Dobry wieczór Kochani 😇 Ten tydzień upłynął mi bardzo intensywnie, ponieważ sporo się działo dobrego i mniej fajnego, ale DZIAŁO SIĘ. W tym tygodniu codziennie spacerowałam, ponieważ chyba jak nigdy brakowało mi takiej przyjemnej pogody jaka obecnie gości w Polsce. Nie za zimno, nie za ciepło... po prostu idealnie. Wykorzystałam też moment na opalanie(niestety w solarium, ale zawsze coś). Nawet opalając się w solarium wytwarzamy sobie witaminę D, więc mimo tego, że możemy sobie wyhodować nowotwór skóry, który należy do najbardziej inwazyjnych nowotworów, możemy także zrobić coś dobrego dla swojego ciała i samopoczucia. Nie wiem jak Wy, ale ja podczas i po opalaniu czuję się wyśmienicie i jestem naładowana pozytywną energią. Być może za kilkadziesiąt lat będę żałować, że się opalałam ale to moja skóra i moja odpowiedzialność.
Oprócz opalania i spacerowania raczyłam się ogromną ilością COLI ZERO, choć zawsze byłam jej zagorzałą przeciwniczką. Ale nie chcę wrócić do mojego stanu przedcukrzycowego, który utrudniał mi normalne funkcjonowanie więc korzystam ze słodzików. Wiadomo, że to mniejsze zło, ale ja zbyt mocno byłam uzależniona od cukru i w najgorszym momencie mojego stanu zdrowia słodziłam 6 łyżeczek na 450ml kubek. W moim przypadku nie tyle słodycze były problemem co biały cukier. Pamiętajcie, że cukier to zło! Ja słodząc aż 6 łyżeczek prawie nie czułam słodkości. Mój pradziadek słodził jeszcze więcej niż ja i umarł na raka żołądka, ponieważ zniszczył całą jego wyściółką(?). Oczywiście jestem tylko człowiekiem i zdarza mi się posłodzić ale to już rzadkość. Pewnie zastanawiacie się czy schudłam. Otóż NIE, nie schudłam, może jestem bardziej "wyćwiczona" bo dużo chodzę i po schodach również, ale jakoś mi nie zależy na odchudzaniu tak jak to miało miejsce 5 lat temu. Jestem dorosłą kobietą i mam zupełnie inne priorytety. Najważniejsze jest zdrowie a nie rozmiar O, którego kiedyś byłam (nie)szczęśliwą posiadaczką.
W tym tygodniu zrobiłam też niewiarygodną ilość zakupów i niestety mój zakupoholizm dalej się pogłębia hahahahhah 😈😈😈 Kupiłam dwie przepiękne sukienki. Jedna jest długości midi i jest kwiecista. Druga jest długa, barrrrdzo wizytowa. Oczywiście pokazałabym się Wam w całości ale do tej pory nie kupiłam tego cholernego stojącego lustra. I nie byłabym sobą gdybym jeszcze więcej nie kupiła hahahah. Aktualnie czekam na moje 3 paczki. Jedna jest z Notino z 5 próbkami perfum. Potrzebuję seksownego, zmysłowego i bardzo kobiecego zapachu na specjalną okazję dlatego mam nadzieję, że dzięki przetestowaniu tych próbek skuszę się na pełnowymiarowe perfumy. Druga paczka jest z Allegro(pierwszy raz tam zamawiałam, SZOK!!!), a w niej mieszczą się dwa przedmioty z działo EROTIC 😈😈😈. Zrobię Wam o tej paczce osobny post. A trzecie zamówienie zrobiłam dzisiaj. Zamówiłam sobie czarny kardigan w fuksjowe kwiaty oraz dwie bluzki w panterkę. Zaszalałam i w tym miesiącu nic nie mogę więcej kupić, ponieważ zbankrutuję, ba! już zbankrutowałam hahahahhaha.
Ten tydzień kręcił się też wokół zdrowia mojej cioci Małgorzaty, która niestety drugi raz trafiła do szpitala po operacji głowy. Trzymajcie kciuki aby wyzdrowiała, proszę 😇
Jak widzicie mam brudną koszulę nocną ha ha. Uwaliłam się pastą do zębów, a jakże by mogło być inaczej 😇😈 Cała ja!
Ale w ogóle to dzisiaj chciałam z Wami troszkę porozmawiać na temat cenzurowania moich własnych wypowiedzi. Nie robię tego i robić nie będę, ponieważ studiując kiedyś polonistykę przekonałam się jak wulgaryzmy potrzebne są w naszym życiu i mowie potocznej. Niemniej jestem osobą, która bardzo mało przeklina w mowie, zdecydowanie w piśmie pozwalam sobie na większe odstępstwa od normy. Nigdy nie będę cenzurować ani wygwiazdkowywać swoich wypowiedzi, ponieważ to co piszę jest częścią mnie, z którą się z Wami dzielę. Mam nadzieję, że to doceniacie. Jedynie przepraszam Was, że ostatnio nie piszę regularnie ale mam sporo na głowie i staram się to wszystko pogodzić. Ale za jakiś czas będę miała więcej czasu dla Myśli Kobiety Wyzwolonej.
Życzę Wam dobrego przyszłego tygodnia.
Buziaczki 👄👄👄✋❤
Ja slodze tylko czarna herbate - pół łyżeczki na kubek. Zielona herbate I kawe pije bez cukru. Odzwyczailam się od slodzenia dawno temu... czy jestem zdrowsza nie wiem. Raczej niezbyt bo nadal nie mogę się zebrać i odczepic od papierosów.
OdpowiedzUsuńNie kupuje nic... Jestem w dużym dołku finansowym więc tylko rachunki i jedzenie na tapecie 😂 poszaleje na jesieni.
Dużo się u mnie działo przez ostatni miesiąc, ciekawam dokąd to wszystko zmierza...
Ja całe gimnazjum nie słodziłam i nawet jak więcej jadłam to nie tyłam nawet kilograma. Myślę, że u mnie słodzenie to największy błąd w odżywianiu :( .
UsuńW końcu rzucisz, jeżeli... chcesz rzucić ;)
Trzymam kciuki aby finanse Ci się poprawiły. Sama wiem, że w życiu czasem jest różnie, bo znam i dobre i złe czasy. Tulę.
Może to zabrzmi górnolotnie Olgo, ale myślę, że wszystko co nas spotyka jest nam przeznaczone i zdołamy to wszystko przeżyć..
Buziaki z Polski :*