Dobry wieczór.
Nie zawsze w życiu układa się po naszej myśli. Czasem nawet jest w życiu tak, jak być nie powinno... .
Czasami nachodzi mnie taka przejmująca refleksja kiedy to wznoszę wzrok w górę i pytam "DLACZEGO?" ale nie otrzymuję odpowiedzi na to pytanie jak i na wiele innych pytań mniej lub bardziej egzystencjalnych. Któż miałby mi na moje pytania odpowiedzieć? Bóg?... w którego to już bardzo dawno zwątpiłam czy jakiś dobry duszek, elf albo kwiatowa wróżka? Właśnie.
Dzisiaj, a tak właściwie to wczoraj dowiedziałam się o dwóch śmierciach. Obie są dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Niekiedy jest tak, że spodziewamy się iż osoba już niedługo odejdzie z tego świata (a czy jest jeszcze inny świat?) i przyjdzie nam się z nią pożegnać. Najgorsze śmierci to te, których się nie spodziewaliśmy, te które przyszły nagle i z zaskoczenia. To takie frustrujące. Choć personalnie nie znałam tych dwóch osób to dla mojej mamy i mojej przyjaciółki to osoby ważne, istotne w życiu - dlatego mnie to boli. Bardzo współczuję mojej przyjaciółce, bardzo! Ogromnie wierzę, że to wydarzenie jej nie złamie, ale uczyni z niej silniejszą kobietę. Tego jej życzę.
W tle leci Kortez, a mnie nawet się nie śni aby iść spać, ponieważ nie mam na to najmniejszej ochoty. Czasem taki niesmak czuje się po pewnych wydarzeniach.
Czasem noc jest bardzo długa. A ta, do takich niewątpliwie należy. Dlaczego? WHY?!
Mam 27 lat ale mam tak wiele pytań, które chciałabym zadać wielu osobom. Chciałabym porozmawiać, zapytać, dowiedzieć się, uporządkować kilka wątpliwości, spraw, refleksji. Ale czy to właściwe?
Mówią, że wątpić to nie grzech, ale trwać w błędzie nie jest niczym dobrym ani właściwym.
Sama nie wiem.
Tymczasem... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz