niedziela, 6 marca 2022

Zepsuta Idealistka

Gdy w 2014 roku pojechałam na wakacje usłyszałam od bliskiej (wówczas!) osoby, że MORALNOŚĆ NIE ISTNIEJE. Również sama w to wierzyłam, ponieważ wielokroć przekonałam się, że ludzie oszukują, manipulują, kręcą i pięknymi słówkami woalkują* otaczającą nas rzeczywistość. Dlaczego wierzyłam w to? Ano, z prostej przyczyny. Sama manipulowałam (głównie facetami) i naginałam moralność dla własnego dobra, dla własnego celu. Czy żałuję? A skąd! Niczego nie żałuję, bo wiem, że wtedy właśnie tego chciałam, tego pragnęłam i tak chciałam postąpić. Mam świadomość, że życie mam tylko jedno i należy żyć w taki sposób w jaki się chce. Czy więc skłaniam się ku makiawelizmowi? To nie jest łatwe pytanie, ale... jest jedna rzecz, która jest dla mnie szalenie ważna. Także, w jej przypadku CEL UŚWIĘCA ŚRODKI. 





Dlaczego boję się zostać oszukana? To jest bardzo proste pytanie.

Osoba, która zdradza lub zdradzała wie, że druga strona może zrobić to samo. To jest bardzo prosty mechanizm psychologiczny. Jeżeli Ty, tak do Ciebie mój Czytelniku mówię 😈😈😈 powiesz swojej żonie, że zostaniesz w pracy na trzy godziny, bo chcesz zrobić nadgodziny, a w rzeczy samej pieprzysz swoją asystentkę na twardym biurku pełnym ważnych dokumentów to gdy Twoja żona wiecznie gotująca Ci za słony obiad i piorąca Twoje śmierdzące skarpetki nagle pewnego dnia powie, że zasiedziała się w warzywniaku przyglądając się ziemniakom wybierając najładniejsze aby zrobić Ci purée to... już czujesz pismo nosem. Prawda? No nie ma co owijać w bawełnę - CZUJESZ! 


I najciekawsze jest to, że gdybyś nie zdradzał to patrzenie 3 godzinny na kartofla wcale nie wydawałoby Ci się dziwnym zajęciem. Tak działa nasz mózg. Obawiamy się wtedy kiedy sami nie jesteśmy święci. Boimy się nie dlatego, że coś wyjdzie na jaw. Boimy się, że ktoś zrobi nam to samo. 






Pamiętam jak miałam lat 15, no może 16/17... wtedy to miałam zupełnie inne poglądy, zupełnie inną moralność niż później. Pisałam wiersze, pochylałam się nad Szekspirem, uwielbiałam Bacha i z rozmarzeniem oglądałam "Dumę i uprzedzenie", "Rozważną i romantyczną". Miałam mnóstwo zasad jakich teraz brak młodemu pokoleniu a także i wielu dojrzałym osobom. To były piękne czasy. Niemniej wszystko się zmienia. My, to MY przede wszystkim się zmieniamy. Wszystko ewoluuje. Wszystko!


Mimo, że bardzo zmieniłam się poglądowo, wizualnie i moralnie to są dla mnie rzeczy niezmienne takie jak LOJALNOŚĆ I SZCZEROŚĆ dla osób bliskich memu sercu. Takich osób jest niewiele ale są dla mnie najważniejsze. Dla nich mój makiawelizm trwa, tylko dla nich. 




Palą się na stosie moje ideały. 


Tymczasem.





*woalkują - utworzyłam zapewne neologizm 👽. Dla mnie oznacza on tuszowanie rzeczywistości, wygładzanie jej, kamuflowanie czegoś. 



Buziaczki Diabełki! 😈😈😈💋💋💋😇😇😇💚💚💚😋😋😋💛💛💛❤❤❤💋💋💋


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz