Kłamstwem można niekiedy zajść bardzo daleko w życiu, ale w błędzie żyje człowiek myślący, że jest to na zawsze. To, że ktoś kłamie na poważne tematy nie zawsze się wyczuje, ale gdy ktoś nagina rzeczywistość to po prostu widać. Małe kłamstewka, takie niepozorne, ba! wręcz niewinne są widoczne na pierwszy rzut oka, kiedy ktoś otwiera usta, patrzy na nas i... ta cała mowa ciała. To widać! Po prostu.
Poznałam bardzo wiele osób i zawsze kogoś nowego się poznaje, no jak to w życiu. To po prostu nieuniknione. A do czego zmierzam. Ano... życie mnie nauczyło, aby nie ufać nikomu, bo tak naprawdę wszyscy w mniejszym lub większym stopniu kręcą. Czasem tak kłamią, że aż trzeszczy! Przy poznawaniu nowej osoby zawsze stosuję zasadę TABULA RASA, ponieważ na początku zakładam, że osoba, którą mam przyjemność (nieprzyjemność po czasie 😆) poznać jest jak najbardziej w porządku. Niemniej jako człowiek świadomy zawsze tam gdzieś z tyłu głowy mam taki czujnik z napisem - PAMIĘTAJ, ŻE ZAWSZE PRZECIEŻ MOŻE KŁAMAĆ. I generalnie taki czujnik polecam sobie wczepić na zawsze w siebie, ponieważ to bardzo ułatwia funkcjonowanie kiedy to zostanie się oszukanym i wyzbytym z jakiejkolwiek nadziei na lepsze niż nas spotkało. Także, czystą kartkę z mojej strony dostaje każdy nowopoznany, ale zawsze czujnik jest, aby po prostu nie bolało, bo w życiu i tak jest za dużo smutków. Nie ma potrzeby dokładać sobie kolejnych problemów na głowę.
W życiu generalnie częściej kieruję się rozumem niż sercem, ponieważ serce niestety popełnia więcej błędów niż rozum. A co gorsza działanie w emocjach nie przysparza nam niczego dobrego, wręcz przeciwnie wprowadza zamęt i totalne zawirowanie w życiu. Także jak się wkurwiliście to zanim podejmiecie decyzję odnoście "czegoś tam" zawsze pamiętajcie aby najpierw ochłonąć. To bardzo pomaga w dokonaniu właściwego wyboru. Czy jest to łatwe? A skąd! Niemniej jest to do wyuczenia, zresztą jak wszystko. Tylko po prostu trzeba chcieć to zrobić.
Wiele najbliższych osób ostrzegałam przed popełnieniem błędów, ale nie chcieli słuchać. Rąbnęli głowami w mur i... no zabolało, a co miało się wydarzyć? 😅 Bawi mnie to gdy ludzie nie słuchają dobrych rad, tylko słuchają tylko serca, bo tak polecali w romansach, serialach, co gorsza w telewizji (!!!), no i w baśniach. I aby nie było, nie mam nic do baśni i bajek, bo jestem miłośniczką Disneya i Braci Grimm, ale rozum to rozum, a serce... sama wiem, jak można się potem srogo rozczarować. A jak już wielokrotnie mówiłam - rozczarowanie to zła emocja, która nic nie wnosi, a osłabia. I do cholery (!) pamiętajcie, że ludzie kłamią, nawet bardzo bliskie osoby. Nie każdy też życzy Wam dobrze i nie każdy chce Waszego szczęścia nawet jeśli mówi, że jesteście najważniejszymi osobami. Ludzie mają taką kurewską przypadłość - KŁAMIĄ. I im szybciej to zrozumiecie tym lepiej. Wiadomo, że nie każdy robi to często i nałogowo, ale niestety ludzie kłamią naprawdę dużo. Odkąd dorosłam przestałam sobie wmawiać, że ludzie rodzą się dobrzy. Ja w to po prostu nie wierzę. Uważam, że każdy już przychodzi na świat "jakiś" i z biegiem lat te cechy się ujawniają - ja widzę to w ten sposób.
Czy obecnie w moim życiu jest ktoś komu ufam w 100%?
😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅
Takiej osoby nie było, nie ma i nie będzie. Smutne? Niee, po prostu jestem świadoma, że chcąc nie chcąc nikt non stop nie mówi prawdy, więc to logiczne, że w 100% nie mogę komuś ufać będąc myślącą kobietą. Oczywiście są osoby, do których mam zaufanie mniejsze lub większe, ale całościowo nie ufam nikomu. Wiem natomiast, że jedyną osobą, na której mogę polegać jestem tylko i wyłącznie ja. Mogę polegać sama na sobie, sobie ufać i sobie się ze wszystkiego zwierzać. Jasna sprawa, że chciałabym mieć osobę, której mogę powiedzieć dosłownie wszystko z najdrobniejszymi szczegółami, ale z racji tego, że nie jestem ani naiwna, ani tym bardziej głupia to zwyczajnie tego nie robię 😁😅😏. A poza tym usłyszeć od kogoś, że "będzie dobrze", "co tam, to nic takiego", "a weź wyluzuj" to wiecie... nie chce mi się słuchać takich pierdoletów. Za dużo prawdziwych pierdoletów się nasłuchałam i nie chce mi się zwyczajnie tracić czasu. Teraz mam i tak bardzo dużo pracy, której poświęciłam się całkowicie i robię to co do mnie należy. Taki nastał tymczasowy okres w moim życiu i wierzę, że po prostu był mi potrzebny.
Na koniec dzisiejszego posta mam dla Was oczywiście złotą radę 💫💪😃👇 - patrz poniżej.
ZAPAMIĘTAJ TO: ŚMIEJ SIĘ Z WIELOMA, NIE UFAJ ŻADNEMU!
Zinterpretować możecie to jak chcecie. Ode mnie powiem Wam tyle, że im więcej chodzicie po bankietach i różnych uroczystościach tym więcej widzicie jak ludzie obsmarowują ludziom dupę. Jeżeli sprawa dotyczy dwóch osób to dotyczy dwóch osób a nie sąsiadki, kuzynki, matki, szwagra i etc. Z racji tego od pewnego czasu unikam zbiorowisk ludzi, bo raz, że nie mam na to czasu, dwa nie jara mnie to już, a trzy... nie chce mi się słuchać jak ludzie są dla siebie fałszywi. Poza tym gdy przebywacie w toksycznych środowiskach to sami stajecie się toksyczni. Tracąc czas na toksycznych ludzi sami powinniście zastanowić się czy nie ma w Was tej toksyczności, że takich a nie innych ludzi przyciągacie. I nie ma to być żadna uszczypliwość z mojej strony, tylko pewien fakt. Najpierw spójrzcie w głąb siebie, a potem na innych. Nigdy odwrotnie.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz