Poniedziałek... masakra.
To chyba mój najgorszy dzień tego roku. Mam zerowy nastrój przez te poszukiwania pracy. Okropny nastrój, normalnie do zajebania. Już jestem tym zmęczona. Weszłam dzisiaj na OLX, a większość nawet nie weszła w moje aplikacje o dane stanowisko... aż mi się wszystkiego odechciewa już. To takie wysyłanie swojego własnego CV w przestrzeń. Wysyłam tylko dla wysłania, bo i tak nikt nawet tego nie czyta, ba! nawet tego nie odczytują. To jest tak wybitna strata czasu, że serio... MAM DOSYĆ. Normalnie płakać mi się już chce. To generalnie był całkiem dobry rok, ale teraz nie jest. Powiem Wam, że zawsze się czułam niedoceniana. Niedoceniana w szkole, na studiach i generalnie w życiu. Umiem wiele rzeczy, ale co z tego skoro i tak nikogo to nie obchodzi. Bez sensu to życie.
Chyba to nie ma sensu się starać, bo i tak nic z tego nie wychodzi. Tak bardzo czekałam na wrzesień tego roku, aby przekonać się tylko, że chuj w bombki strzelił. Oj, jestem rozczarowana i to bardzo.
Idę zjeść kolację, napiję się czegoś gorącego, bo zaczyna mnie nawet gardło boleć (ze stresu dostanę w końcu infekcję i tyle będzie). Obejrzę coś od niechcenia w tv i pójdę do mojego pokoju jeszcze bardziej się zdołować przy smutnej muzyce.
Jedyny plus jest taki, że dobrze iż odeszłam od wszystkich ludzi, bo i tak by mnie nikt nie zrozumiał. A tak, nie muszę nikomu nic mówić, nic opowiadać, z nikim się tym dzielić. Nikogo i tak by to nie obchodziło, więc lepiej, że jest jak jest. I wiecie co Wam powiem? Wcale mnie też mój nastrój nie dziwi, bo numerologicznie zbliżał się do dwóch cyfr, a mianowicie do 7 i 2, a to znaczy, że przede mną najgorszy, najcięższy, najbardziej depresyjny i zły rok. I oczywiście, że to tylko liczby, to tylko małe czary mary, ale numerologia niesamowicie się sprawdza. Ostatnio w takim cyklu byłam w 2016 roku i wtedy bardzo zachorowałam na nadciśnienie i generalnie czułam się źle. Połowy roku 2016 prawie nie pamiętam, tak było źle. No, ale nie ma co się zastanawiać i dołować, bo i tak w życiu stanie się zawsze to co się ma stać. Tak zawsze jest.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że człowiek czasem ma tę głupią nadzieję i się łudzi. Wie, ale jednak myśli, że... a może.
Tymczasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz