Dzień dobry Aniołki! 😇😇😇
Dzisiejszy dzień w końcu mam wolny i mogę sobie odpocząć, nadrobić różne istotne dla mnie zaległości, a także ugotować normalny, zdrowy obiad. Czasem takie zwyczajne dni są bardzo człowiekowi potrzebne aby mógł się zregenerować fizycznie, ale także i psychicznie.
Wstałam w południe, zrobiłam sobie mocnej kawy z mlekiem oraz z cukrem i... usiadłam. Mam taki zwyczaj, że po obudzeniu lubię się napić mocnej kawy i pomyśleć na spokojnie co powinnam zrobić. Włączyłam sobie w tle Zaklinaczkę Duchów i zabrałam się za gotowanie zupy pomidorowej na wywarze wołowym z ryżem jaśminowym. Wyszła mi smaczna. Nawet nakarmiłam nią dziadka, który wiadomo, że w związku ze swoim wiekiem i rozpoczynającą się demencją jest trudny i naprawdę czasem psychicznie padam na ryj i cycki. Ważne, że zjadł całą (niemałą) miseczkę mojej zupy.
Dzisiaj postanowiłam popracować w social mediach i ogarnąć dla Was nowy post, ponieważ od pechowego dla mnie Piątku Trzynastego nie miałam ochoty na nic konstruktywnego. Wszyscy po kolei jak leci mnie dobili. No ale cóż... życie. Jak to Francuzi mówią - C'est la vie 😎😎😎. Jeśli chodzi o horrory to obejrzałam dwa z tych trzech planowanych. "Diabelski młyn" mogę Wam polecić jeżeli lubicie typowe, mocne horrory. Nie nudził mnie w każdym razie. Jeśli sprawa tyczy się "Co widać i słychać" to... był to przeciągnięty film. Uwielbiam Amandę Seyfried, ale sam film był nudnawy. Rola Amandy dobra. Film... po prostu jak to mówią Amerykanie - mehhh.
Dzisiaj planuję też pooglądać czy są jakieś nowości wśród mieszkań do wynajęcia, ponieważ chciałabym się już rozejrzeć za jakimś klimatycznym miejscem dla mnie. Jedyne co miesiąc temu zauważyłam to mieszkania na wynajem strasznie poskoczyły w górę cenowo. Naprawdę na początku pandemii było tanio, teraz jest już solidnie drogo. No ale cóż... jak trzeba to trzeba. Muszę też policzyć jak wygląda moja sprawa finansów, a chyba nie wygląda wcale tak kolorowo. Inflacja jest na bardzo wysokim poziomie. Ale co tu się dziwić skoro mamy takich ludzi nami rządzących i Polską. DNO!
I nie mogę dzisiaj już dłużej przedłużać tego postu, bo chcę wziąć się za te sprawy papierkowe, a naprawdę jest co ogarniać. Dodatkowo moja prywatna (!!!) wizyta u ginekologa została odwołana z powodu absencji pani doktor. Także muszę dopasować kolejną wizytę do mojego planu dnia. Eh... . Z jednej strony to dobrze, że wizyta została odwołana ale z drugiej hmm... słabo. Także zabieram się za papierologię. Życzcie mi powodzenia ha ha ha.
Buziaczki Kochane Aniołki! 👄👄👄👄👄👄
Kiedy długo wyczekiwany post o stópkach? ��
OdpowiedzUsuńJeszcze w tym miesiącu się pojawi 😃.
UsuńWiem wiem mam opóźnienie w postach ale obiecuję się poprawić ha ha.
Pozdrowienia z Łodzi.
Świetnie! Czekam z niecierpliwością :)
UsuńBardzo się cieszę i zapraszam na nowy post, który już jest na blogu 😃.
Usuń