Jest rok 2024 i czasem łapię się na tym, że za dużo wspominam. Uważam, że wspomnienia są ważne, nawet bardzo, ale nie powinny zasłaniać nam tego co jest dzisiaj. Wiecie, było minęło i trzeba iść dalej.
Niestety w życiu nie jest tak łatwo jakby się chciało i czasem nasze sentymenty nas ranią, ponieważ za kimś i za czymś tęsknimy. Czasem nas diabeł kusi, aby do czegoś wrócić, ponownie wejść na tę samą drogę (choć wyboista ona i trudna). Nawet nie macie pojęcia jak bardzo mnie czasem kusi, oj nie wiecie, nie wiecie. Kusi, zastanawiam się, myślę czy dobrze postąpiłam (czy może można było inaczej) i... potem uzmysławiam sobie, że tam już byłam i najprawdopodobniej nie czeka mnie już w tamtym temacie nic. Ech... czasem życie jest zdecydowanie za trudne, a nasze wybory jeszcze trudniejsze i uprzykrzające nam dalsze życie. Mówią, że życie to sztuka wyborów i - jest to zdecydowanie prawda!
Wspominamy wszystko, począwszy od świetności naszej figury, lat szkolnych, naszych nieżyjących już pupili i bliskich, po byłych facetów, dawne studia, aż po utraconych przyjaciół, utracone szanse, złe wybory i niewykorzystane szanse. To wszystko czasem warto wspomnieć, na pewno warto pamiętać, ale czy warto tymi wspomnieniami się ranić i zbyt ulegać sentymentalizacji (czyżby neologizm, Maassen?!) naszych wspomnień? Na to pytanie już każdy z Was powinien sobie sam przed sobą odpowiedzieć, bo u każdego ta odpowiedź może być inna, ba! na pewno będzie.
Powiem Wam, że osobiście jestem zdania, że nie można iść do przodu, patrząc w tył. Wierzę i wiem, że wszystko co nas w życiu już spotkało musiało się wydarzyć, Ci ludzie, których poznaliśmy i zagościli na krótszy czy dłuższy czas w naszym życiu po prostu musieliśmy poznać. Spójrzcie, w życiu poznajemy setki nowych ludzi, a tylko kilka (w porywach może z kilkanaście) zagości na zawsze w naszych wspomnieniach, w naszym życiu. Zazwyczaj wspominamy najważniejsze osoby w naszym życiu, które wywarły na nim jakiś wpływ. I tak też jest ze mną.
Sentymenty, sentymenty, ach te sentymenty.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz