Tak, to nie clickbait.
Poparzyłam ręce CYJANOAKRYLEM!!!
Sytuacja miała miejsce 13 lipca ("13" często była dla mnie pechowa) kiedy to szykowałam się na imieniny mojej cioci Gosi. Makijaż był gotowy i ja już prawie też. Malowałam sobie paznokcie u stóp, chwila nieuwagi i wylałam pojemnik z cyjanoakrylem na moją podłogę w pokoju. Chcąc jej nie zniszczyć złapałam płatki kosmetyczne, które miałam "pod ręką" i zaczęłam wycierać. Jaki ja błąd popełniłam!!! Przylepiłam się palcami do mojej podłogi i zaczęłam krzyczeć, TAK KRZYCZEĆ z bólu, że moja mama przybiegła do mnie przerażona. Myślałam, że ktoś traktuje moje palce u rąk ogniem. Ból był ogromny, aż jestem teraz w szoku, że cyjanoakryl może coś takiego spowodować ludzkiej skórze.
Sami zobaczcie poniżej 👇.
Opuszki palców były jak po godzinnej gorącej kąpieli co widzicie, dodatkowo były bardzo różowe, wręcz burgundowe (zdjęcie trochę przekłamuje kolory!). Płatki przywarły mi do palców i stwardniały.
Ten płatek kosmetyczny przykleił mi się do kciuka i stwardniał. W dotyku był jak masa gipsowa. Kiedy chciałabym płatek odlepić to z kciuka zaczęła mi płynąć krew. No i oczywiście odczuwałam ogromny ból.
Pobiegłam do łazienki i napełniłam umywalkę ciepłą wodą i włożyłam do niej dłonie. Trzymałam chyba z godzinę i płakałam. Już bliska byłam tego, aby kazać mamie dzwonić po pogotowie z jakimś rozpuszczalnikiem. Nic mnie jeszcze tak nie bolało jak cyjanoakryl na moich dłoniach. W końcu klej zaczął puszczać i byłam uwolniona.
I cóż... powiem tak... miejcie w dupie podłogę i przedmioty. To naprawdę nie jest tak super istotne jak Wam się może wydawać. Zdrowie jest najważniejsze!!! Zawsze i wszędzie!
Dzięki tej sytuacji wiem też, że najlepszym rozpuszczalnikiem jest po prostu czysta woda. Czysta woda bez jakiejkolwiek chemii. No i wiem też czym usunąć cyjanoakryl.
Trzymajcie się i bądźcie bardziej uważni przy malowaniu paznokci u stóp.
Ciao! 💋💁
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz