wtorek, 22 kwietnia 2025

Wczoraj zmarł papież Franciszek! :( Czy kolejnym papieżem będzie czarnoskóry kardynał? ...

Dzień dobry! 👋

Wczoraj był Poniedziałek Wielkanocny, który jest ważnym dniem dla wierzących, ale i dla ateistów. No bo któż to nie lubi świętować, jeśli jest dobra okazja. Niestety tego dnia zmarł papież Franciszek w wieku 88 lat na udar mózgu. Bardzo przykra sprawa, bardzo. Także wczoraj oczy całego świata zwrócone były na Watykan i nie ma w tym nic dziwnego. Niedługo (zapewne w sobotę) odbędzie się pogrzeb papieża Franciszka, a potem po konklawe dowiemy się kto zostanie nowym papieżem. O ile świat do tego czasu się nie skończy...





Wczoraj pewna epoka dobiegła końca i świat znowu się zmieni. Tak mniemam, tak myślę. 


Jak myślicie kto zostanie nowym papieżem? Macie jakieś pomysły, kogoś typujecie?




Wiele się słyszało, że po papieżu Franciszku kolejnym papieżem, a zarazem ostatnim ma zostać czarnoskóry kardynał, po którym to ma nastąpić koniec świata. Tak przynajmniej jest napisane w księdze proroka Malachiasza. Uważacie, że to naprawdę może spotkać nas i nasz piękny świat?






Żyjemy w tak trudnych i niepewnych czasach, że tak naprawdę ludzkość może już spotkać dosłownie wszystko. Wcale atak zombie i inwazja mrówek gigantów by mnie nie zdziwiła. Zupełnie! 😐




Swoją drogą papież Franciszek miał pełnić swoją rolę do 2025 i tak też się stało. Potem ma zostać wybrany czarnoskóry kardynał na nowego Ojca Świętego, a w 2027 roku ma zakończyć się świat. Czy to się spełni? Zapewne nie, ale emocje przed tym czasem mogą być w nas ogromne, ponieważ wielu mówiło, że przecież żyjemy w wolnym świecie i wojen nie będzie, a cały czas toczy się przy naszej granicy wojna Rosji z Ukrainą. Tylu jest cudownych medyków i taki postęp technologii, a mamy coraz więcej nowych chorób i wielką pandemię samotnych ludzi, których postęp i nowe technologie okłamały. Czy zatem nie może także świat się skończyć? Owszem, może. 












Dla mnie data 21 kwietnia jest datą bardzo symboliczną, ponieważ była Wielkanoc, 4 rocznica śmierci Reksia, inne okazje i teraz śmierć papieża Franciszka. Coś może nie tak jest z tą datą w kalendarzu... . Ech... 😓😔😕😖😢😢😢


Tymczasem. 


poniedziałek, 21 kwietnia 2025

Kilka faktów o mnie, czyli... JARA MNIE KONRAD BERKOWICZ

Ostatnie fakty o mnie ukazały się na blogu chyba z 2 lata temu <Maassen myśli> ??? Nooo, jakoś tak będzie. Fakt faktem było to dawno i uznałam, że skoro w tym roku dołączyło do Myśli Kobiety Wyzwolonej tak wiele nowych osób to napiszę kolejne fakty o mnie, abyście mogli mnie jeszcze lepiej poznać. 


To co? Nie ma co przeciągać struny, trza pisać! 😃😃😃







1. GOTOWANA MARCHEWKA Z GROSZKIEM


- Mówi się, że wszystko można kupić i każdego. Otóż nie, NIGDY nie zjadłabym gotowanej marchewki z groszkiem. Nawet gdyby ktoś chciał mi zapłacić za to kilka tysięcy. Nienawidzę tego połączenia, tego zapachu i tej okropnej konsystencji. Jedynie za milion złotych mogłabym to rozważyć, z możliwością zwymiotowania po zjedzeniu tego okropieństwa. Bleeeeeeee!!! 😵😵😵


2. ROMANS Z POLICJANTEM


- No cóż... 😅😆, każdy był chyba młody i robił trochę szalonych rzeczy. Mnie się kiedyś zdarzył romans z policjantem. Czy był fajny? No był. Czy dobre wspomnienie? I tak, i nie. Czy kręcą mnie policjanci? Absolutnie nie! 


3. MUCHA W GARDLE


- Pamiętam to jak dziś. Byłam na spacerze, na rowerze (kiedyś nawet ja jeździłam na rowerze 😅) i krzycząc coś do kogoś połknęłam muchę. Ale zanim ją połknęłam to rozgryzłam 😂. Jak smakowała? Było to połączenie czegoś metalowego z kwaśnym smakiem. Niedobre, ale jadłam już gorsze rzeczy 😏😎. 


4. SIOSTRY/BRACIA CIOTECZNI? NOPE!


- W mojej rodzinie na kuzynów/kuzynki mówi się siostra cioteczna/brat cioteczny. Ja tak oczywiście nie mówię, ponieważ siostra/brat to dla mnie wyjątkowe słowo i moim bratem i siostrą może być ktoś kto nim jest albo ktoś kto nim został na przykład przyjaciel lub przyjaciółka. Jeszcze moim bratem jest mój kot, którego bardzo bardzo kocham. A poza tym zwierzęta to nasi bracia mniejsi. Zresztą... jeśli mam być szczera to każdy z moich kuzynów i kuzynek jest mi obojętny. Nie mam do nich żadnych większych uczuć, są mi obojętni? Tak, to najwłaściwsze słowo. Sorry not sorry. 


5. JARA MNIE KONRAD BERKOWICZ


- Powiem Wam, że odkąd Konrad Berkowicz pojawił się na scenie politycznej to jestem nim zafascynowana. Podziwiam go jako polityka i jako człowieka. No i jako mężczyznę również, ponieważ jest mega w moim typie, umie śpiewać, ma wyczucie rytmu i dodatkowo jest dżentelmenem. A poza tym wygląda jak mój facet 😜💖. Wielu z Was często zadaje mi pytanie jaki jest typ mężczyzny jaki mnie kręci. Także macie odpowiedź już na to pytanie w tym punkcie. Choć najbardziej zawsze i na zawsze kręci mnie mój facet 😏. 


6. LOJALNOŚĆ 


- Jestem mega lojalną osobą dla osób, które mnie kochają, szanują, wspierają i są dla mnie również lojalnymi. Nie ma takich pieniędzy, za które sprzedałabym bliskie mi osoby. Jeśli wiem, że jestem dla kogoś ważna to nie okłamuję, szanuję, zawsze wspieram ile mogę. Problem pojawia się wtedy kiedy ktoś mnie oszuka albo nadwyręży moje zaufanie. Wtedy miło nie jest 😎. I nie, nie jest to z mojej strony dręczenie, ale po prostu złamane serce, które nie pozwala mi kontynuować dalej takiej znajomości czy też relacji. Cenię lojalność i dlatego wybieram przyjaźń mojego kota, ponieważ ludzie? ludzie zawodzą. 


7. ZNAM BIBLIĘ NAJLEPIEJ Z MOJEJ RODZINY


- Większość osób postrzega i zna mnie jako osobę wyzwoloną, otwartą, mającą wielkie mniemanie o sobie (serio? 😂) i z charakterkiem czarnej mamby. Fakty są zgoła inne, ale każdy sobie wierzy i wyobraża co tam chce. Nie moja sprawa, nie mój interes 😎. Wychowywana byłam w wierze katolickiej, chodziłam co tydzień do kościoła, chodziłam na Drogę Krzyżową, Gorzkie Żale, umiem modlić się na różańcu, czytałam i interpretowałam na studiach polonistycznych Biblię. Generalnie religioznawstwo mnie zawsze interesowało. Postrzegam się jako osobę bardzo uduchowioną i znającą najlepiej Biblię z mojej rodziny. Oczywiście wiele osób blisko mnie uważa się za osoby prawie, że święte, ale niestety są bliscy... faryzeuszom, a wcale nie Bogu. Niestety, ale ja to widzę, a skoro ja to widzę to Bóg tym bardziej 😆😅😂😁😁😁. Myślę też, że dla wielu z tych osób modlących się, piekło stoi otworem 😂😂😂. No, ale cóż, bywa. Życie! 


8. 2+2=5? NIECH CI BĘDZIE!!!


- Doszłam do takiego punktu w życiu, w którym jak ktoś mi mówi, że dwa plus dwa to pięć - to się nie kłócę, tylko przytakuję głową i odchodzę. Nie obchodzi mnie to jak bardzo ludzie żyją w niewiedzy i jakimś swoim pomyleniu. Jeżeli ktoś uważa, że tak jak jest to jest to ja się zgadzam i serio mnie to nie dotyka i nie obchodzi. Po prostu żyję swoim życiem i gdy ludzie oczekują ode mnie tylko atencji a nie chcą skorzystać z rady to ja po prostu znikam. Nie bawię się już w jakieś pomoce, które do niczego nie prowadzą. Szkoda mi na to mojej energii. 












I tak doszliśmy do końca dzisiejszych 8 faktów o mnie. Podobało się Wam? Coś Was zaskoczyło, czy już to o mnie skądś wiedzieliście? 😃😆😈😈😈 Przyznawać mi się szybko! 😂😂😂




W ogóle to z tego miejsca chciałabym Wam życzyć ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!!! 😘😘😘🐣🐣🐣🐤🐤🐤🐥🐥🐥🐇🐇🐇🐑🐑🐑 Bądźcie zdrowi, szczęśliwi i nie marnujcie życia na bezwartościowe rzeczy i bezwartościowych ludzi. 


WESOŁYCH ŚWIĄT I FAJNEGO LANEGO PONIEDZIAŁKU, który już dzisiaj! 💦💦💦💦💦💦






Buziaki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


piątek, 18 kwietnia 2025

Coś chyba jednak nade mną czuwa...

W końcu udało mi się zabrać do nowego posta UFFFFF 😁😎💪! Zapewne się cieszycie, bo ja bardzo 😃😃😃. Dzień bez posta na Myślach Kobiety Wyzwolonej dniem straconym! 😅😆😈😈😈



Jak pamiętacie w lutym miałam rozmowę o pracę (pracując już w sex shopie) w klubie go-go. Po wielkich trudach przy organizowaniu spotkania rekrutacyjnego w końcu udało się na to spotkanie wybrać. Jak najbardziej wspominam je na plus, ale... coś chyba jednak nade mną czuwa, bo... ostatnia rozmowa z moim nowym kolegą (Adi pozdrowienia! 😘😁) uświadomiła mi, że mogłam srogo pożałować wyboru, który mogłam poczynić. Adi zna życie, zna ludzi i jest bardzo ogarniętym facetem. Powiedział mi, że zna Arena Club i wie, że tam po prostu oszukują i nie wypłacają hajsu dziewczynom. Bardzo odradzał mi to miejsce, ponieważ byłabym rozczarowana, zawiedziona, stratna i zapewne bardzo oszukana. Pamiętacie też, że zostawiłam sobie otwartą furtkę w tym klubie go-go, ale już dziś wiem, że nic z tego. Moim wyborem kiedyś na pewno nie będzie Arena Club, bo ja jestem osobą na wskroś uczciwą i nie akceptuje oszustw. A poza tym za bardzo sobie cenię święty spokój, więc Arena Club to zdecydowanie miejsce nie dla mnie. Aktualnie pracuję sobie w sex shopie i dobrze mi tam, gdyby nie ta wysoka temperatura, która tam panuje. Mam nadzieję, że prezes pomyśli o jakiejś klimatyzacji, bo naprawdę można tam ducha wyzionąć. Bożeeee, błagam o klimę! 😇😇😇💫👐







Powiem Wam, że serio jakiś dobry aniołek nade mną czuwa, bo będąc na tej rozmowie w klubie go-go czułam gorąc w moim ciele (pomijam fakt, że był tam skwar XD) i lekką duszność. Takie objawy często świadczą o złej energetyce miejsca. Poza tym dziewczyna mnie rekrutująca odwołała spotkania tego samego dnia mówiąc, że dostała strasznego krwotoku, po czym odezwała się do mnie po prawie 2 miesiącach ciszy. To już mi zaczynało śmierdzieć, ale dałam temu miejscu szansę. Jak widać, nie są takimi za jakich się podają. Bardzo dziękuję Adrianowi za to, że ostrzegł mnie i dał mi wiele cennych rad dotyczących tego miejsca. Dziękuję! 😘😊😊😊😇😇😇 









Jak się w ogóle czujecie? 
Wczoraj był straszny upał. Było chłodno, a tu nagle ciach i 30 stopni Celsjusza. Nie lubię takiej skaczącej pogody, bo dla nadciśnieniowców to okropny vibe. Nie powiem, źle się czułam w pracy, bo było okropnie gorąco, na zewnątrz także skwar i gdyby nie wiatrak to chyba bym padła jak długa i przyjechałaby po mnie karetka. Przegrzanie by było zacne!!! 😢😢😢 Generalnie upały są bardzo złe dla ludzi, czy to dla sercowców, nadciśnieniowców, czy astmatyków. Upały szkodzą i powodują przyśpieszone starzenie się naszego organizmu. Od lat jestem miłośniczką chłodu i w moim pokoju panuje najczęściej 17-19 stopni i tyle jest mi wystarczające. A dla Was? Jak Wam się żyje w upałach? 

I nie zrozumcie mnie źle. Na wakacjach, na otwartej przestrzeni, na leżaku z lodowatym drineczkiem w dłoni to ja mogę żyć i się opalać, ale w dusznych pomieszczeniach po prostu moje serce nie daje rady i jestem umęczona. Także troszkę peszek, ale w pracy mam taki skwar. To dla mnie największy minus mojej pracy, choć sama robota jest lekka i przyjemna. No i oczywiście bardzo oryginalna 😀. 









Za chwilę zrobię sobie coś do picia, przygotuję sobie kolację, obejrzę PASJĘ (tak! od zawsze lubię filmy opowiadające o tematyce biblijnej) i wezmę długą i odprężającą kąpiel. 






Mam w planach na dzisiejszą noc zrobić sobie extra pazy u dłoni i u stóp, ale pewnie zasnę i nic nie zrobię hahahahhahahahhah 😆😆😆😆😆😆😆😆😆. No cóż... życie zmęczonego człowieka. 






Spokojnej nocy, przede wszystkim chłodnej 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘


Dobranoc! 🙏


poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Najdłuższy dzień tego roku

Dobry wieczór. Dzisiejszy dzień był w moim odczuciu najdłuższym dniem tego roku, ponieważ wlekł mi się niemiłosiernie, choć... cieszę się, że miałam taki dłuuuuugi dzień. Tego właśnie potrzebowałam! 👼 Odpoczęłam, pośmiałam się i zjadłam pyszną pizzę. Oczywiście, że z pizzerii Caprissa, która jest moją ulubioną pizzerią jeśli zamawiam pizzę z dowozem. Swoją drogą to powinni dać mi jakiś rabacik, ponieważ zamawiam u nich od lat i fajnie by było zjeść pizzunię po taniości. Heloł?! Widzicie mnie?! 😅😆😂😁😁😁









Dzisiaj miałam taki roboczy domowy dzień. Zapłaciłam dwa rachunki (na to idzie taki majątek, że szok), zrobiłam sobie zamówienie w Rossmannie i na Notino. Zamówiłam sobie dwa podkłady do twarzy, których jeszcze nigdy nie stosowałam. Bardzo jestem ciekawa czy będę z nich zadowolona. Kolor na pewno będzie właściwy, ale jaki będą dawać efekt to się okaże. W mojej pracy jest barrrrdzo gorąco (mam nadzieję, że pan prezes pomyśli w przyszłości o klimatyzacji) i niestety makijaż po kilku godzinach schodzi i niestety zaczynam się błyszczeć. To jest niekomfortowe, a to wszystko przez ciepło w jakim pracuję. A ja tak bardzo kocham morską bryzę i ten powiew wiatru na sobie. Ech... wiem wiem, w życiu nie można mieć wszystkiego. No nic, w czwartek przyjdzie do mnie paczuszka, więc jestem bardzo ciekawa jakie te podkłady będą.









Teraz zjem lekką kolację (albo i nie zjem) i napiję się herbaty malinowej lub Inki z mlekiem. Choć bardziej mam ochotę na owocówkę (jak to Adam mawia 😃😎).






Życzę Wam dobrego tygodnia i nie chorujcie! 


Buziaki 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘


sobota, 12 kwietnia 2025

Bursztyny po babci

Dobry wieczór 👋😘


Dzisiejsza sobota była dla mnie raz, że wolna, a dwa... senna. Generalnie senne jest całe moje życie, bo ja już senna przyszłam na ten piękny świat 😁😂😄😅😆. Dzisiaj mogłam sobie odpocząć i zająć się sobą, a tak naprawdę sobota minęła mi jak z bicza strzelił (w sex shopie tak nie mówimy!, bo mogłoby być to odebrane w dwuznaczny sposób 😅😅😅). Także dzisiejsza sobota minęła mi w tempie ekspresowym i za moment trzeba coś przekąsić, wykąpać się i po prostu udać się w ramiona Morfeusza. No i finito! 😴





Ostatnio zainspirowałam się cudowną piosenką, którą wykonuje Julia Kamińska (kto oglądał kiedyś BrzydULĘ to ręka do góry ✋). Piosenka nosi jakże piękny tytuł - BURSZTYNOWE KORALIKI. 








Wstawiłam Wam tutaj klip z YouTube`a abyście mogli posłuchać i obejrzeć. Po prostu coś pięknego i aż zaskakujące, że taka lekka, przyjemna i NORMALNA piosenka powstała w tak chorych czasach, w których żyjemy. Posłuchajcie, bo aż się lepiej człowiekowi na duszy robi. Generalnie ta piosenka robi człowiekowi dobrze (w sex shopie tak nie mówimy! 😆😆😆).




Tak się rozgadałam, że nie dokończyłam mówić do czego zainspirowała mnie ta cudowna piosenka. A mianowicie po przesłuchaniu jej postanowiłam ubrać się w moją stosunkowo nową, pomarańczową bluzkę z obfitym dekoltem i bursztyny, które mam po mojej babci Krysi. Tak! Piosenki, filmy i książki bardzo często inspirują mnie do stworzenia nowej stylizacji, makijażu, czy też paznokci. Generalnie LUBIĘ TO.






Życzę Wam cudownych i kolorowych snów! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘


Dobrej nocy Kochani 👋💋💋💋👼




wtorek, 8 kwietnia 2025

Klienci SEX SHOPU

Już ponad dwa miesiące zbierałam się do napisania dzisiejszego posta, aż w końcu przyszedł na niego czas. Jak wiecie od 1 lutego bieżącego roku pracuję w ekskluzywnym sex shopie. Nie bez kozery wybrałam takie, a nie inne miejsce. Dzisiaj mogę Wam już powiedzieć dlaczego zdecydowałam się na pracę w takim rozpustnym miejscu 😀😁😎. Powodem numer jeden jest to, że potrzebowałam nowych bodźców w życiu, bodźców, które wykorzystałabym do tworzenia przyszłych postów na Myślach Kobiety Wyzwolonej. No, a gdzie można się lepiej zainspirować niż właśnie w sex shopie. Także, wybór padł na sex shop i... oto jestem! 😁



Postanowiłam przygotować dla Was serię o klientach sex shopu i cóż mogę powiedzieć. Będzie się działo, ponieważ przez ponad 2 miesiące poznałam naprawdę wielu ciekawych i mniej ciekawych ludzi, więc zdecydowanie mam o czym pisać. Na pewno ta seria Was nie zanudzi, bo... w sex shopie dzieją się naprawdę różne interesujące rzeczy 😂😆😈😈😈. Sami się przekonacie po przeczytaniu moich postów na temat ludzi kupujących w sex shopach. Będzie pikantnie, będzie odważnie i barrrrrdzo interesująco!!! 😈😈😈😈😈😈








Jeszcze 5 lat temu, ba! jeszcze 5 miesięcy temu nie pomyślałabym, że będę pracować w sex shopie, z ludźmi, z fetyszystami i etc. Ja, która kocha czytać książki, rozmawiać o filozofii, psychologii i stanie egzystencji. Ja, która nie przepada za kontaktem z drugim człowiekiem, ja - dziewczyna ceniąca sobie spokój, święty spokój i samotność. Życie jest bardzo nieprzewidywalne i wiele nas w nim może zaskoczyć. Praca w sex shopie to dla mnie pewien rodzaj przygody, którą wybrałam. Oczywistym jest to, że to nie był przypadek, ponieważ trochę na sex biznesie się znam to raz, dwa... lubię estetykę, a ten sex shop zdecydowanie należy do ładnych miejsc, trzy... lubię wyzwania, a cztery... nie ma co ukrywać, że psychologia to moje hobby i bardzo interesował mnie rys psychologiczny ludzi kupujących w sex shopie. Dla mnie to także eksperyment, który jest dla mnie bardzo ważny. 

W dzisiejszym poście mogłam się z Wami w końcu tym podzielić 😉😊😏.






Mam nadzieję, że ta seria bardzo Was zainteresuje, zaintryguje i będziecie śledzić dalsze moje losy w tym jakże rozpustnym miejscu. Zapraszam Was do kolejnych pikantnych postów z tej serii. 












Buziaczki Kochani 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


Zapomniałam o czym miałam napisać XD

Dzisiaj spałam jak zabita do godziny 13:30 (!!!) - tak! potrzebowałam snu, a dodatkowo poszłam spać o 3 w nocy, więc koniec końców wcale tak długo nie spałam 😅😆😂. No wcale XD. Zjadłam solidne i bardzo smaczne śniadanie, bo jadłam łososia, którego po prostu ubóstwiam i... postanowiłam zabrać się za napisanie posta na blogu, ale w końcu zapomniałam o czym miałam napisać. No po prostu cała ja... zakochana - jak to moja szefowa mówi, gdy o czymś zapomnę 😅. 





Także nie pamiętam o czym chciałam napisać, ale jak mi się przypomni to na pewno poruszę ten temat. Obiecuję! 💖



Mimo, że spałam dzisiejszej nocy bardzo długo to miałam złe sny, naprawdę złe sny, a jak wiecie wierzę w ich siłę, ponieważ wiele snów mi się po prostu sprawdza. Tak, miewam prorocze sny. Stąd obudziłam się w bardzo złym i melancholijnym nastroju, bo się po prostu zmartwiłam. Naprawdę były to złe, przerażające, wręcz powiedziałabym, że potworne sny. Mój dziadek zapewne gdyby żył to powiedziałby mi, że JAK SIĘ ŚPI, TO SIĘ ŚNI. Noooo, ale ja do tego podchodzę w zupełnie inny sposób niż mój świętej pamięci dziadek. 

A Wy, wierzycie w siłę snów?









W ogóle dodając dzisiaj nowe zdjęcie (to co widzicie powyżej, niby nowe, ale zrobiono mi je w styczniu tego roku) na Facebooka zobaczyłam bardzo niepokojący post mojej znajomej z gimnazjum. Jej bliska osoba (14-letnia dziewczynka) popełniła samobójstwo przez przemoc, której doświadczyła od rówieśników w szkole. Po prostu STRASZNE, straszne! 

Ludzie! Jeżeli widzicie, że ktoś doświadcza przemocy należy zareagować, ponieważ nie każdy może być tak silnym psychicznie, aby wytrzymać ośmieszanie, dogryzania, wyśmiewanie, mobbing. Zawsze należy reagować na przemoc, na hejt, na mobbing, ponieważ to po prostu ZABIJA.

Niestety wśród ludzi jest coraz większe znieczulenie na drugiego człowieka, wszyscy stają się obojętni albo brutalni. Nie dość, że kultura wysoka ginie, kultura osobista spada, a empatia to już w ogóle (kto ją widział?).

Reagujmy!!!






Miłego popołudnia Misiaki! 🐻🐼🐨🐻🐼🐨🐻🐼🐨🐻🐼🐨🐻🐼🐨🐻🐼🐨🐻🐼🐨


niedziela, 6 kwietnia 2025

Styczeń 2025 oczami MotorOLI, czyli... zimowe spacery, śnieżna pogoda, kręgi po UFO, bałwany dwa, japońskie żarcie i troszkę kosmetycznych nowości (10 zdjęć)

Dzień dobry w niedzielne kwietniowe popołudnie! 👋😃😇😇😇😘

Mamy początek kwietnia, a na blogu pojawia się dopiero styczniowa relacja w zdjęciach. Szybkości to mógłby mi sam pan żółw pozazdrościć 😅😆. No, ale jak to mówią - lepiej późno, niż wcale. 


To co? Nie ma co przedłużać, lecimy! 😈💪






Podobno bordowy to w 2025 kolor roku. Osobiście uwielbiam wszelkie odcienie czerwieni i czuję się w nich po prostu dobrze. Ten płaszczyk z futerkowym kołnierzem kupiłam na SHEIN za jakieś 300 złotówek. Mam bardzo podobny (niemalże identyczny) płaszczyk z H&M, tyle że jest w kolorze beżu. Wolicie intensywne barwy ubrań, czy wręcz przeciwnie umiłowaliście sobie beże i pastele?



Wiele osób zastanawia się czy kupować ubrania na SHEIN, czy lepiej wybrać sieciówkę z jakiejś galerii handlowej. Szczerze Wam powiem, że ubrania na SHEIN naprawdę są dobrej jakości, więc nie ma co słuchać innych, którzy mówią, że to plastikowe śmieci. Oczywiście, że czasem zdarzy się jakiś ciuchowy bubel, ale to może Was spotkać w każdym sklepie. Osobiście preferuję kupowanie ubrań czy też innych dodatków garderoby na SHEIN, ponieważ ubrania tam są bardzo kobiece, seksowne, zmysłowe i za dobre ceny. 



Jeśli jesteśmy jeszcze przy temacie ubrań z SHEIN to kupiłam sobie taką rosyjską czapkę w kolorze kawowego brązu. Dokupiłam sobie jeszcze pomarańczową. Mojej madre kupiłam taką, tyle że białą i kremową, mojej cioci Gosi beżową, a mojej chrzestnej w kolorze pastelowego różu. Miałam ochotę wszystkich obdarować czapkami, które w tym sezonie są po prostu modowym hitem. No i wszyscy szczęśliwi! 💖



Styczniowe spacerki takie właśnie są... szare, ponure, ale jest w nich coś pięknego. Trochę turpizm, ale kto co lubi. 



Z przodu moja madre sobie popyla w przyśpieszonym tempie, w przeciwieństwie do mnie 😅. Bardzo lubimy spacerować tym laskiem nieopodal naszego miejsca zamieszkania. Jest cisza, spokój i fajny klimat, czyli to co miłośniczki horroru lubią najbardziej. 



O kręgach w zbożu słyszał już chyba każdy, a o kręgach w trawie styczniowej? 

Nie powiecie mi chyba, że to nie wygląda podejrzanie. Co mogło zrobić takie kręgi? 👽 

Wierzycie w UFO i inne cywilizacje?


👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽👽



Przez tydzień stycznia utrzymywała się piękna śnieżna pogoda w Łodzi. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zimę i śnieg. Nie ma nic lepszego niż piękna słoneczna zima i krajobraz obsypany intensywnie śniegiem. 



Na spacerze natrafiłam na takie dwa urocze bałwany. Kiedy ostatnio ulepiliście bałwana?



Jako, że uwielbiam kulturę Japonii to nie mogłabym nie skusić się na mochi o smaku mango. Z lodówki ten deser smakuje obłędnie. Niestety cenę też ma obłędną, ale od czasu do czasu warto zaszaleć i zjeść. 



Ten tonik z ogórkiem i aloesem od Isany jest najlepszym tonikiem ostatnich lat. Uwielbiam go i dodatkowo jest bardzo tani. Żel ze świetlikiem pod oczy fajnie chłodzi, ale nic więcej nie mogę Wam o nim powiedzieć, ponieważ nigdy nie miałam obrzęków pod oczami i nie mam zmarszczek, więc nie wiem jak u Was się sprawdzi. Maska w płachcie JEDNOROŻEC bardzo fajna. Krople korygujące z Bielendy nie robią po prostu nic, krem z tej samej serii jest poprawny. Co do tego kremu brązującego SOPOT od Ziajki to mogę powiedzieć tyle, że brązuje, ale niestety nałożony nieumiejętnie potrafi zrobić niemiłosierne plamy. 

Z racji, że mam naprawdę dużo różnych balsamów i kremów czasem zapominam o ich stosowaniu. Ostatnio zaczęłam smarować się tym pierniczkowym musem do ciała i jest całkiem w porządku. Na pewno trzeba zaznaczyć, że pięknie pachnie - o ile lubicie zapachy korzenne przywodzące na myśl Święta Bożego Narodzenia.









Styczeń 2025 roku upływał mi powolnie i długo. W tym miesiącu byłam totalnie zafiksowana na poszukiwaniach pracy. Bardzo intensywnie jej szukałam i coraz bardziej stawałam się sfrustrowana i zasmucona tym faktem, że w Łodzi z pracą jest po prostu słabo. Z dobrą pracą mam na myśli. W styczniu bardzo dużo spacerowałam, myślę, że jeszcze tak dużo jak w styczniu daaaaaaaawno nie spacerowałam. Potrzebowałam ewidentnie dotlenienia głowy i takiego wewnętrznego uspokojenia i wyciszenia się od problemów finansowych, które napotkałam. Nie ukrywam, że bardzo bardzo wiele mnie to nerwów kosztowało i utraty zdrowia - chwilowej, ale zawsze. Ten miesiąc mimo wszystko należał do spokojnych i refleksyjnych. Nie był to zły miesiąc, ale też do dobrych miesięcy absolutnie nie należał. 






A jaki był Wasz styczeń?












Miłej niedzieli moi drodzy! 😇😇😇😘😘😘👼👼👼