niedziela, 24 stycznia 2016

Jak mieć piękne włosy?

Każda kobiety chce być posiadaczką pięknych, zdrowych i wspaniale wyglądających włosów. Jeśli teraz to czytasz, to pewnie należysz do grupy tych kobiet! Wiele osób mnie pyta co Ty robisz ze swoimi włosami, że są takie, długie, miękkie, błyszczące i pachną. Zawsze jak ktoś zadaje mi pytania na temat tego jak pielęgnuję i dbam o swoje włosy zaczynam się śmiać, bo nic specjalnego z nimi nie robię, a dla wielu to co robię to zabójstwo dla urody włosów. Ale chętnie zdradzę wam to co robię ze swoimi włosami, aby wyglądały tak jak wyglądają. Zapraszam do lektury.

REGULARNE PODCINANIE KOŃCÓWEK

To chyba jeden z największych mitów, które muszę obalić. Jak wiecie z moich zdjęć, mam bardzo długie włosy(aż do pasa). Nie podcinałam już swoich włosów dokładnie 7 lat!!! Tak, nie pomyliłam się. Nie podcinałam swoich końcówek od 7 lat! Można? Można! 

Aczkolwiek trzeba zdać sobie z tego sprawę, że moje końcówki włosów nie wyglądają super zdrowo, po prostu wyglądają dobrze, a jeśli mam ocenić jak wyglądają na 7 lat nieobcinania to wyglądają świetnie. 

ZDROWE ODŻYWIANIE

Moja mama całe życie powtarzała mi, że to co wewnątrz to i na zewnątrz. Jeśli dobrze się odżywiamy to nasza cera, włosy i paznokcie będą dobrze wyglądać. Zawsze musiałam tego wysłuchiwać i pewnie ma sporo racji, ale... Przez 7 lat kiedy nie obcinałam włosy byłam na 3 bardzo drastycznych dietach odchudzających(tworzę diety, ale to temat rzeka). Mój organizm przez takie diety, powinien zostać nadwyrężony i moje włosy też, ale nie zauważyłam skutków ubocznych w wyglądzie moich włosów. Oczywiście muszę zaznaczyć, że od wielu lat nie jem mięsa czerwonego, jem tylko ryby i to mnóstwo ryb. Według mnie nieskończone ilości łososia jakie zjadłam i śledzi wpłynęły na mnie i na moje włosy tak, że są w dobrym stanie, naprawdę w dobrym. Tak więc, zdrowe odżywianie jest ważne, ale nawet jeśli obawiacie się diety i tego jak wpłynie na wasze włosy, to nie sądzę, że ma to jakieś znaczenie. A ja już wiem co mówię.

SUSZENIE PROSTOWANIE CZESANIE

W prasie kobiecej ciągle piszą o szkodliwych skutkach suszenia, prostowania i czesania. Ja uważam, że to kolejny mit. Całe życie suszę swoje włosy. Suszyłam ciepłym powietrzem, a od 3 lat suszę tylko zimnym nawiewem suszarką z lat polskiego PRL-u(serio, to nie żart, ta suszarka jest genialna). Prostuję włosy już 7 lat, ba nawet ponad 7 lat. Czeszę codziennie i moje włosy mają się dobrze. Jak widzicie to nie ma wielkiego znaczenia.

FARBOWANIE - ROZJAŚNIANIE

I w tym punkcie mogę się zgodzić, że farbowanie i rozjaśnianie naszych włosów ma wpływ na jakość tego jak wygląda nasza czupryna. W moim życiu farbowałam swoje włosy kilka razy(może z 6) i raz rozjaśniłam swoje końcówki w stylu ombre. Farbowanie na kolor czekoladowy spowodowało, że włosy zaczęły wypadać mi, że tak powiem garściami. Rozjaśnienie spowodowało, że moje końcówki się ukruszyły. W tej chwili już ponad rok nie farbuję moich włosów i widzę znaczną, podkreślam ZNACZNĄ poprawę. Moje włosy wypadają(każdemu wypada od 100-150 włosów dziennie) ale w małej ilości. Tak więc, farbowanie i rozjaśnianie szkodzi. Ale to nie znaczy, że znowu tego nie zrobię.


ODPOWIEDNIA PIELĘGNACJA 

Odpowiednia pielęgnacja naszych włosów jest najważniejszą kwestią do zachowania świetnie wyglądającej fryzury. Na swoje włosy wydaję sporo pieniędzy, aczkolwiek nie jest to jakaś monstrualna kwota. Do pielęgnacji swoich włosów używam tylko dwóch produktów. Tak tylko 2!!! Podczas każdego mycia głowy, stosuję zasadę mojej mamy 2+1 czyli dwa razy myję swoje włosy szamponem, a później nakładam odżywkę do włosów. I tyle. Proste? proste. Ale większe znaczenie ma to jakiego szamponu i odżywki używam. A mianowicie moda jest na produkty ekologiczne i bez silikonów. To znowu mit, cholerny mit pielęgnacyjny. Nie lubię produktów eko, ponieważ na mnie nie działają, a silikony uwielbiam i nie zamierzam z nich rezygnować. Nie lubię odżywek bez spłukiwania, ani żadnych olejków, pianek i takich produktów. Nie lubię, bo to wszystko powoduje, że moje włosy są obciążone i wyglądają jakbym polała włosy olejem. Dobry szampon i dobra odżywka do włosów potrafi zdziałać cuda i nie trzeba wydawać horrendalnych kwot na produkty do włosów. Ja wydaję sporo, bo sporo szamponu i odżywki zużywam przy każdym myciu i tyle. A oto te cuda, które czynią moje włosy pięknymi. Dodatkowo ten produkt to kultowy produkt marki L`Oreal, którą uwielbiam. Dodatkowo produkty są przystępne cenowo i wszędzie dostępne. 

Jak widać dużo tego. Kocham L`Oreal i te produkty do włosów. Jeśli ktoś z L`oreal będzie czytać ten post, to błagam na kolanach nigdy, ale to nigdy nie wycofujcie tego produktu, bo to geniusz kosmetyczny. Kocham.

Podsumowując ten post, chcę abyście wiedzieli, że to jest tylko moja pielęgnacja i mój sposób na pięknie wyglądające włosy. Być może nie u każdego takie rady się sprawdzą, ale chciałam się z wami tym podzielić. Na pewno zachęcam do wypróbowania szamponu i odżywki L`Oreal. Od razu zaznaczam, że nie jest to wpis sponsorowany, ale jeśli kiedyś miałabym możliwość współpracy z tą marką to z przyjemnością się zgodzę.

Pozdrawiam włosomaniaczki :)



wtorek, 19 stycznia 2016

FLASH TATOOS robić czy nie?

Od wieków kobiety kochają błyskotki i kochają złoto. Ja należę do tych kobiet, które są miłośniczkami złota, więc gdy nadeszła nowa moda na złote, błyszczące, przylepne tatuaże, które ozdabiają opalone ciało, stwierdziłam że muszę zakupić te złotka.
Kilka tygodni temu kupiłam mały zestaw Flash Tatoos o wzorze indyjskim. Poniżej zdjęcie...


Jak widzicie na załączonym obrazku, tatuaże wyglądają dosyć zachęcająco. Dodatkowo elementy turkusowe bardzo przekonały mnie do ich zakupu. Cena też przystępna, bo zaledwie ok. 15 zł.
Przyklejony tatuaż wyglądał idealnie, aczkolwiek bardzo się błyszczał, za bardzo jak na mój gust. Był to błysk perłowo-metaliczny. Według mnie lekko tandetny ale to kwestia gustu. Nie byłam zadowolona z efektu jaki otrzymałam na swoim ciele i złote tatuaże poszły w zapomnienie. 
Na zdjęciach w gazetach bardzo mi się te tatuaże nadal podobają, ale rzeczywistość to nie zdjęcie i niestety wyglądają bardzo nieatrakcyjnie. Ze zmyciem tego tatuażu też jest spory problem. Dla kogoś komu efekt się podoba będzie to plus, ale ja chciałam szybko pozbyć się tego malunku, więc nacierałam swoje ciało olejem rzepakowym i... o dziwo po 15 minutach pomogło, ale skóra była cała zaczerwieniona i obolała. Także nie polecam. Zdecydowanie! JESTEM NA NIE!!!



niedziela, 10 stycznia 2016

andrea.jpg OPOWIADANIE EROTYCZNE?

Witajcie Kochani. Pewnego dnia przeglądając na uczelni poezje ludzi z pokolenia Brulionu natrafiłam na ciekawy i intrygujący wiersz. A oto on...

Uważam, że to genialny wiersz. Prowokujący i zupełnie inny od innych. A Wy jak uważacie?

Andrea zainspirowała mnie do napisania opowiadania erotycznego. Czy macie apetyt na takie opowiadanie mojego autorstwa? W sumie to wstyd, że na moim blogu jest tylko jedno opowiadanie erotyczne, a obiecywałam więcej. Tak więc mam możliwość na poprawę. Spróbuję napisać opowiadanie na podstawie tej poezji, a nóż wyjdzie coś co będzie dobre i... podniecające rzecz jasna.

Pozdrawiam gorąco i życzę miłego tygodnia.

PS. Nie wiem czy przez najbliższy tydzień zamieszczę na blogu jakiś post, ponieważ czeka mnie masa kolokwiów na uczelni, a chciałabym jak najlepiej je zaliczyć, mimo że...
Trzymajcie kciuki i miłej niedzieli Wam życzę.

środa, 6 stycznia 2016

Recenzja żeli pod prysznic Le Petit Marseillais


Żele pod prysznic marki Le Petit Marseillais są żelami dobrymi, z dość dobrym składem chemicznym. Jak widać na załączonym obrazku(patrz wyżej) miałam każdy z tych żeli i już co nieco mogę na ich temat powiedzieć. A więc do sedna aby nie przedłużać tego postu:

+ ładne opakowanie
+ przyjemne, naturalne zapachy odpowiadając nazwą zamieszczonym na opakowaniach
+ dobry skład
+ nie uczulają

- bardzo niewydajne
- za mało nawilżające ciało

Swojego czasu bardzo często używałam tych żeli z LPM i zużyłam mnóstwo opakowań(dla mnie mnóstwo to około 20), więc już mogę się wypowiedzieć na temat tych produktów. Są to przyzwoite żele pod prysznic, aczkolwiek używałam lepszych, więc oczekuję od żelu pod prysznic znacznie więcej niż te mogą mi zaoferować.

Pozdrawiam

PS. Jeśli chcecie kupić to kupujcie jedynie waniliowy lub biały o zapachu kwiatu pomarańczy ;)

poniedziałek, 4 stycznia 2016

Isana Tropic - żel pod prysznic pachnący kisielem

Dzisiaj bardzo szybki post, ponieważ już późno a ja mam mnóstwo rzeczy do ogarnięcia na uczelnię. Ale już do sedna! Chciałabym Wam polecić świetny, tani i pięknie pachnący żel pod prysznic Isana Tropic. Ten żel pachnie kisielem, serio? Serio! jest to idealny zapach kisielu wiśniowego. Jest to limicja edytowana ha ha... chciałam powiedzieć edycja limitowana, która na rynku kosmetycznym jest już od kilku miesięcy, ale wiem że możecie jeszcze go zakupić. Tak więc spróbujcie, a nie pożałujecie. To tak pachnie, że ma się ochotę zrobić kisiel. Zakosztujcie bezkalorycznej przyjemności we wannie bądź pod prysznicem. Buziaki


niedziela, 3 stycznia 2016

Nie możesz zostać jeźdźcem, póki nie spadniesz z konia

Gdy nadchodzi nowy rok, każdy z nas zastanawia się czy powinien zmienić coś w swoim życiu. Każdy snuje plany na nadchodzący rok, ma marzenia i cele, które chciałby osiągnąć. Rzucenie palenia, schudnięcie 20 kilogramów, dostanie się na wymarzone studia, znalezienie miłości. Ilu ludzi tyle postanowień noworocznych, tyle pragnień i inspiracji. Jednakże, smutne jest to, że te piękne ideowe myśli pozostają tylko myślami, myślami, które nigdy się nie zmaterializują. A gdyby tak zaryzykować, odważyć się i iść na całość nie myśląc i nie bojąc się tego co ludzie powiedzą gdy nam się nie uda? Gdyby odważyć się żyć naprawdę, a nie tylko egzystować? Myślę, że każdy człowiek ma marzenia i każdy może je zrealizować jeśli naprawdę mocno tego chce. Ale chcieć to nie wszystko. Chęci, marzenia i talent to jedno. Szczęście to drugie. Ale najważniejsze co trzeba zrobić to się mocno wysilić, aby osiągnąć to co chcemy i co z całego serca pragniemy. Kiedyś usłyszałam, że "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia". Uważam, że to czysta prawda, której każdy powinien się trzymać. Bardzo trudno jest trwać w tym co pragnie się osiągnąć, ale wierzcie mi, że nie ma nic piękniejszego niż spełniające się właśnie marzenie. Gorąco wierzę, w to że zaczniecie się odważać, że coraz więcej ludzi powie sobie "Teraz, zrobię to, uda się!". Ja też mam swoje marzenia i póki ich nie spełnię to o nich tutaj nie napiszę. Trzymam kciuki za każdego kto się odważy, kto znajdzie siłę na spełnienie tego czego szuka. Pamiętajcie, że czas i tak upłynie. Warto spróbować. Zawsze!


sobota, 2 stycznia 2016

Seksowne wino z ustami czyli MUSCAT

Podczas zakupów sylwestrowych z bratem musiałam zdecydować się na zakup wina. Kompletnie nie znam się na nich, ponieważ nie przepadam za winami. Dziwne? Może, ale taki mam smak, że wino mogłoby dla mnie zupełnie nie istnieć. Jako, że czytam mnóstwo książek i znam się na nich to nigdy nie wybieram książki oceniając okładkę, ale z winem już jest inaczej ha ha... Spojrzałam na wzór butelki i już zostałam kupiona wyglądem flaszki. Sami oceńcie:
Prawda, że butelka jest urokliwa? Jak ją zobaczyłam od razu skojarzyła mi się z moim blogiem i ze mną. Taaa... jestem szalona ha ha...

MUSCAT to białe, półsłodkie wino z Mołdawii idealnie nadające się do sałatek owocowych i deserów. Tak napisał producent i ja podpisuję się rękami i nogami przy tych słowach. Jest to bardzo delikatne winko, aczkolwiek "daje" po głowie. Na pewno na Sylwestra 2015 nie zakupiłabym wina, no ale pomyślałam, że fajnie będzie wspomnieć tutaj o tej butelce i tych ustach, które zachęciły mnie do kupna MUSCAT.

Zdecydowanie MUSCAT lepszy od tej Wyborowej z Limonką & Mietą. Zdecydowanie!!!

Mam nadzieję, że Nowy Rok 2016 jest dla Was dobry i wierzę w to, że macie już ciekawe postanowienia noworoczne, którymi możecie się ze mną podzielić w komentarzach.

Całuję :*


piątek, 1 stycznia 2016

Nowy Rok 2016

Dzień dobry w Nowym Roku 2016!!!

Mam nadzieję, że wspaniałe spędziliście Sylwestra i wkroczyliście w Nowy Rok 2016 pełni nadziei na lepsze jutro, mając plany, cele, marzenia i postanowienia noworoczne. Składałam Wam już życzenia, ale jako że mamy ten wyjątkowy dzień jak dzisiaj to złożę je ponownie.

W Nowym Roku 2016 chciałabym nie tylko Wam życzyć, ale i wszystkim ludziom na ziemi, aby się szanowali, kochali, respektowali decyzje innych nie wtykając przy tym swojego nosa do ich życia. Życzę również dużo radości, szczęścia, które jest jednym z najważniejszych elementów w życiu każdego człowieka. A ja już wiem co mówię. Cytując klasyka "Jak mówię to mówię, jak mówię to wiem". Wszystkim ludziom życzę aby byli zdrowi, ponieważ gdy zdrowie fizyczne i psychiczne dopisuje to jesteście w stanie przenosić góry. Życzę również pieniędzy abyście mogli spełniać swoje zachcianki i obdarowywać potrzebujących. Życzę aby każdy żył tak jak chce i pozwolił żyć innym.

Wszystkiego najlepszego Kochani :*


PS. Jak widzicie wraz z nowym rokiem przyszły małe zmiany na blogu. Wrócił dawny motyw oraz coś nowego dla ucha. Cudowna Frida i jej wspaniały hit. Kto nie słuchał ma szansę słuchać ile chce.