Ja mam mieszane zdanie. Niby nie widzę przeciwwskazań do uprawia seksu w pokoju należącym kiedyś do naszych bliskich, bo przecież "Dlaczego nie?", ale z drugiej strony według mojej opinii miejsca przesiąkają energią ludzi, którzy tam przebywali. To bardzo metafizyczne, ale ja w to wierzę. Ludzie blisko związani z druga osobą, która już zmarła często odczuwają obecność tej osoby w domu, mieszkaniu czy innym zakątku. Rozumiem mojego kolegę, który czuł się dziwnie, ponieważ uprawiać seks na łóżku, na którym spał jego zmarły dziadek byłoby lekko niekomfortowym doznaniem. Co gorsza gdyby dziadek zmarł na tym łóżku! To niby banalny temat, ale i trudny, bo nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć czy jestem tego przeciwniczką czy uważam, że "No spoko, chodźmy się pierdolić...". Ten temat nie jest zero jedynkowy dlatego właśnie postanowiłam o tym napisać. Jak Wy się na to zapatrujecie?
Myślę też, że na pewno seksu w izbie dziadka nie można podciągnąć pod seks na cmentarzu, który jak dla mnie jest nie tyle fetyszem co dużym zniesławieniem osób zmarłych. Seks w pokoju po zmarłej osobie bardziej umiejscowiłabym na pograniczu pewnej fantazji seksualnej a niekomfortowego doznania. Myślę, że to najbardziej odpowiednie. Ale i tak ciekawa jestem Waszego zdania. Zastanówcie się na tym, bo to wcale nie taki trywialny temat na jaki wygląda.
SEKS w izbie dziadka. Dewiacja, fantazja seksualna czy nieposzanowanie miejsca po osobie zmarłe?
Oto jest pytanie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz