niedziela, 3 października 2021

JA urodziłam się zmęczona.

Dobry wieczór Kochani! 😇

Ten post piszę śpiąc na siedząco. Jestem po ostatnich 3 dniach tak zmęczona jak nigdy nie byłam. Normalnie nie ma jeszcze 19:00 a ja już usypiam, a wiem, że jeszcze mam troszkę w tym dniu do zrobienia zanim położę się spać. I najgorsze, że muszę to ogarnąć. Nikt tego nie zrobi za mnie. 

Jutro czeka mnie pierwszy dzień nowych studiów. Na razie nie odczuwam stresu ani nawet ekscytacji, ponieważ jestem w chuj zmęczona i jedyne o czym teraz marzę to moje łóżko. Gdybym się położyła to zasnęłabym jak zabita i spała dobre 12 bitych godzin. Ale niestety tyle godzin spać już nie mogę, bo aby tyle spać to musiałabym się położyć o 18. I co gorsza muszę wstać o 6 rano, a przez ostatnie lata chodziłam spać o 5 rano, także rozumiecie, że jestem w zupełnie innym trybie życia. Mam nadzieję, że po tygodniu będę względnie się czuła a nie tak strasznie śpiąca jak dzisiaj. Chociaż chyba troszkę się oszukuję. Zobaczymy co życie przyniesie w najbliższym czasie. 





Ja po prostu urodziłam się zmęczona i chyba tego nie da się zmienić 😈😈😈😈😈😈.

Aby czuć się wypoczętą muszę spać 9h oraz mieć jedną drzemkę w ciągu dnia. Jak uzmysłowiłam sobie, że teraz nie mam jak tyle spać i o drzemce mogę zapomnieć to jestem aż trochę (przepraszam, aż bardzo) przerażona. Mój organizm nie jest przystosowany to męczenia się i ja to wiem. Poza tym nadciśnienie robi swoje. Niewiele osób zmagając się z tą przewlekłą i podstępną chorobą ma ogromne pokłady siły i energii. Ta choroba niestety tak działa. Wiadomo też, że nikt mnie do kolejnych studiów nie zmuszał i nikt nie kazał mi studiować dziennie. To była tylko moja decyzja, ale czy słuszna to z czasem się przekonamy. Wiem, że nie jestem w stanie powiedzieć czy wytrwam nawet semestr, bo pod względem innym niż przyjaźń i miłość to jestem bardzo zmienną i chaotyczną osobą. Jednego dnia jestem w stanie rzucić wszystko i zająć się czymś innym. Ale co by nie powiedzieć to moja autobiografia byłaby bardzo interesująca. Wiem też jedno, że jeśli zrezygnowałabym z tych studiów to idę na zaoczne i tyle. No ale czekam na jutro i owszem... jestem bardzo ciekawa jak będzie. Bardzo!




W weekend byłam na dużych zakupach w Carrefourze i kupiłam sobie 9 zeszytów, długopisy i dużą brązową torbę, która przyda mi się na studiach, ponieważ wejdzie do niej po prostu wszystko. Niestety będę musiała ją dźwigać bo innej możliwości nie ma. Tutaj właśnie wychodzi brak prawa jazdy, które bardzo ułatwiłoby mi życie. A tak to wszędzie muszę chodzić na piechotę, dźwigać i jeździć komunikacją miejską, której nienawidzę. Ale cóż... . Póki co musi tak być. Aha, powinnam wspomnieć też o tym, że studiując dziennie nie mam zbytnio kiedy robić prawka i nie wiem kiedy mam znajdować czas na pracę/bloga. Stoję przed ogromnym wyzwaniem, które albo mnie upokorni, uszlachetni albo wyniszczy. Z czasem się przekonamy, a teraz idę zjeść jogurt z granolą i czekoladą, przeprowadzę demakijaż i idę zrobić sobie gorącą kąpiel. Potem obejrzę chwilkę coś w tv, zaplotę warkocze, zrobię biały manicure na naturalnych paznokciach i idę spać, bo jutro o 6 !!! muszę wstać i być gotowa do życia, a nie jestem i wątpię, że będę. Aha, muszę zjeść też jakąś kolację. Jak ja mam kurwa żyć, jak ja żyłam inaczej i tak jak uwielbiałam żyć. Eh... .






Dobranoc Kochani i udanego nowego tygodnia Wam życzę!
Buziaczki! 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


~Wasza zawsze senna i zmęczona Aleksandra~


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz