Dobry wieczór 👋 W sumie to nie wiem od czego zacząć... mam. Wiecie jak wygląda okrągłe małe akwarium, które za czasów PRL kupowano dzieciom aby przestały się wpierniczać w sprawy dorosłych? Wiecie, wiem że wiecie. To ja czuję się jak ta ryba włożona do tej szklanej "kulki" z przykrytą górą jakąś tanią gazetą. Ryba by się pewnie dusiła, aż wolno w końcu by zdechła. Ludzie mają większe pole manewru w tym temacie. Gorzej robi się gdy tej duszonej rybie podrzucamy jakąś miernej jakości padlinę na pocieszenie. Ona to zeżre, a potem jest na dzień, dwa, trzy dobrze, aby potem przykryć ją tą tanią gazetą, w którą ostatniej nocy spuścił się facet, bo facetkę bolała głowa. I od nowa zaczyna się Polska Ludowa. Głupio być rybą w sumie(sum to też ryba jakby nie było). Tak pływać od szybki do szybki, a wszyscy na Ciebie patrzą i uśmiechają się jakby znaleźli drogę do Eldorado. The Sun Always Shines on TV... to właśnie leci w OpenFM. Jestem ostatnio na bakier z angielskim i jedyne co rzuca mi się w uszy to TOUCH TOUCH TOUCH!!! Seks zawsze najlepiej się sprzedawał. Seks, kasa, seks kasa. Ta cała kultura masowa, ten dźwięk głupoty bab w szpitalnianej izbie, ta niewiedza, te brudne paznokcie w za małych japonkach, ta chuda pizda piłująca paznokcie przed lekarskim gabinetem. Gdzie ją kurwa kultury uczyli? W miejskiej toalecie, czy co?! Zachowania ludzi powiewają takim absurdem, taką fleją, która nosi przepocony sweter już drugi tydzień. Czasem mam ochotę na środku ulicy krzyknąć - Kurrrrrrrrrrrrrrrrrrwa gdzie jestem!!! Im dłużej żyję na tym padole łez, kurewstwa i bylejakości widzę, że wciąga mnie coraz bardziej ta przestrzeń. Ten świat jest taki piękny ale i taki brutalny, ludzie są tacy bezwartościowi, bez(e)mocjonalni, bez... każdy woli bez. A potem widzę na Fejsie takie małe niezadowolone ksenofoby malujące na blokach z bachorami, którym nie ma co dać jeść. A potem wina państwa, wina sąsiada, wina psa, bo dało mu się kiełbasę, wina deszczu, wina stojącego gówna w muszli, które trzeba przepchać i etc. Wszystko potrzebuje czasu. Teraz czekam na kuriera, Krzysztofa kuriera, po prostu Krzysztofa, który dostarczy mi majtki z dziurką. Tak się przyjęło mawiać na tym padole. Majtki z otwartym krokiem. Majteczki też są w akwarium opakowanym taśmą z etykietką - "dostarczyć do Aleksandry M.". W tym świecie, Wszechświecie jeden pies, już majtki są bardziej trwałe niż więzy międzyludzkie. Teraz wszystko jest na PINĆ MINUT. Szybki seks, szybka mała kawa na dworze aby pokazać jaką się jest laską z Vougue`a, papieros z filtrem(tylko 0,1 miligrama nikotyny, ale jara się więc jest lans), szybki odgrzewany obiad zrobiony rano razem z podwieczorkiem, kolacją i inną setką posiłków, potem znowu szybki seks z ręką albo dildo o średnicy 9cm, szybka kąpiel, szybki sen, szybkie życie, szybka śmierć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz