Jak ten czas szybko mija. Niedawno świętowałam hucznego Sylwestra w gronie rodziny na świetnej sylwestrowej imprezie a dzisiaj mija dokładnie rok i znowu nadszedł Sylwester. Niesamowite jest to jak ten rok szybko minął. Zazwyczaj lata mi się dłużą, ale ten rok przeszedł tak szybko, że nawet się nie obejrzałam i już się kończy. Dzisiaj jest ostatni dzień 2017 roku. Mówi się, że Sylwester i Walentynki to najbardziej depresyjne dwa dni w roku i jak najbardziej się z tym zgadzam, ponieważ w ciągu tych dwóch dni uświadamiamy sobie bardzo dużo, najczęściej smutnych spraw. Za dzieciaka uwielbiałam Sylwestra, bo fajerwerki, zimne ognie, głośna muzyka, szampan bezalkoholowy, który pozwalał mi poczuć się w jedną noc dorosłą. Jak stałam się nastolatką przestałam lubić to święto. Wtedy był czas kiedy bardzo zajmowałam się swoim intelektem i samoświadomością, obchodzenie Sylwestra było wtedy dla mnie jak to mówią Amerykanie meeah... . Dziś będąc 24-letnią kobietą staję się dosyć sentymentalna ale i trochę rozerwana między tym co myślę, a tym co czuję. W Sylwestra zawsze analizuję mijający rok i tak też jest w tym momencie. Był to rok bardzo neutralny, ani dobry ani zły. Nauczyłam się jak rozpoznawać fałszywych ludzi, komu mogę ufać, a także kilka razy się uśmiechnęłam z radości. W tym roku niewiele osiągnęłam jeśli chodzi o kwestie zawodowe czy kształcenia się, ale ten rok dał mi taki wewnętrzny spokój, którego poszukiwałam. Jestem znacznie spokojniejsza, ale to wymagało ode mnie zrozumienia tego co mnie otaczało przez 2017 rok. Dzisiaj jestem bardziej samoświadoma i wiem czego nie chcę i co optymalnie mogę chcieć. Negatywne w tym roku było między innymi to, że osoba, której zaufałam okradła mnie, negatywna była też śmierć kogoś bliskiego, czymś złym był stres przed tym czy niemcoznawstwo zostanie otworzone jako nowy kierunek. W tym roku nie popełniłam jakiś strasznych błędów, z czego jestem zadowolona. Poznałam kilka osób, ale nie taką ilość jak w poprzednim roku. To był naprawdę neutralny rok bez większych atrakcji, ekscytujących wydarzeń czy bardzo tragicznych zdarzeń. To był taki rok, taki SE. I z tego też miejsca przychodzę do Was z życzeniami noworocznymi.
Na nadchodzący rok życzę Wam zdrowia, ponieważ w 2014 roku przekonałam się, że to najważniejsze życzenie jakie każdy powinien dostać. Życzę Wam abyście choć jedno większe marzenie osiągnęli, które Was uszczęśliwi i staniecie się dumni ze swojego osiągnięcia. Zrealizujcie swoje plany, kochajcie siebie i ludzi, którzy na to zasługują. Dążcie do doskonałości i stańcie się takimi ludźmi jakimi chcecie być. Wierzę, że nam Wszystkim się uda.
Kochani!
Sylwester to tak naprawdę bardzo specyficzny dzień. Niektórzy na niego czekają, inni zaś się go boją. Inni tańczą kiedy odliczają sekundy do Nowego Roku, a są i tacy, którzy płaczą i myślą o tym co stracili. Obojętnie do której kategorii ludzi należycie uwierzcie, że wszystko może się jeszcze zdarzyć, ponieważ jesteście tu i teraz i wszystko co Was powstrzymuje przed osiągnięciem czegoś to jesteście tylko Wy sami. Nikt inny nie może Wam nic zakazać. Co do moich planów, to mam ich multum. Dzisiaj się jeszcze z nimi biłam, ale staram się patrzeć na to o czym myślę z większym dystansem. Styczeń będzie bardzo aktywnym miesiącem dla mnie, co będę się starała Wam udokumentować, w miarę moich możliwości. Chęci mam zawsze, ale to doskonale wiecie. Czy mam jakieś wielkie marzenie na Nowy Rok? Mam kilka większych marzeń, ale też i kilkadziesiąt tych mniejszych. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do przyszłego roku i jestem pełna entuzjazmu. Będę musiała bardzo dużo energii przeznaczyć na swój rozwój osobisty abym mogła osiągnąć to co chcę. Wiem, że to będzie kosztowało mnie wiele stresu, ale mam nadzieję, że takiego motywującego do działania. Na pewno ważną kwestią będą też moje wakacje. W tym roku się sporo przemieszczałam, ale na wakacjach jako takich to nie byłam. Czego mi było brak ale tak się potoczyły inne plany, że wolny czas odszedł w odstawkę. W tym roku planuję podwójne wakacje z tego względu, że jestem ostatnimi latami zmęczona i nie wypoczęłam na leżaku w gorącym słońcu Południa, z kurewsko słodkim drinkiem z palemką i latynoskim facetem obok mówiącym kolumbijskim akcentem hiszpańskiego. Także moi Kochani planów mam mnóstwo i jeśli połowę z nich uda mi się zrealizować to naprawdę będę przeszczęśliwa. Przyszły rok traktuję jako wyzwanie i czas, w którym zadecyduję czy chcę pozostać w Polsce. To jedno z większych planów. Jeśli jesteście ciekawi moich przemyśleń, refleksji, opowiadań erotycznych czy tego jak potoczy się moje życie to czytajcie mnie, oczekujcie na nowe posty i po prostu bądźcie.
Mam nadzieję, że ten przyszły rok zaskoczy nas wszystkich niesamowitymi i szczęśliwymi wydarzeniami. Szczęśliwego Nowego Roku 2018!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz