Dobry wieczór moi Kochani!
Jest dopiero czwartek, a ja czuję się jakbym opadała z sił. Nie, żeby mnie coś bolało oprócz głowy, nie! Nawet ciśnienie jest przyzwoite. Po prostu nie jestem już w nastroju jak wczoraj. Lustra nie kupiłam, książka z Empiku przyszła tylko jedna. Chciałam kupić Wampiry Hollywoodu ale niestety Empik online nie mógł wysłać mi tej książkowej pozycji i jestem bardzo rozczarowana, ponieważ pierwszy raz zamawiałam książki z Empiku i za pierwszym razem klapa. Na moje szczęście Dracula Brama Stokera to genialna książka i chyba "wciągnę" ją w tej weekend, bo jest genialnym stylem napisana, fabuła rewelacyjnie poprowadzona, no i horror rzecz jasna czyli coś co Wasza Kicia(Wasza to jednak Maassen 😈) lubi najbardziej.
Eh... aż sobie westchnęłam, ponieważ chyba przez łykanie Hydro mam obrzęknięte łydki, ręce i jestem kompletnie bez siły. Stres jest zabójczy. Pamiętacie jak polecałam Wam Hydroksyzynę? Pamiętacie! To bardzo dobry lek na uspokojenie, a dodatkowo jest lekiem uspokajającym a nie niebezpiecznym lekiem psychotropowym. Ale dostrzegam w Hydro taką wadę, że zatrzymuje wodę w organizmie przez co jesteśmy w stanie mniej zjeść i... tu pojawia się plus. Jak po kilku dniach przerwiecie stosowanie Hydroxyzinum to zauważycie zdecydowany efekt schudnięcia, bo nawet przypomniało mi się, że rok temu schudłam na niej 7 kilogramów, ale niestety skutkiem ubocznym było to, że czułam się ociężała i taka jak bym miała wielkie wzdęcia. Noo... to Wam powiedziałam o takiej dodatkowej cesze(?) Hydroksyzyny. Dzisiaj co ja robiłam? Byłam kurą domową, ponieważ moje pranie mnoży się i musiałam coś z tym zrobić. Jutro czeka mnie kolejna porcja prania, ale ja bardzo lubię tę czynność domową, więc nie narzekam. Pranie, prasowanie i pastowanie butów uważam za najbardziej relaksujące czynności w domu. Polecam się na super żonę ha ha ha! Ale szczerze mówiąc nigdy nie marzyłam o małżeństwie, bo wydaje mi się ono zbyteczne. Bo co można z mężem czego nie można bez niego? Dla mnie to tylko papierek, dlatego raczej się na takie coś nie zdecyduję. Może brak mi romantyzmu, wiary w ludzi, albo jestem chodzącym złem? Ha ha ha. Ja myślę moi Drodzy bardzo pragmatycznie niekiedy i uważam, że małżeństwo mogłoby mnie unieszczęśliwić, ale to temat na osobny post i takowy się na pewno pojawi na Myślach Kobiety Wyzwolonej. Uff! A teraz idę zjeść kolację, którą sobie najpierw muszę zrobić i cała noc przede mną ha ha ha!
Buziaczki Kochani :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz