Wróćmy dzisiaj do tematu Tindera.
Tinder działa już od wieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeelu, naprawdę wielu lat i ma się cały czas dobrze. Ale czy na pewno jest to dobra aplikacja do poznawania nowych osób. Jeden rabin powie TAK, a drugi NIE. Myślę, że to wszystko zależy. Niemniej kiedyś poznałam Tindera dobrze i uważam, że jest to najsłabsza i NAJGORSZA z możliwych opcja do szukania faceta czy też kobiety. Bo to nie tylko panowie mają dużo za uszami, ale i panie również. Powiem wprost, jeżeli szukacie seksu, przygody, trójkątów, czworokątów czy osób do klimatów BDSM to trafiliście najlepiej jak można, ponieważ Tinder cały czas tak naprawdę jest portalem do poszukiwania kochanka seksualnego, a nie do związku. Oczywiście wyjątek potwierdza regułę i można znaleźć tam partnera, ale... ALE to ale jest dosyć duże, twarde i niestety bardzo często nie takie jakbyśmy chcieli i oczekiwali. Tak naprawdę na Tinderze poznałam dwóch wartościowych chłopaków. Jeden jest w długim związku i został ojcem. Był to naprawdę bardzo miły chłopak, ale wtedy nic nie szukałam (czyt. związku). Drugi jest moim dobrym kumplem, z którym wymieniamy się wieloma poglądami na życie, noooo i oboje kochamy język niemiecki, generalnie języki obce. Także można na Tinderze spotkać bardzo interesujących i wartościowych ludzi, ale jest ich niestety mniej niż tych "złych" (nie lubię kategoryzować ludzi, albo szufladkować, ale czasem nie ma wyboru). Niemniej... uważam Tindera za złe miejsce do poszukiwania stałego związku, w którym mają być dwie osoby. Panowie z Tindera częściej szukają kochanek, dziewczyn na przygody na tak zwanym boku i innych atrakcji matematycznych jak na przykład trójkątów z dwiema kobietami (ten model występuje u "tinderowców" najczęściej). Generalnie Tinder nie jest miejscem do poszukiwania miłości. Za dobrze znam temat 💁😏.
Tinder też ma bardzo dużą wadę, o której warto wspomnieć. Cała aplikacja opiera się na przesuwaniu osób w lewo i w prawo. W lewo przesuwasz pasztety, a w prawo ludzi, których lubisz. Jest to niestety cholerna metoda jak na XXI wiek. Ona uczy ludzi (szczególnie młodych) tego, że liczy się tylko wygląd. Ktoś się nie podoba to nara i szukam dalej. Nie staramy się poznawać ludzi, ich charakteru, odkrywać ludzkiego serca i umysłu tylko wybieramy ten czy ten, w lewo czy w prawo. Smutne czasy nastały, ale będzie z roku na rok coraz gorzej. No chyba, że świat zmieni się diametralnie, ale szczerze w to wątpię, bo żyjemy w świecie bardzo nastawionym na konsumpcję, a nie na myślenie. Oceniamy wygląd bez refleksji nad osobowością człowieka. Noooooooo po prostu dno i wodorosty.
Jeżeli mogę coś doradzić to starajcie się troszkę temu szczęściu dopomagać, czyli wychodzić do ludzi. A jeżeli faktycznie nie macie już gdzie kogoś poznawać to wybierzcie solidne Badoo, Sympatię, albo bardzo przestarzałe, ale dobre Gadu-Gadu (obecnie chyba GG). Co zabawne na stricte seks portalach (jak na przykład Erodate) możecie poznać ZDECYDOWANIE bardziej wartościowe osoby niż na takim Tinderze. Sprawdziłam!
Co by nie powiedzieć o portalach randkowych to prawda jest taka, że kiedyś naprawdę na portalach takich jak Badoo, Sympatia czy e-Darling, albo nawet Randkowa było zdecydowanie lepiej. Uważam, że na przełomie 2012-2014 roku to były najlepsze czasy dla randek w sieci. Dzisiaj to wszystko, a raczej ci ludzie są coraz bardziej nastawieni tylko na ruchanie, na "dla beki" i na zasadę "nic nie szukam". Co więcej większość osób z takiego Tindera jest po prostu w związku. Dlaczego zatem mają konta na Tinderze? No, bo dziewczyna/żona się znudziła, bo w życiu wszystko jest okej, ale w łóżku to masakra, bo fajnie mieć kochankę, bo rutyna w związku, bo czas na nowości. Generalnie uważam, że to nie tak, że moralności nie ma. Nigdy moralność nie była zbyt chciana u ludzi. I taka jest prawda. Przykro mi.
Mam nadzieję, że ci z Was, którzy szukają miłości będą uważniejsi i bardziej ostrożni co do nowych osób. Ludzie są naprawdę podli, bezwzględni i także bardzo niebezpieczni. Szczególnie na portalach randkowych i tych seks portalach możecie napotkać na bardzo złych ludzi. Także uważajcie na siebie!
Taka jest prawda o życiu na Tinderze.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz