Fajnie byłoby usiąść na jednej z dzikich plaż, gdzieś nad jeszcze bardziej dzikim jeziorem.
Usiąść przed ogniskiem, pod niebem pełnym Perseidów. Zapalić... i słuchać dźwięków natury.
Nie musieć NIC, po prostu być.
Sierpień jest dla mnie dosyć wyjątkowym miesiącem, bo jestem dzieckiem końca lata, więc ma ten miesiąc dla mnie wartość sentymentalną i... wywołuje u mnie pewien rodzaj nostalgii.
Przyjemne uczucie, ale i dosyć smutne. Skrajne!
My ludzie mamy taką skłonność do sentymentów. Prawda? Nie jest to łatwe do wyperswadowania, ale można próbować, kto odważniejszy. Niektórzy z nas mają po prostu dusze pełne sprzeczności, które z jednej strony stoją przy wesołym miasteczku, a z drugiej na cmentarzu. Ja taką duszę posiadam... dlatego tak wiele u mnie zmian, przeciwności, sprzecznych opinii i czegoś co nie da się określić. Jasność i ciemność, szczęście i smutek, słodycz i gorycz.
Wielobarwność.
Potrzebuję wybrać się na plażę, nad jezioro, tak na dziko.
Byle nie spotkać dzików.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz