piątek, 5 grudnia 2025

Wspomnienia z HALLOWEEN 2025

Jako, że jestem miłośniczką Halloween to nie mogłam odpuścić wybrania się na halloweenową imprezkę do Adriana. On też lubi takie klimaty oraz jego najlepszy przyjaciel i przyjaciółka. Także pojechałam na 19 do Adiego na Piotrkowską gdzie mieszka. Zabrałam ze sobą wódkę Soplicę pigwową (klasyka! - ale nie zawodzi), słodkie rurki z kremem Sakura i jakieś ciasteczka. Byłam na czas, jak to zawsze ja. Punktualności mogliby się uczyć ode mnie nawet Niemcy 😎😈. Musiałam obczaić gdzie jestem i rozejrzeć się po tej kamienicy, aby się nie zgubić. W końcu znalazłam odpowiednią klatkę schodową i schodami powędrowałam na samą górę, bo aż na poddasze. Umęczyłam się, choć bywało gorzej 😅😆.



Pierwszy raz byłam u Adriana w domu, bo wiecie jak to jest gdy ludzie pracują w tym samym miejscu i nie mają kiedy się zobaczyć, bo czasu brak. W końcu udało mi się dotrzeć i z tego się cieszę. Poznałam jego kotkę - Pippa ma na imię. Milutka czarnulka z wielkimi oczami przywitała mnie i przyjemnie się o mnie ocierała i skłaniała do mizianka. Miziałam jak szalona, bo kocham koty. Zresztą, zobaczcie sami!





Kochana koteczka, bardzo ją polubiłam i ona mnie też. Myślę, że nikt jej tak dużo nie głaskał jak właśnie ja. Pippa to bardzo ufna kicia. Szok! ❤ 

Jedzenia jak widać mieliśmy bardzo dużo i bardzo dużo zostało. Adi dał mi pudełeczko żelek na drogę, abym nie zgłodniała - jak stwierdził 😅😆😂. 






Taką miałam stylizację na Halloween. Przebrałam się za Meduzę. Za boginię Meduzę rzecz jasna. Tę wężową opaskę kupiłam na TEMU za jedyne 15 złotych. Byłaby super gdyby tylko nie zsuwała się z głowy. 






A tutaj poznajcie Paulinę - przyjaciółka Adriana. Przebrała się za Diabolinę. Zodiakalny Skorpion! Skorpiona zawsze będzie ciągnęło do zodiakalnej Panny, a Pannę do Skorpiona. Tak to już jest stworzony ten Wszechświat. 




Diabolina, Czarownica - Adi, Meduza i morderca z Krzyku - Maciek - najlepszy przyjaciel Adriana.






Tu z Adrianem i Pauliną. To zdjęcie wyszło nam super. Prawda? 😈😈😈💫 PANNA LEW SKORPION






A tu już zmęczeni po imprezce halloweenowej. Jedno z fajniejszych fotek jakie zrobiliśmy. Tu możecie poznać Maćka. Chłop ma takie oko do zdjęć, że to naprawdę jakieś szaleństwo jest. Byłby genialnym fotografem, serio! 💖💣












Halloween 2025 to było najlepsze Halloween w moim życiu. Fajna impreza, fajni ludzie. Poznałam Paulinę i Maćka oraz Pippę. Poznałam też szwagra Adriana i jego psa Leonidasa. Pojedliśmy, popiliśmy, pograliśmy w planszówki i w kalambury. Było naprawdę fajnie. Cieszę się, że właśnie w taki sposób spędziłam to magiczne święto. Oby więcej takich dobrych Halloween w życiu 💫.






A Wy co robiliście w tegoroczne Halloween? 🎃


Buziaczki moje Diabełki! 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋












Usłyszałam w pracy, że jestem mega COMFORT PERSON :)

W grudniu czeka mnie barrrrrdzo bardzo dużo pracy, bo po prostu ten miesiąc to taki czas, że temperatura jest gorąca, mimo iż za oknem wręcz przeciwnie. Z drugiej strony trochę się zastanawiam czy faktycznie w grudniu aż tylu będzie klientów w sex shopie. Kto przed świętami myślałby o erotycznych zabawkach a nie o karpiu, lepieniu pierogów i poszukiwaniu prezentów dla dzieci. No cóż... w grudniu jeszcze nie miałam przyjemności pracować w sex shopie, więc się przekonam. Jak wiecie pracę w tym miejscu zaczęłam w lutym, więc jeszcze nie znam specyfiki pracy w grudniu i styczniu. Natomiast po dwóch dniach grudnia kiedy pracowałam mogę stwierdzić, że jakiegoś wielkiego ruchu nie zauważyłam. Zobaczymy jak to będzie wyglądać dalej. 




I tak jak zwykle się rozgadałam, że zapomniałam o dzisiejszym temacie postu 😅😆. Normalnie cała ja! A mianowicie ostatnio usłyszałam od dwóch młodziutkich dziewczyn, które weszły pooglądać sex shop, że jestem mega comfort person. Zrobiło mi się bardzo miło i jedna z tych dziewczyn powiedziała, że dzięki mnie nie boi się już przyjść ponownie, bo czuła się zaopiekowana. Także myślę, że moja praca ma sens, bo dzięki mnie ludzie, którzy są całkiem niedoświadczonymi osobami w takim miejscu mogą poczuć się bezpiecznie, bez skrępowania i naturalnie. Praca w sex shopie to coś zupełnie innego niż taki typowy handel. Tutaj jest kilku-kilkunastu klientów w ciągu dnia, jest wiele śmiechu/żartów, opowiadania sobie historii intymnych i takich super nadzwyczajnych. Każdego dnia poznaję nowych ludzi i takich, którzy zostawiają mi do siebie numery telefonu. Generalnie fajne miejsce dla rozwoju kompetencji osobistych, metod negocjacji i generalnie dla relaksu. Moja praca to tak naprawdę zabawa. Szukałam czegoś co pozwoli mi zapomnieć o problemach, odstresować się i... nie przemęczyć. Jak wiecie mam szereg różnych problemów zdrowotnych i taka praca jak ta pozwala mi normalnie żyć bez jakichkolwiek ograniczeń ze względu na nadciśnienie, problemy hormonalne i te okropne bóle głowy, które nie pozwalały mi funkcjonować. Praca w sex shopie to naprawdę temat rzeka i na pewno jeszcze wiele postów na ten temat się pojawi.








Tutaj mam na sobie biżuterię na ciało marki Cottelli. Tak właściwie jest to łańcuszek na talię, ale ja zrobiłam sobie z tego zmysłowy naszyjnik. Jest to coś przepięknego i w świetle dziennym bardzo błyszczącego. Natomiast polecałabym nosić to na talii do bardzo obcisłej czarnej sukienki, ponieważ jako naszyjnik noszony na gołe ciało może zostawiać szare ślady na nim i zmieniać kolor ze złotego na srebrny. Niestety pod wpływem ciepła coś takiego dzieje się bardzo często z biżuterią z metalu. Cena regularna tego łańcuszka na brzuch to 129,90 zł. Ja dorwałam go w promocji -60%, więc zapłaciłam niewiele za tak błyszczący efekt. A Wam jak się podoba? 😀😁😃




Dzisiaj mam dzień wolny od pracy w sex shopie, więc postanowiłam się relaksować, odpoczywać i zapomnieć o całym świecie. Teraz przygotuję sobie obiad, a potem pooglądam stare odcinki Klanu. Normalnie uzależniłam się od oglądania starego Klanu przez TikToka. To naprawdę jest tak relaksujące, że to ludzie z Klanu są dla mnie takim właśnie komfortowymi osobami, które pozwalają mi na całkowity relaks i zapomnienie od wszelakich problemów dnia codziennego.












Tymczasem. 


wtorek, 2 grudnia 2025

Łódź wymiera, podzielimy los Detroit

DETROIT to dawna stolica przemysłu samochodowego w USA, która z powodu upadku tegoż przemysłu i wszechobecnej biedy drastycznie wyludnia się od lat 60-tych. 

Łódź z powodu stale zmniejszającej się liczby ludności od lat nazywana jest "polskim Detroit". W ciągu 20 ostatnich lat populacja mojego miasta zmniejszyła się o ponad 120 tysięcy mieszkańców. Jest to ogromny spadek ludności, który dalej sukcesywnie będzie się pogłębiał. Ze wszystkich miast Polski to właśnie Łódź odnotowuje większy wskaźnik zgonów niż urodzeń. I pewnie teraz zastanawiacie się dlaczego tak właśnie jest. Otóż... Łódź to miasto w centralnej Polsce, które nie przyciąga młodych ludzi, ponieważ może odstraszać swoją architekturą i przede wszystkim możliwościami w znalezieniu dobrej pracy. Łódź jest szara, ponura, może przytłaczać jeżeli nie lubi się mrocznych klimatów. Wiele kamienic jest odrestaurowanych, ale i wiele potrzebuje odbudowy i rewitalizacji. W moim mieście możecie znaleźć wiele pustostanów, które są opuszczone lub zamieszkałe przez ludzi w kryzysie bezdomności. Stąd właśnie Łódź porównywana jest do amerykańskiego Detroit. Jest bardzo podobna! 

Niegdyś Detroit było pełne fabryk, dziś straciło na wartości. Niestety podobny los czeka najprawdopodobniej Łódź, ponieważ wiele fabryk zostało zamkniętych, miasto się wyludnia i czuć w powietrzu energię upadku i pewnego krachu. Czy miasto się z tego podniesie? Szczerze? Nie sądzę.









W związku z niskim przyrostem naturalnym, migracją młodych ludzi do innych miast i wyjazdami za granice Polski oraz z ciągle starzejącym się społeczeństwem Łodzi (moje miasto ma jedną z najstarszych struktur demograficznych w kraju) nie widzę przyszłości dla tego miasta. Oczywiście warto wspomnieć o tym, że Łódź stara się inwestować fundusze w wydarzenia kulturowe, nowoczesne technologie i coś odbudowywać, ale... to tylko wierzchołek góry lodowej. Jako łodzianka patrzę na te quasi pozytywne zmiany z pewnym sceptycyzmem, ponieważ w moim mieście po prostu dzieje się źle i myślę, że kilka zmian nie sprawi, że Łódź nagle zacznie się odbudowywać i doganiać Warszawę, Wrocław, czy też Poznań. Łódź upada, wymiera i zapewne za 15-30 lat podzielimy los Detroit. Dla mnie to prawie, że pewne. 

A jak Wy myślicie? Wiem, że czytają mnie zarówno łodzianie jak i inni mieszkańcy mojego kraju, więc chętnie zapraszam Was do dyskusji w komentarzach pod dzisiejszym postem. 






Pewnie jesteście ciekawi czy martwi mnie to, że Łódź wymiera. Otóż... kto mnie zna dobrze ten wie co na ten temat myślę, a ci z Was, którzy nie wiedzą to... dowiedzą się w odpowiednim czasie 😁😂😅😆😈. Oczekujcie na następne posty na Myślach Kobiety Wyzwolonej!












Tymczasem. 


poniedziałek, 1 grudnia 2025

Świąteczny miesiąc czas zacząć, czyli... GRUDNIU WITAM CIĘ SERDECZNIE! :D

Dobry wieczór Kochani po dość długiej nieobecności 👋😀😁😘😘😘. Nie ma dla mnie żadnego usprawiedliwienia, że aż tak zaniedbałam Myśli Kobiety Wyzwolonej. Niemniej dzisiaj wracam do Was ze zdwojoną, a i nawet z potrojoną siłą, zapałem i wigorem (nie wiem gdzie ten wigor, no ale powiedzmy, że jest 😅😆😂). Tęskniłam za Wami bardzo; tak jak i za pisaniem. Bardzo już tego potrzebowałam i... OTO JESTEM! Wiem, że się cieszycie i już przebieracie nóżkami za czytaniem nowych, świeżutkich postów na MKW. Wierzę, że zaspokoję Waszą ciekawość i chęć na coś nowego. Zapraszam do grudniowych postów, których będzie bardzo dużo (oby nie było jak ostatnio tyle co kot napłakał 😆😆😆). Zapraszam serdecznie! 😀😀😀







Ostatnimi czasy coś wzięło mnie na noszenie bieli i czuję się w takim wydaniu po prostu pięknie, kobieco i bardzo elegancko. Jest to dosyć wymagający outfit, ponieważ po jednym dniu pracy muszę już go prać, ponieważ po 12h bywa różnie. Białe buty też w zastraszającym tempie się brudzą, więc nie jest łatwo być całą w bieli, ale poczucie czystości i takiej niewymuszonej elegancji jest dla mnie ważniejsze. To aktualnie mój ulubiony strój to pracy, w której najczęściej patrzą mi na cycki. Jak Wam się podoba takie wydanie Aleksandry? 👻👻👻👼👼👼😊😋









Przez ten czas kiedy mnie nie było bardzo wiele się działo różnych rzeczy, aż nie wiem od czego mam zacząć. Wiem, że wielu kociarzy mnie czyta, więc powiem Wam, że Dionizy miał zapalenie trzustki i dostał wiele zastrzyków przeciwzapalnych i antybiotyków. Biedny jest ten mój koteczek, ponieważ wszystkie jego problemy zdrowotne biorą swój początek w jamie brzusznej. Dyziu to delikatny kotek i naprawdę potrzebuje wiele uwagi i przestrzegania żywienia. Jest też drogi w utrzymaniu, ale to nasza rodzina, więc zrobiłabym wszystko dla tego kota. Wszystko bym oddała, sprzedała, aby tylko żył. Bo miłość nie ma ceny! 💖


Co do mojej pracy w sex shopie to cały czas sobie pracuję i pracuję. Nie przyjęłam propozycji awansu i nie zostałam agentem sex shopu i... zrobiłam coś najlepszego dla siebie. To była najbardziej odpowiednia decyzja i nie żałuję. Coś nade mną czuwa, mam nad sobą dobrą gwiazdę - w co wierzę od zawsze 💫⭐🌟.


Poznałam Weronikę, która jest bardzo ciepłą osóbką, która ma zaledwie 23 lata, a w ogóle nie ma między nami "przepaści". Fajnie mi się z nią rozmawia i jest tak pozytywna, że jestem niesamowicie pozytywnie tym zaskoczona. Dzięki God! 💫 






I cóż jeszcze mogę dodać na koniec dzisiejszego postu? Chyba tylko tyle, że jest dobrze i niech tak już zostanie. 












Tymczasem.