sobota, 28 lipca 2018

Francuskie LANE PERFUMY

Dzień dobry Kochani ✋ Wyobraźcie sobie, że już od ponad 2 miesięcy nie recenzowałam dla Was perfum. SZOK!!! Ale dzisiaj przychodzę do Was z opinią aż dwóch flakoników(bo po 30ml) perfum. Na Myślach Kobiety Wyzwolonej recenzowałam wody toaletowe, wody perfumowane i nawet mgiełkę zapachową. Dzisiaj przedstawię Wam propozycję(tanią jak barszcz) najlepszych kopii oryginalnych perfum. Przez 2 miesiące testowałam dla Was Jimmy Choo, które są moimi ulubionymi perfumami i Gucci Rush, które pachną jak seks, jak najbardziej wyuzdana randka świata. Z tym, że tym razem zamówiłam sobie za namową koleżanki kopie tychże perfum ze strony Feba. Od razu chcę zaznaczyć, że NIE JEST to post sponsorowany. Na przesyłkę czekałam tylko 2 dni. Przesyłka była bezpiecznie zapakowana w folię bąbelkową, którą później się bawiłam jak to przystało na dziewczynę z lat 90 😈 Moje flakony, a właściwie flakoniki prezentowały się skromnie, schudnie, z białą naklejką na przodzie. Atomizer jest świetny i dozuje odpowiednią ilość wody zapachowej. Nie wiedziałam czy zapachy będę zbliżone do oryginałów(w opinii producenta są), więc zamówiłam najmniejsze wersje czyli 30-stki(30ml). W asortymencie są jeszcze 60-tki i 90-tki. Nad flakonikami nie muszę się rozwodzić, bo są to zwykłe przezroczyste buteleczki z białą naklejką. Cena dwóch flakoników to raptem 18 złotych, więc nie ma co dużo mówić TANIOCHA.

Czym są w ogóle LANE PERFUMY?

To po prostu odpowiedniki(najlepsze z najlepszych) drogich, luksusowych, oryginalnych perfum.
O perfumach lanych dowiedziałam się od dwóch koleżanek, które pachniały tak pięknie, że musiałam zapytać czym tak pięknie pachną. Okazało się, że są to jakieś perfumy lane. Pachniały pięknie, były tanie to czego chcieć więcej? No może ładniejszej buteleczki 😈 Reasumując moje dwie koleżanki chwalą sobie lane perfumy, więc ja też chciałam się przekonać czy jest to coś dobrego i opłacalnego, a przede wszystkim podobnego do drogich oryginałów.




"Jimmy Choo Jimmy Choo"

Zapach Jimmy Choo Jimmy Choo w wersji wody perfumowanej to mój ulubiony zapach i mimo testowania sporej ilości perfum nadal w tej kwestii się nic nie zmieniło. Ale przejdźmy do odpowiednika tych perfum.

Niby zapach ładny, niby seksowny, ale... ALE TO NIE JIMMY! Nie mam co tutaj Was oszukiwać. Ta kopia nie pachnie jak oryginał, co gorsza nawet tego oryginału nie przypomina. Po czasie pachnie jak płyn do mycia okien. Nie czuć w tym zapachu, żadnej sensownej kompozycji. Jest to zapach, pachnie? pachnie ale zmienia się po czasie na coś co żadna kobieta nie chciałaby używać na ciało. Ten zapach strasznie mnie rozczarował i do następnego zapachu przechodziłam sceptycznie.

"Gucci Rush"

Zapach Gucci Rush to perfumy, o których mówił kiedyś cały świat, że to seks zamknięty w buteleczce, że takie seksowne, że tak brudne seksem, że po prostu SEKS. I zapach jest naprawdę seksowny, ale czy kopia też? TEŻ. Kopia Rusha też jest bardzo seksowna i muszę powiedzieć, że ta "podróbka" już jest znacznie lepsza niż kopia Jimmy`ego. "Rush" jest taki soczysty, ma wyczuwalną kompozycję, czuć, że coś się w tym zapachu dzieje. Nie jest to płytki zapach, ale po czasie też zmienia swoją strukturę. Nie wiem czy to wina mojego pH skóry, czy to po prostu wada perfum. Trudno mi się w tej kwestii wypowiedzieć, bo znam tylko dwie osoby, które stosują i stosowały lane perfumy, a ja miałam do czynienia tylko z dwoma flakonikami. Być może inne odpowiedniki są lepsze. Koleżanka powiedziała mi, że nie wszystkie pachną jak oryginały. Zdradzę Wam sekret, która kopia z rozlewni perfum pachnie jak oryginał - Thierry Mugler Alien. Jeśli ktoś kocha najpiękniej pachnący jaśmin to niech zakupi te perfumy w propozycji lanej. Moja koleżanka Kinga mówi, że to identyko. Ja się nie skuszę, bo Alien to nie jest mój zapach. Szczerze? Raczej już nie skuszę się na lane perfumy, ponieważ a lubię piękne flakony, b nie ukrywam, że lubię oryginały, c lubię pachnieć czymś konkretnym, konkretnymi nutami zapachowymi. Minusem tych lanych perfum co przetestowałam jest to, że skóra "paliła" mnie po spryskaniu. Być może te perfumy nie nadają się na moje ciało. Trudno. Przynajmniej pieniędzy nie wydałam za dużo i spraktykowałam coś nowego.

Czy polecam stosowanie perfum latem?

Teraz tak troszkę odbiegając od lanych perfum. Powiem Wam, że nie lubię perfumować się kiedy jest duchota, ukrop i ze mnie wszystko spływa. Nie lubię spływających perfum po spoconym ciele i makijażu, który płynie i płynie. Mówię tutaj o temperaturze 25+, bo przy niższych temperaturach latem używam i perfum i makijażu. W sierpniu już nie będę testowała, żadnych perfum, chyba że kupię coś nowego, ale na razie robię sobie przerwę, bo upały zapowiadają afrykańskie, więc nie chcę się udusić. Walizki też nie kupiłam na moje wakacje, bo nie znalazłam takiej, która by mi się podobała. A poza tym w taką pogodę nie chce mi się chodzić po sklepach, w ogóle mi się nie chce nic. W ogóle nie rozumiem też filmów, że zajebista para jest na plaży i w ponad 30 stopniach Celsjusza uprawiają seks na plaży. Ja z pewnością bym się ugotowała, choć wiem, że są pary lubiące klimaty upalne podczas erotycznych igraszek. Jedna moja przyjaciółka uprawiała seks w łóżku solarnianym(zamkniętym i włączonym). Powiedziała, że równomiernie się opaliła, ale hmm... ja jednak wolę komfortowe miejsca ha ha ha...

W tym poście muszę jeszcze poruszyć sprawę przyszłych postów. No powiem Wam, że nie wiem co mam zrobić z blogiem na czas moich 2 tygodniowych wakacji. Nie chciałam zabierać laptopa nad morze, ale nie chciałabym też nie móc pisać przez 14 dni! Przecież będę za Wami tęsknić i Wy też(chyba 😇😈😢). Muszę tę sprawę jakoś rozwiązać. Dlatego też do 1 sierpnia będę na blogu pisała codziennie, aby Was z niczym nie zostawić. Nawet na stronie Facebooka mojego bloga zapytałam się Was jakie macie sugestie. Pod ostatnim postem zapraszam Was do komentowania i oczywiście do polubienia Myśli Kobiety Wyzwolonej na Facebooku.

Trzymajcie się moje kochane Misiaki i życzę Wam cudownych wakacji, urlopu. A jeżeli jesteście już po Waszym odpoczynku to chętnie dowiem się jak bawiliście się w tegoroczne wakacje. Buziaczki 👄👄👄👄👄👄👄

10 komentarzy:

  1. Moje ulubione perfumy kupuje na stronie https://forever-produkty.pl/. Mają tam cudowny zapach, który idealnie trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pawle :) na pewno zajrzę w wolnej chwili na tę stronkę. Jakie są Twoje ulubione nuty zapachowe w perfumach? :D

      Pozdrawiam Cię serdecznie :D

      Usuń
  2. Bardzo podobają mi się te perfumy. To zapach niezwykle trwały i luksusowy.
    forever-kosmetyki.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też używałaś/używasz Joanno perfum lanych?

      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  3. Nie próbowałam takich rozlewanych. Może się kiedyś skuszę. Póki co wierna jestem zapachom Michael Kors :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo się utrzymują na ciele? Dają dużą projekcję?

      Usuń
  4. Hmm ciekawe, trzeba by wypróbować:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam w Internecie na stronie lanych perfum - FEBA :)

      Poleciła mi je przyjaciółka i sobie je chwaliłam, nadal są w mojej kolekcji perfum.

      Serdecznie polecam i pozdrawiam :)

      Usuń