Dzień dobry o 07:44, w sam czwartkowy poranek.
Dzisiaj wykorzystując fakt, że już nie śpię postanowiłam napisać na blogu post kwietniowy, na który wielu z Was już czeka od 3 miesięcy. Także to już czas na kwietniową relację w zdjęciach na Myślach Kobiety Wyzwolonej.
Zapraszam do dzisiejszej lektury, do śniadania! 😇😇😇
Poranki mają swój urok tak jak i chodzenie spać nad ranem. Wiele osób uważa, że nienawidzę porannego wstawania i... owszem nie lubię wstawać wcześnie, ponieważ wiąże się to z tym, że wtedy jestem po kilku zaledwie godzinach snu. Gdybym przespała 9h i wstała o 5 rano (tak naprawdę to w nocy 😅😆😈😈😈) to byłabym zachwycona, ponieważ lubię kiedy dzień budzi się i przed nami jest czysta kartka na nowe przeżycia. Lubię poranki same w sobie, ale lubię być wyspana. Niestety nie wyobrażam sobie chodzić spać o 20, więc... najprawdopodobniej nie polubię się z wczesnymi porankami. Nooooo, chyba że na emeryturze to może może 😏.
Ostatnio moje ciśnienie jest dosyć niskie jak na mnie. Wiadomo, że od kilku dobrych lat przyjmuję leki na nadciśnienie, ale przy moim bardzo zaawansowanym nadciśnieniu nie mogłam spodziewać się lepszego ciśnienia niż w okolicach 138/89. Od czasu suplementacji witaminy D mogę ciśnienie się znacznie poprawiło i jest naprawdę niskie. Co do pulsu to... zawsze miałam niski puls, bo nie należę do nerwusów i złośliwców. Owszem, bywa że się czymś martwię, no ale jak to każdy gdy ma jakiś problem, no ale... abym była jakimś wybuchowcem to eeeeeee no nie, to nie w moim stylu. Stąd niski puls, ale im niższy puls tym lepiej, bo wolne serce, długo żyje.
No tak, w tym miejscu muszę zrobić sobie chwilową przerwę, ponieważ idę do toalety, gdyż "dwójka" woła 😅😆. Dla niewtajemniczonych mówię oczywiście o 💩. Miałam oczywiście na myśli pudding czekoladowy, a właściwie w nomenklaturze emotikon są to lody czekoladowe.
Noooooo już wróciłam 😆💪. 10 minut i kilogram lżejsza, dieta cud normalnie! 😅😅😅😅😅
Kiedyś zapewne nie pisałabym na temat defekacji, ale wiem że czyta mnie bardzo wiele młodych osób, które wstydzą się rozmawiać na ten temat, ba! wstydzą się załatwiać swoje podstawowe potrzeby fizjologiczne u koleżanki, u chłopaka, w szkole, na studiach, w pracy, czy nawet w swoim domu rodzinnym. A prawda jest taka, że sikanie i sranie to dwie najważniejsze potrzeby, które nie mogą być hamowane, ponieważ blokowanie ich powoduje szereg różnych problemów zdrowotnych. I mówię to z autopsji, ponieważ należę niestety do tych osób, które notorycznie wstrzymują siku będąc na mieście, nie mówiąc już o tej "dwójce". Wstrzymywałam w podstawówce, w gimnazjum, w liceum, nawet na studiach. Co gorsza zdarza mi się nadal wstrzymywać, ale jest to już sporadyczne, ponieważ wiem jaki zły wpływ na zdrowie ma niechodzenie do toalety kiedy czujemy taką potrzebę. Dlatego o tym piszę, aby młodzi ludzie nie hamowali swoich normalnych, ludzkich potrzeb, które muszą być zaspokojone. Także, chcesz siku idź do toalety, chcesz kupę, nie czekaj tylko sraj! Proste, ale nadal dla wielu tak trudne. Wszyscy to robimy, a pruderia nikomu nie pomoże.
Jakoś nie mogę przekonać się do zielonych paznokci na stopach. Coś mi nie pasuje, coś się gryzie. Zielone paznokcie kojarzą mi się zdecydowanie z zieloną bakterią na pazach, którą możecie się zarazić u manikiurzystki, która źle wykona Wam usługę. Uważajcie!
Od stycznia 2023 roku suplementuję Omegę 3 oraz witaminę D. Na początku nie byłam super regularna w przyjmowaniu suplementów, ale później codziennie każdego dnia zaczęłam stosować i do tej pory, do śniadania sobie porcyjkę zapodaję. Polecam Wam brać witaminę D rano, ponieważ jej zadaniem jest między innymi to, aby jak najdłużej utrzymać Was na nogach. Jeżeli przyjęlibyście ją podczas kolacji to problemy ze snem gwarantowane. Suplementację witaminy D zaczęłam od 20 tysięcy jednostek. Dla kogoś może to być dawka jak dla słonia, ale prawda jest taka, że należy przyjmować ogromne dawki witaminy D jeżeli macie skrajne jej niedobory. Mnie groziła osteoporoza, ponieważ mój poziom tej witaminy był po prostu... zagrażający mojemu zdrowiu, ale i życiu. Przez miesiąc 20 tysięcy jednostek brałam, potem miesiąc 10 tysięcy jednostek, a potem około rok 5 tysięcy jednostek. Dzisiaj przyjmuję 2 tysiące jednostek dla podtrzymywania efektów stosowania witaminy D. Za jakiś czas zbadam sobie poziom tej witaminki i mam nadzieję, że zobaczę iż już jestem na optymalnym jej poziomie. Dodatkowo przy śniadaniu biorę Omegę 3, która "dopinguje" działanie witaminy D. To duet, którzy zawsze powinien chodzić ze sobą w parze.
Tutaj mam na sobie bransoletkę ajurwedyjską z czystej miedzi, która ma działanie przeciwnowotworowe, przeciwzapalne. Jest to marka KERALA. Dostałam tę bransoletkę od brata, dziękuję.
Tak wygląda ta rockowa stylówka, którą chciałam Wam pokazać. Jest rockowo, jest stylowo, a przede wszystkim nadal kobieco i to zapewne dzięki tej torebce. Jedynie wolałabym, aby ten szalik do tej stylizacji był fioletowy niż pomarańczowy, niemniej dobrze się czułam w tym outficie. W ogóle teraz bluzki/koszulki z różnymi zespołami muzycznymi są bardzo trendy (czy jeszcze ktoś używa tego słowa?). A Wam jak się podoba?
Tutaj z Adamem na nocnej przejażdżce. Nie wiem jak Wy, ale ja kocham jeździć autem jako pasażerka nocą po mieście. To jest taki cudowny vibe, że szok! 😎😁😁😁
W kwietniu tego roku było dosyć zimno, więc niech Was nie dziwi ten szalik. Było zimno, nawet dla takiej Królowej Śniegu jak ja.
To najgorszy erotyk jaki kiedykolwiek przeczytałam, a przeczytałam w swoim życiu dużo powieści erotycznych. To erotyk fantasy, który kompletnie mi się nie podobał. Przeczytałam co prawda w dwa wieczory, ale nie polecam. Bardzo duże rozczarowanie.
Cieszy mnie ten fakt, że coraz więcej żelek na rynku słodyczy jest wegetariańskich i wegańskich. Te żelki Haribo, które widzicie na wyżej zamieszczonym obrazku są przepyszne.
W kwietniu byłam tak samo strasznie chora jak w styczniu. Miałam ponownie infekcję układu oddechowego i skończyło się na tym silnym antybiotyku. Rzężenie podczas wydechu miałam takie jak ludzie z astmą i obturacyjną chorobą płuc. No po prostu koszmar Kochani. KOSZMAR!
To jedna z moich ulubionych sałatek, które lubię sobie zrobić. To taka troszkę inna wersja sałatki greckiej. Mamy tutaj mix sałat, pomidorki koktajlowe, ser feta, sos grecki, oliwę z oliwek i filety z piersi kurczaka usmażone w panierce. Cudowna jest ta sałatka w smaku. Zróbcie sobie!
W Biedronce kupiłam takie lody. Uwielbiam Bezę więc skusiłam się na takie lody, choć osobiście nie jestem jakaś bardzo lodowa. Zdecydowanie oddam wszystkie słodycze za żelki.
Lody wyglądały bardzo zachęcająco i również dobrze smakowały. Niemniej dla mojej mamy i dla mojego brata za słodkie.
A`propos żelek... te przyjechały do mnie z Niemiec i... wyborne. To jedne z lepszych żelek jakie kiedykolwiek jadłam.
Spójrzcie tylko na to, jak one słodko się prezentują. Czyż te kotki nie są urocze? 😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻😻
I tak doszliśmy do końca dzisiejszego posta z kwietnia. Usatysfakcjonowani?! 😁😁😁
Kwiecień na początku był taki meh meh, a potem był bardzo dobrym i spokojnym miesiącem tego roku. Był to też chyba najchłodniejszy kwiecień jakiego pamiętam na przestrzeni ostatnich lat. No, chłodno było.
Idę sobie teraz zrobić kawki i jakieś śniadanko mistrzów. Kawę zamierzam zrobić na mleku sojowym i może zapiekanki z serem żółtym i szynką z indyka sobie zrobię. No i jeszcze nakarmię mojego białego czworonóżka.
Udanego czwartku! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘
💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz