W mojej kolekcji perfum jest prawie 20 różnych zapachów i większość jest OK, ale od czasu do czasu niestety trafia się BUBEL TOTALNY. Bardzo dużo czyta mnie kobiet, które potrzebują perfum, za które zapłacą małe pieniądze i ja to rozumiem, ponieważ większość Polek nie stać na to aby sobie kupować perfumy za 5 stów, nie wiedząc czy zapach będzie trafiony. Prosiłyście mnie o tanie rozwiązania, więc wychodzę do Was zawsze z otwartymi rękoma. Przed tegorocznymi Świętami Bożego Narodzenia postanowiłam kupić dwa flakony tanich(naprawdę tanich) perfum. Jak postanowiłam tak też zrobiłam i dzisiaj przedstawiam Wam jeden z tych flakonów.
Perfumy, o których będzie mowa w dzisiejszym poście to zapach pochodzący od marki Bi-es - Pink Pearl. Cena normalna tych perfum to ok. 15 złotych w Carrefourze, niemniej ja zapłaciłam 8 złotych, ponieważ była na nie promocja. Mówię - Panie z bloga chcą czegoś taniego i ładnie pachnącego, to może to będzie ładny zapach, bo flakonik nie najgorszy, więc przetestuję i zrecenzuję. Perfumy kupiłam w ciemno, BO LUBIĘ Z ZASKOCZENIA 😈 ha ha ha.
Najpierw pokażę Wam jak wyglądają owe perfumy. Oto one:
Flakon jest 50 mililitrowy. Jest w kolorze bladego przezroczystego różu. Wygląda bardzo klasycznie, więc raczej każda miłośniczka perfum będzie zadowolona. Flakon jest bardzo solidny, nawet zatyczka dobrze się trzyma i nie spada z atomizera, co czasem w perfumach(nawet tych drogich) się zdarza.
Jest prawie 2 w nocy a ja rozpyliłam 7 psików tychże perfum w powietrze. Ale wiecie, ja zawsze testuję perfumy minimum tydzień, a później podczas pisania recenzji traktuję powietrze w moim pokoju zapachem z flakonu perfum. Tak robię przy każdej recenzji. No dobra, ale co o nutach zapachowych Pink Pearl mówi producent.
Nuty głowy - bergamotka, brzoskwinia
Nuty serca - róża, konwalia
Nuty bazy - paczula, wanilia
Czy Pink Pearl pachnie choć jednym z tych powyższych nut?
NIE. Bynajmniej ja nie czuję w tych perfumach żadnej z powyższych nut ani konkretnego składnika. Jest to bardzo zła wiadomość. Jak dla mnie ta woda perfumowana pachnie alkoholem zalanym czymś kwiatowym? Wiecie, że ja nie lubię perfum, które pachną kwiatami, więc ten zapach od razu mnie odrzuca, ale chciałabym go ocenić, a jego po prostu się nie da, bo pachnie niczym, co można by opisać słowami. To woda spirytusowa zalana czymś kwiatowym i tyle. Dodatkowo zapach jest nietrwały, ponieważ po 15 minutach już go nie czuć. To najgorsze perfumy jakie mam w swojej kolekcji i jakie kiedykolwiek kupiłam. Przynajmniej nie zmarnowałam pieniędzy i to jedynie mnie pociesza. Z drugiej strony sceptycznie podchodzę do perfum, które są tańsze niż 20 złotych, ponieważ według mnie nie należy się po takim produkcie niczego dobrego spodziewać. Zużyłam 3/4 buteleczki, więc naprawdę dałam szansę temu zapachowi, ale nic się nie zmieniło - TO KATASTROFA.
Teraz czytam opinię kobiet w Internecie na temat Bi-es Pink Pearl i o dziwo... te perfumy podobają się kobietom. Eh... no cóż... ja lubię luksusowe perfumy, więc mam też inne wymagania, a poza tym wiem jak pachnie mój ukochany Jimmy Choo a jak pachnie ten kiepski Pink Pearl. Większość kobiet piszących pochlebne opinie temu zapachowi, po prostu nie zna dobrych perfum, ale po to jestem ja aby Wam opisać czym naprawdę pachnie Pink Pearl - NICZYM.
I tak dobrnęliśmy do końca dzisiejszego postu. Szkoda, że nie mogę polecić Wam póki co jakiegoś taniego i dobrego zapachu drogie Panie, ale jeszcze poszukam. Kolejna recenzja również będzie dotyczyła marki z Bi-es, w której znalazłam prawdziwą perełkę. Zapach jest totalnie jak zapach z Escady, więc naprawdę będziecie zachwycone kolejną recenzją. Także czekajcie na styczniową pierwszą recenzję perfum, w której to pojawi się naprawdę bardzo tani hit, który pachnie jak koktajl egzotyczny, który możecie dostać pijąc drinka na plaży Teneryfy lub Karaibów.
Niemniej jak zawsze pisało mi się recenzję perfum bardzo przyjemnie, bo perfumy to mój konik i pasja. Mam nadzieję, że kiedyś dojdę do 100 flakonów perfum. Przeraża mnie fakt, że w 2018 roku kupiłam 13 flakonów perfum. To naprawdę dużo. Ale w 2019 będzie tych recenzji jeszcze więcej, ponieważ zamierzam mniej kupować ciuchów, a więcej perfum, także czekajcie na recenzje. Oczywiście nie chcę aby pojawiało się ich za dużo, ponieważ nudno by się na Myślach Kobiety Wyzwolonej zrobiło. Myślę, że nie więcej niż dwie recenzje perfum będą pojawiały się w miesiącu, w roku 2019, ale to się oczywiście okaże. Na pewno w pierwszym tygodniu stycznia pojawi się recenzja perfum, o których pod koniec dzisiejszego postu Wam wspomniałam, więc jak dobrze pójdzie w styczniu będzie więcej recenzji niż dwie.
Ale już nie przedłużając dzisiejszego wpisu, życzę Wam słodkich snów lub cudownego dnia 😇😇
Pachnących snów lawendą 👄
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz