Dzisiaj jest bardzo ponury listopadowy dzień i generalnie dzisiaj nic mi się nie chce. Najchętniej cały dzień spędziłabym w łóżku nie robiąc nic konstruktywnego.
...
(w tym oto miejscu poszłam wziąć gorącą kąpiel przy towarzystwie dwóch niebieskich kul do kąpieli, w których umieszczone były dinozaury)
Kąpiel minęła mi bardzo miło, choć dosyć szybko jak na mnie. Niestety nie pomogła mi na mój ból karku, z którym się dzisiaj obudziłam, niemniej troszkę mnie odprężyła. Co jest oczywiście na plus.
Ech... dzisiejszy dzień był po prostu nudny, spokojny, CICHY.
CICHY to słowo klucz dzisiejszego dnia.
Generalnie to odczuwam ogromną stagnację w tym momencie, w którym się aktualnie znajduję. I co gorsza (może i lepsza xd) nic mnie to już specjalnie nie obchodzi. Co będzie to będzie i trudno. Całkowicie mi już wszystko jest obojętne i jakoś mnie to już nie dotyka, że tak to określę. Po prostu nie chce mi się już. W tym miejscu słownie i dosłownie wzruszam ramionami.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz