Od 2-3 dni słabo sypiam. Można by (nigdy nie wiem jak pisać te zlepki z "by" - ktoś mi może wytłumaczy?) rzec, że znowu coś przeczuwam i faktycznie tak jest w rzeczy samej. Mam intuicję i odczuwam kiedy u kogoś coś dzieje się złego. I ja bym chętnie pomogła wszystkim, ale niestety jestem tylko człowiekiem i nie mam jak podzielić się aby móc pomóc 9 osobom. Przez to, że jestem empatką to odczuwam wszystko silniej i dogłębnie. Niestety negatywne emocje, przeżycia innych generują się w moim ciele i potem potrzebuję dnia, czasem dłużej aby dojść do siebie. Każdy człowiek ma swoje problemy i każdy powinien starać się z nimi uporać. Ja zawsze jestem chętna do dawania rad, bo wiele w życiu doświadczyłam i widziałam, ale czasem po prostu potrzebuję czasu dla siebie i dla swoich problemów. Dzisiaj leżę w łóżku (chciałam napisać jak Taco, że w wannie, ale nie) z bólem głowy, a raczej z nadciągającą migreną i staram się dojść do siebie. Niestety obawiam się, że bez Apapu Extra się nie obejdzie i podwójnej melisy na noc. Apap Extra jest genialnym lekiem na wszelkie bóle! Ale pamiętajcie, że nie należy przesadzać z tabletkami przeciwbólowymi, ponieważ paracetamol (a co gorsza ibuprofen) w za dużej dawce może nawet spowodować śmierć. Melisę muszę sobie zaparzyć aby móc normalnie zasnąć. Dzisiaj poszłam spać po 8 rano!!! Za cholerę nie mogłam usnąć, bo martwiłam się zdrowiem swojego brata. Jack też niestety ma pod górę i liczyłam jego numerologiczne kwestie i wygląda to niezbyt dobrze na najbliższe 3 miesiące. Poza tym grozi mu niebezpieczeństwo, przed którym go ostrzegłam. Następnego dnia prawie auto w niego wjechało, a dzisiaj złapał gumę. Także muszę odpocząć od tych wszystkich rewelacji. Bo jak tak dalej pójdzie to musiałabym siedzieć i dawać wszystkim rady i ostrzeżenia. A czy ktoś mnie daje radę albo ostrzeżenie? No właśnie.
Jak jestem mentalnie zmęczona to staję się opryskliwa, strasznie arogancka i naprawdę mam ochotę kopnąć wszystkich w dupę aby poczuli wątpliwą przyjemność przed zbliżającą się podróżą w siną dal. Naprawdę czasem muszę sama siebie zregenerować. Niebawem zaczynam nowy kierunek studiów i muszę być na siłach, ponieważ czeka mnie mnóstwo nauki, ponieważ to jakby nie było są dwa języki obce. Moja ilość czasu dla ludzi będzie naprawdę ukrócona, ponieważ licząc na oko odejdzie mi jakieś 5-6h na naukę każdego dnia. Także no, sami rozumiecie jak to teraz będzie wyglądało. Po drugie kwestia challenge`u imprezowego jest w stanie złym, ponieważ nie wiem szczerze jak to wypadnie. No ale na razie jestem dobrej myśli, bo po co mam być złej. Prawda?
Zaraz pójdę po wodę i połkną sobie Apap Extra, bo nie wytrzymam z powodu migreny. Już ból czuję w prawym oku, więc nadeszła migrena. Łyknę lek, zjem późny obiad i sobie poleżę pod kocykiem z muzyką relaksacyjną. Troszkę się zregeneruję na najbliższy nadciągający ciężki tydzień. Jakoś zbliżający się tydzień nie napawa mnie entuzjazmem, ale jakoś będę musiała dać sobie radę. Dzisiaj późnym wieczorem może obejrzę sobie kolejne odcinki Czystej Krwi, a po wypiciu podwójnej melisy postaram się pospać, bo już czuję, że moje zapotrzebowanie na sen jest podwyższone.
Życzę Wam udanego weekendu i zdrowia rzecz jasna, bo bez niego nie ma nic! Zdrowie fizyczne i psychiczne oraz zadowolenie z życia (jakie by ono nie było) to klucz do sukcesu.
Buziaczki! 💋💋💋
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz