Jest już po 3 w nocy, a ja nie śpię. Pewnie dla większości z Was nie jest to czymś dziwnym, bo wiecie od lat, że najlepiej funkcjonuję, myślę i pracuję w nocy, więc nie dziwota, że właśnie teraz dla Was i dla siebie piszę dzisiejszy post. Ale... już dawno nie pisałam o tej porze, ponieważ raz, że mam za dużo na głowie ostatnimi czasy i muszę się porządnie wysypiać, a dwa... tak wyszło 😆. Chyba się starzeję 😅. Ale mniejsza z tym, przejdźmy do konkretów.
W Nowy Rok napisałam życzenia najważniejszym dla mnie osobom, także tym których szanuję, podziwiam oraz tym osobom, którym chciałam dać do zrozumienia, że nie muszą unosić się pychą, zawiścią i gniewem w stosunku do mojej osoby. Tak! Między innymi złożyłam życzenia noworoczne mojemu chrzestnemu, który obraził się w 2016 roku na mnie tylko dlatego, że pojechałam na Sylwestra do jego brata. Dla mnie jest to wielki facepalm, ponieważ nie uważam jakoby to była jakaś zbrodnia przeciwko mojemu chrzestnemu. Niemniej jednak myślałam myślałam i uznałam, że mógł poczuć się urażony, ponieważ od lat żyje na ścieżce wojennej ze swoim rodzonym bratem. Może chrzestny wyszedł z założenia, że kto rozmawia z jego wrogiem też wrogiem się staje? Bardzo prawdopodobne, że tak było, ponieważ chrzestny mój jest zodiakalnym Skorpionem a ten znak potrafi być bardzo uparty, nieugięty i zasadniczy w pewnych sprawach. Postanowiłam napisać mu życzenia noworoczne a tym samym wyciągnąć rękę do zgody. Odpisał mi i podziękował.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz