Dzień doberek (chciałoby się rzec 😆) o 5 rano!
Przed północą wypiłam mocne Cappuccino, bo cały dzień chodziłam senna. Nie wiem co autor miał na myśli pijąc kawę przed snem, ale raczej nie była to opcja z tych lepszych 😅😆. Zapewniam! 😂
Dzisiejszy (w sensie, że wczoraj) dzień byłam od obudzenia się zmęczona, senna i przetyrana. Snułam się cały dzień jak cień i czułam jak wrak człowieka, ale na wieczór ożyłam, jak to ja. Zaserwowałam sobie tak mocne Cappuccino (dobre było!), że zasnąć nie mogę do teraz. Z reguły kawa na mnie nie działa jeśli sprawa tyczy się efektów pobudzających, a tu takie zaskoczenie. Zazwyczaj kawę jak już piję to tylko dla smaku, a nie dla pobudzenia. Swoją drogą to w 99% kawa działa na mnie źle, ponieważ po jej wypiciu trzęsą mi się dłonie, skacze mi ciśnienie i generalnie to chujowo. Także fajnie, że choć tym razem kawa zadziała na mnie dobrze! Aż za dobrze nawet bym rzekła 😅😅😅.
No i nie wiem co teraz robić, czy się kłaść, czy już przeciągnąć do wieczora i położyć się spać o 21:00. Hmmm... dylematy pierwszego świata. Jak żyć? 😅😅😅
Aaa już Wam śpieszę z pomocą 😆. "Wybieram" się do Rossmanna i daleko nie mam, bo już sobie stronkę odpaliłam. Zobaczę co tam jest ciekawego i może coś kupię na lepszy sen 😆. Mam ochotę kupić sobie brązowe konturówki do ust. Mam takie super szminki w kolorze nude i w połączeniu z kredką brązową tworzą taki efekt ombre na ustach, który bardzo lubię. Ooooo i nawet są w promocji! Czyżby to mój szczęśliwy dzień? Nareszcie! 😅😅😅 W sumie nie wiem który odcień brązu, więc wezmę 3. A jak! Jak szaleć to szaleć. No i jeszcze kupię szampon i odżywkę do włosów. I tyle.
Nie no, kładę się spać, jak zasnę to zasnę, a jak nie to przynajmniej spróbuję usnąć.
Dobranoc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz