środa, 24 lutego 2021

LUTY mija jak z bicza strzelił...

Dzień dobry moi Drodzy 👼👼👼.

Nigdy nie myślałam, że to powiem, ale czas w moim życiu zaczął pędzić!!! Luty mija jak z bicza strzelił i za kilka dni rozpocznie się nowy, już wiosenny miesiąc w roku. Czy się cieszę z tego powodu? Hmm... raczej to normalna sprawa i nie jest to nic dla mnie niezwykłego, ale szczerze mówiąc lubię zimę i to jeszcze taką piękną jak w tym roku. Już wiele lat nie było takiej mroźnej, prawdziwej i ŚNIEŻNEJ zimy jak w 2021 💙💙💙. Jestem za to przyrodzie bardzo wdzięczna, ponieważ należy doceniać coś co jest piękne i naturalne. A już myślałam, że nie przyjdzie nigdy więcej taka śnieżna zima jak tego roku. Miłe jest to kiedy życie i nasza piękna planeta Ziemia umie zaskoczyć i to pozytywnie. 

A Wy należycie do miłośników zimy czy lata, a może jednak jesień albo wiosna? 👼👼👼


W lutym niestety bardzo zaniedbałam swoją pracę i cóż... efekty są marne, wręcz mam opłakany stan finansowy obecnie. Ale dam sobie radę, ja zawsze spadam na cztery łapy 😺😺😺😺. Ale jak wiecie, ludzie którzy zajmują się sztuką miewają czasem wypalenie i brak weny. Tak właśnie jest ze mną w lutym. Kompletnie nie mogłam wziąć się w garść jeśli chodzi o pracę i teraz na koniec miesiąca mam taki efekt jaki mam czyli żałosny. Ale mam nadzieję, że marzec przyniesie w tym temacie poprawę, ponieważ inaczej to będzie niedobrze. Ale wolę nie zapeszać. Lepiej jak to starsze babcie mówiły - Lepiej dmuchać na zimne. 



W lutym postawiłam na relaks, totalny CHILL, spacery, miłe spotkania i rodzinną atmosferę. Tego po prostu potrzebowałam, aby zregenerować swoje siły witalne. I uważam, że to mi pomogło w nabraniu świeżej energii do działania. Każdemu coś takiego się od czasu do czasu przyda. Także polecam! 

Czy mam jakieś szczególne plany na Marzec?

Czy ja wiem? Chyba nie. No może jeśli chodzi o moje zdrowie to chcę sobie zbadać poziom witaminy D i jeżeli będzie taka potrzeba (a uważam, że będzie ha ha) to zamierzam zacząć ją suplementować. Ale zanim to się stanie to planuję troszkę poopalać się w solarium (tak wiem... nie linczujcie mnie za to), ponieważ jestem przerażająco blada bez bronzera. Moja sąsiadka Pati, którą z tego miejsca pozdrawiam 👼 dodała zdjęcie na Instagramie, w którym pokazuje, że jest w solarium. Od razu napisałam do niej wiadomość, ponieważ wszystkie solaria jakie ostatnio obeszłam są zamknięte z powodu pandemii koronawirusa. Ucieszyłam się, ponieważ solarium, z którego Pati korzysta posiada świetne, nowoczesne lampy i jest przystosowane nawet dla takich bladych twarzy jak ja. Także w marcu chciałabym uskutecznić opalania, a następnie suplementować witaminę D, która jest świetnym lekarstwem na samopoczucie, dobre zdrowie i wiele wiele innych rzeczy, o których może powinnam napisać osobny post. 

Raczej niczego spektakularnego na marzec nie planuję, ale chcę zadbać o podaż witaminy D tak jak wyżej napisałam, opalić się także bym chciała i zacząć robić codziennie 10 tysięcy kroków. Ktoś powie, że to żaden wyczyn robić dziennie tyle kroków, ale każdy jest inny, każdy przechodzi inną ilość kroków w ciągu dnia i zdrowie każdego człowieka jest inne. Także nie należy oceniać każdej osoby w taki sam sposób jak oceniamy siebie bądź kogoś innego. Dla mnie 10 tysięcy kroków to bardzo dużo, ponieważ czasem w ciągu dnia robię tych kroków 2 tysięcy. Bywa też tak, że robię 18 tysięcy kroków w ciągu doby, ale jak wiecie prowadzę barrrrrrrrrrdzo nieregularny tryb życia i to definitywnie mi szkodzi. Ja o tym wiem od dawna i jestem tego świadoma. Także chciałabym robić codziennie po 10 tysięcy kroków, ponieważ chcę mieć lepszą kondycję, mieć uregulowany poziom cukru w organizmie (a jak wiecie miałam z tym problem kiedyś) i dzięki większej ilości spacerów chcę poprawić dotlenienie mojego organizmu, naładować się pozytywną energią, dostarczyć naturalnie witaminę D, a także odstresować się poprzez większy wysiłek fizyczny. I tak moi Drodzy spacer może być wysiłkiem fizycznym jeśli mamy nadwagę, nie mamy kondycji, prowadzimy siedzący tryb życia, mamy choroby współistniejące jak na przykład astmę czy nadciśnienie albo spaceruję bardzo szybkim krokiem, do czego ja zachęcam, ponieważ wtedy spalamy tkankę tłuszczową i tym samym dotleniamy cały organizm. Dawno temu jak byłam piękna i młoda, teraz jestem już tylko piękna ha ha ha 😜😜😜 uprawiałam wiele sportu jak na przykład łyżwiarstwo figurowe, bieganie długodystansowe, ćwiczyłam jogę, tańczyłam taniec towarzyski i jeszcze inne takie. Ale generalnie miałam sporo ruchy, więc chciałabym po latach do czegoś wrócić. Zobaczymy z jakim efektem. Nie nastawiam się na nic, ale chcę zacząć od poprawy wydolności mojego organizmu także marzec chcę spędzić na spacerowaniu takim intensywnym. Zobaczymy czy uda mi się to wyzwanie, które sama sobie narzuciłam. Chcę też pić więcej wody, ponieważ mam z tym duży problem, ponieważ piję jej naprawdę bardzo mało, gdyż spożywam za dużo napojów słodzonych, które źle wpływają na mój organizm i na moją cerę, która aktualnie jest w gorszym stanie. Także marzec chcę aby był dla mnie takim detoksem od szkodliwych nawyków w moim życiu. Tak sobie pomyślałam i tak może uda mi się to zrealizować. Trzymajcie kciuki! 😇😈




Życzę Wam spokojnej końcówki Lutego i samych słonecznych dni w przyszłym miesiącu! 


💋💋💋


poniedziałek, 22 lutego 2021

Czasem przerwa od pisania robi człowiekowi dobrze.

Dzień dobry moi Kochani! ✋👼💋

Długo mnie nie było na Myślach Kobiety Wyzwolonej, ale miałam dużo innych rzeczy na głowie i niestety nie znalazłam wystarczająco dużo czasu aby napisać post dla Was i dla mnie. Dzisiaj mamy poniedziałek, więc jest dobra okazja aby wziąć się do pracy. I od czego by tu zacząć. Może od tego, że martwię się nadal o mojego brata i kilka nocy miałam przez to nieprzespanych. Po drugie dzisiaj weterynarz podczas badania Reksia powiedział mojej mamie, że już nasz piesek ma dni i godziny policzone. Ma guza wątroby, który naciekł na wszystkie inne tkanki i Reksio zjadany jest od środka. Niestety Reksio nie chce jeść, nie chce pić i nie chce wstawać. Weterynarz powiedział, że trzeba być przygotowanym, że w każdej chwili może piesek umrzeć 😞😟😢😭😭😭😭. Straszne to! 



Jeśli chodzi o moje zdrowie to jest nie najgorzej. Wszak nie umieram.

Zmieniając temat na przyjemniejszy wielokrotnie dostawałam pytania do tych lampek-gwiazdek. Zakupiłam je w Carrefour za około 20 złotych. Dostępne były niebieskie i fioletowe. Polecam, bo robią robotę i przy okazji niesamowity klimat. Jeśli lubicie zabawę światłem jak ja to zachęcam w tym roku do kupienia przed Świętami Bożego Narodzenia. Na pewno będą dostępne, ponieważ już kilka lat z rzędu je widziałam, ale dopiero przed świętami zimowymi w 2020 postanowiłam je kupić. Polecam!



Nie ukrywam, że dzisiaj mam taki dzień, że wolałabym zostać w łóżku i spać nieograniczoną ilość godzin, ponieważ przerażająca jest wizja śmierci Reksia. Myślałam, że troszkę dłużej będzie żył niż żyje... . Trzymajcie proszę za niego kciuki aby podczas śmierci nie cierpiał. Najważniejsze aby bardzo go nie bolało. Przykre jest to, że już nic nie można zrobić aby go wyleczyć. Rak niestety zbiera żniwo nie tylko wśród ludzi ale i wśród naszych mniejszych braci. Eh... . 






Nie chcę obiecywać, że będę pisała nagle codziennie bo różnie życie się układa, ale mogę się jedynie starać aby posty na blogu pojawiały się jak najczęściej. Nie ukrywam, że stęskniłam się za pisaniem i za Wami. Kocham to - doskonale o tym wiecie moi Drodzy. Mam wiele tematów, które chciałabym w najbliższym czasie poruszyć. Jest tego tak dużo, że nawet dni może okazać się w tym i w przyszłym miesiącu za mało aby to wszystko tutaj zamieścić. Nadal też ogarniam zdjęcia, których mam od groma. I jeszcze kolejne tysiące na moim telefonie. Sukcesywnie to ogarniam ale jest tego za dużo. Także dajcie mi więcej czasu, proszę.  

Na dzisiaj mam jeszcze drugą wizytę z Reksiem u weterynarza. Dostanie silne zastrzyki przeciwbólowe aby tak bardzo nie cierpiał. Biedactwo... .



Trzymajcie się ciepło.
Buziaki 💋💋💋




wtorek, 9 lutego 2021

Netflix and chill...

Aż mam ochotę powiedzieć - Eh... co to był za poniedziałek! 😐😑😒

Nigdy nie lubiłam nudy, rutyny, monotonii - jak zwał tak zwał, ale ALE czasem spokój to cudowna sprawa i wolałabym nie usłyszeć takich "rewelacji" jakie wczoraj usłyszałam od mojego brata. Tak jak byłam spokojna i zrelaksowana tak szybko trafił mnie szlag. I wierzcie mi, że miałam powód aby tak fatalnie poczuć się jak zbity pies. To uczucie jakie poczułam to zaskoczenie, zaszokowanie, rozczarowanie i taki smutek, że wcześniej nie mogłam takiemu obrotowi spraw zapobiec. A przecież mam na to papier... . 


No cóż... czasem nie można czegoś wcześniej przewidzieć i zapobiec katastrofie. Nie należy mieć też pretensji, że czegoś się nie dopilnowało. Co się stało to się stało i osobiście uważam, że wszystko można w życiu wyprostować i poprawić. Najważniejsze to chcieć i mieć sposobność do ulepszenia tego co się zjebało lub to co sami sobie zafundowaliśmy w życiu. Wielokroć Wam powtarzam, że spotyka nas w życiu to co ma nas czegoś nauczyć. I w tej sytuacji, która wydarzyła się teraz w moim życiu, a raczej w życiu mojego brata wiem, że można to wyprostować tylko trzeba zdać sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów i uświadomić sobie, że takie postępowanie jest naganne i do niczego dobrego nie doprowadzi. Wiem, że jestem w stanie wpłynąć choćby w najmniejszym stopniu na niego i postaram się aby nie pchał się w kłopoty jakich nie potrzebuje. Nie jestem rozczarowana nim ale jego decyzją i działaniem jakie przedsięwziął. Mam nadzieję, że szybko uświadomi sobie, że to do niczego dobrego go w dłuższej perspektywie nie doprowadzi. Eh... . 
Niektórzy ludzie naprawdę mają talent do pakowania się w kłopoty.




Na dzisiejszy wieczór planuję zrobić sobie coś pysznego na kolację, włączę Netflix albo HBO GO i zrelaksuję swój umysł. TEGO w obecnej sytuacji bardzo potrzebuję. I nie tylko tego ha ha 😂😆😈.







Tymczasem.
💋💋💋💋


piątek, 5 lutego 2021

Victoria`s Secret LOVE SPELL

Chyba każda zakupoholiczka i miłośniczka perfum pragnie mieć w swojej kolekcji zapach od Victoria`s Secret. Ja także należę do tego grona, więc zakupiłam mgiełkę perfumowaną LOVE SPELL. Nie będę ukrywać ale nazwa tej mgiełki zwróciła moją uwagę, bo któż nie chciałby posiadać perfum o nazwie "Czar miłości" 💜. Aby nie przedłużać przejdźmy do wyglądu buteleczki a także do nut zapachowych.


Butelka tej mgiełki jest o pojemności 250 ml, także klasyka jeśli chodzi o mgiełki. 
Jest fioletowo, gwieździście, fioletowo 💜 i koniec mgiełki wieńczy złota zatyczka z grawerem marki Victoria`s Secret. Generalnie buteleczka jest bardzo ładna, zresztą jak wszystkie siostry tej mgiełki. 

Jeśli sprawa tyczy się nut zapachowych to podane jest takie jakby złożenie tego zapachu. 


Złożenie Kompozycji: kwiat wiśni, świeża brzoskwinia.


Niestety za wiele nie można znaleźć w Internecie na temat składników tej mgiełki, więc jest to troszkę rozczarowujące kiedy chciałoby się poznać wszystkie nuty zapachowe. Niemniej jednak mogę Wam powiedzieć, że jest to dosyć specyficzny zapach. Niby ładny ale coś mi się w nim gryzie i zniechęca do dalszego stosowania. Zużyłam aż połowę tej mgiełki, więc naprawdę mogę już coś na jej temat powiedzieć. Na pewno jest to słodkawy zapach, ale z nutą czegoś dusznego. Podejrzewam, że jest w tej mgiełce spora dawka orchidei, która często nadaje dusznego aromatu. Brzoskwinia jest wyczuwalna i naprawdę jest to świeża brzoskwinia. Próżno szukać w tej mgiełce brzoskwini kandyzowanej. Nic z tych rzeczy. Jest to zapach słodki a jednocześnie ostry, taki hmm... słodko-gorzki. A ja takiego połączenia nie lubię, więc ta mgiełka odchodzi do mojej kolekcji perfum. Przynajmniej będzie się pięknie prezentowała wśród innych buteleczek i flakonów.  

Cena tej mgiełki za 250 ml to aż 80 złotych. Jak na mgiełkę to dużo, ale nie zapominajmy, że jest to Victoria`s Secret. A za markę trzeba płacić. Niemniej jednak nie jest to odkrywczy zapach, wiele podobnych zapachów już wąchałam i niektóre pachną niemalże jak LOVE SPELL. Także nie polecę Wam kupna tej mgiełki, ponieważ nie jest warta swojej ceny. Jedyna jej zaleta to dosyć dobra trwałość jak na mgiełkę perfumeryjną. Jeżeli chcecie się na nią skusić to polecam czekać na promocję, która w przypadku mgiełek VS jest bardzo częsta. Ja kupiłam w promocji za jedyne 30 złotych. 



Bardzo ciekawa jestem innych zapachów tych mgiełek od Victoria`s Secret i na pewno jeszcze jakąś sobie sprawię, ale na pewno nie w najbliższym czasie, ponieważ mam mnóstwo nowych perfum, które czekają na recenzje i testowanie. Także oczekujcie naprawdę interesujących opinii na temat intrygujących zapachów. 



Buziaczki! 💋💋💋

Wasza pachnąca Aleksandra 💜💜💜💜💜💜💜


poniedziałek, 1 lutego 2021

Dobre zakończenie spraw, LUTY i nadchodzące syberyjskie powietrze.

Dzień dobry moi Kochani! ✋👄 

Mój ostatni weekend przyniósł spokój, ponieważ problemy z moim kontem i pieniędzmi się rozwiązały i już mogę spokojnie oddychać. W weekend też celebrowałam szczęście jakie jednak mam. Chillowałam sobie przy drinku z Wyborowej i Pepsi oraz Wyborowej z sokiem mango. Zjadłam coś słodkiego i coś tuczącego, bo po prostu miałam ochotę. Zresztą nie rozumiem tych blogerek i youtuberek, które tłumaczą się każdemu co zjadły, ile i dlaczego. A co gorsza przepraszają za to, że zjadły. Pamiętajcie moi Kochani, że to co jecie, ile i kiedy jest to tylko wasza sprawa i nie musicie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia. Każdy ma prawo przeżyć życie tak jak chce i nikt nie ma prawa nikogo osądzać, ponieważ najczęściej w życiu jest tak, że wtedy ktoś osądzi nas. Nie zapominajcie o tym, proszę. 


Dzisiaj najprawdopodobniej skończy się dodawanie zdjęć do postów na blogu w blond włosach, ponieważ w końcu ogarnęłam zdjęcia. A wierzcie mi, że mam jeszcze tyle nowych zdjęć, z którymi muszę coś zrobić. Także sporo czasem trzeba zrobić w związku z Myślami Kobiety Wyzwolonej. 

To zdjęcie chciałam Wam już dawno wkleić ale musiałam je znaleźć w milionie innych fotek, których nie widzieliście. Mogę Wam powiedzieć, że ta różowa parasolka to znajda w tramwaju. Bardzo ją lubię, choć wyglądam z nią jak laska z Cocomo 😈.


W tym poście chciałabym moim Czytelnikom mieszkającym w Polsce powiedzieć, że w połowie Lutego nadchodzą do nas znowu mrozy, tym razem wręcz syberyjskie, ponieważ w Walentynki temperatura spadnie do -27ᐤC. To będzie najzimniejsze Święto Zakochanych od dobrych kilku lat w Polsce. Ubierzcie się ciepło i jak nie musicie to zostańcie w domu. Zróbcie wszystko aby Walentynki okazały się HOT 😈😈😈.


Kończąc dzisiejszy post chciałabym powiedzieć, że cieszy mnie to, że Styczeń się skończył, mimo iż był naprawdę dobrym miesiącem 2021 roku choć z tygodniowym stresem przez hajs. Niemniej jednak wszystko się na moje szczęście wyjaśniło i nie zostałam bankrutką ha ha ha. A było blisko! 😈😈 Mam nadzieję, że Luty przyniesie wiele dobrych dni, stabilność, spokój i oczywiście zdrowie. Na fanpejdżu pytaliście mnie jak tam moje zdrowie. Otóż... nie ma tragedii, jest nawet dobrze. Ból brzucha mi się skończył, bo wynikał ze stresu. Jak emocje opadły i nerwy to pobolewa mnie głowa, bo jak wiecie miewam bóle migrenowe, które są okropne, ale najprawdopodobniej odziedziczyłam migrenę po mojej mamie, która 25 lat cierpiała z powodu ogromnej migreny. Wiosną chcę iść do neurologa, ponieważ od 3 lat miewam bóle głowy, ale wiązałam je z nadciśnieniem, na które się leczę, ale ten ból głowy jest specyficzny, ponieważ występuje tylko po prawej stronie głowy i zaczyna się od bólu oka (oczodół wręcz napierdala mnie - inne słowo byłoby zbyt łagodne). Zastanawiam się czy nie mam klasterowego bólu głowy, ale wolę o tym nie myśleć, ponieważ ten rodzaj bólu leczy się koszmarnie, wręcz nie ma jak go leczyć. Także póki co zostaję przy tym, że mam migrenę jak moja mama. 





A Wy jak jesteście nastawieni na Luty? ✌
Generalnie uwielbiam ten miesiąc, bo są urodziny mojego dziadka, Walentynki oraz Tłusty Czwartek. Poza tym ten miesiąc obdarowuje mnie dobrą energią, więc póki co jestem pozytywnie nastawiona i Wam również tego życzę moi Kochani. 


Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋





Spokojnego wieczoru! 😇😇😇