sobota, 16 sierpnia 2025

I nawet jeśli będziesz musiała zaczynać wszystko od początku milion razy, nie zgadzaj się na życie, którego nie chcesz!

Ostatnimi czasy mam naprawdę wiele ciekawych przemyśleń i jednym z nich chciałabym się dzisiaj z Wami w tym nocnym poście podzielić. Być może też zastanowicie się nad sobą i postanowicie coś zmienić, może do czegoś nowego dojrzejecie i coś w Waszym życiu zacznie ewoluować. Może do czegoś dobrego mój post się przyczyni. Byłabym naprawdę szczęśliwa z tego powodu.





Ten rok upływa mi pod znakiem PRACY, PRACY, PRACY i zamartwiania się problemami, z którymi się aktualnie zmagam. Na głowie mam bardzo dużo i chciałabym wyjść z tych problemów, które obciążają mi mój układ nerwowy. Niestety to wymaga sporo czasu i jeszcze więcej pracy. Pracy nad tym, aby się nie poddać i wytrzymać to wszystko co jest aktualnie i co jeszcze mnie czeka. Najtrudniej jest uwierzyć w to, że wszystko się uda, że będzie dobrze, że dam radę. Tak naprawdę nie wierzę w dobre rozwiązanie tej sprawy, ale staram się sama ze sobą to wszystko przetrawić i wytrzymać. Czasem chciałabym się poddać i zasnąć na jakieś 2-3 lata i obudzić się w lepszym i bezpieczniejszym dla mnie czasie. Niestety tak się nie da i trzeba wziąć sprawy w swoje ręce i im podołać. Najbardziej dołuje mnie to, że nic nie zrobiłam, aby coś takiego mnie spotkało. To takie niesprawiedliwe, takie przykre i dojmujące, że najchętniej schowałabym się pod kołdrą i płakała wielkimi kroplami łez nad swoim losem. Niestety nie mam na to czasu i jeszcze raz czasu. Kto nie znalazł się w takiej sytuacji nigdy mnie nie zrozumie, bo musiałby założyć moje buty. Nooooo chyba, że ktoś odznacza się ogromną empatią dla drugiego człowieka. Takich ludzi niestety nie znam. 


Wiem, że wiele ciężkiej pracy teraz przede mną i jestem świadoma tego, że muszę podołać też emocjonalnie, aby wyjść z tego problemu. Jestem tak bardzo zmęczona, ale muszę to wszystko wytrzymać i iść dalej. I nawet jeśli będę musiała zaczynać wszystko od początku milion razy, nie zgodzę się na życie, którego nie chcę. Nie zgodzę się na to NIGDY! 




Skąd czerpię siłę do walki? Przede wszystkim z ogromnej miłości dla moich bliskich. Zawsze gotowa byłam się poświęcić dla ludzi, których kocham. I choć pęka mi teraz serce i umysł, to postaram się dać radę. Dla mnie i dla nich.












Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz