Pod koniec 2022 roku (czyli stosunkowo niedawno) postanowiłam zacząć użytkowanie mojego starego (może nawet przestarzałego) papierosa elektronicznego, który leżał, kurzył się i generalnie był stratą pieniędzy dla mojego portfela, ponieważ portal, z którego zamawiam e-fajki nie wysłał mi filtrów, które są KONIECZNE do palenia tego modelu. Należę do osób, które nie lubią marnować pieniędzy, więc uznałam, że skoro nie mam filtrów i nie mogę już nigdzie znaleźć odpowiednich do mojego papierocha to będę sobie bezproblemowo kurzyć bez tego filtra. No bo przecież co może mi się stać, prawda? I jakże się myliłam, oj jak srogo się musiałam przekonać na własnej skórze jaki to błąd popełniłam dopuszczając się takiego jarania. Co tu dużo mówić - ZATRUŁAM SIĘ! 😓😓😓😖😖😖
Pierwszego dnia kiedy paliłam papierosa elektronicznego bez specjalnego filtra nic się dziwnego nie działo. Czułam jedynie, że jest moc, przepraszam czułam, że jest mooooooooooc! W smaku papieros za wiele się nie różnił od tych palonych z filtrem, nie dusiłam się, nie było w płucach nieprzyjemnie. Po prostu normalne palenie elektronicznego szluga. Pomyślałam sobie, że niepotrzebnie marnowałam czas na odwiedzanie wszystkich sklepów z tytoniem mieszczących się na Piotrkowskiej. Zatem paliłam sobie kolejny dzień. Pod wieczór zaczęłam mieć mdłości, coraz mocniejsze. Zaczęły mi się także pocić intensywnie dłonie i stopy chociaż nie miałam z tym nigdy problemu, nawet podczas stresujących sytuacji. Było to dla mnie dziwne... . Niemniej wcale te objawy nie zniechęciły mnie do dalszego zaciągania się produktem o smaku waniliowego tytoniu. Kurzyłam sobie dalej i dalej. Trzeciego dnia obudziłam się w nocy na prozaiczne siku i wstając upadłam na łóżko, bo cała rzeczywistość wokół mnie zaczęła przypominać wesołe miasteczko, bez wesołego 😖😖😖. Gdy w końcu załatwiłam swoją potrzebę wróciłam zygzakiem do łóżka i poszłam spać. Gdy w Wigilię przed południem obudziłam się i chciałam wstać to niestety zawrót głowy był przerażający. Czułam, że "ściąga mnie" na lewo i nie mogłam utrzymać się na nogach. Nie mogłam się schylić, wejść do wanny i odwracać głową na boki. Nooooo po prostu dramat. Całe święta minęły mi na zawrotach głowy, totalnym zachwianiu równowagi, stresie, smutku i oczywiście płaczu, bo wpadłam w panikę myśląc, że musiałam rozchorować się przez tego e-papierosa. I niestety tak było w rzeczy samej. Obejrzałam mojego elektronicznego przyjaciela i zauważyłam, że są ślady płynu, który się z niego wylewał. WYPIŁAM LIQUID DO E-PAPIEROSA!
Zawroty głowy przez pierwsze 5 dni były tak intensywne, że myślałam iż skończę w szpitalu na intensywnej terapii. Dodatkowo zaczęło skakać mi ciśnienie przy schylaniu, więc leżałam, leżałam i leżałam. W łóżku nie wirował mi świat, ale zamartwiałam się okrutnie. Pierwszy raz mierzyłam się z zawrotami głowy i muszę przyznać, że jest to coś okropnego i bardzo stresującego.
Po tym zdarzeniu na prawie 2 miesiące odstawiłam jakiekolwiek papierosy i wszystko po czasie wróciło do normy. Cieszę się, że skończyło się jak się skończyło, bo domyślam się, że mogłam się zatruć na amen. Chciałam się z Wami podzielić tą opowieścią i przestrzec Was przed niewłaściwym stosowaniem e-papierosów. Jeśli jakiś papieros ma filtr do włożenia przed paleniem to należy go włożyć i palić właściwie. Ze zdrowiem nie warto ryzykować, ponieważ można je stracić, albo sobie bardzo zaszkodzić. Także stosujcie produkty nikotynowe tak jak należy!
Na koniec mam do Was dwa pytania otwarte 😀😁😃!
1. Palicie papierosy nałogowo?
2. Preferujecie papierosy klasyczne czy elektroniczne?
Spokojnej nocy i miłego poranka Wam życzę moi Kochani! ✌💋💋💋😘😘😘😃😃😃💪
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz