sobota, 25 grudnia 2021

Wigilia 2021. FINAŁ BLOGMAS #24 (18 zdjęć!!!)

Dobry wieczór! 👼👼👼

I tak dobrnęliśmy razem do finałowego postu BLOGMAS. Ale zanim przejdę do relacji w zdjęciach chciałabym Wam wszystkim Kochani moi życzyć przede wszystkim ZDROWIA, szczęścia, miłości, ogromnej ilości pieniędzy, dobrego seksu i jeszcze lepszych ludzi wkoło Was. 

Bądźcie zdrowi fizycznie i psychicznie, ponieważ kiedy jedno zdrowie z tych dwóch choruje to nic nie ma. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia w te Święta Bożego Narodzenia Wam życzę.


Wesołych Świąt!

Merry Christmas Everyone! 

💚💚💚🎄🎄🎄🎅🎅🎅🎄🎄🎄🎅🎅🎅💚💚💚





W tegoroczną Wigilię ubrałam się tak. Miałam na sobie czerwoną marynarkę, czerwone spodnie oraz ecru top na ramiączkach. Postanowiłam też zrobić sobie inną fryzurę niż noszę zazwyczaj. Co myślicie o takim wydaniu Maassen? 




Moja mama w tym roku ubierała choinkę i postanowiła ubrać ją wyjątkowo skromnie. 
Tego roku za prezenty świąteczne odpowiadałam ja. Zresztą sama sobie tak postanowiłam i zaskoczyłam wszystkich bliskich. Kocham dawać prezenty i widzieć radość w oczach innych.




Takie dekoracje świąteczne na kredensie.




Wolicie mandarynki czy pomarańcze?




Orzechy włoskie mogą dla mnie nie istnieć, ale laskowe bardzo lubię.




Inwencja twórcza mojej mamy nie zna granic.




Takie zrobiłam sobie paznokcie. Były w kolorze bieli, baby pink i perłowego różu. Makijaż również miałam delikatny, nawet bardzo delikatny jak na mnie.




A oto mój stół wigilijny. I to jeszcze niedokończony! Miałam tyle żarcia, że najadłam się jak dzika świnia z Afryki. Uff... . 




W tym roku moja mama przygotowała na Wigilię dwie zupy. A mianowicie pieczarkową oraz barszcz czerwony ale żadnej nie zjadłam, bo ani tej ani tej zupy nie lubię. Generalnie nie jestem miłośniczką zup.




Jak Wam się podoba świeca wigilijna. Taką wybrałam.




Tegoroczną Wigilię spędziłam z mamą, dziadkiem i Wojtkiem. Wojtek niestety wpadł tylko na 2 godziny, więc za wiele z nim czasu nie spędziłam. Szkoda... . 




W tej butelce, którą widzicie znajduje się pitny kajmak, który mama dostała od swojej koleżanki z pracy. Jest to własna robota pani Małgosi, którą serdecznie pozdrawiam. 




W Carrefourze kupiłam ten likier śmietankowo-truskawkowy, który widzicie na zdjęciu. Powiem Wam, że palce lizać! Naprawdę cudowny smak! Nie za słodki i nie za mocny, ponieważ ma w sobie tylko 15% alkoholu. Do ciasta cudowny dodatek. Polecam.




W tym roku moja mama zrobiła bodajże ponad 100 pierogów z kapustą i grzybami. Wyszły fenomenalne!!! Nie wiem jak u Was ale w mojej rodzinie pierogi się podsmaża. Generalnie nikt z mojej rodziny oprócz mojego brata nie lubi pierogów z wody. Jesteśmy rodziną, która uwielbia podsmażane pierożki. Jeśli takich nie jedliście to spróbujcie i przestaniecie jeść z wody. Naprawdę!




Tak prezentowała się moja choinka i prezenty. Ładnie? Co myślicie?




Już dawno nie miałam tak wygodnej fryzury. Nic do oczu nie wpada.




Jeżeli jesteście zainteresowani moją biżuterią, którą wybrałam na dzisiejszy świąteczny wieczór to był to mój naszyjnik z moim imieniem, który kupiłam sobie kiedyś w YES oraz na uszach miałam delikatne srebrne kolczyki z cyrkoniami również z firmy jubilerskiej YES, którą poznałam dzięki filmikom Olfaktorii na YouTube. Uwielbiam ich biżuterię! Srebro oczywiście próby 925 (to najlepsza próba srebra dla niewtajemniczonych). 




Powiem Wam, że to była jedna z lepszych Wigilii w moim życiu. Spędziłam ją w kameralnym gronie przy pysznym jedzeniu i wybornym likierze. Spadł śnieg!!! Pamiętacie jak kilkanaście postów temu mówiłam, że czuję iż w te święta spadnie śnieg? Maassen miała nosa 😜😜😜. Kupiłam dla każdego prezenty i naprawdę wszystkim bardzo dopasowałam. Sobie w prezencie kupiłam złote kolczyki w kształcie wisienek oraz kolczyki srebrne z prawdziwymi perłami słodkowodnymi. Dostałam ponad 400 złotych w prezencie. Czułam się dobrze fizycznie (no trochę się przejadłam ha ha ha) i psychicznie. Nasłuchałam się kolęd co bardzo lubię, mimo tego że nie uważam się za osobę religijną, niemniej za bardzo uduchowioną już tak. To był bardzo dobry wieczór. Wyznaję zasadę od zawsze, że w święta należy rozmawiać tylko o pozytywach, ponieważ życie jest piękne nawet jeśli wiele zła się wydarza. Ten rok i tak był dla mnie pod wieloma względami łaskawy i nie uważam jakoby był dla mnie złym. Wigilia powinna być czasem kiedy myślimy o tym co jest tu i teraz. Nie warto rozpamiętywać tego co złego się wydarzyło, ponieważ przez to odbieramy sobie radość z tych trzech dni w roku, które powinniśmy spędzić celebrując. W święta zimowe prawie w ogóle nie używam telefonu, ponieważ spędzam ten czas z bliskimi. Jedyne co robię to zdjęcia, a potem odkładam telefon i zajmuję się tym co się dzieje wokół mnie. Pierwsze co robię w Wigilię po obudzeniu się to napisanie życzeń bliskim osobom, których tego dnia nie widzę a są dla mnie ważne. A potem celebruję Wigilię. 


Jutro czeka mnie bardzo intensywny i chyba bardzo dobry dzień, ponieważ zobaczę się z całą rodziną i będziemy miło spędzać czas. Będzie się bardzo dużo działo, więc będę miała pełne ręce roboty i banana na twarzy ha ha ha. Już się doczekać nie mogę.

Jak planuję spędzić Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia? Zawsze spędzam go w domu przy żarełku i oglądaniu z mamą świątecznych filmów. To jest czas kiedy możemy pobyć razem i rodzinnie spędzić czas. Poza tym uwielbiamy te lekkie świąteczne filmy. Najbardziej lubimy Holiday, który oglądamy co roku. To już nasza mała świąteczna tradycja. 




Mam nadzieję, że miło spędziliście ze mną grudzień z blogmasami i być może za rok to powtórzymy? Zobaczymy co życie przyniesie i jak wszystko się potoczy 😇😇😇.



Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia... i mimo wszystko WESOŁYCH! 💚✌


Wasza mikołajka Aleksandra! 
Buziaczki 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋




































Spotkanie z Adamem, karmienie kaczek w ARTURÓWKU i... słodki prezent :) . BLOGMAS #23

Dzisiejszego dnia czyli już dwudziestego trzeciego dnia grudnia spotkałam się z Adamem. Nie widzieliśmy się już 2 miesiące. Tak! 2 cholerne, długie miesiące 😞😟😢😢😢😖😖😖. Martwi mnie to bardzo, że Adam ma przewlekły katar i bóle gardła. Muszę wyciągnąć go na morfologię, ponieważ tak nie może być aby nagminnie był przeziębiony. No way! 





Tak się ubrałam na nasze wytęsknione spotkanie. Założyłam nową fuksjową bardzo elegancką i zmysłową prześwitującą bluzkę, zrobiłam makijaż w kolorach różu i przywdziałam na szyję mój aktualnie ulubiony naszyjnik z YES, który jest wykonany ze srebrna i ma napis z moim imieniem. Pewnie domyślacie się, że uwielbiam jak ktoś zwraca się do mnie Aleksandro 😎😎😎. 




W całości prezentowałam się tak. Co sądzicie o rękawiczkach bez palców?




Żulówki! 💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝💝 

Zdecydowanie wolę rękawiczki bez palców, ponieważ wtedy mogę swobodnie korzystać z telefonu bez potrzeby zdejmowania ciągle rękawiczek. Dla mnie wygoda. W sumie mogę mieć stylówkę żula. Mnie to nie wadzi ha ha ha.




W Arturówku było pełno bardzo otwartych i towarzyskich oraz co najważniejsze GŁODNYCH kaczek. One w ogóle się nie krępują tylko idą na chama po żarcie 😅😅😅😅😅😅😅😅. Nie przepadam za ptakami 😆😆😆😈😈😈😆😆😆 ale kaczki darzę pewnym rodzajem miłości ha ha ha.




W ogóle chciałabym w tym miejscu wspomnieć, że w Arturówku jest kaczkomat gdzie można kupić pokarm odpowiedni dla kaczek. Super sprawa prawda? Niemniej jednak zauważyłam, że one i tak preferują świeże, ziarniste bułeczki z Biedronki 😝😝😝😝😝😝😝😝😝.






I to było bardzo miłe popołudnie. Spędziliśmy ze sobą 4 godziny rozmawiając, spacerując i karmiąc kaczki. Dałam Adamowi prezent na święta i on mnie również. Wie, że uwielbiam żelki! 💘 Zaskoczył mnie bardzo tygryskiem, którego mi dał. Byłam kicią, zostałam tygryskiem 😝. Ale póki co cały czas jestem w rodzinie drapieżników i kotów ha ha ha. Nie ma co, to pewnie przez moje pazurki ha ha ha.





Ach... dobrze się zobaczyć po takim czasie! 😁😁😁 Kocham!






Tymczasem. 












Spotkanie przedświąteczne z przyjaciółką przy frytkach i serniczku. Prezenty! BLOGMAS #22

Dobry wieczór! 😇😇😇


Tego dnia spotkałam się z Karoliną aby spędzić miło ze sobą czas na pogaduszkach i obdarować się prezentami na Święta Bożego Narodzenia. Wybrałyśmy się do Takiego Pana Pstrąga, którego naprawdę mogę Wam polecić, ponieważ smakuje mi u nich frytki z batatów. Tak! Zdecydowanie preferuję frytki ze słodkich ziemniaków. Niemniej jednak belgijskie też mają dobre. 





Karolina zamówiła dla siebie frytki belgijskie oraz czarną herbatę, a ja tradycyjnie frytki z batatów oraz sok jabłkowy tłoczony. Pycha! Frytki z batatów to moje odkrycie tego roku. Lubicie?




Nie przepadam za sernikami, bo jestem zdecydowanie team szarlotka, ale niestety w Panu Pstrągu nie było bezy, więc zdecydowałam się razem z Karoliną na sernik z bitą śmietaną i lodami waniliowymi. I powiem Wam, że... zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona, ponieważ to był najlepszy sernik jaki jadłam w swoim życiu. 




Karolina zrobiła mi bardzo ładny prezent, ponieważ dostałam od niej mus do ciała, który pachnie korzennie i jest rozświetlający co bardzo lubię i ona doskonale o tym wie 😜😜😜😜. Dodatkowo dostałam maskę do twarzy, która pachnie gumą balonową - co jeszcze bardziej mi się podoba. A trzecia rzecz to coś co może się okazać hitem w moim makijażu, ponieważ jest to złoty eyeliner z Mac Factor. W Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia go wypróbuję! Dziękuję Blondie! 💛






Nasze spotkanie było bardzo miłe i przyjemne. Zresztą jak zawsze. Porozmawiałyśmy o życiu, facetach, problemach i ludziach z Tindera. Mamy jak na młody wiek bardzo dużo doświadczeń, więc mamy o czym rozmawiać. Niejedna osoba złapałaby się za głowę gdyby nas posłuchała ha ha ha. 

Później poszłyśmy jeszcze z 30 minut pospacerować po okolicy dla zdrowotności i aby spalić troszeczkę kalorii, które zjadłyśmy w tawernie marynarskiej. To był dobry wieczór! 💛💛💛






Tymczasem. 









piątek, 24 grudnia 2021

Herbatka śliwkowa i prezenty świąteczne dla Karoliny. BLOGMAS #21

Dobry wieczór! ✋👀👄👄👄


Dwudziesty pierwszy dzień grudnia był dla mnie bardzo intensywny ale udany. A dla Was? 





W Lidlu ostatnio kupiłam herbatkę śliwkową z cynamonem. Muszę Wam powiedzieć, że pyszna jest choć nie tak dobra jak herbata śliwkowa z Biedronki. Musiałam się dzisiaj rozgrzać, więc dodałam jeszcze cytrynę. Poza tym lepiej się w tych czasach nie przeziębić. 




Byłam tego dnia w Carrefourze, ponieważ musiałam kupić prezenty świąteczne dla Karoliny. Kupiłam jej jak widzicie Toffifee, brzoskwiniową wodę micelarną, jogurt do ciała również brzoskwiniowy, paletkę cieni do powiek oraz zestaw syropów barmańskich do kawy i herbaty. Dorzuciłam jej również bonus -50% do Duki. Myślę, że ze wszystkiego powinna być zadowolona. 




Dokupiłam taką torebkę prezentową w kolorze ecru. Ładna?






Lubię dostawać prezenty ale jeszcze bardziej lubię obdarowywać nimi najważniejsze dla mnie osoby. A Karolina właśnie do takich osób należy. Dla mnie jest już moją rodziną 💛💛💛. 






Tymczasem. 






Pijana Wiśnia & Fabryka Żelek. BLOGMAS #20

Dobry wieczór! 👼👼👼


W dzisiejszym poście chciałabym napisać dalszą część o jarmarku bożonarodzeniowym, na którym byłam z Kingą. Aby nie przeciągać struny, lecimy z koksem 😆😆😆😆😆😆. 





Piotrkowska 2021 w okresie przedświątecznym wyglądała prawie tak samo jak w zeszłym roku. Oczekiwałam czegoś nowego, ale po raz kolejny dostałam odgrzewany kotlet. Trochę tak meh... . 




Poszłam z Kingą w nowe miejsce a mianowicie do Pijanej Wiśni, która jest pijalnią nalewki wiśniowej.




Wystrój zrobi na mnie naprawdę dobre wrażenie. W końcu jakieś konkrety na tej Piotrkowskiej.




Nalewka wiśniowa zaserwowana jest w Pijanej Wiśni w kryształowych kieliszkach co bardzo mi się podoba. Klasa! 

Sama nalewka naprawdę dobra, więc pieniądze nie zostały wydane w błoto. Niemniej jednak w swoim życiu najlepszą nalewkę piłam u Krasińskiego. To taki chłopak, z którym przyjaźniłam się w trzeciej klasie gimnazjum. To były lata 😜😜😜😜😜😜. 




Lubicie instalacje świetlne?




A oto gwiazda wieczoru! FABRYKA ŻELEK!!! 💙💚💛💜💓💕💗💘💝 O tym miejscu dowiedziałam się od Zuzy i wiedziałam od razu, że taka miłośniczka żelek jak ja musi wybrać się w to miejsce. Tak jak pomyślałam, to tak zrobiłam. 




Żelki uwielbiam ale pianki są zdecydowanie nie dla mnie. Chyba, że do gorącej czekolady. 




Kinga też skusiła się na małe co nieco. Znam ją dosyć długo ale nie wiedziałam do teraz, że lubi kwaśne żelki. Zresztą tak samo jak Zuza. Już wiem czym im dogodzić! 😆😆😆




Sweet Factory Store 💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖




Ja zdecydowałam się zakupić takie żelki. Wybrałam sobie rozgwiazdy (te na samej górze), żelki w kształcie ust, które są z nadzieniem, delfiny, truskawy, żele w kształcie pizzy, perłowe gumy do żucia i dwie brokatowe pianki. Najbardziej smakowały mi usta i truskawy. Cudne!

Pewnie jesteście ciekawi ceny takiej przyjemności. A mianowicie 100 gramów kosztuje 7,99 zł. 




Po zakupie żelek poszłam z Kingą do Chłopskiej Izby gdzie zjadłyśmy placki ziemniaczane i pierogi ruskie. 

Niestety moje placki nie były tak idealne jaki kiedyś, kiedy tu jadłam.






I tak minął nam jarmark bożonarodzeniowy. Bardzo miło spędziłyśmy razem czas. Porozmawiałyśmy, poplotkowałyśmy, wymieniłyśmy się zdarzeniami jakie miały w naszym życiu i oczywiście popiłyśmy i pojadłyśmy. Było super!







Mam nadzieję, że za rok również powtórzymy nasz wypad.






Tymczasem. 






















niedziela, 19 grudnia 2021

Jarmark bożonarodzeniowy 2021 z Kingą. BLOGMAS #19

Dobry wieczór 😏😏😏.


Wczoraj byłam z Kingą na jarmarku bożonarodzeniowym na Piotrkowskiej i było świetnie 😊. Za chwilkę Wam wszystko opowiem także cierpliwości Kochani 😌😌😌😍😍😍. Zapraszam do dzisiejszej relacji w zdjęciach!





Nie przepadam za wsiadaniem na diabelski płyn, ale sam jego wygląd zawsze przykuwa moją uwagę. Lubicie czy nie Wasza bajka?




Wielokrotnie tutaj przechodziłam ale nigdy do CHATKI ECH nie weszłam. Muszę się w końcu tam wybrać. Kinga mówi, że to żydowska knajpka... hmmm.




Na samym końcu znajduje się knajpa o nazwie SPALENI SŁOŃCEM. Nie byłam ale słyszałam na jej temat dużo pozytywów. Będę musiała tam też się wybrać. 




OFF Piotrkowska.




Na OFFie polecam Wam wybrać się do restauracji - LEN&BAWEŁNA. Dosyć drogie miejsce ale tarta z owocami najlepsza jaką kiedykolwiek jadłam. Polecam. 




Z Kingą na początek naszego wieczoru wybrałyśmy się na grzańca. Kinga zdecydowała się na grzaniec z białego wina (miodowy) a ja na grzaniec korzenny. Powiem Wam, że mój grzaniec zaskoczył mnie, bo mimo że go wybrałam to spodziewałam się jakiegoś pikantnego, ostrego trunku a dostałam naprawdę smakowity alkohol. Porozmawiałyśmy na ławce paląc papieroski. Grzaniec na świeżym powietrzu smakuje najlepiej. 

Później z Kingą powędrowałyśmy dalej Piotrkowską do nowej miejscówki na mapie Łodzi ale o tym opowiem Wam w jutrzejszym blogmasie, na którego już dzisiaj serdecznie zapraszam. 


Po grzańcu wypadałoby coś zjeść, więc wybrałyśmy się jak za starych dobrych lat do najbardziej polskiej knajpy na Piotrkowskiej a mianowicie do CHŁOPSKIEJ IZBY. Kinga zamówiła pierogi ruskie i herbatę a ja placki ziemniaczane z kwaśną śmietaną. Tym razem placki nie były wyśmienite jak kiedyś w tym miejscu, ponieważ były za grube, za tłuste i zbyt przysmażone. Zdecydowanie widać było, że ktoś inny robił mi te placki ziemniaczane. Niemniej nie były złe. 




Na jarmarku bożonarodzeniowym zjadłam z Kingą również oscypka na ciepło. Był dobry! 

Na jarmarku spodobały mi się także bransoletki z kamieni naturalnych i chyba wybiorę się w przyszłym tygodniu ponownie na jarmark aby sobie jedną czy dwie bransoletki zakupić, ponieważ szukałam bransoletek z kryształu górskiego i kwarcu różowego. Ale zobaczymy czy mi czas pozwoli się wybrać ponownie. 

Wczoraj zostałyśmy zaczepione przez różnych typków. Pierwszy koło Żabki poprosił nas abyśmy mu kupiły kawę i hot doga. Kinga kupiła fast fooda a ja małą kawę z mlekiem i cukrem. Dałyśmy temu facetowi i poszłyśmy dalej. Jak jadłyśmy oscypka zaczepił nas kolejny typek, który chciał trochę grosza. Dałam mu 5 złotych. Potem zaczepiła nas kobitka, ponieważ potrzebowała zapalniczki. Odpaliłam jej. No ja nie wiem czy ja wyglądam na milionerkę z Kingą czy co, ale takiej ilości żebraków nie spotkałam. Niemniej jednak każdemu dopomogłyśmy, ponieważ nie wiadomo co życie przyniesie. Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy taką myśl, że samemu też można trafić pod przysłowiowy most i potrzebować pomocy. Także warto pomagać, bo nigdy nie wiemy jakie ktoś miał życie i przez co przeszedł. 




Tak prezentuje się Piotrkowska wieczorem. 




Muszę za jakimś czas wybrać się do Centrala. Kiedyś było to miejsce dla bogatych tak samo jak i dawny UNIWERSAL. Kiedyś było jakby lepiej... . 




Tutaj macie łódzką Stajnię Jednorożców 🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴🐴. 




Niedawno kupiłam sobie tę torebkę Pumy. Jestem w niej zakochana, ponieważ jest miękka, wygodna i wcale nie taka mała jak się wydaje. Bardzo się cieszę, że był do niej dołączony pasek, ponieważ będąc na mieście wygodniej mieć wolne ręce a nie dźwigać kilogramy w torebce na rękę. 




Tak prezentowałam się w całości. Róż, czerń, biel i troszkę szarości. Jak Wam się podoba? 💟









Wieczór z Kingą minął mi bardzo miło i cieszę się, że się zobaczyłyśmy, bo teraz nie wiadomo kiedy znowu się zobaczymy. Kinga ma studia zaoczne i pracę, więc tego czasu na spotkania nie ma za wiele. Niemniej jednak zawsze znajdzie dla mnie czas co doceniam ogromnie!









Cieszę się, że nadrobiłam zaległe blogmasy i znowu jestem na czysto ha ha ha. Mam nadzieję, że macie teraz co czytać i co przeglądać. Być może ktoś z Was zapragnie wybrać się do tego jakże pięknego miasta jakim jest Łódź ha ha ha 😅😅😅😆😆😆😇😇😇😈😈😈😎😎😎😁😁😁.


Buziaczki ślę! 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋


Dobrej nocy Kochani! 
Aleksandra