Dobry wieczór.
Przychodzę dzisiaj do Was z recenzją perfum marki bieliźniarskiej. Mowa o firmie Agent Provocateur, która jest symbolem wyrafinowanej, kobiecej, niekiedy wyuzdanej bielizny bardzo dobrej jakości. Pierwszy raz o tej marce dowiedziałam się z kanału - OLFAKTORIA.
Wodą perfumowaną, którą dzisiaj będę recenzować na Myślach Kobiety Wyzwolonej jest - FATALE INTENSE. Jestem posiadaczką 50 mililitrowej buteleczki perfum, za którą zapłaciłam około 60 zł, także jest to kwota niewielka jak za markę, która szyje bardzo kunsztowną bieliznę z najlepszych materiałów. Co na wstępie chciałabym zaznaczyć jest to, że flakon jest przepiękny! Zresztą sami zobaczcie poniżej.
Jak widzicie na załączonym obrazku buteleczka jest czerwono-bordowa co jest dla mnie bardzo na plus, bo uwielbiam taki kolor szkła. Korek jest kanciasty i przykuwający uwagę. Cały flakon stylizowany jest na kryształ. Lubię szczegóły, więc nie mogłabym nie wspomnieć o czcionce, którą napisana jest marka. PIĘKNA CZCIONKA! 💕 A teraz aby nie przedłużać przejdźmy do nut zapachowych.
Nuty Głowy: lukrecja, papryczka chili, jeżyna popielica
Nuty Serca: lotos, magnolia champaka, czerwona róża
Nuty Bazy: skóra, bursztyn, wanilia
Powiem Wam tak... ta woda perfumowana pachnie bardzo przyprawowo zapewne przez papryczkę chili, która w tych perfumach jest niesamowicie intensywna. Dodatkowo dawka chili jest "włożona" do tego flakonu chyba kilogramami, ponieważ głównie czuć właśnie ten składnik w tym zapachu. Wyczuwalna bardzo mocno jest także lukrecja oraz czerwona róża. Nie da się ukryć, że są to perfumy strasznie mocne, intensywne, pikantne i niestety MĘCZĄCE. W mojej kolekcji ten zapach jest najbardziej ciężkim z wszystkich zapachów. Co dziwne FATALE INTENSE ma bardzo łagodną projekcję oraz słabą trwałość. Jest to bardzo dziwne, ponieważ perfumy z tak bardzo mocnymi nutami powinny utrzymywać się nawet przez całą dobę. Te perfumy dla mnie należą po prostu do zapachowych śmierdzieli. Flakon piękny, marka z piękną bielizną a perfumy jedno wielkie 💩. Teraz rozumiem tę ich niską cenę. Nie wiem kiedy kupię następny zapach z tej marki, ale raczej nieprędko, ponieważ szkoda mi pieniędzy na kolejne rozczarowanie.
Warto także wspomnieć, że dla mnie FATALE INTENSE pachnie bardzo męsko. Pamiętam jedne perfumy mojego dziadka, które pachniały bardzo podobnie do tego Agenta. No dobra... można ten zapach podciągnąć pod UNISEX, ale znacie mnie... lubię coś co pachnie kobieco a nie pół damsko, pół męsko. Raczej takie zapachy nie są dla mnie. Poza tym jest wiosna, a ten zapach jest iście jesienny. W takim zapachu wyjście wiosną i latem jest wręcz zabójcze, więc nie polecam. ZDECYDOWANE NIE!!!
I na dzisiaj to tyle w tej recenzji perfum. Do zobaczenia za jakiś czas z kolejnym zapachem perfum.
Buziaczki Kochani 💋💋💋
Szkoda, że nie wypaliło��.
OdpowiedzUsuńKupowalas przez Internet? Wiem, że lubisz nowości i testowanie, ale nadal pogderam nieco jak stara ciotka ��: perfumy których nie przetestowalas na własnej skórze maja bardzo duże szanse okazac się niewypalem. Ach, kiedy ty się ustatkujesz...��
Szkoda to prawda, bo ja liczyłam na super zapach. Myślę, że jeszcze kiedyś skuszę się na jakieś perfumy tej marki, ale na pewno muszę unikać papryczki chili w zapachach, ponieważ szczypie mnie wtedy ciało.
UsuńTak, pamiętam Twoją dobrą radę, ale póki co nie mam jak testować na skórze w sklepie, więc mogę tylko zamawiać online. Na pewno nie zaryzykowałabym kupowania w ciemno perfum kosztujących 200 złotych, ale tutaj stwierdziłam, że kupię skoro cena z niskiej półki. Powiem więcej mam teraz do testowania jeszcze 2 zapachy, ale tutaj będzie już znacznie lepiej niż w przypadku Agenta :)
Z moim ustatkowaniem to trudna sprawa jeśli chodzi o perfumy i o mężczyznę :) Wiadomo, ja wiem czego chcę ale to zależy czy to czego pragnę poszukuje mnie ;)
Buziaczki Olgo! :*