Wiecie, że najbardziej niebezpiecznymi osobami są ludzie, którzy nie mają nic do stracenia?
W pewnym momencie życia przychodzi czas kiedy pojawia się stagnacja. Wiele osób boi się takiego zastoju, ponieważ uważa, że to "ciągnie" w dół i przeszkadza w rozwoju. Nie do końca tak jest, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że taki czas również jest potrzebny w życiu. On przede wszystkim ma służyć temu aby znaleźć w sobie spokój, chwilę wytchnienia, refleksji i zadumy nad życiem i wspomnieniami. Stagnacja nam ludziom też jest potrzebna i nie musimy się jej bać. Biegnąc cały czas nie pozwalamy sobie na to aby przystanąć na parę chwil i zachwycić się tym co koło nas. A jest wkoło tyle piękna. Tak wiele piękna, na które nie zwracamy uwagi. Biegniemy nie patrząc co przed nami i koło nas. Wybierzcie się na spacer, dotleńcie się, popatrzcie na kwiaty, drzewa, niebo. Odnajdźcie radość w promieniach słońca i bądźcie wdzięczni za to, że jesteście, że mieliście możliwość, zachwyćcie się tym tu i teraz. Tak proste, a tak trudne dla wielu.
Zawsze powtarzałam, że nie lubię szybkiego tempa życia i nadal przy tym stoję. Nic się nie zmieniło. Lubię sielankę, przyrodę, celebrowanie chwil ale też uwielbiam luksus, ekstrawagancję i przygodę życia. Wiem, że nie mam aktualnie nic do stracenia i mogę wszystko. Mogę podjąć ryzyko i zobaczyć jak życie dalej się potoczy. Warum nicht? Nie bałam się nigdy zmian i może dlatego zawsze akceptowałam to co mnie spotykało i zachodziło w moim życiu. Niekiedy zmiany są po prostu potrzebne i muszą nastąpić abyśmy mogli ewoluować. Aby nasze wnętrze mogło dostosować się do obecnej rzeczywistości. WARTO DĄŻYĆ DO NASZEGO NIEMOŻLIWEGO! Pamiętacie jak bardzo chciałam być blondynką? Rozjaśniłam włosy, i mimo iż nie wyglądałam może w nich spektakularnie to właśnie tego potrzebowałam. Nie żałuję tego, nawet poniesionych strat pod postacią pokruszenia i przerzedzenia mojej czupryny. Teraz już wiem, że nie wszystko co blond się świeci 💁. Niemniej jako blondynka czułam się naprawdę dobrze i tak jak kiedyś pisałam - ludzie inaczej traktują jasnowłose kobiety. ŚWIAT KOCHA BLONDYNKI! W swoim życiu byłam i chuda i gruba i wiecie co? Pewność siebie i miłość do swojego ciała nie tkwi w rozmiarze. Jak dojrzejecie do tego to poczujecie wolność, a to takie niesamowite uczucie. Jeśli zaś chcecie dla zdrowia czy dla kondycji przytyć albo schudnąć to najpierw musicie zaakceptować to jacy jesteście. A potem dopiero możecie zmieniać, upiększać i szlifować. Nigdy odwrotnie.
Zawsze miałam piękne i duże marzenia. Niektóre wydawały się wręcz nierealne, ale nie dla mnie. Dla mnie wszystko o czym pomyślałam było możliwe do realizacji. I pamiętajcie o jednym - musicie od siebie wymagać. Czy w dążeniu do zadowalającej Was sylwetki, do kariery zawodowej, niezależności finansowej czy założenia rodziny. Zawsze trzeba mieć cel, bo to on pozwala żyć. Dopiero ten cel nadaje sensu naszemu istnieniu. Samo w sobie życie jest bezwartościowe. Możemy przeżyć życie na kolanach albo zawalczyć o nasz własny wyśniony i wymarzony sukces. Tu decydujemy sami. Oczywiście, że Wszechświat daje nam możliwości i różne wskazówki, ale mimo wszystko to my jesteśmy rzeźbiarzami naszego własnego świata, naszego życia.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz