Odkąd pamiętam fascynowały mnie bezpruderyjne, nawet powiedziałabym, że trochę wulgarne, zuchwałe, bezwstydne i pyszałkowate piękne kobiety.
Gdy byłam małą dziewczynką podziwiałam:
...soczystość kobiecej sylwetki Marilyn Monroe,
...nieprzyzwoitość w ruchach i aberrację moralną Kaliny Jędrusik,
...wyniosłość Marlene Dietrich,
...niecenzuralność w teledyskach i śmiałość Lindsay Lohan,
oraz ...nietakt, fałszywość i nieokrzesanie filmowej Scarlett z "Przeminęło z wiatrem".
Takie kobiety mnie fascynowały, takie podziwiałam i taką chciałam się stać w dorosłym życiu.
NIESTOSOWNOŚĆ, to lubię.
Kobieta to tak naprawdę dzieło sztuki, które w przeciwieństwie do obrazu czy rzeźby może zdawać sobie sprawę, że jest piękne, doskonałe, seksowne, mądre i ponętne. Problem pojawia się wtedy kiedy to kobiece dzieło sztuki nie czuje i nie postrzega siebie jako doskonałego tworu stworzonego przez boski pędzel malarski. Wtedy nie posiada świadomości siebie, świadomości swojego ciała i seksualności. A to wszystko tworzy kobiecość, która jest czymś cudownym jeśli jest odgadniona przez kobietę.
Nie trzeba bać się nietaktu czy niedelikatności, ponieważ i w popełnianiu faux pas jest coś intrygującego, co pobudza zmysły i zachęca do kontaktu. Ta frywolność kręci i bardzo nęci męskim towarzystwem bez opamiętania. Sęk w tym, że są kobiety, które sobie zdają z tego sprawę oraz te, które boją się popełniać błędy, które potrzebne są jak woda na pustyni aby móc się rozwijać.
Jedziecie przez miasto samochodem, w głośnikach auta leci "Lubiła tańczyć", masz na sobie krótkie spodenki i rozpiętą koszulę a ona białą sukienkę maxi na cieniutkich ramiączkach. Brak klimatyzacji powoduje, że czujesz mocniej zapach jej waniliowych perfum na rozgrzanej szyi i dekolcie.
Pojechaliście niedaleko za miasto. Drzewa, las, jezioro.
Auto się zatrzymuje, jest ciemno. Jedynie gwiazdy i księżyc oświetlają Wam siebie.
Leżycie na kocu, na gęstej trawie pod gołym niebem. Ty, Ona, Księżyc i tysiące gwiazd na niebie.
Odgarniając włosy z jej szyi i obojczyków zaczynasz przesuwać językiem bo jej obojczyku, idąc przez szyję aż do ucha. Pieścisz ustami i językiem płatek jej ucha, szepcząc najbardziej sprośne zdania na jej temat i jej ciała. Wiesz, że jej się podoba, widzisz to w jej wilgotnym spojrzeniu. Patrzysz jej w oczy i na usta, aż po chwili całujesz ją soczyście w jej pełne namiętności wargi.
Myślisz - Chwilo trwaj!
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz