie dałam cioci funty brytyjskie, ponieważ wiem, że wizerunek Królowej Elżbiety przynosi szczęście. Może to coś pomoże 😇. Zdrowia przede wszystkim! 




W pudełkach z Ikea są meble do złożenia. A Dionizy? A Dionizy jak zawsze ŚPI ha ha ha 😂.




Od brata dostałam czekoladowe kulki z Matchą. Uwielbiamy! 💚💚💚




Bardzo fajny krem do twarzy. Ma cudowny aplikator, który aż zachęca do stosowania produktu. 




W lipcu spotkałam się z Zuzą na obiad w OBIADACH DOMOWYCH U MAĆKA. Pierwszy raz tam byłyśmy. Obiad duży i smaczny za rozsądną cenę. Moje danie to ziemniaki gotowane, kotlet schabowy i surówka z białej kapusty, a danie Zuzy to frytki, kotlet de volaille (jeśli nieprawidłowo napisałam to poprawcie mnie) i starta marchewka. Koszt jednego dania to 33 złote. Myślę, że to dobra kwota za obiad. 




Tak wygląda to miejsce. Schludne i czyste, a to najważniejsze.




Jak Wam się podoba? 😇😇😇




Musiałam zrobić zdjęcie tym kwiatom, ponieważ mam sentyment do hortensji. Moja babcia Marta kochała właśnie te kwiaty i doskonale pamiętam jej ogród właśnie w tych pięknych kwiatach. Z tym, że miała ich znacznie więcej niż na zamieszczonym zdjęciu. 




Jeśli szukacie dobrych i wartościowych saszetek dla Waszych kociaków to polecam markę - Dolina Noteci. Bardzo dobre składy!




A tutaj na zakupach w Lidlu z mamą. Możecie podpatrzeć co kupowałam 😁😁😁. Od razu mówię, że nienawidzę kaszanki 😂, za to moja mama a i owszem. W ogóle to czujecie tę inflację? To jest jakiś koszmar, nic się nie kupi, a pieniądze znikają z portfela. I co gorsze... będzie gorzej.




No jak go nie kochać 😰😻😻😻.




Przeglądając TikToka natrafiłam na filmik z przekąskami dla ciężarnych. Ogórek kiszony (ja mam tu małosolnego domowej roboty) i miód to połączenie uwielbiane przez kobiety przy nadziei. I wiecie co? To jest przepyszne! 💚💚💚




Spacery to jedna z moich ulubionych aktywności fizycznych. Ale czy jest ktoś kto o tym nie wie? 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂 No też właśnie! 😎😁😂😄




Takie combo zastosowałam na twarz. 




Czuję, że w tym roku jesień bardzo szybko nadejdzie.




Obejrzałam kryminał na Netflixie, a jak wiadomo ten gatunek nie należy do moich ulubionych. Ten był nawet w porządku, gdyby nie był aż tak przeciągnięty. Potencjał ten film ma, ale niestety to niewykorzystany potencjał. A szkoda, wielka szkoda.




Ten film to z kolei horror. Bardzo dobry horror, który mogę śmiało polecić. 




Jeśli chcecie wyleczyć sobie nos, generalnie śluzówkę nosa to polecam. Koszt to około 30 zł.




Czy Wasze kotki też marzną jak kończy się lato?




Tak czasem mi się nudzi 😂😂😂. No ale Dionizy nie protestował 😂😂😂😂😂😂.








I tak doszliśmy do końca dzisiejszego posta. Za wiele w tym miesiącu się nie działo, więc i zdjęć było jak na lekarstwo. Niemniej wybrałam najciekawsze zdjęcia jakie cyknęłam w lipcu. Jak Wam podobał się dzisiejszy post?





Buziaczki Kochani 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋