Jest prawie 3 w nocy. Moim zwyczajem jest pisanie o tej godzinie, więc tradycji musi stać się zadość. Leżę sobie w łóżku(całkiem wygodnym) we Wrocławiu, domku blisko lasu i myślę sobie. Całe życie powtarzam każdemu, że wszystko co dzieje się w naszym życiu dzieje się po coś. Nadal w to wierzę i będę wierzyć, bo to zawsze mi się sprawdza, ale kiedy w życiu dochodzi do przykrych, okropnych zdarzeń wtedy człowiek traci nadzieje w swoje szczęście i dobre intencje innych ludzi. Ostatnio przez moje poglądy polityczne i religijne ktoś sprawił mi wiele przykrości, kilka dni temu przez to, że czekałam na coś prawie 3 miesiące zostałam perfidnie okradziona. Jakiś czas temu za to, że zadałam pytanie, tylko jedno... nie uzyskałam jednoznacznej odpowiedzi. Wtedy mam ochotę spojrzeć w niebo i zapytać się, a raczej krzyknąć DLACZEGO KURWA?! DLACZEGO?
Nikt mi na to nie odpowie, bo tak. I nijak, inaczej nie będzie. Całe życie musimy wiele akceptować, tolerować i znosić. Mimo wszystko wierzę, że to co mnie ostatnio spotkało i spotyka jest po coś. Gdyby ludzie przestali kłamać, wierzyć w kłamstwa i nie uciekaliby od przyznania się do tego co jest faktem byłoby łatwiej, ale tak nigdy nie będzie, bo kłamstwo jest jak magiczne zaklęcie. Nie mam pretensji do losu, że tak się dzieje u mnie ostatnio, że jestem oszukiwana. Tak się dzieje, abym może patrząc widziała, a nie tylko patrzyła.
Dzisiaj doszłam do wielu konkluzji i widzicie moi drodzy, że należy patrzeć komu się ufa, bo bez tego czarno widzę wasz i swój los. Ludzie oszukują i tego się nie zmieni, dzień...dwa... to kurwa! boli, ale potem ja już mam wyjebane i tak też właśnie czuję. Moja przyjaciółka powtarza mi, "Olcia, miej wyjebane, a będzie Ci dane". I ma rację, bo kiedy przestaje nam zależeć nagle dostajemy to co chcemy. Paradoks, ale jednak tak właśnie wygląda życie. Życie to nonsens, bo nikt z niego żywym nie wychodzi, a na paradoksach zbudowane jest nasze życie. Kocham życie i mimo, że ostatnio spotkałam pieprzonych oszustów to wierzę, że dobrzy ludzie też mnie otaczają. Czuję samotność ostatnimi czasy, ale piszę dla siebie i przede wszystkim dla was. A dzięki wam nie jestem sama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz