Dzień dobry moi Kochani! ✋👼💋
Długo mnie nie było na Myślach Kobiety Wyzwolonej, ale miałam dużo innych rzeczy na głowie i niestety nie znalazłam wystarczająco dużo czasu aby napisać post dla Was i dla mnie. Dzisiaj mamy poniedziałek, więc jest dobra okazja aby wziąć się do pracy. I od czego by tu zacząć. Może od tego, że martwię się nadal o mojego brata i kilka nocy miałam przez to nieprzespanych. Po drugie dzisiaj weterynarz podczas badania Reksia powiedział mojej mamie, że już nasz piesek ma dni i godziny policzone. Ma guza wątroby, który naciekł na wszystkie inne tkanki i Reksio zjadany jest od środka. Niestety Reksio nie chce jeść, nie chce pić i nie chce wstawać. Weterynarz powiedział, że trzeba być przygotowanym, że w każdej chwili może piesek umrzeć 😞😟😢😭😭😭😭. Straszne to!
Jeśli chodzi o moje zdrowie to jest nie najgorzej. Wszak nie umieram.
Zmieniając temat na przyjemniejszy wielokrotnie dostawałam pytania do tych lampek-gwiazdek. Zakupiłam je w Carrefour za około 20 złotych. Dostępne były niebieskie i fioletowe. Polecam, bo robią robotę i przy okazji niesamowity klimat. Jeśli lubicie zabawę światłem jak ja to zachęcam w tym roku do kupienia przed Świętami Bożego Narodzenia. Na pewno będą dostępne, ponieważ już kilka lat z rzędu je widziałam, ale dopiero przed świętami zimowymi w 2020 postanowiłam je kupić. Polecam!
Nie ukrywam, że dzisiaj mam taki dzień, że wolałabym zostać w łóżku i spać nieograniczoną ilość godzin, ponieważ przerażająca jest wizja śmierci Reksia. Myślałam, że troszkę dłużej będzie żył niż żyje... . Trzymajcie proszę za niego kciuki aby podczas śmierci nie cierpiał. Najważniejsze aby bardzo go nie bolało. Przykre jest to, że już nic nie można zrobić aby go wyleczyć. Rak niestety zbiera żniwo nie tylko wśród ludzi ale i wśród naszych mniejszych braci. Eh... .
Nie chcę obiecywać, że będę pisała nagle codziennie bo różnie życie się układa, ale mogę się jedynie starać aby posty na blogu pojawiały się jak najczęściej. Nie ukrywam, że stęskniłam się za pisaniem i za Wami. Kocham to - doskonale o tym wiecie moi Drodzy. Mam wiele tematów, które chciałabym w najbliższym czasie poruszyć. Jest tego tak dużo, że nawet dni może okazać się w tym i w przyszłym miesiącu za mało aby to wszystko tutaj zamieścić. Nadal też ogarniam zdjęcia, których mam od groma. I jeszcze kolejne tysiące na moim telefonie. Sukcesywnie to ogarniam ale jest tego za dużo. Także dajcie mi więcej czasu, proszę.
Na dzisiaj mam jeszcze drugą wizytę z Reksiem u weterynarza. Dostanie silne zastrzyki przeciwbólowe aby tak bardzo nie cierpiał. Biedactwo... .
Trzymajcie się ciepło.
Buziaki 💋💋💋
Moze i przerwy od pisania sa dobre ale ja to przegięłam. Nie pisałam nic przez parę miesięcy ale to przez nawał pracy i ciagly brak czasu...
OdpowiedzUsuńPrzykro z powodu piesia. Trzymaj sie, kochana😘
Dziękuję, utulę od Ciebie Reksia :)
UsuńNoooooo właśnie, wracaj mi do pisania! :P