Odkąd sięgam pamięcią zawsze wyznawałam zasadę, że należy mieć tak zwane ograniczone zaufanie do ludzi, ponieważ można się po nich wszystkiego spodziewać. Niektórzy co prawda są dosyć przewidywalni, ale są też takie jednostki, których tak naprawdę nigdy do końca się nie pozna i również nigdy nie zrozumie tak całkiem. Poza tym wiem już po latach, że człowieka się długo poznaje, a i do końca się go nie pozna. Bywa tak w życiu. Czy to źle? Można z tym polemizować, ale myślę, że jeśli człowiek obserwuje zachowanie ludzi, uczy się na ich błędach i korzysta z ich doświadczeń to kiedyś zdobędzie na tyle wiedzy o naturze ludzkiej, że nie będzie odczuwał rozczarowania innymi. Wiele się mówi w obecnych czasach, że każda emocja jest wartościowa i jest potrzebna, bo dostarcza nam wielu informacji o nas samych. Wiecie, po części tak jest, ale myślę, że są pewne emocje, które psują nam samopoczucie oraz sprawiają, że stoimy w miejscu, bo one nas hamują. I rozczarowanie postrzegam właśnie w ten sposób, ponieważ oczekujemy czasem czegoś, nie dostajemy tego i bach... pojawia się frustracja, że jak to tak? Ano tak, w życiu nie wszystko jest tak jak się wymarzyło, planowało i oczekiwało. Całe życie powtarzam ludziom, że nie należy od nikogo niczego oczekiwać, ponieważ można się srogo przejechać. Dajmy na to, że poświęcamy (ech... nie lubię tego słowa w tym kontekście) czas komuś kto dla nas jest ważną osobą. Wiemy, że możemy na tę osobę liczyć, ufać jej, kochać ją, lubić czy cokolwiek innego. Wierzymy też w to, że jeśli my jesteśmy lojalni, pomocni i uczciwi to dostaniemy to samo od drugiej strony. Aleeeee, nic z tych rzeczy! Ano dlatego, że to tak samo jak wejść do klatki z lwem i liczyć na to, że nas nie zje, no bo przecież my nie mamy przy sobie sztućców i talerza na zjedzenie dorodnego dzikiego kota z grzywą. Zmierzam do tego, że to iż jesteśmy dobrzy (to słowo to też jest takie zbyt ogólne, ale spoko) nie oznacza, że druga strona będzie dla nas też w porządku. Naprawdę, nie można się łudzić. Naprawdę jest niewiele osób, które godne są takiego całkowitego oddania, aby powierzać im swoje całe życie, sekrety, tajemnice. Po czasie uważam, że należy wiele spraw zachować dla siebie. Mimo, że prowadzę bloga od lat i dokumentuję swoje życie w sposób publiczny to paradoksalnie nie należę do osób nadto wylewnych, bo życie mnie nauczyło, że większość ludzi cieszy się z naszych problemów i zazdrości sukcesów. Na początku było to dla mnie nie zrozumiałe, bo coś takiego jak zazdrość, chciwość i mściwość jest mi obce, ale... ludzie uczą rozumu - jak to mawiała moja babunia.
piątek, 7 kwietnia 2023
Człowiek może Ci powiedzieć miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi
Każdy człowiek w drugim człowieku szuka czegoś innego. Ktoś poszukuje przyjaciół, ktoś chce mieć z kim czas spędzać w sposób aktywny lub bierny, ktoś chce zostać wysłuchiwanym, ktoś pragnie kumpla do kieliszka, a ktoś pragnie po prostu wspólnie się odmóżdżyć i zapomnieć o problemach. Niestety mało jest takich osób, którym powie się: - "Wyruszysz ze mną na wycieczkę? Różnie może być, wiele się może wydarzyć, ale będziesz iść ze mną obok, nie z tyłu za mną, nie przede mną, ale obok mnie? Do końca obok mnie, ramię w ramię?".
Mnóstwo osób w moim krótkim życiu opowiadało mi i zapewniało mnie o różnych kwestiach. Wielu kłamało. Po czasie dochodzę do wniosku, że każdy kłamał. Więc kogo kochać? Komu wierzyć? Kto nie zgotuje nigdy zdrad? Kto naszym łokciem będzie mierzyć z usłużną miną - cały świat? No właśnie. Kto?
Kto o nas fałszu nie powtórzy?
Teraz słucham, słyszę, ale już nie jestem głucha. Słucham nie tylko uszami i sercem, ale przede wszystkim rozumem. Mimo, że porywy serca są dla mnie bardzo ważne to zdecydowanie wolę korzystać z rozumu niż z serca. Słuchanie rozumu nie dostarczy nam tak wielu rozczarowań w życiu.
Tymczasem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz