Lada moment nastanie kwiecień, a co za tym idzie zbliżamy się wielkimi krokami do otwarcia sezonu na gołe stópki. Kto razem ze mną nie może się już doczekać? 😁😁😁
środa, 27 marca 2024
Wielkimi krokami zbliża się sezon na GOŁE STÓPKI
Nie przestaję nigdy być WYTWORNA
Żyjemy w czasach kiedy bylejakość bije rekordy. Czy mnie to przeraża? Nie, oczywiście, że nie, ale... martwi i zasmuca mnie to, że ludzie przestają się starać o to by żyć pięknie, w pięknym otoczeniu i... no cóż tu dużo mówić - ludzie nie dbają o siebie. I nie dbanie o siebie ma różne znamiona jak na przykład brak dbania o swoje zdrowie, o swoją psychikę, o swojego ducha, aż do braku dbania o swój wizerunek. Stąd moja miłość i ogromna nostalgia za czasami dawnymi jak na przykład lata 50 czy lata 60. No i oczywiście moje ukochane lata 90. Wystarczy spojrzeć na fotografie tamtejszych kobiet. Pięknie ufryzurowane (w czasach wojny kobiety nosiły piękne upięcia), atrakcyjne ubrania dobrej jakości, kobiece makijaże, piękny sposób poruszania się, maniery, delikatność, kobiecość, brak chamstwa w wysławianiu się. To wszystko było takie piękne i szlachetne, ba! po prostu WYTWORNE. A teraz? Wystarczy spojrzeć na niektóre konta prowadzone na Instagramie, aby załamać ręce na to jak dzisiejsze czasy wyglądają. Jest źle i będzie coraz gorzej. Kiedyś kobiety chciały wyglądać lepiej, bardziej doskonale, a teraz nikt już nie przejmuje się, że robi sobie zdjęcie na Insta w tłustych włosach, czy w ubłoconych butach, które wcale nie były dzień przed na wycieczce po dżungli... tylko po prostu komuś nie chciało się wyczyścić butów po spacerze z psem. I nie, żebyście mnie źle nie zrozumieli. Jestem rozumnym i świadomym człowiekiem i wiem doskonale, że ludzie mierzą się z różnymi chorobami (nowotworowymi, psychicznymi), które uniemożliwiają zadbanie o siebie i przejmowanie się swoim image. Ja tutaj mówię o ludziach, którzy mają wszystko głęboko w poważaniu, aż do tego stopnia, że zachowują się wulgarnie, groteskowo i... to co wewnątrz to i na zewnątrz. To co widzę w tych czasach jawi mi się jako turpizm - lekko mówiąc.
Jechałam na pięknym wielbłądzie w... - STORY TIME
Ostatnimi czasy wzięło mnie coś na wspominki, więc dzisiaj postanowiłam zrobić post w stylu story time, w którym to poznacie bardzo ciekawą historię tego zdjęcia, które zamieściłam w dzisiejszym poście. Jeżeli jesteście ciekawi gdzie byłam, gdzie zostało wykonane zdjęcie to zapraszam do dzisiejszej lekkiej i mam nadzieję - przyjemnej lektury. Zróbcie sobie coś ciepłego do picia i zabierzcie się za czytanie co Wasza Maassen napisała na stronicach Myśli Kobiety Wyzwolonej.
Miłej lektury! 😇😇😇
poniedziałek, 25 marca 2024
Nie lubię poniedziałku
Dzień dobry w poniedziałek! 👋
Statystyka na blogu mówi mi, że w poniedziałki najrzadziej pojawiają się posty i w sumie mnie to w ogóle nie dziwi, ponieważ poniedziałek jest dla mnie zawsze taki meh meh. I to bez znaczenia jak mam go zaplanowanego. Po prostu NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKU. Aura poniedziałku jest dla mnie zawsze na nie 😅😆😂😂😂. A Wy, lubicie poniedziałki?
środa, 20 marca 2024
Perfumy słodkie jak cukierek!
W dzisiejszym poście zrecenzuję wodę perfumowaną pachnącą jak najsłodszy cukierek. Jeśli jesteście fanami słodkich, śmietankowych, landrynkowych słodkości to zapraszam na dzisiejszy post na Myślach Kobiety Wyzwolonej.
🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨🍨
Perfumami, które będę dzisiaj opisywać jest SWEET LIKE CANDY od Ariany Grande. Jest to woda perfumowana dostępna w trzech pojemnościach: 30 ml, 50 ml i 100 ml. Ja posiadam "setkę" tego zapachu. Dostałam te perfumy na prezent bożonarodzeniowy od Adama 2 lata temu (ale ten czas mija!). Te perfumy to było moje małe marzenie. Zawsze chciałam je mieć! 😍😍😍 Zobaczmy o jakich mówię.
poniedziałek, 18 marca 2024
Zbliża się koniec JEDNORAZÓWEK
Pewnego razu kiedy obejrzałam filmik Sary (SO Beauty) dowiedziałam się o czymś takim jak jednorazówka. W Polsce (Sara mieszka w UK) jeszcze nikt o takim wynalazku nie słyszał, nooo nie wliczając jednorazowych torebek na jedzenie, które są teraz szkalowane za to, że mają niszczyć planetę. Po obejrzeniu filmiku Sary byłam zaciekawiona, ale także podekscytowana, ponieważ jako że lubię palenie papierosów, ale nie lubię czuć od siebie, że jestem przepalona tytoniem to... jednorazowy papieros elektroniczny jawił mi się jako dobro narodowe. Zaczęłam googlować w poszukiwaniu takiego cacka na polskim rynku. I... znalazłam na stronie firmy iSmoking. Wybrałam sobie przy pierwszym zamówieniu papierosa elektronicznego o smaku lodów waniliowych, z racji tego, że jestem ogromną fanką waniliowych, słodkich, pudrowych zapachów perfum. Po niecałych 3 dniach zamówienie było już u mnie w domu. Co za radość! 😁 Po odpakowaniu przesyłki miałam troszkę obawy czy to bezpieczne, czy nie wybuchnie mi w ustach 😈😈😈 i etc. Iii... zasmakowało mi od razu. Po pierwszym paleniu jednorazówki wiedziałam, że zostanie ze mną ona na dłużej.
Po kilku latach weszłam na Gadu-Gadu, czyli... NIESMAK POZOSTAŁ ZACNY!
Wczorajszej nocy spałam tak średnio, ponieważ zrobiłam sobie popołudniową drzemkę i nocny sen nie przychodził. W związku z tym oddałam się nocnym rozmyślaniom o dawnych czasach, minionych znajomościach i przyjaźniach. A tak naprawdę to zastanawiałam się nad byłą przyjaźnią z Magdaleną. Wiecie... nasza przyjaźń zakończyła się przed 2018 rokiem, kiedy postanowiłam zniknąć po jej życzeniach śmierci w stronę mojej osoby. Takie coś była dla mnie niedopuszczalne, ponieważ NIE WOLNO życzyć ludziom śmierci, nikomu! Ani w słowach, ani w myślach. A już na pewno NIE WOLNO wypowiadać takich okrutnych słów swoim bliskim, którzy należą do rodziny i przyjaciół. To po prostu potworność, wręcz OKRUCIEŃSTWO.
Minęły lata, a dokładnie to już prawie 6. Do wczoraj wydawało mi się, że jestem w stanie jej wewnętrznie wybaczyć te słowa i uznać, że było minęło, co było a nie jest, nie pisze się w rejestr. Wiecie... bardzo idealizowałam naszą przyjaźń, bo było miło, zabawnie, było w tej relacji życie i dużo energii. Niemniej zauważyłam, że ja za szybko zapominam o tym złu, które inni wyrządzają. A do czego zmierzam. A mianowicie weszłam na chat w Gadu-Gadu, który kiedyś prowadziłam z Magdaleną. I szczerze to doznałam szoku i takiego zniesmaczenia po tym co przeczytałam. O wielu sprawach nie pamiętałam, większość już zapomniałam, a przecież to wszystko się wydarzyło. Czytałam z pewną dozą niedowierzania. Te wszystkie wulgaryzmy, wyzwiska, przykre słowa w moim kierunku były przykładem na to jak bardzo była to zaburzona osoba. Fakt, przyjaźniłam się z borderką i uczyłam się też o tym zaburzeniu osobowości, ponieważ chciałam być dla niej jak najlepszą osobą, pełną empatii, zrozumienia i ciepła. Chciałam wiedzieć jak reagować, kiedy taka osoba ma problem i źle się czuje. Dużo swojej energii przeznaczałam na osobę, którą powinnam opuścić znacznie wcześniej niż to zrobiłam. Po latach myślę, że nie można, a raczej bardzo trudno przyjaźnić się z osobą, która zmaga się z zaburzeniami osobowości, ponieważ hmmm... sami możemy się wtedy bardzo poturbować. I szczerze Wam powiem tak z ręką na sercu, że nie wiem do dziś dzień co bym zrobiła gdybym ją na mieście spotkała. Tak face to face. Nie wiem... naprawdę nie umiem Wam, ani sobie na to pytanie odpowiedzieć. Może powiedziałabym "cześć", może przeszłabym milcząca bez mrugnięcia okiem. Nie wiem. Wiem jedno, a mianowicie wiem, że ja mogłabym aktualnie jej pomóc, bo mam już w sobie wystarczająco dużo siły, bo i moja wiedza na temat borderline jest zdecydowanie większa. Niemniej wiem też, że ona nie mogłaby mi nic ofiarować (mentalnie oczywiście!), ponieważ jej życie było złamane na kilkadziesiąt kawałków, jej dusza zepsuta, jej serce bez uczuć i... te kłamstwa. Trudno przyjaźnić się z kimś, kto cały czas kłamie i używa manipulacji do zdobywania ludzi. Nie akceptuje czegoś takiego jak kłamstwo, więc w moim otoczeniu nie ma miejsca na takie osoby. Poza tym zawsze będzie miała miejsce gdzieś głęboko na dnie mojego serca i zawsze będę też pamiętać o jej dobrych stronach i nigdy nie zapomnę tych pięknych, najlepszych wspomnień, które razem przeżyłyśmy. Mam nadzieję, że uleczy kiedyś swoją duszę, złamane serce i będzie miała w sercu miłość i dobroć. Tego jej życzę, jak i każdemu zawsze życzyłam.
sobota, 16 marca 2024
Im starsza jestem, tym mam większą pewność siebie
Pewność siebie to cecha, która pozwala żyć i nie martwić się tym co inni uważają za słuszne dla naszej osoby. To wolność, niezależność i pełna asertywność względem innych. To życie, które MY sami wybieramy dla nas samych.
poniedziałek, 11 marca 2024
Kolejna aktorka porno NIE ŻYJE
Kto, choć raz zetknął się z branżą porno ten wie, jak ten przemysł jest trudny, brudny i... niebezpieczny. Niestety śmiertelnie przekonała się o tym kolejna w tym roku ofiara przemysłu pornograficznego. To już 4 osoba z pornobiznesu, która tylko w 2024 roku straciła życie. Statystyki są po prostu przerażające!
SOPHIA LEONE to 26-letnia przepiękna dziewczyna pochodząca z Miami, którą znaleziono martwą w swoim mieszkaniu.
Poszukiwanie sprawiedliwości jest dla rodziny tej uroczej dziewczyny ogromnym ciężarem finansowym, którego nie umieją unieść. Przykre jest to, jak wiele osób ocenia pracę kobiet z seks-filmów. Większość tych kobiet ma trudną sytuację finansową, która jest tak obciążająca psychicznie, że decydują się oddać swoje ciała we władanie szemranych typków, filmów dla dorosłych i całego seks biznesu.
Branża porno to bardzo trudny kawałek chleba, który jest prawdziwą szkołą życia.
W styczniu znaleziono martwą Jesse Jane (aktorka porno) wraz ze swoim partnerem (również martwy).
W lutym Kagney Linn Karter (gwiazda porno) została znaleziona nieżywa.
W tym miesiącu zginęła Sophia.
Czy nie wydaje Wam się to dziwne? To nie może być zbieg okoliczności. Uważam, że zabójcą tych dziewczyn może być jedna i ta sama osoba. A Wy jak uważacie? Przypadek, czy zaplanowane zbrodnie?
Bardzo dobry weekend! :D
Już dawno nie miałam tak dobrego weekendu co oczywiście bardzo mnie cieszy, bardzo! 😁😁😁 Było miło, wesoło, przyjemnie i towarzysko. Oby więcej takich weekendów. Zdecydowanie więcej! 💘
czwartek, 7 marca 2024
Marcowe GENERALNE PORZĄDKI w pokoju
Dobry wieczór 👋
Dzisiaj wykorzystując przypływ energii po solidnej ilości jajek (jajka to życie!) postanowiłam zabrać się za generalne porządki w moim pokoju. Mój pokój już "prosił" o to, aby coś zrobić z tym wielkim burdelem. Wiecie, ja systematycznie porządkuję, ale przez to, że mam bardzo dużo przedmiotów i w chuj ciuchów oraz kosmetyków to zawsze bardzo szybko tworzy mi się bałagan. A z drugiej strony lepiej mi się funkcjonuje w chaosie niż w ładzie. Zawsze tak miałam i mam to zdecydowanie po moim ojcu. Moja mama lubi porządek, zaś mój ojciec to olbrzymi bałaganiarz; noooo... ale jak to każdy artysta, lekkoduch.
Przy składaniu moich ubrań jestem w szoku ile ja tego ostatnio nakupowałam. To już jest jakaś choroba 😅😆. Kupiłam 7 bluzek (!!!), 4 torebki (tak wiem wiem, jestem pierdolnięta na ich punkcie 😅😅😅), kosmetyczkę (przez ostatnie 3 lata wszystkie kosmetyki wrzucałam do torebek tak o, byle jak), portfel, buty, szpilki, obcasy. Nooooo kupiłam dużo. Niemniej jak to mój dziadek mawiał - "Niech będzie i leży, bo jeść nie woła". I jestem takiego samego zdania, że lepiej jest mieć więcej niż mniej. Dla mnie nigdy nie był minimalizm, choć chwilowo miałam zajawkę na to, aby zostać minimalistką. Nie dla mnie to! Przy moim umiłowaniu eklektycznych wnętrz i wszędobylskiego maksymalizmu. Ja po prostu lubię mieć! 💪
poniedziałek, 4 marca 2024
Jestem przemęczona i potrzebuję odpoczynku NA CITO
Dobry wieczór.
Powiem Wam, że zbierałam się do dzisiejszego postu jak to się sójka wybierała za morze. Nie mam siły, serio! Marzę tylko o tym, aby przespać najbliższe miesiące w ciepłym, ogromnym łóżku pełnym poduszek, kocyków, pluszaków, gorących karmelowych herbatek od Dilmah, z głową schowaną pod tym jednym najcieplejszym puchatym kocem. O tym właśnie marzę. Ach...
Ten weekend był okropny i przede wszystkim bardzo męczący psychicznie. Niestety za wiele w tym tygodniu nie zrobię co planowałam, ponieważ przez zepsuty weekend zaczyna mi się dzisiaj migrena. Barrrrrrdzo dawno jej nie miałam, aż jestem w szoku. No, ale w końcu przyszedł ten dzień, że powróciła. Także od razu przepraszam za mój smętny i bardzo melancholijny nastrój. Niemniej uważam, że i takie dni, okresy w życiu są potrzebne. Jak jest za dobrze to w końcu musi się coś złego wydarzyć. Takie jest prawo naturalne i tak działa Wszechświat. Nie ma co z tym walczyć, bo z naturą nie należy tego robić.
piątek, 1 marca 2024
I cyk... NOWY MIESIĄC!
Dobry wieczór 👋😘🐻🐻🐻
Witam Was serdecznie w nowym miesiącu, już w tym wiosennym, choć do Wiosny jeszcze troszkę pozostało czasu. Mam nadzieję, że Wasze samopoczucie jest nie najgorsze i cieszycie się na samą myśl o nadchodzącym rozkwicie liści, pąków, kwiatów i generalnie życia. Także, do wiosenki już niedługo! 💛
Ostatni tydzień mnie przetyrał konkretnie, choć bywało gorzej. Zresztą... zawsze może być gorzej i zawsze może być lepiej. Tak to już w życiu bywa. Raz na wozie, raz pod wozem, ale także i bywa, że raz za wozem 😅😅😅😆😆😆😈. Generalnie to na wszystko brakuje mi czasu i z niczym nie mogę się dostatecznie dobrze i sprawnie wyrobić. To dla mnie nadal nowość, bo zawsze miałam tego czasu tyle ile chciałam i ile potrzebowałam. Niestety... czas i przede wszystkim świat pędzi nieubłaganie do przodu i mieszkając w mieście trudno będzie (z biegiem lat jeszcze trudniej) dogonić to bardzo współczesne i przesiąknięte technologiami życie. No cóż, za wiele na to poradzić nie można. Chociaż... zawsze można wyprowadzić się poza duże miasto i zażyć sielankowego i spokojnego życia daleko za płytami wielkich miast. Można? Można!