poniedziałek, 19 stycznia 2015

Boże błogosław Informatyków!

Informatyk to nudny gość, facet z kompleksami i wieczny singiel poszukujący miłości na portalach randkowych...bezskutecznie. Z takimi niepochlebnymi opiniami często się spotykam odnośnie informatyków, komputerowców. Dodatkowo w sieci jest pełno kpin, żartów i dowcipów na ich temat. Pora aby trochę wyprostować temat o ludziach, którzy naprawią Twój problem, o którym nie wiedziałeś, w sposób jakiego nie rozumiesz i nie zrozumiesz... póki nie staniesz się jednym z nich.

W swoim życiu poznałam kilku informatyków i... poznałam ich na portalach randkowych. I... jak dobrze pamiętacie, w postach o randkowaniu w Internecie wspominałam o komputerowcach. Wychwalałam ich, mówiłam o nich w najlepszych superlatywach. I tak jak mówiłam nadal mówić będę to samo. Ale to nie zmienia faktu, że w tym poście chcę poddać informatyków testowi na Stereotyp Informatyka.

CHARAKTERYSTYKA

1. Nosi flanelową koszulę w kratę...

- No cóż Kochani... moja pierwsza randka internetowa była właśnie ze studentem informatyki(ekonometria... i... Bóg wie co). Na sobie owy delikwent miał białą koszulę, a na to przywdziany zbyt ciasny flanelowy sweterek w krato-romby. Spodnie chyba miał sztruksowe i buty... eh... nadal nie wiem czy to były kozaki a`la Janosik czy kalosze. Tak więc pierwszy stereotyp to niestety prawda.

2. Żarty w jego wykonaniu są "niezwykle zrozumiałe"(ha ha ha)...

np. Sprawdzimy kompatybilność naszych plików wsadowych?
np. Mogę się podpiąć pod Twój port USB?

- Z tym stereotypem również muszę się zgodzić większość informatyków ma bardzo specyficzne poczucie humoru, powiedziałabym że posiadają specyficzne, informatyczne poczucie humoru, którego wyuczyli się na studiach podczas nauki Pascal`a i HTML :P

THE END!

Tak. Pewnie się zdziwicie, że podałam Wam tylko dwa stereotypy, ale tylko dwa odnalazłam. Ok... ok... może znalazłabym jeszcze kilka ale lubię Informatyków i za chwilę dowiecie się za co.

Po pierwsze informatyk na portalach randkowych wie czego szuka i nie jest to mechaniczny, przygodny seks. Nie spotkałam jeszcze komputerowca, który proponował by szybki numerek na biurko koło laptopa ha ha ha... Mówię poważnie... informatycy w sieci szukają miłości i kogoś z kim będą szczęśliwi. Nadal nie wiem dlaczego tak drastycznie różnią się od przeciętnego mężczyzny, ale chwała im za to.

Druga ważna kwestia to taka, że większość komputerowców nie tylko zna się na Internecie, oprogramowaniach ale również na polityce, kulturze, kulinariach i... uwodzeniu kobiet. Ale z tym ostatnim mają niestety największy problem, bo większość z nich ma jakiś wewnętrzy, ukryty kompleks. Nie wiem czym to u nich jest spowodowane, nie wiem. Ale wiem jedno... NIEPOTRZEBNIE.

Kolejna rzecz, o której powinnam wspomnieć to to, że są to chłopcy z dobrych domów.

DLACZEGO WARTO UMÓWIĆ SIĘ Z INFORMATYKIEM

1. Informatyk nigdy nie będzie wyglądał jakby niósł pod pachami dwa telewizory. Mózg, mózg, mózg :D
2. Informatyk naprawi komputer, gadżety(nie te gadżety, o których pomyślałeś) :P
3. Informatyk nie zawstydzi Cię przed rodziną i przyjaciółmi, bo to spokojne osoby.
4. Informatyk jest prosty w obsłudze, bo nie spędził w młodości czasu na podrywaniu i manipulowaniu wszystkim co ma tyłek i cycki.


Mam nadzieję, że potraktujecie dzisiejszy post lekko, na wesoło, bo taki właśnie miał być.
Lubię informatyków, bo nie są typami chamów, prostaków i ludzi bez kultury osobistej.
Dodatkowo nie spotkałam jeszcze złego informatyka, który zrobił na mnie negatywne wrażenie, tak więc,


BOŻE BŁOGOSŁAW INFORMATYKÓW!

wtorek, 13 stycznia 2015

Maassen Proponuje... Wiosenny obiad na zimowe dni

Witajcie. Jak pamiętacie mój blog miał jedną ważną serię, a mianowicie Randkowanie w sieci a`la interview(1 2 3 4 5 6). Pomyślałam sobie, że pora na wprowadzenie kulinarnych postów, ponieważ jak wspominałam bądź nie, to uwielbiam gotować i robię to całkiem dobrze(swoją drogą nie tylko to... ha ha ha).

Maassen Proponuje... - to nowa seria postów, które będą się raz na jakiś czas pokazywać. Od razu uprzedzam nie będą to przepisy(jak na razie) tylko propozycje dań, potraw czy deserów na dany dzień.

Dzisiaj była piękna słoneczna, wiosenna pogoda a jest przecież zima. W związku z wiosenną pogodą zimą, pomyślałam, że najlepszą potrawą na obiad będzie danie przygotowane przez moją ciocię Gosię dla mnie.



Jak widzicie na załączonym obrazku danie wygląda bardzo apetycznie. Na talerzu widzicie ugotowanego młodego kalafiorka. Na moim talerzu nie ma go za dużo, bo nie przepadam za kalafiorem. Kolejno widzicie ziemniaki odsmażone na oleju z dodatkiem koperku i soli istna pychota. I ostatnia rzecz na talerzu to jajko sadzone ze szczypiorkiem. Jak widzicie danie proste do zrobienia, a dodatkowo wygląda apetycznie i świetnie smakuje. Plusem tego posiłku jest jego niska kaloryczność. Wiadomo można przyczepić się do smażonych ziemniaków, ale ale ziemniaki to POTAS POTAS POTAS. 
Mam szczerą nadzieję, że moja dzisiejsza propozycja Wiosennego obiadu na zimowe dni przypadnie Wam do gustu i spróbujecie przygotować w Waszych domach taki prosty i dobry posiłek.


Wiosno przyjdź, proszę...

środa, 7 stycznia 2015

Brokatowy Manicure na Karnawał 2015 z Sally Hansen XTREME WEAR

Mamy styczeń. Osobiście nie przepadam za tym miesiącem, ale jedyną rzeczą w styczniu, która wywołuje uśmiech na mojej twarzy jest karnawał. Uwielbiam się dobrze bawić, imprezować, celebrować każdą chwilę w życiu. Życie jest krótkie... dlatego każdy dzień powinnien być dla Nas świętem.
Karnawał to czas, w którym dopuszczalne jest szaleństwo na imprezach, w ubraniach, przebraniach, zachowaniach i w naszym wyglądzie. Mój blog jest blogiem osobistym, lifestyle`owym, więc pomyślałam, że nawet moimi paznokciami mogę się z damską "publicznością" podzielić. A czemu nie ?

Jako, że jestem kobietą wiele drobnych rzeczy robi na mnie wrażenie... perfumy, piękne ubrania, kosmetyki, wyszukane fryzury etc. dlatego stwierdziłam, że warto wspomnieć o znakomitych lakierach do paznokci marki Sally Hansen. Sally Hansen odkryłam na początku bodajże 2013 bądź 2012 roku i zrobiły na mnie świetne wrażenie i na moich paznokciach. Ich trwałość, zapach, połysk i końcowy efekt robi wrażenie.

Pod koniec 2014 roku na rynek weszła seria XTREME WEAR lakierów Sally Hansen. Ta edycja kierowana jest raczej dla młodych kobiet, które lubią szaleństwo i nie boją się pokazać siebie, a co za tym idzie swoich dłoni, które są wizytówką kobiety(niestety dużo kobiet o tym jeszcze zapomina).
Lakiery Sally Hansen XTREME WEAR świetnie sprawdzą się na karnawałowych imprezach, ponieważ robią duże wrażenie jak nie ogromne. Zdjęcia, które za moment zobaczycie niestety nie ukazują w 100% piękna tych lakierów, ale macie moje słowo, są... PIĘKNE.

Chcę zaznaczyć, że nie jest to post sponsorowany, choć współpraca z tą marką byłaby dla mnie ogromną przyjemnością.

Chcę Wam wszystkim jeszcze na koniec powiedzieć, że to co jest na moim blogu przeze mnie polecane jest dobre i warte uwagi według mnie. Tak więc zapraszam do oglądania, a za jakość zdjęć przepraszam.






Lakier jest ze złotym, srebrnym i czarnym brokatem.

Na koniec chcę powiedzieć, że nigdy nie byłam fanką brokatowych paznokci, ale że mamy Karnawał to mała zmiana nikomu nie zaszkodzi. Aha w ogóle brokatowy manicure to hit tego sezonu ;)


Pozdrawiam


Wasza Aleksandra




sobota, 3 stycznia 2015

Jak zwalczyć uzależnienie od słodyczy?

Czasami nasze niegroźne nawyki i upodobania stają się z dnia na dzień, z miesiąca na miesiąc niezauważalnym, utrudniającym nam życie, nałogiem, który z biegiem czasu przybiera postać trudnego do pokonania uzależnienia. Wiele mówi się o alkoholizmie, narkomani lecz niestety wielu z nas zapomina o chorobach łaknienia, jedną z nich jest uzależnienie od słodyczy. Każdy z nas, i Ty i ja od dziecka zajada się łakociami. Ciężko jest pokonać chęć na zjedzenie czekolady, trudno oprzeć się fantazyjnym kształtom żelek od Haribo. Kiedy zatem zaczyna się problem? Kiedy przyjemność jaką dają słodycze, zamienia się w nałóg? Jesz za dużo słodyczy? Nie potrafisz przeżyć dnia bez opakowania lodów? Jeśli tak to dobrze trafiłeś - ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

Rzeczy, których potrzebujesz: cierpliwość, silna wola, wsparcie rodziny/przyjaciół, chęć zmiany przyzwyczajeń.

CUKIER TWÓJ WRÓG

1. Od dawien dawna wiadomo, że cukier jest "białą śmiercią". Ja nazywam go "jadalną heroiną". Dlaczego? Ano dlatego, mój drogi czytelniku, że cukier uzależnia silniej niż heroina. Cukier działa na mózg w podobny sposób co najbardziej uzależniające substancje takie jak heroina czy kokaina.

NOCNE PODJADANIE

2. Cóż, wielu z nas twierdzi, że nie mogą spać, ponieważ są głodni. Owszem tak czasami bywa. Jesteś głodny, jest noc, otwierasz lodówkę, spiżarkę i co bierzesz? Zazwyczaj jest to czekolada, baton, opakowanie ulubionych ciasteczek. Zjadłeś, kładziesz się spać, zasnąłeś. Myślisz sobie "to podziałało". Nic bardziej mylnego, gdyż to błędne koło. Organizm przyzwyczajając się do słodyczy zaczyna się uzależniać, potrzebuje kolejnych porcji, większej ilości dla satysfakcji Twojego podniebienia. Pomyśl tylko, jaka satysfakcja będzie dla Twoich ubrań w rozmiarze S.

STOSUJ ZAMIENNIKI

3. Zamienniki to dosyć popularny sprzymierzeniec. Są wszędzie w lekach, kosmetykach i w produktach żywnościowych. Warto zastanowić się nad własnym zdrowiem, życiem, które jest cennym darem i wybrać coś lepszego a nawet mniejsze zło. Cukier biały zamień na trzcinowy lub brązowy. Jeszcze lepiej gdy cukier zamienisz na miód bądź syrop z agawy, który jest świetnym, ekologicznym "umilaczem", naszej kawy czy herbaty. Pewnie zastanawiasz się dlaczego nie proponuję dość popularnego zamiennika jakim jest słodzik. Z prostego względu - martwię się o Twoje zdrowie. Słodzik zawiera dużo rakotwórczych substancji, np. aspartam. Jaka korzyść z odstawienia cukru, jeśli wywołamy raka nie tyjąc? Dobrym zamiennikiem dla lodów, są sorbety. Ale jedno jest pewne - najlepszym i najzdrowszym zamiennikiem dla słodyczy są owoce.

Skoro już wiesz jak groźny jest cukier i nocne podjadanie oraz wiesz jakie zamienniki słodyczy stosować, dowiedz się jak zwalczyć swoje uzależnienie.


POKONAJ "CUKROWEGO POTWORA"

4. Aby zwalczyć nałóg, musisz zdać sobie sprawę, że zagraża on Twojemu zdrowiu i życiu. Jeśli to wiesz, przed Tobą droga, którą z pomocą rodziny i przyjaciół pokonasz. Jak każdy nałóg tak i ten nie zniknie w jeden dzień, gdyż nie pojawił się w ciągu jednej nocy. "Pracowałeś" na to, aby Cię uzależnił. Tak więc obierz sobie cel. Z dnia na dzień, zmniejszaj ilość cukru. Zamiast czekolady sięgnij po dwa dorodne banany lub orzechy, które mimo, że zaspokoją potrzebę na coś słodkiego wpłyną dobroczynnie na Twój organizm, urodę, wygląd i samopoczucie. Inną kwestią jest to, że słodycze poprawiają nastrój. Owszem poprawiają, lecz nie wynik Twej masy na wadze. Tak więc zacznij uprawiać sport, który poprawia samopoczucie, dzięki powstawaniu dużej ilości endorfin.

DO ROBOTY!

5. Skoro już wiesz co czynić, aby zwalczyć tego "potwora", bierz się do roboty. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale aby osiągnąć sukces trzeba zacząć. Więc na co czekasz? Dalej gapisz się w komputer, popijając herbatę z dwiema łyżeczkami cukru? Działaj - najlepszy czas to TERAZ.



Aleksandra Maassen

piątek, 2 stycznia 2015

Miesiąc z wierszem

Poezja od bardzo dawna była ze mną w związku. Pierwszy swój wiersz napisałam w wieku 5 lat i ostatnio przypominając go sobie, myślałam "Co autor miał na myśli ?"(ha ha ha...). Być może zamieszczę go na moim blogu. Swoją drogą nie był tragiczny jak na takiego malca. A wracając do tematu to... pomyślałam sobie o zamieszczaniu swoich utworów na tej stronie. Tak w ogóle to w pierwszych moich postach była o tym mowa, a o wierszach ani mru mru. Pora to zmienić, prawda ? Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że poezja nie jest dla każdego tak samo jak jazz czy jedzenie chipsów z maślanką(to moje odkrycie a`propos kubków smakowych, spróbujcie). Poezja jest trochę podobna do opery czy też spektakli teatralnych. To sztuka dla wybranych, bo to nisza sama w sobie. Ale tak jak poezja mój blog nie jest typowym blogiem dwudziestolatki. Typowa zadbana, dwudziestoletnia dziewczyna z gustem i etc. prowadzi modowego, kosmetycznego bloga i kanał na YouTube. Absolutnie nie zrozumcie mnie źle... nie mam nic do tych dziewczyn, a nawet jestem zaskoczona ich talentem reklamiarskim, ale co z tego jeśli 999 z 1000 tych uroczych, młodych kobiet nigdy nie zostanie modelką reklamującą maskarę YSL czy coś innego mieszczącego się w kulturze masowej. Również ja mogłabym prowadzić taki kanał na YouTube i walczyć z wiatrakami... a może spróbuję ? Jedna czytelniczka(Sally), rzuciła mi w tamtym roku wyzwanie, a ja lubię wyzwania :D. A wracając do poezji, wiadomo to rozkosz nie dla każdego, ale i mój blog też ma zwolenników i zagorzałych przeciwników. Dlaczego przeciwników ? Ano dlatego, że ludzie nadal boją się wyrażać swoje poglądy, a co za tym idzie boją się być sobą. Pora to zmienić ;) Tak więc chciałabym spytać Was czy podoba się Wam moja inicjatywa z wierszami na blogu. Szczególne pozdrowienia przesyłam Justynie z UK.


czwartek, 1 stycznia 2015

Nowy Rok 2015 i gra w Kanastę

Witajcie Kochani w Nowym Roku 2015!
Bardzo się cieszę, że ten czas nastąpił i w końcu mamy Nowy Rok. Szczęśliwego Nowego Roku 2015 :)
Nowy rok to świetny czas na nowe postanowienia i możliwość do spełniania swoich marzeń i osiągania swoich pragnień. Ja zawsze podsumowuję wydarzenia każdego roku i zastanawiam się nad nowymi marzeniami. Zawsze tak robię i... to działa. Pisanie afirmacji też wpływa na nasze sukcesy. Polecam.


Kochani, w ogóle to w Sylwestra wypiłam za Wasze zdrowie. Serio! Żyjcie w zdrowiu i pomyślności.


To był spokojny Sylwester i wierzę, że ten rok będzie spokojny... bardzo tego potrzebuję.

Wieczorem uprawiałam hazard. W mojej rodzinie od pokoleń gramy w Kanastę.


Na koniec życzę Wam w Nowym Roku 2015 przede wszystkim zdrowia, szczęścia i wszelkiej pomyślności.
Pewnie jesteście ciekawi moich noworocznych postanowień ? Wiem, że jesteście ciekawi, ale chciałabym to zostawić dla siebie aby nie zapeszyć(choć nie jestem przesądna). Jak osiągnę swoje cele to się Wam na koniec tego roku pochwalę i oczywiście wkleję zdjęcia.


Uwielbiam dla Was pisać :*