poniedziałek, 17 kwietnia 2023

Nie dam ci prztyczka ani klapsa

Obecny rok trwa niecałe 4 miesiące, a już wiele nauk spłynęło na moją osobę. Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić jedną sytuacją, która miała miejsce w tym roku, a dotyczyła generalnie kwestii biznesowych. Osoba, z którą współpracowałam od dawna postanowiła mnie oszukać, choć bardziej wykorzystać moje elastyczne podejście. Przypłaciłam to stratą pieniężną, aczkolwiek zdobyłam doświadczenie, świadomość i nowe wnioski co do prowadzenia biznesu. Niemniej... od początku. 


Od jakiegoś czasu współpracowałam z osobą, do której miałam relatywnie wysokie zaufanie, ponieważ nigdy mnie nie oszukała, nie wykorzystała i była dla mnie "sprzymierzeńcem" w sprawach biznesowych, finansowych, generalnie... inwestowaliśmy w pewien biznes. Ale wiecie jak to w życiu jest, długo układa się dobrze, aby w pewnej chwili rąbnęło po całości. Powiem Wam, że to ja popełniłam błąd, ponieważ trochę zbyt mocno zaufałam, choć troszkę też zostałam zmanipulowana przez tę osobę, a w sumie to nie tyle zmanipulowana tylko przyciśnięta do ściany. Dzisiaj wiem, że już nigdy nie przeniosę spraw zawodowych na grunt osobisty, ponieważ można zostać "wyruchanym" i tyle. Umowa była, zadanie zostało wykonane, a hajsu na oczy nie zobaczyłam. Niemniej jakoś specjalnie nie byłam zaskoczona, ponieważ czułam, że coś się święci i coś generalnie bardzo śmierdzi. Pozostał niesmak i tyle. No i oczywiście zyskałam naukę i wiem, że już nigdy nie przeniosę pracy na przestrzeń prywatną, ponieważ niektórzy ludzie mają jakieś chore wyobrażenia. Praca to praca, biznes to biznes. I tyle. 








Myślę, że ta osoba widziała ten tuwimowski pocisk w swoim kierunku. Poza tym mało już mnie to interesuje, ponieważ owy osobnik został zablokowany wszędzie gdzie mógł zostać zablokowanym i mnie już nic więcej nie obchodzi. Było minęło, stało się. I tyle. 








Z drugiej strony cieszę się, że miałam okazję przeżyć takie zdarzenie, bo dzięki niemu się czegoś nowego dowiedziałam o ludziach. No i się nauczyłam jak postępować w takich sytuacjach. Straciłam czas po części, ale każdy medal ma dwie strony, więc wiecie... nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na przyszłość będę trzymała swoich współpracowników bardzo krótko! Zawsze też byłam zdania, że ludzi trzeba wychowywać przy pomocy marchewki i kija, więc nie zapomnę o tym już nigdy więcej. Życie uczy!








Tymczasem. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz