piątek, 29 stycznia 2021

Bo smutek rodzi się zawsze z czasu, który upływa, a nie zostawia owocu.

Jest już prawie 2 w nocy i już dawno (jeśli mnie pamięć nie myli) pisałam o takiej późnej porze jak dzisiaj. Boli mnie brzuch ze stresu i zamiast napić się melisy, mięty, rumianku to postanowiłam napić się napoju bogów czyli bawarki (po prostu herbata z mlekiem i cukrem). Polecam przede wszystkim kobietom przy nadziei oraz tym, które pragną mieć piękną cerę, ale wtedy zalecałabym nie dosypywać cukru tylko dodać odrobinkę miodu, który ma działanie łagodzące i... świetnie smakuje 💛. 


Ten przepiękny kubek zakupiłam w Carrefour. Uwielbiam ażurowe kubki w stylu wiktoriańskim. 


Wklejając to zdjęcie chciałam Wam pokazać jak prezentuje się brokatowa mgiełka, którą ostatnio recenzowałam dla Was. Mowa jest oczywiście o BI-ES BLOSSOM GARDEN (wersja rozświetlająca). Naszyjnik zaś kupiłam w YES. Jest to srebrny twór z moim imieniem ALEKSANDRA. 


I tym wstępem chciałabym przejść do głównej myśli, którą dzisiaj dla Was przygotowałam. 

Tegoroczny Styczeń mija jak z bicza strzelił co mnie zaskakuje, zadziwia i trochę rozczarowuje, ponieważ nie ma co się w życiu co śpieszyć z czasem, ponieważ wtedy tak naprawdę śpieszymy się do trumny, bo właśnie na końcu to nas czeka. Albo urna, kto co woli, dla każdego coś miłego 😈😆😈💀💀💀. Ale nie samo przemijanie jest najstraszniejsze w życiu, tylko upływający czas, który nie zostawia po sobie żadnego owocu pod postacią pieniędzy, wielkiego majątku, dobrej figury, zajebistych przyjaciół czy Oscara na półce z milionem książek. To jest dołujące kiedy żyjemy bez celu albo starając się mimo wszystko tracimy to o co zabiegaliśmy. To jest wtedy kurwa straszne, a nie to, że czas mija. Czas nie zatrzymuje się i każdy o tym wie, ale gdy tracimy coś cennego mimo starań... to jest wtedy straszne i takie eh... rozczarowujące, a jak wiecie z Myśli Kobiety Wyzwolonej rozczarowanie to jedna z bardziej bezwartościowych emocji. Tak sobie leżę i słucham Sanah, Korteza i niestety ich doskonale rozumiem. Nawet powiedziałabym, że aż za dobrze. 

Ostatnio usłyszałam - "Ty musisz częściej cierpieć, bo wtedy codziennie pojawiają się posty". I faktycznie coś w tym jest. Niektórzy sięgają po narkotyki inni po alkohol, są też tacy, którzy muszą stosować mnóstwo tabletek aby sobie pomóc. Ja zaś wolę pisanie. To moje najlepsze uzależnienie jakie posiadam. Wiecie doskonale, że żyję aby pisać i piszę aby żyć. To pozostanie ze mną do końca, ponieważ wtedy najszybciej odnajduję równowagę. No i oczywiście samotnie. Są ludzie, którzy muszą się wygadać, a ja potrzebuję spokoju aby zregenerować siły mentalne, które w chwili obecnej się rozchwiały przez te pieniądze, które nie wiadomo gdzie są. Cały czas powtarzam sobie, że będzie dobrze, ale jakoś trudno mi aby samej sobie w to uwierzyć. Niemniej nie tracę nadziei, NIGDY. 

Wierzę, że wszystko się wyjaśni i znowu będę tryskać energią, szczęściem i odzyskam utracony spokój. 


Na koniec dzisiejszego postu chciałabym poruszyć temat maseczek. Według mnie jeszcze długo się z nimi nie rozstaniemy, a być może z dwa/trzy lata przyjdzie nam je nosić na twarzy, brodzie i na jednym uchu jak w zwyczaju mamy nosić. Sama przyznam, że nie jestem pod tym względem święta, ponieważ wkurwiają mnie te maseczki, ponieważ słabo mi się w nich oddycha, spływa mi makijaż, pogarsza mi się cera na brodzie, odstają mi uszy i wiele wiele innych minusów mogłabym jeszcze wymieniać. Generalnie nie wierzę w moc ochronną maseczek, ale uważam też, że nie wiadomo czy one są takie całkiem bezużyteczne. Także wolę je nosić niż załapać koronawirusa. Na spacerze wieczornym z psem nie noszę na ustach i nosie maseczki, ponieważ uważam, że to bezsensu, ale w sklepie, aptece i komunikacji miejskiej mam na twarzy maseczkę obowiązkowo, ponieważ wolę nie ryzykować jeśli chodzi o moje zdrowie. I Wam też nie radzę! 

A co do mojej maseczki, którą widzicie na zdjęciu powyżej to jest to ślubna, koronkowa maseczka, którą zakupiłam na Allegro za 18 złotych. Piękna jest, ale niestety nie chroni przed patogenami gdyż ma prześwity i dziurki. Ale za to noszę ją jak coś na spacerze, ponieważ chronię się przed mandatem a przy okazji mogę oddychać jak bez maski ha ha ha. 

Jeśli chodzi o moją koszulę nocną to jest to beżowa mini koszula z czarną Mickey Mouse, którą jak wiecie uwielbiam od dzieciństwa. Jest to już moja druga koszula nocna z Mickey jaką posiadam, więc wiecie... im więcej Mickey tym lepiej. Kupiłam ją oczywiście w H&M. Polecam! 




I teraz mogę już zakończyć dzisiejszy obszerny post, który pisało mi się o dziwo bardzo dobrze, mimo kiepskiego nastroju. Jednak posty nocne przy dobrej muzyce to jest to! 😀😁😎😎😎


Trzymajcie się cieplutko i bądźcie zdrowi, szczęśliwi i spokojni na duszy!
Buziaczki 💋👄💋👄💋👄







czwartek, 28 stycznia 2021

Dzisiaj mam już SERIO dosyć!

Dzień dobry Kochani!

Dzisiaj jestem już zmęczona doszczętnie psychicznie oraz fizycznie, ponieważ ze stresu nie mogę spać. Byłam taka zadowolona ze Stycznia, ale niestety ten problem z "zagubionym" hajsem mnie dręczy. Nawet moja mama zauważyła, że od 3 dni nie kontaktuję za dobrze, ale to wynika z napięcia emocjonalnego, w którym żyję od tego tygodnia. Tym razem problemy odbiły się na moim śnie oraz żołądku. Nie mogę za wiele zjeść, bo mnie w brzuchu piecze. Pierwszy raz mam taki problem aby moje konto zostało przyblokowane. Eh... dzisiaj mam już serio dosyć! 😓😓😓


Ktoś może powie, że to nie problem, bo przecież moje pieniądze nie mogły wyparować, ale dla mnie jest to ogromny problem, bo co jeśli tak właśnie się stało? 

Kiedyś opowiem Wam jak to mój dziadek stracił ogromne pieniądze, które "trzymał" w prywatnym banku. Powiem Wam, że na tym świecie z pieniędzmi dzieją się różne rzeczy i naprawdę mogę się kompletnie załamać jeśli moja sprawa się nie wyjaśni. Ale jeszcze mam nadzieję... . 


Dzisiaj jestem a raczej się czuję jak zbity pies. 
Tak jakoś smutno... . 
Na dokładkę włączyłam sobie smutne, wręcz smętne piosenki aczkolwiek piękne, aby jeszcze bardziej cierpieć. Wrodzony masochizm... . Tango to Evora - posłuchajcie tego! 💜

Niemniej jednak uważam, że to co się stało, a raczej dzieje z moimi pieniędzmi jest po coś. Mam nadzieję, że to ma jakiś głębszy sens, bo innej opcji nie dostrzegam. Mam dzisiaj tak bardzo skołtunione myśli, że się skupić na sobie i życiu nie mogę, bo naprawdę, człowiek się stara, męczy, i inne takie i nagle wszystko się jebie. Normalnie tragedia. Nie lubię narzekać, ale dzisiaj jest taki dzień, że muszę, bo wręcz się uduszę. 


Już nawet pandemia mnie nie martwi. Dla mnie aktualnie to nie jest problem, bo aby się zarazić to naprawdę trzeba mieć pecha. Najgorzej, że moje plany przez jakąś błahostkę (czego się nawet domyślam) mogą zostać pokrzyżowane. Ale najwidoczniej człowiek uczy się przez całe swoje życie. Jeśli stanie się tak jak myślę, to będę musiała przełknąć tę porażkę, zaakceptować ten problem i spróbować od początku. Ale mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni i będzie dobrze. Trzymajcie kciuki proszę za to aby mi się powiodło, bo już naprawdę mam dosyć bólu żołądka. 





Zaraz porozmawiam z mamą co o tym sądzi, zjemy kolację (choć nie wiem czy zdołam coś przełknąć), napiję się herbaty, bo herbata jak to Anglicy mawiają - Jest dobra na wszystko. Potem może obejrzę jakiś film i tym razem chyba zdecyduję się na jakieś odstresowujące romansidło albo nawet komedię, mimo iż ja nienawidzę komedii. 

Wiem też, że bardzo wielu z Was uwielbia moje marudzące i melancholijne posty. Niektórzy wręcz czekali na to aż dostanę spadku nastroju i będę mogła coś smutnego napisać. Także o to jestem i przychodzę do Was ze smutną duszą, jakiej już dawno nie miałam. 




Pozdrawiam Was wszystkich mocno i życzę spokojnej nocy!
💋💋💋💋💋💋💋








środa, 27 stycznia 2021

Kiedy HAJS się nie zgadza, robi się nieprzyjemnie.

Dobry wieczór.

Ten tydzień jest dla mnie niezbyt łaskawy jeśli chodzi o sprawy zawodowo-finansowe, ponieważ słabo funkcjonują serwery i być może będę mieć problem z przepływem pieniędzy. Nie ukrywam, że czuję mały stres i przez to nie mogę się skupić na tym nad czym bym się chciała. Oczywiście za wiele w tym temacie nie mogę zmienić, ponieważ to nie ja tworzę serwery, więc cóż... pozostaje mi tylko czekać cierpliwie na rozwój wydarzeń w kwestiach moich funduszy, które i tak w tym miesiącu nie są na wysokim poziomie. Niemniej jednak HAJS to HAJS i musi się zgadzać! 


Przeraża mnie wizja tego, że moje pieniądze mogłyby wyparować. Mam nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy. Dla mnie pieniądz to pieniądz. Obojętnie czy to 5 złotych, 100 złotych czy 1000 złotych. Pieniądz jest pieniądzem i ma swoją wartość. I musi się zgadzać!

Mam nadzieję, że w ciągu dwóch dni serwery wrócą do normy i wszystko potoczy się dobrze. Jeśli zaś nie będzie funkcjonowało to co ma funkcjonować to będzie nieciekawie i nawet nie mam ochoty w tej chwili nad tym się zastanawiać. 




W tym tygodniu miałam naprawdę naprawdę wiele planów i chciałam też wyodrębnić troszkę czasu na relaks ale niestety widzę, że czasem nie warto planować, ponieważ Los ma dla nas inne zadania i problemy do ogarnięcia. Mam tylko cichą nadzieję, że moje pieniądze w ciągu dwóch dni będą na moim koncie, jeśli tak się nie stanie to znaczy, że system ma jakąś poważną awarię, a to nic dla mnie dobrego nie wróży, ponieważ te pieniądze powinnam mieć już wczoraj. Kiepsko... naprawdę kiepsko. A poza tym problemem finansowym to jest całkiem dobrze, nawet skreśliłabym "całkiem" i zostawiła samo DOBRZE. Styczeń dla mnie był niezły, ale obawiam się, że luty może być stresujący przez właśnie hajs. Ale wolę nie zapeszać, tylko cierpliwie czekać co jutro i pojutrze przyniesie. Póki co nie chcę się denerwować, bo może jeszcze ta kwestia, z którą jest problem wyjaśni się w ciągu 4 dni roboczych, bo wiadomo, że jeszcze sobota i niedziela jest. Także trzymajcie kciuki abym nie osiwiała na przestrzeni tygodnia. 






Trzymajcie się!


środa, 20 stycznia 2021

Perfumowana mgiełka do ciała z efektem rozświetlającym BLOSSOM GARDEN

W tym roku nie pojawiła się jeszcze żadna recenzja perfum, więc przychodzę dzisiaj do Was właśnie z moją szczegółową opinią na temat perfumowanej mgiełki do ciała z efektem rozświetlającym, polskiej marki kosmetycznej BI-ES Blossom Garden. 

Szczerze powiedziawszy nigdy za mgiełkami zapachowymi nie przepadałam, ponieważ wydawały mi się produktem niepotrzebnych, ale przekonałam się, że nie mam racji. Lato 2020 było upalne i czułam, że płonę - DOSŁOWNIE! 😈😅😆 Z racji tego postanowiłam zrezygnować na ten upalny czas z ciężkim wód perfumowanych i toaletowych na rzecz delikatnych mgiełek. Będąc w Carrefour znalazłam na półce z kosmetykami właśnie mgiełkę Blossom Garden z dużą ilością różowo-srebrnego brokatu. Jako, że jestem osobą uwielbiającą brokat nie mogłam przejść obok tej mgiełki obojętnie. Poza tym była na nią duża promocja, więc uznałam, że nie mam nad czym się zastanawiać. 

Pojemność mgiełki to aż 200 ml. Cena regularna jej to 35 złotych. Ja w promocji zapłaciłam za nią jedyne 18 złotówek. Także uważam, że to bardzo opłacalny zakup. 

Teraz przejdźmy do wyglądu owej mgiełki rozświetlającej oraz jej składników zapachowych. 


Tak prezentuje się owa zapachowa buteleczka. Uważam, że graficzny motyw kwiatowy jest bardzo ładny i kobiecy. Zresztą sama nazwa wskazuje na to, że zapach ten ma przypominać kwiatowy ogród. Jak wiecie nie jestem miłośniczką kwiatowych perfum, ale przy zakupie tej mgiełki nie kierowałam się zapachem, a tym, że produkt ten ma ogromną ilość brokatu w sobie. I owszem, ilość brokatu jaka przypada na tę mgiełkę jest olbrzymia! 💗💗💗 Brokat jest koloru pudrowego różu i srebra. 



Kompozycja zapachowa tej mgiełki to: peonia, jaśmin, białe kwiaty, cytryna, pieprz. 



Szczerze powiedziawszy jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zapachem tej mgiełki, ponieważ jest to niezwykle delikatny, przyjemny, ULTRA-kobiecy zapach. Wyczuwam peonię oraz cytrynę z pieprzem (na mój nos jest to pieprz różowy 😇). Piękny zapach!!! 💖

Stosowałam tę mgiełkę czasem z perfumami, więc mogę śmiało powiedzieć, że zapach tej mgiełki nie "gryzie się" z innymi zapachami, ponieważ jest jak najbardziej neutralny i bliskoskórny. 


Chciałabym Wam także pokazać jak wygląda na moim przedramieniu jeden PSIK tej mgiełki. Zdjęcie poniżej!


Uważam, że jak na jedno psiknięcie brokatu jest sporo. Można sobie go dozować psikając się dwa, trzy czy więcej razy. Znacie mnie więc domyślacie się zapewne, że na jednym psiku się nie skończyło ha ha ha 😆😆😆. Brokat ten wygląda cudownie na dekolcie, biuście, ramionach i plecach. Ale ja stosowałam także na nogi kiedy miałam sukienkę. Mgiełka z brokatem Blossom Garden jest po prostu fenomenalna czy to w świetle dziennym, wieczorową porą czy to w sztucznym świetle. Właśnie... w sztucznym świetle mieni się jak diamenty!!! 💜💛💕💖💗 Uważam, że ten produkt jest idealny aby stosować go do klubu na dyskoteki. Świetnie się sprawdzi. 


Jeśli chodzi o wady tego produktu to nie dostrzegam ich, ponieważ BI-ES stworzył genialne dziełko. Niemniej jednak najprawdopodobniej mgiełka Blossom Garden to edycja limitowana na wakacje, więc kupić możecie jej ostatnie sztuki w sklepach internetowych. Wiem, że nadal możecie zakupić online, ponieważ dzisiaj to sprawdziłam. Zachęcam ogromnie do zakupu, ponieważ jest to produkt fenomenalny. Zarówno zapach jak i ten cudowny brokat. Nawet moja chrzestna, która nie lubi żadnych perfum była oczarowana tym delikatnym i jakże kobiecym zapachem. Także zachęcam wszystkie Panie do zakupu, ponieważ mgiełka sprawdzi się super w okresie wakacyjnym, w klubie na dyskotekach i... na zabawie sylwestrowej. Kupujcie póki jeszcze jest dostępna! Ostatnie sztuki! Aha! Jeszcze jedna sprawa. Mgiełka jest dostępna w 3 zapachach i kolorach. Także uważnie patrzcie na nazwę. Ja testowałam tylko tę czyli Blossom Garden.






Mam nadzieję, że dzisiejsza recenzja Was zainspirowała i zwrócicie uwagę na mgiełki oraz mgiełki z brokatem, które teraz są bardzo modne podobnie jak w latach 90. W mojej kolekcji perfum mam tylko jedną mgiełkę zaś ta będzie już drugą. Myślę, że głębiej zainteresuję się tymi produktami zapachowymi. Bo naprawdę warto. 


Do kolejnego pachnącego postu Kochani.
Buziaczki 💋





poniedziałek, 18 stycznia 2021

KATARZYNA LUBNAUER w Lidlu

Dobry wieczór Kochani! 😇😎😏

Dzisiaj chciałabym na chwilę powrócić do końcówki 2020 roku. 

Będąc na zakupach spożywczych z Lady Blond w Lidlu zauważyłam, że wśród klientów sklepu jest pani Katarzyna Lubnauer (posłanka partii Nowoczesna). Chwilę, może więcej niż chwilę zastanawiałam się czy podejść do pani Katarzyny, ponieważ obawiałam się, że może mi zwrócić uwagę, ponieważ poseł, aktor, lekarz, celebryta może sobie nie życzyć aby prosić go o minutę rozmowy i wspólne zdjęcie kiedy jest na zakupach. Niemniej jednak skończyłam się zastanawiać i postanowiłam podejść i oto rezultat.


Przywitałam się z panią Kasią i poprosiłam o możliwość zrobienia sobie wspólnego zdjęcia 😃😎.

Bardzo mile zostałam zaskoczona, ponieważ pani Katarzyna Lubnauer okazała się przemiłą osobą, z bardzo pozytywną energią. Zmieniła nawet maseczkę na służbową i odsłoniła czerwoną błyskawicę do naszego zdjęcia. Bardzo miło mi się zrobiło. Także moi Kochani nie obawiajcie się podejść do osób publicznych, ponieważ nie warto się stresować, gdyż mogą się okazać świetnymi ludźmi. W Lidlu można spotkać naprawdę każdego! 💚


Z ciekawostek mogę Wam powiedzieć, że pani Kasia obchodzi urodziny tego dnia kiedy moja świętej pamięci babcia Krysia 💕. NIEZWYKŁE!






PS. Zdjęcie wyszło naprawdę dobrze 😎😎😎.

Spokojnej nocy Kochani!
💋💋💋💋💋💋💋💋


piątek, 15 stycznia 2021

Karmienie kaczek z miłym towarzyszem zawsze polepsza samopoczucie.

Dzień dobry Kochani! 😇👄✋

Dzisiaj przychodzę do Was z bardzo lekkim i przyjemnym postem. Zeszłej soboty karmiłam kaczki z miłym towarzyszem 😆💚 co było bardzo odprężającym zajęciem. Polecam każdemu tę aktywność!


Tak wyglądała moja stylizacja na spacer, nad staw, taka zimowa ot co 😆😅😏.  
Cały mój sobotni outfit był z H&M. Ten sklep powinien zacząć mi dawać ogromne zniżki. Od stóp do głów jestem ubrana z tego sklepu, niemniej jednak nie polecam kupować tam butów, ponieważ niszczeją w ekspresowym tempie. A jak Wam się podoba?


Kocham zimę tak samo jak puszysty, biały śnieg. Taki klimat bardzo dobrze na mnie oddziałuje. A Wy lubicie zimne, mroźne, wręcz arktyczne klimaty? 😽😽😽


Kaczki, kaczki... więcej kaczek. Zdaję sobie sprawę, że są ludzie, którzy panicznie boją się tych ptaków, ale ja na szczęście do nich nie należę. Patrzenie jak kaczuchy jedzą jest bardzo relaksujące. 


Tak się zastanawiałam spacerując gdzie kaczki sypiają. W wodzie czy mają swoje specjalne "sypialnie"? 😅😆 Znacie się na tym?


Ośnieżone choinki 💙💙💙💙💙 - czy może być coś lepszego w zimowym krajobrazie?

Nie wiem czy kiedykolwiek Wam o tym opowiadałam, ale bardzo chciałabym wyruszyć zimą w podróż po Finlandii, a dokładniej Laponii. Kończąc już gimnazjum miałam takie plany, może... plany to za dużo powiedziane, ale marzenie owszem i nadal mam. Niestety (stety) nie zrealizowałam jeszcze tego marzenia, ale mam nadzieję, że kiedy zakończy się pandemia będzie więcej możliwości podróżowania i spełniania swoich wyjazdowych marzeń. W to wierzę. A póki co można podróżować po Polsce. Jeszcze tylko przydałoby się prawo jazdy, którego nie mam i nad czym bardzo ubolewam, bo się za nie nie wzięłam kiedy mogłam się wziąć. Ale w tym roku muszę zapisać się na kurs i go skończyć. Wtedy kupię sobie auto i będę się przemieszczała gdzie chcę. Polska ma wiele ciekawych miejsc. Jako dziecko zwiedziłam mnóstwo miast Polski co jest super i cieszę się, że moja rodzina mi to oferowała w życiu. Dzięki temu wiem, że jest wiele pięknych miast, które ponownie chciałabym odwiedzić jak na przykład Toruń. 





Jutro miałam plan wybrać się znowu podkarmić kaczuchy i mam nadzieję, że nie będzie aż takiego mrozu aby nie było można pospacerować. A teraz, w sumie to za godzinkę idę z Lady Blond na spacerek i do sklepu, bo trzeba troszkę zrobić zakupów. A poza tym wstyd się przyznać, ale jeszcze się z Karoliną nie widziałyśmy w tym roku. A mamy do siebie rzut beretem 💙. Taki wypad dobrze nam zrobi. Z kim jak z kim, ale z nią i z moją mamą robi się najlepsze zakupy, ponieważ mam możliwość na spokojnie wszystko pooglądać i nikt mnie nie pogania. 



Życzę Wam udanej drugiej połowy Stycznia i samych śnieżnych dni! 💙😇😇😇


Buziaczki moi Kochani!!! 💋💋💋










piątek, 8 stycznia 2021

Burgundowe włosy to jeden z najgorętszych trendów ubiegłego roku

 


Dobry wieczór. 
Większość osób wie doskonale, że zmiany to jest coś co uwielbiam i tak jest w rzeczy samej. Uważam, że należy szukać siebie, nawet jeśli nie poprzestaniemy na poszukiwaniach do końca życia. Zmiana koloru włosów zawsze mnie ekscytuje i pewnie dlatego tak wiele razy zmieniłam barwę swojej czupryny w ostatnim czasie. Jak widać nie ołysiałam, także nie ma czego się bać 😎😂😁😈😅😆. Tym razem mam burgundowe włosy, które od razu po zafarbowaniu ich były w odcieniu głębokiej śliwki, tudzież fioletu. Powiem Wam, że bardzo dobrze czuję się w takim odważnym kolorze włosów. Generalnie im odważniej, bardziej kontrowersyjnie i ekstrawagancko tym lepiej dla mnie. Uwielbiam zwracać na siebie uwagę i wyznaję zasadę, że nie ważne co mówią, ważne że mówią ha ha ha 😈.


Przez pierwszy tydzień po farbowaniu miałam taki intensywny burgund/fiolet. Nie powiem, że nie ale wiele osób na ulicy zwracało uwagę. Teraz kolor lekko się wypłukał ale nadal jest ciemny co mnie cieszy, bo obawiałam się, że włosy tak bardzo zjaśnieją mi jak podczas zafarbowania ich na rudo. Ale nic z tych rzeczy, nadal jest fioletowo ale bardziej brązowo niż burgundowo. A jak Wam się podoba?


Przy tak intensywnym i odważnym kolorze włosów zdecydowanie musi być mocny makijaż. Do takiego koloru włosów świetnie sprawdzają się fioletowe, różowe i szare cienie. I nie wolno zapomnieć o mocnym konturowaniu twarzy, ponieważ przy fioletowych włosach trzeba sobie dodać trochę ciepła, ponieważ fiolet bardzo wychładza karnację, którą zresztą mam naturalnie bladą.


Na pewno przy kolejnym farbowaniu zdecyduję się na ten sam kolor, ponieważ jestem zadowolona i nie śpieszy mi się teraz do kolejnej zmiany. Niemniej jednak zmiana na pewno będzie ha ha ha.

Poza tym burgundowe oraz fioletowe włosy to jeden z najgorętszych trendów ubiegłego roku. Uważam, że to super trend, który niesamowicie podkreśla urodę i dodaje charakteru. Wiem, że nie każdy jest na tyle odważny i pewny siebie aby w takim kolorze pokazać się na mieście. Swoją drogą nie każdej osobie będzie dobrze w takim kolorze. Opalonym nie polecam, ponieważ może być bardzo kiczowato.


Teraz ten kolor włosów wypłukał się do burgundowe brązu. Myślę, że jest ładnie. 
Niestety kolory tego zdjęcia są fatalne, ponieważ w mieszkaniu mojej cioci w przedpokoju jest fatalna barwa światła, która niestety psuje jakość zdjęcia. 

I w tym miejscu chciałabym jeszcze napisać coś na temat mojego świątecznego outfitu. Nieskromnie powiem (a kiedy Maassen była skromna? WTF?! 😈😅😆), że zrobił furorę. Zdecydowanie w 2021 roku postanowiłam, że zakupię sobie więcej marynarek, ponieważ jestem naprawdę zachwycona jak moja figura wygląda w nich. I dodatkowo marynarka to po prostu klasa! 

Zakochana też jestem w kabaretkach. Te na zdjęciu to skarpetki, które z tyłu mają duże czarne kokardki, więc jest seksualnie ale w granicach dobrego smaku. 




Buziaczki Kochani 💋💋💋💋💋









wtorek, 5 stycznia 2021

Noworoczne odprężanie się ;)

 


Dzień dobry! 😇✋👀👄

Jest nowy rok i wszystko jest nowe. Nowe są szanse, nowe możliwości, plany i marzenia. Nowi Starzy My! 💗😎😊 Powiem Wam, że jestem bardzo dobrze nastawiona co do 2021 roku. Wierzę w przeznaczenie oraz Los, ale uważam też, że to my mamy umiejętności pozwalające wpływać na własne życie. Dlatego nie ma co tkwić w tym co było, należy iść do przodu przed siebie z dumnie uniesioną głową. Tego się trzymajcie!


Od 5 dni tego roku (czyli codziennie) mam jakichś gości. Spędzam czas dosyć towarzysko jak na czasy pandemii. A`propos uważam, że nie tak łatwo zarazić się koronawirusem jak to się ludziom wydawało i nadal wydaje. Najbardziej zagrożonymi ludźmi tym patogenem są medycy oraz Ci, którzy nie przestrzegają obostrzeń i przebywają na domówkach, imprezach, organizują ogromne uroczystości i zabawy. Myślę też, że aktualnie nie należy się przejmować i jakoś strasznie spinać obecną sytuacją, ponieważ skoro nie zaraziliśmy się kiedy było ponad 20 tysięcy zakażeń na dobę w kraju, to teraz tym bardziej sytuacja jest mniej niebezpieczna. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy może myśleć na temat pandemii koronawirusa co innego. Wiem, że jesteście ciekawi mojego zdania w tym temacie, więc uznałam, że podzielę się moimi spostrzeżeniami na ten temat. 


Początek tego roku przeznaczyłam na odprężanie się, rozmowę z rodziną, bratem! (potrzebuje mojego wsparcia) oraz planowanie. W zeszłym roku spełniłam swoje 3 marzenia (bardziej cele) a na ten rok chciałabym spełnić zdecydowanie więcej punktów z mojej WISH LISTY. Jestem ciekawa jak mi w tym pójdzie. A Wy macie noworoczne postanowienia, marzenia czy też cele do wykonania?😈😊😊😊


Mam nadzieję, że ten rok przyniesie nam wiele radości, zdrowia, miłości oraz ogromne dawki pozytywnego nastawienia do życia. Nastawienie to połowa sukcesu. Jeśli wierzymy, że będzie dobrze to tak będzie. Jeżeli będziemy tkwić w przeszłości to nic się do przodu nie posunie, ponieważ skupiamy energię na złych wspomnieniach, a te ciągną nas w dół. Jeżeli przeznaczamy swoją energię i zaangażowanie na negatywne myślenie to właśnie to do siebie zawsze będziemy przyciągać. Analogicznie - skupiajmy się na pozytywach naszego życia, a więcej dostaniemy dobra od Losu. Poza tym jeśli otaczacie się ludźmi narzekającymi, którzy winią cały świat za swoje niepowodzenia, a nie robią nic aby to zmienić to możecie w bardzo szybki sposób stać się sami zdołowani, smutni i będziecie wyżarci z waszej energii. Dlatego warto przebywać z tymi ludźmi, którzy umieją mimo przeciwności Losu być zadowoleni z tego co mają. Mieć życie to już bardzo wiele! I trzecia rzecz to NAUKA WYBACZANIA. Znam wiele osób, ba! mnóstwo, których przepełnia pycha i nie umieją wybaczać, bo uważają, że są skrzywdzeni, że to ich nie dotyczy już i wszystko jest ok, ale ci, którzy nie umieją wybaczać innym sami nie dostaną wybaczenia jeśli popełnią jakiś błąd. To działa w dwie strony. Poza tym jeśli komuś wybaczacie to obdarowujecie się sami wewnętrznym spokojem. Nikt nie jest idealny, a najgorsze jest przeświadczenie, że jest się super, hiper cudownym człowiekiem i wszystko się należy. Otóż nie, nie dla każdego jest się świetnym i odpowiednim i niezastąpionym. Są ludzie, którzy są pewni siebie ale nie mają wielkiego mniemania o sobie, a są też tacy, którzy mają kompleksy a są przeświadczeni o swojej doskonałości. Hmm... no cóż, za dużego szczęścia takim ludziom nie wróżę. 

Pamiętajcie moi Kochani, że mamy całe życie na doskonalenie siebie i walkę ze swoimi demonami. Pielęgnujmy te dobre cechy, a zmniejszajmy lub jeśli nam się uda to likwidujmy te złe zachowania w sobie. Wszystko jest do przepracowania, ale jeśli chcecie zmiany ale nic nie robicie w tym kierunku oprócz narzekania i przebywania z ludźmi, którzy nie widzą sensu w tym co jest i uważają, że cały świat jest zły to niestety ale życie się nie zmieni dla Was. Zmiany są dobre, stanie w miejscu nie. Dużym problemem jest to, że ludzie nie czytają książek albo czytają coś małowartościowego. Książki nie są nigdy stratą czasu, są samodoskonaleniem się i ulepszaniem własnego życia. Są wskazówką, tylko i aż. Działają na zasadzie psychoterapii. Jeśli chcemy zmiany to doświadczymy jej, a jeśli sądzimy, że książka bądź psycholog uratuje nasze życie i wyciągnie nas z problemów to niestety tacy ludzie są w błędzie, ponieważ tak do niestety nie działa. Droga do celu jest kręta!



Życzę Wam aby wasze plany się ziściły i dopisywało Wam zdrowie fizyczne i psychiczne, bo o tym drugim niestety mówi się na świecie, a w szczególności w Polsce za mało. Także zdrowia, nadziei i miłości dla Was na ten rok i na całe życie.



Tymczasem. 









piątek, 1 stycznia 2021

Witajcie w 2021 roku!!! Szczęśliwego Nowego Roku 2021! :) :*

Dobry wieczór Kochani! 😀😁😃😄

Dzisiaj chciałabym się z Wami przywitać w Nowym Roku 2021 💚💚💚. 


Mam nadzieję, że Nowy Rok 2021 przyniesie nam zdrowie, szczęście i miłość. Jestem przekonana, że teraz nastaje lepszy czas dla każdego z nas. Nie powinniście żyć tym co było złe, tym co Was rozczarowało i sprawiło ból. To już minęło i nastał nowy początek kiedy to możemy naprawić wszystko i zacząć żyć lepiej, bardziej świadomie i pełniej niż dotychczas. Pierwszy Stycznia to dla mnie dosyć mistyczny dzień, ponieważ spędzam go z rodziną, świętując i celebrując tę wyjątkową chwilę. Tego dnia nie rozmawiam nigdy o dołujących sprawach, ponieważ to nie jest dzień na to aby się smucić i użalać. To tak samo jakby w dniu ślubu rozmawiać o pogrzebie sąsiada. Nonsens, prawda? Dlatego dzisiaj obejrzałam rodzinnie skoki narciarskie, zjedliśmy resztę świątecznych pierogów, porozmawialiśmy, pośmialiśmy się i było naprawdę miło. 

Czego życzyłabym sobie na ten nowy rok? 
Na pewno więcej spokoju, dobrego zdrowia, aby moi bliscy byli zdrowi i szczęśliwi i tego abym mogła powiedzieć, że TAK jestem szczęśliwa. 

Wam moi Kochani życzę przede wszystkim zdrowia w tych pandemicznych czasach, abyście byli radośni, szczęśliwi, cierpliwi, aby dobry Los ciężko Was nie doświadczał i tego abyście zauważali pozytywy wokół Was, ponieważ one naprawdę istnieją tylko nie należy patrzeć na nie zbyt krytycznym wzrokiem. 




Szczęśliwego Nowego Roku 2021 




Aleksandra 💋