Od trzech dni mam takie dziwne uczucie, że coś normalnie się wydarzy, coś trzaśnie, coś pęknie.
Mam jakieś złe przeczucia...
Przez ostatnie kilka dni czuję, że coś się w ciągu najbliższych dni wydarzy i czuję, że nie będzie to nic przyjemnego. Mam nadzieję, że to tylko przemęczenie, a nie stan faktyczny, który nadejdzie.
Mam świetną intuicję, więc wiem, że jak nos instynktu coś mi podpowiada, to warto mu zaufać.
A Wy, ufacie swojej intuicji? Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie?
PS. Chyba znowu nadchodzi ocieplenie.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz