Czuję się po prostu jak zjawa. Tak jakbym żyła ale jednak nie...
Dlatego jeśli jesteście zmęczeni to musicie odpocząć. Jesteście głodni musicie zjeść. Jesteście spragnieni to musicie zaspokoić swoje potrzeby. I tak mogłabym wymieniać i wymieniać. Zastanówcie się nad swoim życiem Kochani, bo jest ono nie na zawsze i jest to krótki okres. Zastanówcie się co warto byłoby zmienić w Waszym życiu.
Przykre czasem bywa życie, a jeszcze gorsze bywają decyzje, które należy podjąć. Nie dlatego, że pragniecie ich, ale dlatego, że są dla Was najlepsze. W kilku jak nie w kilkunastu postach pisałam jakie to jest straszne uczucie ROZCZAROWANIA, a się z nim mierzę co pewien czas. Hmm... dołujące, naprawdę. Trochę taka emocjonalna hipokryzja. Ale co zrobić skoro takie coś zsyła mi Los. Ja wierzę całe życie, że wszystko dzieje się po coś. Nie uważam, że to my jesteśmy w 100% kowalami własnego losu. Wiele kwestii po prostu nie zależy od nas samych, dlatego nie zawsze dostajemy coś co chcielibyśmy. Czasem nie jesteśmy w stanie na to sobie zapracować. Czasem po prostu coś dobrego musi nas ominąć, zaśmiać się szyderczo, powbijać nam wiele szpilek pod paznokcie i zostawić nas samemu. Takie jest życie, tacy są ludzie i niekiedy takie właśnie jest nasze przeznaczenie. Każdy jest w czymś dobry. Jedni umieją zarabiać pieniądze, inni są genialni w łóżku, drudzy zaś potrafią budować trwałe związki, a jeszcze inni inni po prostu muszą uciec w podróżowanie po świecie. Każdy ma swoją drogę życia. Wierzę w to.
Na moje szczęście mimo cierpienia przez jedną kwestię w moim życiu jeszcze kiedyś będę szczęśliwa. Mimo, że generalnie nie jestem optymistką to jestem pełna entuzjazmu. Zawsze posiadałam tę cechę - na szczęście. Czasem po prostu trzeba zaakceptować to co nam życie ofiaruje. Czasem jest to coś złego, czasem coś lepszego, ale w jakimś celu to się dzieje. Zawsze chciałam wyjechać z jedną walizką i podróżować po Ameryce Południowej o czym niejednokrotnie Wam mówiłam. Może powinnam wziąć pieniądze, laptopa, wygodne buty i wyjechać. Zawsze o tym marzyłam, aby wybrać się na roczną wyprawę po krajach hiszpańskojęzycznych. Why not?
Mam nadzieję, że ta końcówka roku 2020 będzie dla mnie spokojna i nie najgorsza. Nie oczekuję cudu, ale oczekuję normalności. A co przyniesie rok 2021 to czas pokaże, niemniej jednak to będzie dobry rok, ponieważ nawet numerologia o tym świadczy.
Słucham sobie Cigarettes After Sex (tak swoją drogą to często słucham tego kiedy piszę) i rozmyślam pytając samą siebie DLACZEGO? Być może znajdę odpowiedź albo i nie. Może po prostu zobaczę skutek.
Kończąc dzisiejszy melancholijny post życzę Wam spokojnej nocy i ludzi, którzy uczciwie, szczerze i z wielkim sercem podchodzą do Was i Waszych problemów. Ludzie, którzy nie pytają... po prostu w dupie Was mają. Proste.
Całuję Was mocno,
Wasza nostalgiczna Aleksandra
Buziaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz