Dobry wieczór! 😊
Na wstępie chciałabym Wam podziękować za życzenia zdrowia. Jesteście najlepsi! Dziękuję 😘💗.
Także, cóż mogę powiedzieć. Zawroty głowy doskwierają mi od 24 grudnia i póki co nadal je mam, choć są już niewielkie. Niemniej są i na razie staram się z nimi żyć i nie wstawać raptownie z łóżka. Według lekarza to było mocne zawianie lewej strony mojej głowy. Cóż... może tak było, bo kilka dni później czułam, że coś mnie rozbiera 😆😈 i nie był to Adam 😅. No i tak mnie rozebrało, że mam anginę, którą leczę na własną rękę, czyli po prostu jednym z moich antybiotyków, które mam w mojej domowej, medycznej szufladzie. Zastosowałam sobie Ospen, który w dawce 1500 ma tyle penicyliny, że chyba nawet koń by ozdrowiał 😆😆😆. Także sobie wyciągnęłam, wzięłam, położyłam się do łóżka i czekałam na atrakcje 😅. Na moje szczęście (albo i nie 😂) mnie nie zabiło. Pewnie sobie myślicie, że co ja robię, że sama sobie dawkuję antybiotyki. Ano, nikogo do tego nie namawiam, ale to moje życie i moje zdrowie. Nie lubię lekarzy i mam z nimi złe doświadczenia. Już Wam opowiadałam co zrobili mi w szpitalu Jana Bożego podając mi amlodypinę, która wywołała mi silną reakcję anafilaktyczną. Tak, nie ufam lekarzom. Ufam tylko i wyłącznie sobie, swojej wiedzy i temu co czuję. A ja już najlepiej wiem co mi dolega. Anginę miałam z kilkanaście razy i objawy za każdym razem miałam takie same, także wiecie coco jambo i do przodu 😅😅😅💪. Jedynymi lekarzami, których potrzebuję do szczęścia są dentyści, no bo wiadomo... zębów sobie sama nie zrobię 😆.
Moja babunia była pielęgniarką, która miała zajebiste znajomości. Zresztą wiecie jak to było w latach 60 i 70 w Polsce. Wtedy w szpitalach była taka lajtowa atmosfera, wszyscy się znali, wszyscy ze sobą imprezowali i było jak w jednej wielkiej rodzinie. Ktoś był chory to znajomy będący lekarzem wypisywał recepty na WSZYSTKO czego dusza zapragnie 😅. A prawda jest taka, że nigdy nie wiecie co Wam się przyda 😁😁😁. Bardzo żałuję, że urodziłam się w ostatnim fajnych czasach jakie były. A było fajnie do 2010 roku, potem to już nadeszły takie zmiany, że wolałabym aby nie nadchodziły. Zawsze z przyjemnością słuchałam opowieści mojej babuni na temat tego jak się wtedy (60 i 70 lata) żyło. A było inaczej. Dzisiaj lekarze robią problemy z wypisywaniem recept, no chyba, że pokaże im się zielone papierki to wtedy jak dzikie świnie mają obłęd i podniecenie w oczach. Kiedyś ludzie może nie mieli wszystkiego, tych całych dóbr materialnych, ale mieli ludzi, którzy byli ludźmi. No ale wiecie, mimo tego, że żyjemy w innych, całkiem odmiennych czasach to dzisiaj wiele można jak się jest dostatecznie sprytnym. W Internecie jest wszystko 😂😎😎😎👤👥👤👥👤👥. Niemniej szkoda, że nie żyłam w tamtych czasach. Chociaż gdyby moja młodość przypadała na lata 90 to byłoby tak pięknie. Owszem, urodziłam się 93', ale wtedy to byłam dzieciakiem, a nie młodą kobietą. A to jednak zupełnie coś innego. A wracając do mojej babuni to nauczyłam się sporo o lekach, szczególnie o antybiotykach, ponieważ babcia zmagała się z rakiem i dzięki niej wiem, że rak nienawidzi antybiotyków. W tych czasach lekarze nie chcą przepisywać co chwilę jakiegoś antybiotyku, a wtedy? wtedy to była zupełnie inna bajka 😋. Antybiotyki nie są takie złe, jak się współczesnym ludziom wydaje. No i reasumując stąd też mam magiczną-medyczną szufladę w swoim domu, którą wypełniam wszystkim co się da 😆. Czasem bywam niedzisiejsza jak na XXI wiek, ale... mam to gdzieś.
No i tak Kochani. Chorowanko trwa, ale lepiej teraz pochorować i potem cały rok być zdrową. Powiem Wam, że ten Ospen daje radę, bo dzisiaj nawet coś mnie nawiedziło, że zaczęłam odkurzać w moim pokoju 😅. Niestety po 10 minutach oblał mnie zimny pot, bo jestem jeszcze za słaba, no i temperatura nie jest taka jak powinna być. Do środy muszę być w miarę do użytku 😅😅😅. Także kuracja trwa!
Mam nadzieję, że Wy jesteście zdrowi i pełni nadziei na ten Nowy Rok 2023 😊😋😍😀😁😃.
Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz